Witorta tu przywołano ale niedokładnie. Jedną jego książkę (bo chyba więcej niż jedną napisał) to i ja mam. To mój łup z biblioteki na Koszykowej w Warszawie, gdzie od czasu do czasu wykładają książki, których nikt już nie pożycza. I można sobie wziąć za darmo

Parę fajnych i ja znalazłem. I tą: "Stereofonia dla wszystkich". Fascynująca lektura, dowiedziałem się choćby jak z dwóch starych odbiorników radiowych (lampowych) zrobić sobie stereo
No i objaśniono tam problem odtwarzania płyt stereo za pomocą wkładek mono

Otóż, co wiedzieć należy (by móc się wymądrzać, och jakie to przyjemne

) igła we wkładce monofonicznej dokonuje odczytu poruszając się w poziomie. Lub jak kto woli - na boki. We wkładce stereofonicznej ruch odbywa się również w górę i w dół i ten ruch igły odpowiada za rozłożenie sygnału na kanały. Wkładka stereofoniczna odtworzy płyte monofoniczna bez żadnego problemu. Po prostu sygnał idący na oba kanały będzie ...taki sam. Natomiast w przypadku odtwarzania płyt stereofonicznych za pomocą monofonicznej wkładki może pojawić się pewien problem. Stare wkładki nie umożliwiały ruchu igły w góre i w dół. Bo i po co? Odtwarzenie płyty sterofonicznej za pomocą takiej wkładki oznaczałoby więc jej ...umonofonicznienie. Igła tak zamocowana dokonałaby bowiem obróbki skrawaniem płyty

Coś z tym trzeba było zrobić i zaczęto konstruować wkładki monofonicznie w których ruch igły możliwy był także w pionie. Sygnał wychodził z wkładki oczywiście także mono ale igła już płyty nie niszczyła. W książce Witorta omówione są nawet sposoby oznaczania wkładek, w tym, jak oznaczano wkładki mono dostosowane do "nieniszczącego" odtwarzania płyt sterofonicznych. W mono oczywiście
Wkładka Uk-8 jak mnie zapewniano na elektrodzie jest "dostosowana" do odtwarzania płyt stereofonicznych.