
Masakrator aniołków... czyzby powrót zapomnianego projektu?
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
Re: Masakrator aniołków... czyzby powrót zapomnianego projek
Na razie nie
Jeszcze nie wiem czy w ogóle go udostępnię. Zresztą nie jest to typowe PCB tylko odpowiednik systemu drabinkowego w PCB.

Re: Masakrator aniołków... czyzby powrót zapomnianego projek
Jest już poprawiony lekko schemacik z inverterem z Atomica 16 z Presence w pętelce USZ. No i pytanie... Na schematach atomica na wyjściu jest jedno uzwojenie wtórne podejrzewam, ze na 8Om (ktoś miał macał oryginał i może to potwierdzić?) U mnie zaś będzie trafo 4/8/16, wiec mniemam, że pętelkę będe musiał podłączyć petelke do właśnie tego samego udczepu. I jeszcze jedno pytanko. Jak sie zapatrujecie na podbicie głośności do solówek na przekaźniku (rys2) zrobione pomiędzy wtórnikiem a korektorem? Warto to sprawdzać?
Re: Masakrator aniołków... czyzby powrót zapomnianego projek
Astroverb posiada głośniki (Eminence Legend) V1216 16 Ohm. Sprawdz na stronce Soldano.
Re: Masakrator aniołków... czyzby powrót zapomnianego projek
Wydaje mi się, że obojętnie do którego odczepu podepniesz będzie dobrze. Poczytaj sobie ten temat http://forum.metroamp.com/viewtopic.php?f=45&t=32541. Rezystor 47k może sugerować iż faktycznie pętla USZ podpięta jest do odczepu 8 ohm. Możesz ewentualnie pokombinować z odczepami i wartościa tego rezystora. Patent z przełącznikiem solo warty wypróbowania.
Re: Masakrator aniołków... czyzby powrót zapomnianego projek
Za głębokość sprzężenia odpowiada rezystor 47k ( w pętli ), oczywiście zmieniając odczep na inny zmieniamy wartość głębokości sprzężenia lecz jest to robione bez żadnego zamysłu. Najlepiej od razu założyć jaka ma być czułość inwertera i dobrać odpowiednią wartość sprzęzenia.
Re: Masakrator aniołków... czyzby powrót zapomnianego projek
O USZ można poczytać i tu ; www.aikenamps.com/NegativeFeedback.htm .
Re: Masakrator aniołków... czyzby powrót zapomnianego projek
Dzisiaj wykonałem próbne PCB pod ten preamp + inverter. Zdjęć na razie nie mam. Zrobię jak obszyję je elementami. PCB zrobiłem termotransferem. Pierwszy raz tak ładnie wyszedł mi termotransfer, że sam jestem zdziwiony. Zawsze drukowałem na kartkach z kolorowych magazynów typu SHOW które kupuje moja zona. Po zmianie drukarki okazało się, że takowe nie sa przez drukarkę tolerowane. Za to ładnie drukuje na kartkach z reklam sklepu meblowego, które nie są tak błyszczące jak z pisemek dla kobiet, a sprawdzily się rewelacyjnie. Musze chyba zrobić zapas.
Re: Masakrator aniołków... czyzby powrót zapomnianego projek
Najlepszym papierem na robienie pcb jest papier fotograficzny 170-180g - gdy papier już będzie przygrzany żółty - to on odchodzi praktycznie sam , idealnie się przykleja - można do 0,1mm zejść szerokości ścieżki . Można wszędzie takowy kupić w tesco czy też dla idiotów .painlust pisze:Dzisiaj wykonałem próbne PCB pod ten preamp + inverter. Zdjęć na razie nie mam. Zrobię jak obszyję je elementami. PCB zrobiłem termotransferem. Pierwszy raz tak ładnie wyszedł mi termotransfer, że sam jestem zdziwiony. Zawsze drukowałem na kartkach z kolorowych magazynów typu SHOW które kupuje moja zona. Po zmianie drukarki okazało się, że takowe nie sa przez drukarkę tolerowane. Za to ładnie drukuje na kartkach z reklam sklepu meblowego, które nie są tak błyszczące jak z pisemek dla kobiet, a sprawdzily się rewelacyjnie. Musze chyba zrobić zapas.
