GE VT-4-C
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
GE VT-4-C
Otrzymałem dzisiaj paczkę z lampą GE VT-4-C z 1941r. Jakież było moje zdziwienie gdy po rozpakowaniu paczki usłyszałem, że coś gruchocze wewnątrz szklanej bańki:
Zastanawiam się czy te elementy są tak delikatne, że uszkodziły się podczas transportu? Czy może ktoś rzucał tą paczką? A może lampa ze starości się rozsypała? Dodam jeszcze, że nigdy wcześniej nie była używana (poza przetestowaniem przed wysyłką).
Czy są to elementy grzejnika?Zastanawiam się czy te elementy są tak delikatne, że uszkodziły się podczas transportu? Czy może ktoś rzucał tą paczką? A może lampa ze starości się rozsypała? Dodam jeszcze, że nigdy wcześniej nie była używana (poza przetestowaniem przed wysyłką).
- gsmok
- 3125...6249 postów
- Posty: 3908
- Rejestracja: wt, 8 kwietnia 2003, 08:33
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: GE VT-4-C
Tak jak Ty stawiam na żarzenie.
Sprawdź omomierzem czy lampa ma całe żarzenie. Te druciki przypominają mi nomen omen takie same kawałki drutu z obwodu żarzenia, które się kruszy pod wpływem nawet niewielkiego wstrząsu w lampach T-02 (nia spotkałem tam jedynie tych "sprężynek" widocznych na zdjęciu - może są to ułamane elementy napinające)
Sprawdź omomierzem czy lampa ma całe żarzenie. Te druciki przypominają mi nomen omen takie same kawałki drutu z obwodu żarzenia, które się kruszy pod wpływem nawet niewielkiego wstrząsu w lampach T-02 (nia spotkałem tam jedynie tych "sprężynek" widocznych na zdjęciu - może są to ułamane elementy napinające)

Pozdrawiam
Grzegorz Makarewicz 'gsmok'
Grzegorz Makarewicz 'gsmok'
- Thereminator
- 6250...9374 posty
- Posty: 7348
- Rejestracja: sob, 2 kwietnia 2005, 21:42
- Lokalizacja: Nizina Wschodnioeuropejska
Re: GE VT-4-C
Poczta i kurierzy potrafia napsuć krwi: viewtopic.php?f=11&t=10133
W teorii nie ma różnicy między praktyką a teorią. W praktyce jest.
Re: GE VT-4-C
Obejrzałem uszkodzoną lampę i porównałem ją z lampą nieuszkodzoną.
Sprawdziłem również obwód żarzenia i tak jak myślałem jest on uszkodzony. Sprężynki pełnią rolę napinaczy dla drucików żarzenia. Druciki żarzenia pękły więc sprężynki się zsunęły i dlatego teraz lataja w szklanej bańce. Nie wiem z czego wykonane są włókna żarzenia ale na pewno są bardzo wrażliwe na wstrząsy.
Sprawdziłem również obwód żarzenia i tak jak myślałem jest on uszkodzony. Sprężynki pełnią rolę napinaczy dla drucików żarzenia. Druciki żarzenia pękły więc sprężynki się zsunęły i dlatego teraz lataja w szklanej bańce. Nie wiem z czego wykonane są włókna żarzenia ale na pewno są bardzo wrażliwe na wstrząsy.
Z tego co słyszałem to oryginalne pudełka w których przewożono lampy T-02 składały się z małej skrzyneczki na lampę, która wyłożona była gąbką, a ta skrzyneczka była zawieszona na sprężynkach w jeszcze większej skrzyni. To na pewno gwarantowało bezpieczny transport.Te druciki przypominają mi nomen omen takie same kawałki drutu z obwodu żarzenia, które się kruszy pod wpływem nawet niewielkiego wstrząsu w lampach T-02
Re: GE VT-4-C
Przesyłka była ubezpieczona i z zadeklarowaną wartością więc będę ją reklamował na poczcie. Sprawa może być trochę utrudniona gdyż zaangażowanych było dwóch przewoźników: USPS/Poczta Polska i do tego jeszcze przeszła przez Urząd Celny.Thereminator pisze:Poczta i kurierzy potrafia napsuć krwi: viewtopic.php?f=11&t=10133
Re: GE VT-4-C
Wolfram torowany, nawęglany. Lampy z taką katodą są wrażliwe na wstrząsy, dlatego zawsze istnieje ryzyko ich uszkodzenia podczas transportu. Od dawna nie kupuję lamp z taką katodą, jeśli nie mam możliwości odebrać ich osobiście.tomix pisze: Nie wiem z czego wykonane są włókna żarzenia ale na pewno są bardzo wrażliwe na wstrząsy.
