Czy cały czas mówisz o QUADzie? Bo jeżeli tak, to się mylisz. Gdybyś miał rację, to przy podziale uzwojeń po połowie (50% w anodzie, 50% w katodzie) można by było użyć w SE transformatora bez szczeliny. A nie można.STUDI pisze:Składowa stała pynie w przeciwnych kierunkach - czyli sumarycznie zmniejszamy natężenie pola magnetycznego. Wzmacniacz o podstawie siatkowej nie odwraca fazy. Czyli aby było ujemne sprżęznie zwrotne (tak jak w UL obiem siatka ektanjaća stajesie siatka sterującą) musimy do katody podać sygnał w przeciwfazie w stosunku do przebiegu na anodzie. Inaczej mamy uwypuklenie wad stponia mocy, gorze pasmo, większe zniekształcenia, plus ryzyko wzbudzenia się stopnia. Sprawdzone doświadczalnie.
ECL86, TG2.5 i QUAD w SE....
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
-
- moderator
- Posty: 8656
- Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
- Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9
Re: ECL86, TG2.5 i QUAD w SE....
Re: ECL86, TG2.5 i QUAD w SE....
Chwila, chwila, przy równych uzwojeniach jest szansa na pozbycie się składowej stałej i wtedy dopiero możnaby się pozbyć szczeliny. Tu tylko jest częściowa kompensacja magnesowania. Ale i tka jest opłacalna. Trochę w tym zasługi w uzwojeniu słuchawkowym.
Re: ECL86, TG2.5 i QUAD w SE....
Bo nie jest to tego celem...Tomek Janiszewski pisze: Zatem i minimalny zysk w postaci dodatkowej mocy przekazanej do transformatora od strony katody.
UL i QUAD to też USZ. Chcesz 4W ok ale niestety nie z Tg2,5. Tu chodzi o to by tanim kosztem wycisnąć coś więcej z tego trafa.To "poszerzenie pasma" wynikło z działania lokalnego USZ. Gdyby starannie zaprojektowac pętlę ogólnego USZ - efekt byłby taki sam. Tym bardziej że transformator i tak słabo wykorzystuje moc lampy: z ECL86 rozmowa powinna zaczynać się od 4W mocy w górę.
Zresztą kiedyś coś podobnego sprawdziłem kiedyś z "biegu" na stopniu SE z 6S33S. Poprawa była ale owszem tam już za cenę sporej utraty czułości.
Zaprzeczasz sobie samemu. Raz potwierdzasz, że w przeciwnych kierunkach to niby jak potem pola się dodają? Pole ma znak. Linie sił pola magnetycznego czy elektrycznego mają zwrot. UL czy QUAD w PP są ujemnymi sprzężeniami zwrotnymi. Siatka g2 w pentodzie to dodatkowy element sterujący - tak jak siatka g1.Zarazem prąd wypływaja z katody a dopływa do anody - istotnie więc w przeciwnym kierunkach. Uwzględniając gwiazdkologię okazuje się że składowe zarówno stała jak i zmienna sumują się w rdzeniu.
Jeszcze jeden argument - tu przeciwne kierunki nie powodują znoszenia się pól a w PP tak? Kolejny podobny mys stosowano w radiach w trafi głośnikowym aby zwiększyć tłumienie przydźwięku sieci.
[/quote]a w przypadku gdy jest napięciowe szeregowe zwiększa jeszcze impedancję wyjściową stopnia oraz jego pojemność wejściową.
Ten wzrost pojemności nie jest taki straszny jak się okazało. Przenosi i tak do 16kHz. I tak nieźle jak na śmieciowe trafo. Większy niedostatek jest u dołu pasma.
-
- moderator
- Posty: 8656
- Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
- Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9
Re: ECL86, TG2.5 i QUAD w SE....
To może tym razem, zanim przedstawię ci wyniki pomiarów, załóżmy się. O coś konkretnego. Bo nie mam zamiaru znów spędzić kilku godzin w pracy budując układ do pomiarów, żeby udowodnić coś, co jest oczywiste. Więc jak, postawisz jakiś porządny miernik?STUDI pisze:Chwila, chwila, przy równych uzwojeniach jest szansa na pozbycie się składowej stałej i wtedy dopiero możnaby się pozbyć szczeliny.

-
- 3125...6249 postów
- Posty: 5263
- Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18
Re: ECL86, TG2.5 i QUAD w SE....
