Mój Williamson
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
-
- 625...1249 postów
- Posty: 1004
- Rejestracja: pn, 21 lutego 2005, 15:22
- Lokalizacja: Starogard Gdański
Wprowadziłem zmiany. W anodzie pierwszego stopnia jest teraz 100K. Bias na końcówce ustawiony na przyłączu na -39V. Zwarłem wejście do masy i przetestowałem. Czemu jest straszny szum. Mogę sterować bisem obu EL34 osobno. Aby zmniejszych szum muszę na jednej ustawić -46V a na drugiej -39V. I tak jest szum, ale mniejszy. Lampy nie są parowane.
Ale ten "straszny szum" pojawił się dopiero po wprowadzeniu opornika 100k? Może się coś wzbudza?Maciej Szczodrowski pisze:Wprowadziłem zmiany. W anodzie pierwszego stopnia jest teraz 100K. Bias na końcówce ustawiony na przyłączu na -39V. Zwarłem wejście do masy i przetestowałem. Czemu jest straszny szum.
Skoro lampy masz nieparowane, to nie ma się czemu dziwić. Na początek wyrównaj prądy spoczynkowe obu lamp (masz odzdzielną regulację -Us dla każdej lampy, więc problemu nie ma). Na wszelki wypadek odłącz na czas regulacji stopień końcowy od stopni sterujących.Maciej Szczodrowski pisze: Mogę sterować bisem obu EL34 osobno. Aby zmniejszych szum muszę na jednej ustawić -46V a na drugiej -39V. I tak jest szum, ale mniejszy. Lampy nie są parowane.
Pozdrawiam
-
- 625...1249 postów
- Posty: 1004
- Rejestracja: pn, 21 lutego 2005, 15:22
- Lokalizacja: Starogard Gdański
-
- 625...1249 postów
- Posty: 1004
- Rejestracja: pn, 21 lutego 2005, 15:22
- Lokalizacja: Starogard Gdański
Najnowsza relacja z frontu:
Po odłączeniu końcówki od reszty i ustawieniu biasu na -39V mam zero szumu. ZERO!
Potem do końcówki podłączyłem tylko driver (jego wejścia podłączyłem do masy) i nadal mam zero szumu. Ale gdy do tego podłączyłem resztę (tzn. odwracacz i stopień wstępny) to znowu jest wielki szum!
Co robię źle?!?
Po odłączeniu końcówki od reszty i ustawieniu biasu na -39V mam zero szumu. ZERO!
Potem do końcówki podłączyłem tylko driver (jego wejścia podłączyłem do masy) i nadal mam zero szumu. Ale gdy do tego podłączyłem resztę (tzn. odwracacz i stopień wstępny) to znowu jest wielki szum!
Co robię źle?!?
-
- 625...1249 postów
- Posty: 1004
- Rejestracja: pn, 21 lutego 2005, 15:22
- Lokalizacja: Starogard Gdański
-
- 625...1249 postów
- Posty: 1004
- Rejestracja: pn, 21 lutego 2005, 15:22
- Lokalizacja: Starogard Gdański
Nic nie iskrzy, ale zniekształcenia są. Trochę mi się pomysły kończą. Może zmieniem ten układ ze sprzężeniem galwanicznym pierwszego i drugiego stopnia na ten, o którym była tu mowa. Jak to miało być? Usunąć zworę, włąćzyć kondensator 100-220nF, siatkę odwracacza obciążyć 470K i do masy? A co z tym oporem 1,8K? Mam w inwenterze 22K odłączyć od masy, dolutować do niego 1,8K i dopiero wtedy do masy? I wtedy 470K do siatki też ciągnąc z tego punktu? Dobrze rozumiem?
Pozdrawiam!
Pozdrawiam!
To ja juz nie wiem co to są za zniekształcenia:( Układ z opornikiem 100k nie powinien dawać żadnych zniekształceń. Może ktoś inny coś tu dostrzeże, bo ja nic nie widzę.Maciej Szczodrowski pisze:Nic nie iskrzy, ale zniekształcenia są.
