uosiu pisze:W takim razie stopnie triodowe mają spory sens. Na malutkiej 6s19p można zrobić stopień o impedancji wyjściowej na poziomie 0.02 Ohm:) (Przy n=44 i USZ=20dB) A to pozwala uzyskać damping factor na poziomie 23dB, nie jest rewelacyjnie ale pentoda tego nie uzyska choćby bardzo chciała;)
To się
duping fucktor powinno nazywać!

Właśnie kupileś jedną z typowych
audiofilskich bajeczek dla
ciemnego luda który jak wiadomo
wszystko kupi 
Bo gdybyś tej bajeczki nie kupił - wiedzaiałbyś że glośnikowi 4, 8 czy 15ohm
zwisa i powiewa, czy zasilający go wzmacniacz ma Rwy 0,0000001ohm, 0.01ohm a nawet 0,1ohm; 1ohm też by z biedą uszlo. Źle byłoby dopiero wtedy (dla glosnika 4ohm) gdyby wzmacniacz mial przykładowo 20ohm (tyle mają własciwie dopasowane pentodowe stopnie mocy bez USZ). Bowiem o tłumieniu głosnika decyduje nie stosunek rezystancji głośnika do rezystancji wyjściowej wzmacniacza (co
oszuści żerujący na audiofilskiej naiwności wmawiają gdzie tylko się da, wciskając swoje produkty o DF=1000, 10 000 a może i więcej), lecz stosunek tzw.
rezystacji ruchowej głośnika (wynikającej z przetwarzania części energii elektrycznej na mechaniczną, zwykle kilkakrotnie mniejszą od rezystancji drutu w głośniku) do sumy rezystacji drutu, złącz, przewodów głośnikowych i rezystancji wzmacniacza. Jeśli głośnik 4ohm ma rezystancję ruchową 1 om a pozostałe 3 omy - to rezystancja drutu cewki, to (pomijając oporność kabli i złącz) nie ma już zaważalnej różnicy, czy wzmacniacz będzie miał "nierewelacyjne" 0,01 oma, czy wyśrubowane 0,000001 oma. Zauważalną poprawę tłumienia przyniosłoby dopiero użycie wzmacniacza o rezystacji wyjściowej
ujemnej, np. -2 oma, tak aby suma rezystacncji decydujuących o tłumieniu zmalała do 1 oma. Można uzykać ujemną rezystancję wyjściową kombinując normalne
ujemne napięciowe sprzężenie zwrotne - z
dodatnim prądowym sprzężeniem zwrotnym. Konieczna staje się przy tym korekcja częstotliwościowa sygnału wejściowego wzmacniacza (podniesienie najniższych częstotliwości o 6db/okt w zakresie dzialania sprzężenia dodarniego). Robi się tak jednak nieczęsto, ponieważ grozi to wzbudzeniem wzmacniacza w przypadku dołączenia przypadkowego zespołu głośnikowego, w którym ze względu na nieprawidłowo zaprojektowane (celem uproszczeenia) filtry rozdzielające impedancja maleje dla niektórych częstotliwościach znacznie poniżej znamionowej.