Cierpliwie poczekam zanim odpowiem STUDI'emu. Bo nie chcę pozbawiać Cię szansy na wygranie porządnego miernikaPiotr pisze:To może tym razem, zanim przedstawię ci wyniki pomiarów, załóżmy się. O coś konkretnego. Bo nie mam zamiaru znów spędzić kilku godzin w pracy budując układ do pomiarów, żeby udowodnić coś, co jest oczywiste. Więc jak, postawisz jakiś porządny miernik?

Re: ECL86, TG2.5 i QUAD w SE....
Miernki nie są moję więc ich nie postawię do zakładu.Piotr pisze:Więc jak, postawisz jakiś porządny miernik?
A jak już wracamy do równych uzwojeń (la triody OK dla pentody ie bo Ik > Ia). Czyli dokłądnie ta sama liczba amperozwojów.
Pierwszy przykład to trafo PP - nie ma szczeliny, kierunki prądów są przeciwne.
Juz widzę jak się złąpałem.
W pp - may dwa uzwojenia o przeciwnych kieurnkach. Puszczone są przez nie prądy stałe któe powodują zniesienie się stałęgo pola magnetycznego w rdzeniu.
Zaś dla sygnałów zmiennych a są one, w przeciwieństwie do prądów stałych, puszczne w przeciwfazie - ich pola przmeinne się sumują w rdzeniu.
Teraz quad - Przez obydwa uzwojenie płyną prądy przemienne o przeciwnych kierunkach czyli zmienne pola magnetyczne sie znoszą (nie całkowicie). Zaś dla prądu stałego prąd popłynie w tym samy kierunku przez obydwa uzwojenia - czyli pole stałe się zsumuje.
Poniżej analiza tak trochę na kolanie:
Czyli aby tlyko wyeliminować lub zmniejszyć podmagnesowywanie - to należałoby zmienić kierunek uzwojenia katodowego i pozbyć się składowej zmiennej sygnału (i już kolejny pomysł na ekerperyment). A to w przypadku Tg2.5 też jest łatwe do wykonania.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Ostatnio zmieniony wt, 2 lipca 2013, 09:58 przez _idu, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- moderator
- Posty: 8656
- Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
- Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9
Re: ECL86, TG2.5 i QUAD w SE....
Trudno, jak jesteś pewien swego, to coś wymyśl.STUDI pisze:Miernki nie są moję więc ich nie postawię do zakładu.
Jak miałem potrzebę robić zakłady z audiofilami na temat kabli, to i samochód stawiałem.
Przeczytaj: https://sites.google.com/site/krzacze/artykuly/dlawikSTUDI pisze:Dławiki przeciwzakłóceniowe - jeden rdzeń i dwa uzwojenia połącozne tak że prądy płyną w przeciwnych kierunkach.
Inie brnij, szkoda postów.
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 5263
- Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18
Re: ECL86, TG2.5 i QUAD w SE....
STUDI pisze:A jak już wracamy do równych uzwojeń (la triody OK dla pentody ie bo Ik > Ia). Czyli dokłądnie ta sama liczba amperozwojów.
Pierwszy przykład to trafo PP - nie ma szczeliny, kierunki prądów są przeciwne.
Nieprawda, kierunki prądów są zgodne: od uzwojeń transformatora do anod lamp. Przeciwne są natomiast kierunki nawinięcia połówek. w wyniku czego amperozwoje istotnie się znoszą.
W quadowym transfirmatorze SE natomaist mamy i przeciwne kierunki nawinięcia uzwojeń, i różne kierunki prądów: jeden płynie od uzwojenia głównego do transformatora do anody lampy, drugi od katody do uzwojenia USZ. Dwa minusy wymnożone przez siebie dają amperozwoje tego samego znaku, zatem dodają się one zamiast odejmować.
Pomieszanie z poplątaniem. Takie dławiki istotnie nie podlegają magnesowaniu przez prąd obciążenia (dzięki czemu można stosować małe rdzenie ferrytowe bez szczeliny), ale też i ich indukcyjność widziana przez prąd obciążenia wynosi 0 (słownie ZERO). Bardzo znaczna jest natomiast ich indukcyjność widziana przez synfazowe napięcia zakłóceń, jako że wywołane przez nie prądy musiałyby płynąć w tych samych kierunkach.Dławiki przeciwzakłóceniowe - jeden rdzeń i dwa uzwojenia połącozne tak że prądy płyną w przeciwnych kierunkach.
Włączając "małe" uzwojenie w przeciwazie względem uzwojenia sieciowego uzyskamy "małą" zmianę przekładni. Tylko co ma to wspólnego ze znoszeniem się składowych stałych, których tu w ogóle nie ma?Inny przykład jak to jest że włączajac "małe" małe uzwojenie w przeciwfazie w trafie sieciowym może zmniejszyć napięcię / zmienić przekładnię?