Tak jak w załączniku, chociaż nie jestem zwolennikiem postępowania w stylu "jak ten układ nie działa (a powinien), to robię inny". Trzeba znaleźć przyczynę.Maciej Szczodrowski pisze: Trochę mi się pomysły kończą. Może zmieniem ten układ ze sprzężeniem galwanicznym pierwszego i drugiego stopnia na ten, o którym była tu mowa. Jak to miało być?
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- 625...1249 postów
- Posty: 1004
- Rejestracja: pn, 21 lutego 2005, 15:22
- Lokalizacja: Starogard Gdański
Ja również nie jestem zwolennikiem tego typu rozwiązań, więc walczę. Przed chwilą zmieniłem rezystor w katodzie pierwszego stopnia z 1K na 2,2K (już tak kiedyś zrobiłem), tylko, że teraz obniżyłem wartośc rezystora w katodzie odwracacza z 22K na 20K. Dzięki temu uzyskałem sygnały o identycznej amplitudzie, ale wzmocnienie było słabsze. Liczyłem się z tym, bo napięcie na anmodzie pierwszej lampy po zmianie rezystora na 2,2K spadło do 45V. Ciekawe jest jednak to, że szum zniknął. Może się mylę, ale przyczyną szumu jest chyba zbyt duże wzmocnienie pierwszego i drugiego stopnia. Driver tego nie wytrzymuje. Tylko co tu zmienić. Może wrócę najpierw do pierwotnego układu i pokombinuję z rezystorem w katodach drivera. Efekty zachęcają.
A za schemat dziękuję. Już go przerysowałem. Zastosuję go w ostateczności.
Coś musi zadzaiałać, tylko co?
Pozdrawiam!
A za schemat dziękuję. Już go przerysowałem. Zastosuję go w ostateczności.
Coś musi zadzaiałać, tylko co?
Pozdrawiam!
-
- 625...1249 postów
- Posty: 1004
- Rejestracja: pn, 21 lutego 2005, 15:22
- Lokalizacja: Starogard Gdański
Zrobiłem tak: napięcie anodowe, które idzie na lampy 6H8C podniosłem do 330V. W anodę pierwszej lampy znowu wpiąłem 100K, a w katodę 470 Ohm (i zbocznikowałem 47mikro), bo nie miałem pod ręką 560 Ohm. W odwracaczu nadal mam po 22K w anodzie i katodzie.
Pomierzyłem napięcia. Na anodzie pierwszego stopnia (po spadku na 100K) mam 35V. Dlaczego? We wszystkich schematach pisze, że powinno być 80-100V. Niemniej jednak mam teraz duuuże wzmocnienie (pętla sprzężenia niepodłączona). Jest jednostajny szum jak sciszę dźwięk na wejściu, ale nie jest już on tak drastyczny jak poprzednio. Martwi mnie ten szum.
Acha na anodzie odwracacza też jest niskie napięcie, bo około 35V.
Pomierzyłem napięcia. Na anodzie pierwszego stopnia (po spadku na 100K) mam 35V. Dlaczego? We wszystkich schematach pisze, że powinno być 80-100V. Niemniej jednak mam teraz duuuże wzmocnienie (pętla sprzężenia niepodłączona). Jest jednostajny szum jak sciszę dźwięk na wejściu, ale nie jest już on tak drastyczny jak poprzednio. Martwi mnie ten szum.
Acha na anodzie odwracacza też jest niskie napięcie, bo około 35V.
-
- 2500...3124 posty
- Posty: 3049
- Rejestracja: sob, 17 stycznia 2004, 22:10
- Lokalizacja: Zawiercie
-
- moderator
- Posty: 7086
- Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
- Lokalizacja: Zawiercie
Witam.
