Witam Kolegów.
Jestem tu początkującym. Kupiłem niedawno na Allegro z zamiarem odrestaurowania starego ORIONA AR602 (1956r.) Na zdjęciach wyglądał dobrze, brakowało tylko tylnej ścianki. Po dostawie okazało się, że myszy zjadły nie tylko ściankę, ale także większość cewek obwodów rezonansowych. Poszukuję książki Jadwigi i Włodzimierza Truszów "Odbiorniki radiowe, telewizyjne i magnetofony" tam jest podobno dokładniejszy opis tego odbiornika (coś na wzór instrukcji serwisowej), a może ktoś posiada w swoich zbiorach taki odbiornik z całymi cewkami (resztę mam). Z góry dziękuję za wszystkie wskazówki i porady.
Dziękuję serdecznie, ale te informacje także znalazłem. To już jest coś, bo w oparciu o pojemności i zakresy fal można się pokusić o wyliczenie cewek. Wolałbym jednak znaleźć bądź gotowe cewki, bądź ich dane konstrukcyjne.
Jeszcze raz dziękuję.
Dane cewek będzie ciężko znaleźć, najlepiej zapytać u źródła czyli na jakimś węgierskim forum (np. po niemiecku, oni rozumieją tylko swój język i ten...).
Myślę o tym, ale nie znam węgierskiego ani nawet żadnego adresu ich forum. Znalazłem w necie muzeumj fabryczne ORIONA, ale trudno mi się zorientować czy jest tam jakiś kontakt. Po niemiecku mógłbym spróbować, ale co z tego wyjdzie trudno przewidzieć. Trochę liczyłem na to, że znajdzie się ktoś z takim odbiornikiem zdewastowanym w inny sposób.
Dziękuję i pozdrawiam
Witam ponownie. Znalazłem chyba to czego szukałem. Podam link, bo może komuś też się przyda. http://www.freeweb.deltha.hu/perneky.in ... /ar602.pdf
Teraz zaczynam się uczyć węgierskiego , szukam potrzebnego drutu i zaczynam nawijać.
"Szukajcie a znajdziecie"
Ps. Jeżeli jednak ktoś z kolegów ma takiego Oriona i chciałby się go pozbyć to chętnie porozmawiam.
Witam.Może to zbieg okoliczności a może "prawidłowość" ,że myszy i inne "gryzonie" upodobały sobie cewki "Orionów".Mój "420" u mego kolegi też i ten w tytule.Może substancja którą w nich stosowano /impregnacja cewek..drutu../ jest tak "smaczna".Piszę , inne "gryzonie", bowiem w moim ścianka /z bardzo małymi otworami/ była nienaruszona i szczelna a mimo tego cewki były "napoczęte".
Witam. One (myszki) tego wcale nie jedzą, wygląda to tak jakby sobie tylko ostrzyły ząbki. Często pod cewką leży usypany kopczyk z posiekanego drutu i nie ma tu znaczenia marka radia. Często sam się zastanawiałem jak one tam włażą aż kiedyś udało mi się złapać na gorącym uczynku myszkę rozpłaszczoną jak flądra między deklem a obudową. A mówi się że nawet mysz się nie przeciśnie, jak widać g... prawda. Pozdrawiam.
Nie ostrzą tylko ścierają. Siekacze u gryzoni rosną przez całe życie i jeśli nie byłyby systematycznie ścierane wyrastałyby do rozmiarów, które uniemożliwiałyby żerowanie i gryzoń padłby z głodu.
W teorii nie ma różnicy między praktyką a teorią. W praktyce jest.
Thereminator pisze:Nie ostrzą tylko ścierają. Siekacze u gryzoni rosną przez całe życie i jeśli nie byłyby systematycznie ścierane wyrastałyby do rozmiarów, które uniemożliwiałyby żerowanie i gryzoń padłby z głodu.
Ja miałem w Imperialu pięknie oskrobaną mysimi ząbkami lampkę ECH11
Przejęzyczenie z mojej strony. W TV pokazywano szczura zamkniętego, bez możliwości gryzienia/ścierania, któremu po jakimś czasie zawinięte jak róg zęby wbiły się w mózg. Czyli popełnił harakiri.