Re: ECL86, TG2.5 i QUAD w SE....
Pośpieszyliście się bo edytowałem posta i tworzyłem rysunek.
A i jeszcze jeden pomysł chodzi po głowie. Uzwojenie słuchawkowe (i ew. wyjściowe) połączyć dla sygnału przeminnego jak QUAD zaś przez to uwzwojenie prszpeuścić składową stałą będąca funkcją liniową prądu anody lampy (ew. przybliżenie prąd katody jako ostateczność jeśłi obniży koszty).
Równie dobrze moża by obejść się bez tego uzwojenia i zastosować żródło prądowe wymuszające przepływ składowej stałej w uzwojeniu wtórnym.
A i jeszcze jeden pomysł chodzi po głowie. Uzwojenie słuchawkowe (i ew. wyjściowe) połączyć dla sygnału przeminnego jak QUAD zaś przez to uwzwojenie prszpeuścić składową stałą będąca funkcją liniową prądu anody lampy (ew. przybliżenie prąd katody jako ostateczność jeśłi obniży koszty).
Równie dobrze moża by obejść się bez tego uzwojenia i zastosować żródło prądowe wymuszające przepływ składowej stałej w uzwojeniu wtórnym.
Ostatnio zmieniony wt, 2 lipca 2013, 10:16 przez _idu, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 5263
- Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18
Re: ECL86, TG2.5 i QUAD w SE....
Teraz dla odmiany niepotrzebnie dramatyzujesz. Zmienne pola magnetyczne się sumują: z tego samego powodu z którego sumują się składowe stałe. Przeciwne są wszak nie tylko kierunki włączenia uzwojeń, ale i fazy prądów: faza na katodzie jest przeciwna względem fazy na anodzie.STUDI pisze:Teraz quad - Przez obydwa uzwojenie płyną prądy przemienne o przeciwnych kierunkach czyli zmienne pola magnetyczne sie znoszą (nie całkowicie).
Usiłujesz odkryć Amerykę. Pozbyć się składowej zmiennej z prądu katodowego - ciekawe jak? Przez filtr RC? O tym już pisałem: taki filtr obciąży transformator, marnotrawiąc część mocy sygnału użytecznego. Takie pytanie za pół punkta: po co właściwie angażować w to prąd katodowy? Nie prościej byłoby zasilić uzwojenie "demagnesujące" prądem stałym z zasilacza anodowego przez odpowiednio duży rezystor? Wtedy straty mocy sygnału byłyby mniejsze - za cenę zwiększonego poboru mocy z zasilacza prądu stałego. Można by wyeliminować straty mocy sygnału niemal całkowicie zastępując rezystor - pentodą pracującą w układzie źródła prądowego. Ale skoro już ma być dodatkowa lampa - to po co ma się ona lenić, lepiej wysterować ją w przeciwfazie uzyskując układ PP, wtedy dostarczy ona drugie tyle mocy. Jest jeszcze wiele innych sposobów na ukręcenie bata z gówna, a jednym z prostszych jest użycie zasilacza anodowego o możliwie wysokim napięciu (np. powyżej 1kV), i zasilanie lampy przez duży rezystor, plus odseparowanie transformatora od składowej stałej prądu anodowego za pomocą kondensatora. Tylko właściwie po co?Czyli aby tlyko wyeliminować lub zmniejszyć podmagnesowywanie - to należałoby zmienić kierunek uzwojenia katodowego i pozbyć się składowej zmiennej sygnału (i już kolejny pomysł na ekerperyment). A to w przypadku Tg2.5 też jest łatwe do wykonania.
Ostatnio zmieniony wt, 2 lipca 2013, 10:13 przez Tomek Janiszewski, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- moderator
- Posty: 8656
- Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
- Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9
Re: ECL86, TG2.5 i QUAD w SE....
Jak chcesz się pozbyć składowej zmiennej z jednego uzwojenia pozostawiając ją w drugim? Przecież są one sprzężone magnetycznie.STUDI pisze:Czyli aby tlyko wyeliminować lub zmniejszyć podmagnesowywanie - to należałoby zmienić kierunek uzwojenia katodowego i pozbyć się składowej zmiennej sygnału (i już kolejny pomysł na ekerperyment). A to w przypadku Tg2.5 też jest łatwe do wykonania.
Też nie bardzo. Strata będzie mniejsza, ale nadal będzie to druga anoda do zagrzania i ogólna sprawność układu z 50% spadnie do 25%.Tomek Janiszewski pisze:Można by wyeliminować straty mocy sygnału niemal całkowicie zastępując rezystor - pentodą pracującą w układzie źródła prądowego.
