Dorzucę kilka spostrzeżeń na podstawie swoich "walk" z dławikami w.cz. nawijanych drutem DNEJ 0,20 - 0,30 .......le przy napędzie elektrycznym to nie będzie miało większego znaczenia.
Co do "problemu pierwszej warstwy", to przyszło mi do głowy czy najprostszy sposób by nie był najlepszy tj. zmatowienie korpusu cewki drobniutkim papierem ściernym w tym miejscu gdzie będzie się nawijać.
Wystarczy pasek papieru ściernego jak już korpus cewki jest na nawijarce - kilka/dziesiąt obrotów i matowe
A może cienka warstwa smoły/lakieru asfaltowego? Coś co spełni rolę lepiszcza, a jednocześnie nie będzie miało stratności. Gorzej, że przy tych pierwszych zwojach prowadnica drutu się zapaprze
Ja swoje nawijałem "na lakier do paznokci" - bezbarwny .
Próbowałem różnych rozwiązań :
- papier dwustronnie klejący : totalna porażka , jak w twojej sytuacji !
- kalafonia - nieładnie to wygląda

- innych "lepiszczy" nie próbowałem .
Za lakierem przemawia do mnie jeszcze fakt ,
że większość cewek - dławików które widziałem
to wyglądały jakby całe były zanurzone w lakierze .
Mam też kilka starych cewek nawijanych na "sucho"
ale one po wielu latach nie trzymają się karkasu .
Moja metoda :
Pierwsze zwoje dokładnie pokrywamy lakierem ( na całym obwodzie karkasu ) -
troszkę więcej ( 1-2mmm ) niż szerokość nawijanej cewki .
Potem po nawinięciu kilku warstw znowu trochę lakierem - i tak do końca co kilka warstw .
Po zakończeniu nawijania i zabezpieczeniu końcówek - maluje ( zanurzam ) w lakierze całą cewkę z karkasem .
Dławik - cewka przybiera jednakowy wygląd no i jest zabezpieczona przed rozwinięciem .
Co do pomiaru indukcyjności - to ja stosowałem te same średnice karkasu
i nawinąłem kilka dławików o różnej ilości warstw ( tej samej szerokości ~ 5mm ) ,
i znając ich indukcyjność mierzyłem ich średnice suwmiarką .
Potem podczas nawijania docelowych dławików kontrolowałem średnicę suwmiarką .
Niestety nie miałem licznika obrotów - to byłoby dokładniejsze w moim przypadku .
Krzysiek