Teraz mam pytanie co do schematu , jak zachowuje się ten mod ze strony toma ten z 3 stopnia - czy można by było poprosić o próbki dźwiękowe z dźwiękiem "z i bez" modyfikacji - oczywiście po finalnym odpaleniu . Opis mówi wiele , ale jednak chciałbym empirycznie to sprawdzić . Chęć poznania bierze się z zamiaru budowy czegoś na podobieństwo "SLO100" i mam obawy że wzmacniacz nie zaskoczy mnie ilością gaina - czy też ogólnie przesterem . Chce zacząć robić obudowę z napisami i zastanawiam się czy warto umieszczać jakieś dodatkowe opisy mod itp . Dziękuje i pozdrawiam
- AndrzejJ
- 1250...1874 posty
- Posty: 1642
- Rejestracja: pt, 15 października 2010, 19:28
- Lokalizacja: Hrubieszów
Re: Masakrator aniołków... czyzby powrót zapomnianego projek
Painlust, nie ważne na czym robisz, oby był kredowy.
Ważne żeby laminat był także rozgrzany (tak jak z lutowaniem, obydwa elementy muszą być rozgrzane bo będzie zimny glut), czyli żelazko między kolanami, stopą do góry, na tym laminat miedzią do góry z ułożonym wydrukiem i jeździsz po tym skarpetą złożoną w tampon, a drugą identyczną trzymasz.
Grunt to dobrej jakości wydruk (i dobre bawełniane skarpety
)
Dobrze jest mieć dwa tonery, jeden kupić nowy i oryginalny (lub wymienić wałek światłoczuły+zasypkę w starym) i trzymać go tylko do PCB, drugi do zwykłego drukowania.
Ważne też jest odpowiednie odtłuszczenie laminatu.
Po całym zabiegu do miski sypiesz proszek do prania, gotujesz wodę, sypiesz herbatę, proszek w misce i herbatę zalewasz wrzątkiem, herbata się parzy, a Ty mieszasz, żeby proszek się rozpuścił, jak się rozpuści, to na gorąco wrzucasz delikatnie wyprasowane PCB.
Jak już wycedzisz herbatę wyławiasz papier, wydruk idealnie został na laminacie
Powinno pomóc.
Wkrótce będę się bawił z folią z alledrogo, 45zł za 300cmx20cm, powinno być jeszcze lepiej
Główny problem to zachowanie skali przy robieniu negatywu, może kiedyś opiszę tą metodę.
@bulabla
Zacznij od TS, TG i flaczków, zaczynanie od napisów na obudowie kiepsko się skończy
Ważne żeby laminat był także rozgrzany (tak jak z lutowaniem, obydwa elementy muszą być rozgrzane bo będzie zimny glut), czyli żelazko między kolanami, stopą do góry, na tym laminat miedzią do góry z ułożonym wydrukiem i jeździsz po tym skarpetą złożoną w tampon, a drugą identyczną trzymasz.
Grunt to dobrej jakości wydruk (i dobre bawełniane skarpety

Dobrze jest mieć dwa tonery, jeden kupić nowy i oryginalny (lub wymienić wałek światłoczuły+zasypkę w starym) i trzymać go tylko do PCB, drugi do zwykłego drukowania.
Ważne też jest odpowiednie odtłuszczenie laminatu.
Po całym zabiegu do miski sypiesz proszek do prania, gotujesz wodę, sypiesz herbatę, proszek w misce i herbatę zalewasz wrzątkiem, herbata się parzy, a Ty mieszasz, żeby proszek się rozpuścił, jak się rozpuści, to na gorąco wrzucasz delikatnie wyprasowane PCB.
Jak już wycedzisz herbatę wyławiasz papier, wydruk idealnie został na laminacie

Powinno pomóc.
Wkrótce będę się bawił z folią z alledrogo, 45zł za 300cmx20cm, powinno być jeszcze lepiej

Główny problem to zachowanie skali przy robieniu negatywu, może kiedyś opiszę tą metodę.
