Dwa trafa szeregowo...

Transformatory głośnikowe, międzystopniowe, sieciowe.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Dwa trafa szeregowo...

Post autor: Tomek Janiszewski »

Ja natomiast przekonałem się co do "poprawności technicznej" prostowania półokresowego z transformatorem jeszcze w czasach podstawówki, lecz nie z nowoczesnym toroidem lecz kultowym transformatorkiem dzwonkowym 3/5/8V 0.5A (takim w czarnej, bakelitowej obudowie) którego użyłem do zasilania wzmacniacza typu "Mini-Max" z "Elektroniki dla wszystkich" Janusza Wojciechowskiego. Mimo że prąd pobierany z jednopołówkowego prostownika na diodzie DZG1 był może na poziomie 300mA, to transformator aż parzył, i bałem się że w końcu padnie. Po dołożeniu jeszcze trzech takich samych diod aby uzyskać mostek Graetza - transformator był zaledwie lekko ciepły, mimo że wzmacniacz (cokolwiek by to miało znaczyć :oops: ) był cały czas ten sam.
Pisałem już (proponuję wrócić na pierwszą stronę wątku) w jakim przypadku łączenie dwóch jednakowych transformatorów na potrzeby pełnookresowego prostownika lampowego jest technicznie poprawne. Wtedy gdy uzwojenie wtórne można rozłączyć na dwie jednakowe, niezależne połówki, które następnie trzeba połączyć szeregowo, ale tak aby w każdej z gałęzi znajdowała się połówka uzwojenia należąca do różnych transformatorów, a tym samym każdy z transformatorów był jednakowo obciążony w obu półokresach. Warunek ten spełnia popularny transformator TS30/1/676 (Kankan, Klawesyn), oraz jego odmiana TS30/2-676 wyposażona w dodatkowe sekcje uzwojenia sieciowego pozwalające także na zasilanie napięciami 120 lub 240V. Z innymi tego rodzaju transformatorami się nie spotkałem; chybe te spośród przeznaczonych do sprzętu lampowego występujące w grupie TS40 wykonywane na rdzeniach CP mają zawsze tylko jeden karkas, a tym samym jedno niepodzielnie uzwojenie anodowe?
fugasi
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 4191
Rejestracja: pt, 2 grudnia 2005, 20:47

Re: Dwa trafa szeregowo...

Post autor: fugasi »

Piotr pisze:Są one wyjątkowo wrażliwe na podmagnesowanie, o czym przekonałem się dobitnie, próbując zastosować transformator toroidalny jako wyjściowy w SE.
Co się działo?
_
Awatar użytkownika
Piotr
moderator
Posty: 8656
Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9

Re: Dwa trafa szeregowo...

Post autor: Piotr »

fugasi pisze:Co się działo?
Nawet bardzo duży rdzeń nasycał się na amen i indukcyjność główna silnie spadała. Próbowałem rdzeni przewidzianych na 200W do SE na EL84. W toroidzie sieciowym przepływ składowej stałej i spadek indukcyjności spowoduje drastyczny wzrost prądu uzwojenia pierwotnego i jego przeciążenie.
Awatar użytkownika
isophon
250...374 postów
250...374 postów
Posty: 303
Rejestracja: pn, 21 grudnia 2009, 21:39

Re: Dwa trafa szeregowo...

Post autor: isophon »

Swoją drogą, to kolega saico (w poprzednich postach) również przekonał się, czym skutkuje "jednopołówkowa" praca transformatorów w swoim podwajaczu napięcia. Podejrzewam, że po prostu zastosował podwajacz niesymetryczny.
Myślę, że jakby zastosował symetryczny (poniżej), jego problemy z grzaniem się transformatorów by zniknęły...
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Ściąga: Ω µ Π φ α β ε ω 8)
saico

Re: Dwa trafa szeregowo...

Post autor: saico »

Nie wiem, które były to posty, czy z łączeniem transformatorów, które sobie odpuściłem, ale w przypadku jednego trafa stosuję tradycyjny powielacz z "szyną masy" (ten nie ma takiej możliwości), gdyż dodatkowo z tego uzwojenia brałem żarzenie dla lamp z serii P. Zauważyłem, że powielacz "symetryczny" był bardziej wydolny i dawał nieco wyższe napięcie, jednak ja dysponowałem tylko jednym uzwojeniem wtórnym, bo jeden koniec żarzenia lamp musiał być na potencjale masy, inaczej był brum - ten wariant sprawdza się do dziś.
Awatar użytkownika
Andrew
250...374 postów
250...374 postów
Posty: 296
Rejestracja: śr, 10 października 2007, 10:14
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Dwa trafa szeregowo...

Post autor: Andrew »

Kolega kiedyś zbudował prostownik do ładowania akumulatorów samochodowych z transformatora o mocy 100W z tyrystorem po stronie wtórnej i dziwił się, że mocno się nagrzewa nawet przy niewielkim obciążeniu. Zapomniał o podmagnesowywaniu rdzenia prądem stałym (a właściwie tętniącym)...
...omne ignotum pro magnifico.../wszystko nieznane jest nadzwyczajne/.
Awatar użytkownika
isophon
250...374 postów
250...374 postów
Posty: 303
Rejestracja: pn, 21 grudnia 2009, 21:39

Re: Dwa trafa szeregowo...

Post autor: isophon »

saico pisze:...bo jeden koniec żarzenia lamp musiał być na potencjale masy, inaczej był brum - ten wariant sprawdza się do dziś.
Załóżmy, że punkt D przyjmujemy za masę.
Na mój gust nie powinno być problemu z brumem, gdyż potencjał żarzenia (a w zasadzie jednego jego końca) podniesie się mniej więcej do połowy napięcia podwojonego ("anodowego"), a przecież to jest jedna z metod walki z przydźwiękiem pochodzącym od żarzenia.
Chyba ważne w tym przypadku byłoby też podpięcie żarników lamp tak, aby lampy obwodów bardziej czułych na zakłócenia zasilać od strony punktu B a kończyć na lampach mocy od strony punktu A.
To oczywiście moje domysły, gdyż w praktyce jeszcze nie tworzyłem takiego układu i nie mogę nic więcej powiedzieć :?
Ściąga: Ω µ Π φ α β ε ω 8)