Re: GE VT-4-C
Szkoda takiej lampki... ale szczerze mówiąc reklamowałbym u nadawcy, że nienależycie zabezpieczył delikatną zawartość paczki. Obawiam się, że każdy przewoźnik się wypnie tym, że trzeba było lepiej zabezpieczyć towar.
Mała przypowieść: w dawniejszych czasach kiedy nie wszystkie nadajniki były (przepraszam za wyrażenie) tranzystorowe, do przewozu bardzo kosztownych lamp nadawczych mających żarniki wolframowe wyprodukowano specjalny bus, w którym lampy podróżowały w stanie podżarzenia. Wolfram w wysokiej temperaturze jest elastyczny i w ten sposób unikano uszkodzeń w transporcie.
Mała przypowieść: w dawniejszych czasach kiedy nie wszystkie nadajniki były (przepraszam za wyrażenie) tranzystorowe, do przewozu bardzo kosztownych lamp nadawczych mających żarniki wolframowe wyprodukowano specjalny bus, w którym lampy podróżowały w stanie podżarzenia. Wolfram w wysokiej temperaturze jest elastyczny i w ten sposób unikano uszkodzeń w transporcie.
Marek SP1CBP
Re: GE VT-4-C
Witam.
A propos zabezpieczeń lamp, to przypomniało mi się jak kiedyś podczas wycieczki do ośrodka z nadajnikami telewizyjnych i radiowymi wielkim zaskoczeniem dla mnie był widok "opakowania" lampy nadawczej, przeznaczonej do nadajnika telewizyjnego o mocy ok. 20 kW (podobna do niej lampa, ale o chłodzeniu powietrznym a nie wodnym pozwalała osiągnąć połowę tej mocy i była przeznaczona do nadajnika rezerwowego). Opakowanie lampy stanowiło drewniane pudło wielkości sporej lodówki, w którym zamontowane zostało kilka sprężyn utrzymujących dokładnie w środku tego pudła uchwyt ze spienionego tworzywa (twardego styropianu), z małą lampą zamocowaną wewnątrz tego uchwytu. W takim opakowaniu pewnie każda lampa przetrwałaby przesyłkę kurierską..
Pozdrawiam,
Romek
Lampy z taką katodą nie da się dobrze zabezpieczyć przed transportem, szczególnie gdy weźmie się pod uwagą co robią z paczkami firmy kurierskie. OTLamp ma tu 100% racji, że tylko odbiór osobisty gwarantuje nabycie takich eksponatów w dobrym stanie.kevin pisze:Szkoda takiej lampki... ale szczerze mówiąc reklamowałbym u nadawcy, że nienależycie zabezpieczył delikatną zawartość paczki.
A propos zabezpieczeń lamp, to przypomniało mi się jak kiedyś podczas wycieczki do ośrodka z nadajnikami telewizyjnych i radiowymi wielkim zaskoczeniem dla mnie był widok "opakowania" lampy nadawczej, przeznaczonej do nadajnika telewizyjnego o mocy ok. 20 kW (podobna do niej lampa, ale o chłodzeniu powietrznym a nie wodnym pozwalała osiągnąć połowę tej mocy i była przeznaczona do nadajnika rezerwowego). Opakowanie lampy stanowiło drewniane pudło wielkości sporej lodówki, w którym zamontowane zostało kilka sprężyn utrzymujących dokładnie w środku tego pudła uchwyt ze spienionego tworzywa (twardego styropianu), z małą lampą zamocowaną wewnątrz tego uchwytu. W takim opakowaniu pewnie każda lampa przetrwałaby przesyłkę kurierską..

Pozdrawiam,
Romek
α β Σ Φ Ω μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .