Vault_Dweller pisze:Na stronie http://www.aikenamps.com/Why70percent.html jest opisane, dlaczego we wzmacniaczach klasy AB nastawiano prąd spoczynkowy tak, żeby przy określonym napięciu anodowym moc wydzielana na anodach w stanie spoczynkowym osiagała 70% maksymalnej mocy charakterystycznej dla danej lampy.
Punkt pracy ustala się w zależności od wymagań: mocy, zniekształceń, sprawności itp. "Współczynnik", który podałeś może się zmieniać praktycznie od 0,2 (a nawet mniej) do 1. Strona zaś jest dosyć kuriozalna...
Witam.
Ponieważ mój problem dotyczy właśnie lamp 6P3S-E, to postanowiłem nie rozpoczynać nowego wątku tylko tu poprosić o radę. Mój kolega, grający na gitarze, od kilku lat posiada fabryczny wzmacniacz Fender Blues de Ville. We wzmacniaczu tym pracowały do niedawna dwie oryginalne lampy 6L6GC, jednak funkcjonujac w warunkach dużego obciążenia przez kilka lat uległy zużyciu. Kolega wymienił je, za radą jakiegoś specjalisty na selekcjonowane i parowane 6P3S-E. Nowe lampy wytrzymały jednak zaledwie tydzień i uległy uszkodzeniu (zwarcie międzyelektrodowe powodujące spalenie bezpiecznika), więc kolega wymienił je na kolejne, które znowu padły po kilku dniach. Napięcie anodowe doprowadzone do lamp wynosi ok. 471V, napięcie siatek drugich 468V, a siatek pierwszych ok. -48V (takie wartości widnieją na schemacie). Wzmacniacz pracuje w klasie AB z lampami umieszczonymi pionowo (wyprowadzeniami skierowanymi do góry), oddając moc 60W.
Zastanawiam się, czy przyczyny bardzo krótkich okresów pracy nowych lamp 6P3S-E należy dopatrywać się w słabszych parametrach katalogowych tych lamp w porównaniu z oryginalnymi 6L6GC (dopuszczalne napięcie, moc admisyjna), czy też sam wzmacniacz uległ jakiemuś uszkodzeniu, powodującemu bardzo szybkie psucie lamp stopnia końcowego.
Byc może te lampy były jakieś "pechowe" i pod wpływem naprężeń mechanicznych elektrody "przestawiły im się". Znam jednak wzmacniacze, w których tak się przecież nie działo chociaż 6P3S-E wisiały pionowo do dołu...
Co do parametrów- coś mi się obiło o oczy, że 6P3S (nie wiem jak wersja E) mają moc admisyjną 20W, a 6L6GC ( co wiem z karty katalogowej General Electric)- 35W. Różnica spora... Z wytrzymywaniem wysokich napięć u 6P3S też nie jest najlepiej- ja bym osobiście ich nie używał do napięć anodowych powyżej 350- 400V. 6L6GC GE mają maksymalne Ua 500V (450 dla połączenia triodowego) i Us2 450V.
Napięcie anodowe mogłoby bez problemu zostać ale s2 znacznie przekroczone.
Na s2 dla tych lamp nie powinno być więcej niż 350V(z doswiadczenia).
Na anodzie nawet 600V nie szkodzi.
P.S.
Nawet nie wiem czy te napięcia podane przez Romekd nie zaszkodziłyby 6L6GC.