Re: ECL86, TG2.5 i QUAD w SE....
To skrót myślowy, Wystarczy nie doprowadzić go do katody lampy czyli dokłądniej pozbyć się pętlu USZ dla wzmacnianego sygnału.Piotr pisze:Jak chcesz się pozbyć składowej zmiennej z jednego uzwojenia pozostawiając ją w drugim? Przecież są one sprzężone magnetycznie.
Re: ECL86, TG2.5 i QUAD w SE....
To nie musi być lampa. To primo, a secundo mówienie o sprawności w przypadku wzmacniacza lampowego SE to tak trochę sztuka dla sztuki.Tomek Janiszewski pisze:Można by wyeliminować straty mocy sygnału niemal całkowicie zastępując rezystor - pentodą pracującą w układzie źródła prądowego.
Dodatek krzemu i tak poza torem sygnałowym.
Najtaniej jest mierzyć prąd katody.....
-
- moderator
- Posty: 8656
- Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
- Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9
Re: ECL86, TG2.5 i QUAD w SE....
No właśnie nie. Na każdym uzwojeniu transformatora pojawi się napięcie zmienne proporcjonalne do liczby zwojów. Jeżeli będziesz chciał przepuścić przez dane uzwojenie prąd stały, będziesz musiał też w jakiś sposób poradzić sobie ze składową zmienną.STUDI pisze:To skrót myślowy, Wystarczy nie doprowadzić go do katody lampy czyli dokłądniej pozbyć się pętlu USZ dla wzmacnianego sygnału.
Nie ma znaczenia jaki to będzie element. Sprawność spadnie co najmniej o połowę. Czy to wciąż sztuka dla sztuki?STUDI pisze:To nie musi być lampa. To primo, a secundo mówienie o sprawności w przypadku wzmacniacza lampowego SE to tak trochę sztuka dla sztuki.
Dodatek krzemu i tak poza torem sygnałowym.
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 5263
- Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18
Re: ECL86, TG2.5 i QUAD w SE....
.STUDI pisze:To nie musi być lampa. To primo, a secundo mówienie o sprawności w przypadku wzmacniacza lampowego SE to tak trochę sztuka dla sztuki
Sprawność naxymalna 50% (sprawnośc idealnego wzmacniacza kalsy A, wszystko jedno czy PP, SEPP, SRPP czy wreszcie transformatorowego wzmacniacza klasy A w najprostszym układzie SE) skonfrontowana ze sprawnością maxymalną 25% (sprawność wzmacniacza SE wyposażonego w "odmagnesowujące" źródło prądowe lub wzmacniacza SE z pojemnościową separacją składowej stałej i zasilnaniem stopnia mocy za pośrednictwerm źródła stałoprądowego) czy wreszcie 16,7% (największa możliwa do uzyskania sprawność wzmacniacza SE z zasilaniem lampy przez rezystor i pojemnościowym sprzężeniem transformatora) - to sztuka dla sztuki? Cierpisz na nadmiar transformatorów sieciowych, a w tym ostatnim wypadku także na nadmierną moc admisyjną posiadanych lamp?
Audiofilaska wiara w magiczne, dobroczynnne dla brzmienia właściwości lamp? A jednak ten krzem, choć sam mocy sygnału nie przepuszcza przez siebie, to jednak sygnał widzi: na drenie lub kolektorze tranzystora użytego w roli źródła prądowego występuje wszak pełne napięcie sygnału. Jaką masz gwarancję że złośliwie sygnału nie zaśmieci, skoro wg audiofilów zaśmieciłby użyty w roli stopnia mocy? W istocie zaś pozwolę sobie stwierdzić że póki elementy wzmacniające pracuja w czystej klasie A - nie ma pryncypialnej różnicy jeżeli chodzi o zniekształcenia między lampą a tranzystorem bipolarnym bądź polowym. Róznice pojawią się dopiero przy pracy w klasie B lub AB: zatykanie się tranzystorów, zwłaszcza bipolarnych w typowych układach przeciwsobnych przebiega nieporównanie gwałtowniej niż zatykanie lamp. Stąd znaczna w zwykłych układach tranzystorowych zawartość harmonicznych wysokiego rzędu, które dla ucha są szczególnie przykre: z kwadratem rzędu, co dawno temu stwierdzono w badaniach dla BBC.Dodatek krzemu i tak poza torem sygnałowym
Przykro mi, ale sprawiedliwość musi być, literówek za to być nie powinno. Wystarczy poświęcić minutę na wetknięcie wtyczki do przeglądarki, a czytać później milej. [P.]