5h później...
Po przesiedzeniu połowy nocy nad tym gadem dowiedziałem się paru rzeczy. Oj, grzebał w nim jakiś domorosły radioamator. No ale sensacji niet, normalka.
Zasilacz jest najprawdopodobniej żywcem wzięty z Ateny, tylko pozbyto się germanu i zmieniono wartości paru elementów - prawie konwencjonalny układ stabilizatora napięcia ujemnego z jednotranzystorowym wzmacniaczem błędu i układem Darlingtona. DZ C12, 2x BC177A i BD255B. Nie ogarniam jedynie po co bazę wzmacniacza błędu oprócz zwykłego podpięcia do dzielnika z wyjścia dodatkowo podparto przez rezystor z wejścia stabilizatora...
Najprawdopodobniej poprzez jakieś dawne zwarcie jeden z BC177 i BD255 odmówiły posługi wysyłając na wyjście pełne napięcie.

BC177 o 3 w nocy szukał nie będę, podstawiłem parę lat młodszego BC307. Że źle wygląda? Trudno, ale działa.
Z układu zasilacza do wymiany jeszcze połamany isostat sieciowy, bezpiecznik /0,5A zamiast T0,2A - kolejna najzupełniej normalna rzecz/ i BD255, którego ni cholery nie znajdę w szpargałach, to wiem na pewno bo u mnie zawsze były
chwilowe braki w zaopatrzeniu w BD25x jak i BD35x. Podstawię coś nowszego, potem się będę martwił oryginalnością.
Stereodekoder - przypomniała mi się serwisówka Jubilata stereo aka
Młodzieżowca i... bingo! Tyle że w owej mutacji Jubilata /jak i Pioniera będącego jego klonem/ "...zastosowano uproszczoną wersję dekodera przełącznikowego typu D-31-2." [1] A uproszczenie polega na pominięciu filtru sygnału pilota L602 i kosmetycznych zmianach wartości elementów. Tu doskonale widać uroczą zworkę:
http://oldradio.pl/ilustracja/554879646 ... P_102.html. Dekoder najbliższy Trawiacie występuje na schemacie Ateny. Nieco inne są jednak wartości elementów przy T601 - R609-56k, C615-220n i PRek już w nowym typoszeregu-4,7k. Czyli taki miks odmian dekodera z Ateny, Jubilata i Pioniera...
Zawsze kręcił mnie ten dekoder, jakby nie patrzeć aż
dwutranzystorowy i jego opis w serwisówce Jubilata stereo, więc najprawdopodobniej poświęcę mu w przyszłości nieco więcej czasu i wykonam opis z fotografiami oraz oscylogramami; takie małe zboczenie.
[1] za: Instrukcja serwisowa odbiornika radiowego Jubilat stereo, Dzierżoniów 1974
edit: 8 godzin później...
Uruchomiłem stereodekoder. Nastrojony na słuch i oscyloskop żyje swoim życiem; co nie zmienia faktu, że jestem zadowolony z uzyskanego efektu. Gdyby zestroić porządnie to nie ma siły, musi śmigać bez zająknięcia. A jeśliby jeszcze wymienić niebieską Elwę na wejściu, która już jest papierzakiem to już w ogóle hameryka.