Pozdrawiam,
Romek
Przy napięciu zasilającym przedwzmacniacz równym 330V i rezystorze anodowym 100 kom, by na anodzie ustaliło się napięcie 100V prąd anodowy musi wynieść 2,3 mA. By takie warunki pracy uzyskać dla lampy 6H8C należy jej siatkę spolaryzować napięciem około -3,4V, co przy automatycznej polaryzacji wymaga zastosowania w obwodzie katody rezystora 1,48 kom, a nie jak podajesz 470 om. Pisałem już w tym wątku, że wartości rezystora w obwodzie katody nie należy przyjmować „z sufitu” tylko wyznaczyć jego wartość z charakterystyk anodowo siatkowych tak, by uzyskać pożądane parametry układu. Jest to tym bardziej istotne w układach, w których kilka lamp połączonych jest ze sobą galwanicznie.Maciej Szczodrowski pisze: Zrobiłem tak: napięcie anodowe, które idzie na lampy 6H8C podniosłem do 330V. W anodę pierwszej lampy znowu wpiąłem 100K, a w katodę 470 Ohm (i zbocznikowałem 47mikro), bo nie miałem pod ręką 560 Ohm. W odwracaczu nadal mam po 22K w anodzie i katodzie.
Pomierzyłem napięcia. Na anodzie pierwszego stopnia (po spadku na 100K) mam 35V. Dlaczego? We wszystkich schematach pisze, że powinno być 80-100V.
Pozdrawiam,
Romek
α β Σ Φ Ω μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
-
- 625...1249 postów
- Posty: 1004
- Rejestracja: pn, 21 lutego 2005, 15:22
- Lokalizacja: Starogard Gdański
Nadeszła chyba pora aby przeprosić wszystkich tych forumowiczów, którzy tak mocno zaangażowali się w mój wątek. Dlczego? Bo pokpiłem sprawę. Te moje wszystkie nieprzemyślane posunięcia, przeróbki itp. pozwoliły mi wyciągnąć wniosek następujący: skoro cały czas jest szum i przydźwięk (bez względu na to co zrobię) to winne jest temu coś innego... i było. Zrobiłem ekrany na transformatory (udało mi się blachą aluminiową owinąć karkasy) i od razu było lepiej, potem pożądnie przyjrzałem się nnapięciu żarzenia - symertyzacja to podstawa! i efekt był piorunujący - szum zniknął. Potem na nowo wszystko zlutowałem i zaczęło działać. Zamieszczam w załączniku schemat i spis elementów. Przyznaję bez bicia, że schemat wziąłem ze strony Fonaru i zaadoptowałem do swoich potrzeb. Teraz odzwierciedla on stan faktyczny. Po zmontowaniu wszystkiego był jednak szum, który zniknął po zamontowaniu kondensatora C2. Trochę tego nie rozumiem. Z ciekawych spostrzeżeń: jeśli R2 wynosi 470 Ohm to R4 i R5 powinny wynosić 22 KOhm żeby sygnały na odwracaczu były równe; jeśli R2 ma 1K to R4 i R5 muszą mieć po 47K i tak zrobiłem.
Zainteresowałem się też charakterystykami danych lamp, już nie działam tak pochopnie! Dziękuję za uzmysłowienie mi tego.
Jednak układ taki jak na schemacie miał pewną wadę: sygnały o wartości mniejszej niż 80Hz były strasznie zniekształcone, zamontowałem więc globalną pętlę sprzężenia zwrotnego, ale nie pomogło. Zbocznikowałem więc rezystor, który jest w pętli (33K) kondensatorem o wartości 1uF. Teraz jest super! Tylko, że spodziewałem się większego wzmocnienia. Chyba nie mam zamierzonych 20W, ale przynajmniej jest czysto! Oscyloskop nie kłamie, chociaż martwi mnie to, że wzmocnienie dla różnych częstotliwości jest różne. Zauważyłem, że im wyższa częstotliwość tym większe wzmocnienie. Mój generator jest w stanie podać w sinusie maksymalnie 20000Hz, ale już powyżej 10000Hz zaczyna się to zwiększone wzmocnienie i zniekształcenia. Ciekawe co jest przyczyną?
Pozdrawiam!
Zainteresowałem się też charakterystykami danych lamp, już nie działam tak pochopnie! Dziękuję za uzmysłowienie mi tego.
