Witam Wszystkich
Jestem na etapie pisania pracy inżynierskiej z tematyki wzmacniacza lampowego... Mam prośbę do wszystkich forumowiczów. Proszę powiedzcie krótko jednym, dwoma zdaniami dlaczego słuchacie muzyki na sprzęcie lampowym, co Was przyciąga w technice lampowej? dlaczego wybieracie lampę, a nie tranzystor. Nie zamierzam tutaj prowadzić batalii co lepsze lampa czy półprzewodnik, tylko chodzi o wasze prywatne opinie. Będę wdzięczny za pomoc w tym zagadnieniu. Pozdrawiam
Od dziś gramy w klasie T i A OFERUJĘ NAPRAWĘ GŁOŚNIKÓW --->zapraszam
Mnie osobiście zawsze intrygowało jak to bańka szklana może wzmacniać sygnał? Dlaczego się grzeje? Teraz te rzeczy wiem i powoli odkrywam kolejne tajniki lamp, a oczekuje Waszego zdania
Od dziś gramy w klasie T i A OFERUJĘ NAPRAWĘ GŁOŚNIKÓW --->zapraszam
Mnie pociąga dynamika, ciepło i "krągłość" dźwięku płynąca z kolumn napędzanych lampami.
Prosta budowa podstawowych układów, czar świecących w nocy żarówek, jak mówi moja Mama.
Z perspektywy historyka lubię docierać do coraz to ciekawszych i starszych rozwiązań układowych ze "starych ksążek" i czasopism. Świetne jest odtwarzanie układu, który ktoś zaprojektował 50-60 lat temu i pomierzenie tego współczesnym sprzętem.[Dochodzi do tego niewątpliwy urok samej żarzącej się bańki.]
Świetnie jest też posłuchać muzyki nagranej w latach 40` i 50` na odbiorniku z epoki.
Tranzystory w stopniu mocy również się mocno nagrzewają,dlatego mają solidne radiatory.
Głównym motywem posiadania wzmacniacza lampowego,to zainteresowanie w własne konstrukcje DIY,
czar świecących lamp i niemęczący w dłuższym odsłuchu ciepły aksamitny dźwięk.
Moc,dynamika,przejrzystość,bardzo szerokie pasmo przenoszenia,to plus wzmacniaczy tranzystorowych.
Lampy, ponieważ w porównaniu do brzmienia tranzystorów jest ono cieplejsze, bardziej wyraziste, pełniejsze i o większej scenie. Zawdzięczamy to generowanym przez nie harmonicznym. Ponadto saturacja lampowa to klasyczna studyjna technika, jeśli chodzi o miks wokalu i innych instrumentów, a czasami i przepuszczenie sygnału całej sumy miksu przez symulację lampową czy prawdziwe lampy. Przesterowanie na lampach a na tranzystorach, to bajka a piekło.
Nie bez znaczenia pozostają względy sentymentalne - widok żarzących się grzejników, wspomnienie minionej epoki w elektronice.
A przede wszystkim chyba każdy, nawet amatorsko zbudowany wzmacniacz lampowy, oferuje jakość dźwięku z wyższej półki. W przypadku tranzystorów nie zawsze możemy na to liczyć.
Zielony pisze:Lampy, ponieważ w porównaniu do brzmienia tranzystorów jest ono cieplejsze, bardziej wyraziste, pełniejsze i o większej scenie. Zawdzięczamy to generowanym przez nie harmonicznym. Ponadto saturacja lampowa to klasyczna studyjna technika, jeśli chodzi o miks wokalu i innych instrumentów, a czasami i przepuszczenie sygnału całej sumy miksu przez symulację lampową czy prawdziwe lampy[...]
Przypomniała mi się historyjka o niewidomym, który w kuchni wziął do ręki tarkę...
Jeżeli autor wątku spodziewał się rzeczowej technicznej odpowiedzi (w co jakoś nie mogę uwierzyć), to raczej się przeliczy.