@bulabla
Zacznij od TS, TG i flaczków, zaczynanie od napisów na obudowie kiepsko się skończy

Re: Masakrator aniołków... czyzby powrót zapomnianego projek
Bulabla ja u siebie działania tego modu osobiście nie słyszę. Jak będę robił nowa wersje swojego wzmaka to zrezygnuje z tego modu.
Re: Masakrator aniołków... czyzby powrót zapomnianego projek
Ja nie będe go montował, przynajmniej w tym projekcie, wiec zapewne takich próbek nie nagram. Na PCB mam przygotowane miejsce tylko pod dodatkowy kondensator, ale jego tez chyba nie zamierzam montować. Przy tak niskich napięciach jakie są w 15-stowatowcu to ten preamp i tak ma sporo szatana...
Re: Masakrator aniołków... czyzby powrót zapomnianego projek
Właśnie tak samo "prasuję" jak napisał AndrzejJ, z tą różnicą, że żelazko mocuję do stołu za pomocą ścisku stolarskiego.
Co do szerokości ścieżki - nie od papieru zależy minimalna szerokość ścieżki a od innych czynników - grubość warstwy tonera na papierze, temperatura żelazka, przyczepność do miedzi, siła nacisku skarpetą. Wszystkie te rzeczy są ze sobą powiązane i trzeba znaleźć złoty środek, niestety nie na wszystkie parametry mamy pełen wpływ (np. grubość warstwy tonera). Jeśli warstwa tonera jest gruba i ustawimy wysoką temperaturę to pod wpływem siły nacisku ścieżki będą się rozpływać. Za niska temperatura, za małą siła nacisku - toner nie przyklei się dobrze do miedzi, może odejść przy usuwaniu papieru albo podczas trawienia. Za cienka warstwa tonera - ryzyko podtrawień. Za mała siłą nacisku może również nieść ryzyko podtrawień - toner nie zleje się w jednolitą powłokę. Wszystko kwestia wprawy i praktyki. Na pocieszenie - powyższe problemy dają w kość tym bardziej, im drobniejsze i gęściej upakowane ścieżki. W przypadku sprzętu lampowego nie powinno być problemów. Ale przy ścieżkach rzędu 0,2-0,4mm od razu drukuję kilka kopii - zanim uzyska się zadowalający efekt rysunek kilkakrotnie trzeba zmyć z laminatu. O poprawkach cienkim pisakiem olejnym już nie wspomnę.
Natomiast nie przykładam takiej wagi do usuwania papieru. Wrzucam do zwykłej wody na 10 minut. Potem zrywam papier (rozwarstwi się). Następnie moczę jeszcze chwilę a potem pocierając mocno o płytkę opuszką palca usuwam resztki papieru i kredy (pod wodą, żeby od razu płukanie było). Ważne - opuszką a nie paznokciem, nie skrobniemy tylko pocieramy, wałkujemy pozostały papier. Fakt, można uszkodzić rysunek na płytce. Ale z doświadczenia wiem, że jak toner dobrze trzyma się płytki to taką operację przeżywa bez problemu. A jak zacznie odłazić, znaczy że źle przyprasowany i zabawę zaczynamy od początku. Drobne ubytki można uzupełnić pisakiem.
Przed prasowaniem płytkę szlifuję dokładnie papierem 500 i odtłuszczam acetonem.
Co do szerokości ścieżki - nie od papieru zależy minimalna szerokość ścieżki a od innych czynników - grubość warstwy tonera na papierze, temperatura żelazka, przyczepność do miedzi, siła nacisku skarpetą. Wszystkie te rzeczy są ze sobą powiązane i trzeba znaleźć złoty środek, niestety nie na wszystkie parametry mamy pełen wpływ (np. grubość warstwy tonera). Jeśli warstwa tonera jest gruba i ustawimy wysoką temperaturę to pod wpływem siły nacisku ścieżki będą się rozpływać. Za niska temperatura, za małą siła nacisku - toner nie przyklei się dobrze do miedzi, może odejść przy usuwaniu papieru albo podczas trawienia. Za cienka warstwa tonera - ryzyko podtrawień. Za mała siłą nacisku może również nieść ryzyko podtrawień - toner nie zleje się w jednolitą powłokę. Wszystko kwestia wprawy i praktyki. Na pocieszenie - powyższe problemy dają w kość tym bardziej, im drobniejsze i gęściej upakowane ścieżki. W przypadku sprzętu lampowego nie powinno być problemów. Ale przy ścieżkach rzędu 0,2-0,4mm od razu drukuję kilka kopii - zanim uzyska się zadowalający efekt rysunek kilkakrotnie trzeba zmyć z laminatu. O poprawkach cienkim pisakiem olejnym już nie wspomnę.