Jednak układ taki jak na schemacie miał pewną wadę: sygnały o wartości mniejszej niż 80Hz były strasznie zniekształcone, zamontowałem więc globalną pętlę sprzężenia zwrotnego, ale nie pomogło. Zbocznikowałem więc rezystor, który jest w pętli (33K) kondensatorem o wartości 1uF. Teraz jest super! Tylko, że spodziewałem się większego wzmocnienia. Chyba nie mam zamierzonych 20W, ale przynajmniej jest czysto! Oscyloskop nie kłamie, chociaż martwi mnie to, że wzmocnienie dla różnych częstotliwości jest różne. Zauważyłem, że im wyższa częstotliwość tym większe wzmocnienie. Mój generator jest w stanie podać w sinusie maksymalnie 20000Hz, ale już powyżej 10000Hz zaczyna się to zwiększone wzmocnienie i zniekształcenia. Ciekawe co jest przyczyną?
Pozdrawiam!
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- 75...99 postów
- Posty: 78
- Rejestracja: wt, 21 czerwca 2005, 18:44
- Lokalizacja: Poznań
Szum, czy przydźwięk? Ekranowanie i symetryzacja ma przede wszystkim wpływ poziom na przydźwięku sieciowego.Maciej Szczodrowski pisze:...Zrobiłem ekrany na transformatory (udało mi się blachą aluminiową owinąć karkasy) i od razu było lepiej, potem pożądnie przyjrzałem się nnapięciu żarzenia - symertyzacja to podstawa! i efekt był piorunujący - szum zniknął.
C2 nie może być tu zastosowane. Zwiększa wzmocnienie pierwszego stopnia (w czym nie ma nic złego), ale przede wszystkim likwiduje globalne sprzężenie zwrotne (konkretnie dla składowej zmiennej, a dla składowej stałej i tak nie ma znaczenia).Po zmontowaniu wszystkiego był jednak szum, który zniknął po zamontowaniu kondensatora C2. Trochę tego nie rozumiem.
Spostrzeżenie o tyle ciekawe, co bez sensu. Sygnały na wyjściu rozdzielacza fazy będą równe, jeśli tylko R4=R5. R2 nie ma tu nic do rzeczy. R2 razem z R3 ustala punkt pracy obu pierwszych triod. Napięcie na anodzie pierwszej z nich powinno być koniecznie mniejsze od połowy napięcia zasilania tego stopnia.Z ciekawych spostrzeżeń: jeśli R2 wynosi 470 Ohm to R4 i R5 powinny wynosić 22 KOhm żeby sygnały na odwracaczu były równe; jeśli R2 ma 1K to R4 i R5 muszą mieć po 47K i tak zrobiłem.
Nic dziwnego - nie ma prawa pomóc. Sygnał 80 Hz, jeśli wzmacniacz nie jest przesterowany, nie ma prawa być zniekształcony, nawet, jeśli transformator wyjściowy jest delikatnie mówiąc taki sobie. Błąd musi tkwić w układzie lub w złej polaryzacji któregoś ze stopni.Jednak układ taki jak na schemacie miał pewną wadę: sygnały o wartości mniejszej niż 80Hz były strasznie zniekształcone, zamontowałem więc globalną pętlę sprzężenia zwrotnego, ale nie pomogło.
W ten sposób reaktywowałeś pętlę sprzężenia zwrotnego za pomocą dzielnika pojemnościowego. Nic dziwnego, że wzmacniacz ma wzmocnienie silnie zależne od częstotliwości.Zbocznikowałem więc rezystor, który jest w pętli (33K) kondensatorem o wartości 1uF. Teraz jest super! Tylko, że spodziewałem się większego wzmocnienia. Chyba nie mam zamierzonych 20W, ale przynajmniej jest czysto! Oscyloskop nie kłamie, chociaż martwi mnie to, że wzmocnienie dla różnych częstotliwości jest różne. Zauważyłem, że im wyższa częstotliwość tym większe wzmocnienie. Mój generator jest w stanie podać w sinusie maksymalnie 20000Hz, ale już powyżej 10000Hz zaczyna się to zwiększone wzmocnienie i zniekształcenia. Ciekawe co jest przyczyną?
Nie tędy droga. Wywal te dwa kondensatory jak najszybciej i zacznij od prawidłowej pracy wzmacniacza w otwartej pętli. Pętla sprzężenia zwrotnego nie służy do desperackiego ratowania źle działającego układu.
Pozdrowienia,
Marcin