Natomiast nie przykładam takiej wagi do usuwania papieru. Wrzucam do zwykłej wody na 10 minut. Potem zrywam papier (rozwarstwi się). Następnie moczę jeszcze chwilę a potem pocierając mocno o płytkę opuszką palca usuwam resztki papieru i kredy (pod wodą, żeby od razu płukanie było). Ważne - opuszką a nie paznokciem, nie skrobniemy tylko pocieramy, wałkujemy pozostały papier. Fakt, można uszkodzić rysunek na płytce. Ale z doświadczenia wiem, że jak toner dobrze trzyma się płytki to taką operację przeżywa bez problemu. A jak zacznie odłazić, znaczy że źle przyprasowany i zabawę zaczynamy od początku. Drobne ubytki można uzupełnić pisakiem.
Przed prasowaniem płytkę szlifuję dokładnie papierem 500 i odtłuszczam acetonem.
Pozdrawiam
Sebastian
Jestem tylko amatorem, który może się mylić.
Uroczyście obiecuje, że będę dawał rezystor antyparazytowy na każdą siatkę i bramkę.
Sebastian
Jestem tylko amatorem, który może się mylić.
Uroczyście obiecuje, że będę dawał rezystor antyparazytowy na każdą siatkę i bramkę.
- AndrzejJ
- 1250...1874 posty
- Posty: 1642
- Rejestracja: pt, 15 października 2010, 19:28
- Lokalizacja: Hrubieszów
Re: Masakrator aniołków... czyzby powrót zapomnianego projek
No właśnie, przy metodzie na gorąco odchodzi cały papier i zostaje sam toner.
Nawet jeśli ścieżki były bardzo cienkie, albo słabo przyprasowane, to zostają wytrawione poprawnie.
Czekam na wytrawiacz, i zaczynam jeszcze dziś zabawę
Nawet jeśli ścieżki były bardzo cienkie, albo słabo przyprasowane, to zostają wytrawione poprawnie.
Czekam na wytrawiacz, i zaczynam jeszcze dziś zabawę

-
- 625...1249 postów
- Posty: 721
- Rejestracja: śr, 25 czerwca 2003, 22:17
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Masakrator aniołków... czyzby powrót zapomnianego projek
Przy metodzie transferu z użyciem papieru kredowego bardzo dobrą metodą, zamiast moczenia papieru w wodzie i usuwania go przez pocieranie, jest namoczenie go w occie. Ocet skutecznie redukuje kredę i po parunastu minutach papier sam odchodzi. Zapobiega się w ten sposób niebezpieczeństwu starcia toneru z(e) (cienkich) ścieżek.
pozdrawiam
- AndrzejJ
- 1250...1874 posty
- Posty: 1642
- Rejestracja: pt, 15 października 2010, 19:28
- Lokalizacja: Hrubieszów
Re: Masakrator aniołków... czyzby powrót zapomnianego projek
Kazimierz, po namoczeniu w gorącej wodzie z proszkiem papier sam wypływa na wierzch, dokładnie tak jak mówisz, tam gdzie była mozaika kredy nie ma, a na reszcie papieru jest.
Próbowałem z octem, żeby papier w miarę szybko odszedł to musi być ciepły, a wtedy zbyt miło nie pachnie, ja wolę proszek, ale sporo osób właśnie bawi się z octem, sam do tej metody się nie przekonałem.
Przy kąpieli w gorącej wodzie z proszkiem papier odchodzi do minuty.
Próbowałem z octem, żeby papier w miarę szybko odszedł to musi być ciepły, a wtedy zbyt miło nie pachnie, ja wolę proszek, ale sporo osób właśnie bawi się z octem, sam do tej metody się nie przekonałem.
Przy kąpieli w gorącej wodzie z proszkiem papier odchodzi do minuty.