Odbiornik reakcyjny, działa albo i nie...

Radioodbiorniki lampowe i wszystko co jest z nimi związane.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

gustaw353
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1773
Rejestracja: czw, 2 czerwca 2011, 19:43
Lokalizacja: Wrocław - Krzyki

Re: Odbiornik reakcyjny, działa albo i nie...

Post autor: gustaw353 »

Obraz 004.jpg
Jest to schemat ilustrujący wcześniej opisane przeze mnie zjawisko. Aby sobie w tej nierównej walce jakoś pomóc
proponuję rozwiązanie już wcześniej wymyślone :[attachment=Życzę zwycięstwa w walce z brumem.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Ostatnio zmieniony śr, 10 sierpnia 2011, 22:10 przez gustaw353, łącznie zmieniany 1 raz.
GeTe
250...374 postów
250...374 postów
Posty: 353
Rejestracja: ndz, 14 lutego 2010, 21:58

Re: Odbiornik reakcyjny, działa albo i nie...

Post autor: GeTe »

Pytanie do Gustaw353:
Patrząc na przytoczony schemat na anodzie lampy detekcyjnej jest pełne napięcie anodowe pomijając rezystancje 2 dławików. Czy ta lampa (nie widzę oznaczenia 6Ż8 ? ) jest bardzie przyzwyczajona do takiego stanu rzeczy od 12Ż1Ł. Jeżeli to 6Ż8 to ma faktycznie dopuszczalne większe anodowe 330V, a 12Ż1Ł 250V. Ale nie jest to napięcie typu 50-100 V jak pracują detekcyjne na innych schematach.
gustaw353
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1773
Rejestracja: czw, 2 czerwca 2011, 19:43
Lokalizacja: Wrocław - Krzyki

Re: Odbiornik reakcyjny, działa albo i nie...

Post autor: gustaw353 »

Schemat z drugiego załącznika był już w tym temacie prezentowany przez kol. elektro_nowego.
Narzekał na brum więc potraktowałem jego układ jako poglądowy. Może kol.elektro_nowy podzieli się
swoim doświadczeniem.
Ja widzę, że nie ma wielkiego zagrożenia. Lampa 6Ж8 ma niewielkie nachylenie S. Napięcie na S2 nie osiąga dużych wartości (zgodnie ze schematem). Duża wartość opornika w S1 (6,8 MΩ) oraz niewielki
prąd upływu może wstępnie polaryzować siatkę. Katalog mówi, że Us= -3V i Ua= 250V spowoduje Ja= 3mA.
Należy jeszcze zauważyć, że detektor pracuje w oparciu o układ Hartley'a, więc anoda i siatka druga dla w.cz. są na masie. Większe napięcie na anodzie da większe wzmocnienie dla m.cz. - i jeszcze do tego z dławikowym obciążeniem.

Tu kol. z Bułgarii prezentuje podobne rozwiązanie bez dławików i na nowszych lampach:http://www.qsl.net/lz3nf/home.html
elektro_nowy
375...499 postów
375...499 postów
Posty: 450
Rejestracja: ndz, 30 grudnia 2007, 10:39

Re: Odbiornik reakcyjny, działa albo i nie...

Post autor: elektro_nowy »

Schemat w pełnej jakości wisi tu: download/file.php?id=37100&mode=view
Lampa to faktycznie 6Ż8.
Gustaw353, nie bardzo wiem na czym polega proponowane przez Ciebie rozwiązanie. Ja w ogóle nie stosuję żadnego uziemienia... Proponujesz dołączenie anteny poprzez cewkę. Co to w sytuacji nieużywania uziemienia zmieni?
Z ostatnich zmian zlikwidowałem kondensator "skracający" 56 pF a dodałem precyzer w postaci drugiego kondensatora zmiennego, oczywiście równolegle do strojeniowego, jak na bułgarskim schemacie http://www.qsl.net/lz3nf/images/regEF80.jpg
Swoją drogą zasilacz z jedną diodą, zresztą często na starych schematach widywany... oni chyba wtedy mieli inne oczekiwania co do jakości... Albo budowali lepiej niż ja, mój zasilacz w porównaniu z tym to luksus.
gustaw353
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1773
Rejestracja: czw, 2 czerwca 2011, 19:43
Lokalizacja: Wrocław - Krzyki

Re: Odbiornik reakcyjny, działa albo i nie...

Post autor: gustaw353 »

dla : elektro_nowego
Przeczytaj jeszcze raz to co napisałem na końcu 13 str. i co przedstawiam na schemacie blokowym na początku str.14. Nie podłączasz uziemienia więc uziemieniem - przeciwwagą staje się sieć energetyczna - to drugie ramię dipola.
Spróbuj z krótką anteną i z podobną przeciwwagą.
Połączenie ant. po przez cewkę nie mającą galwanicznego połączenia z masą radia musi być uzupełnione "drugim ramieniem dipola".
Awatar użytkownika
Atlantis
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 636
Rejestracja: pn, 16 sierpnia 2010, 19:12

Re: Odbiornik reakcyjny, działa albo i nie...

Post autor: Atlantis »

Tak swoją drogą jaka właściwie powinna być polaryzacja żarzenia w przypadku lamp bezpośrednio żarzonych? Spotykałem się z dwoma rozwiązaniami:
1) Plus do początku, minus do końca (na masie)
2) Minus na początku, plus połączony z masą.

Dopiero jakiś czas temu trafiłem na informację, że ma to wpływ na napięcie na siatce pierwszej, a więc punkt pracy lampy. Przetestowałem i faktycznie, przetestowałem na stopniu wzmacniacza na 2ż4, sterującym słuchawki wysokoomowe:
1) Zmierzone napięcie na siatce pierwszej wynosi -0,33V. Słuchawki odzywają się bardzo głośno, gdy podamy na wejście brum sieciowy. Przy maksymalnym ustawieniu potencjometru trudno wytrzymać z nimi na uszach.
2) Zmierzona napięcie wynosi -3,21V. Głośność nieco spadła...

Jak jest [bardziej] prawidłowo. Czy w drugim przypadku lampa pracuje w liniowej części charakterystyki i w zamian za mniejszy poziom sygtnału otrzymuję mniejsze zniekształcenia?
_idu

Re: Odbiornik reakcyjny, działa albo i nie...

Post autor: _idu »

Atlantis pisze: 1) Plus do początku, minus do końca (na masie)
2) Minus na początku, plus połączony z masą.
Sprawdź z nocie katalogowej. Jest tam informacja o polaryzacji żarzenia (i dla takiej konfiguracji podawane są parametry i ch-ki).
Jeśli G3 ma połączenie z końcem żarzenia to zazwyczaj jest to jego biegun ujemny - choć są wyjątki - np. DK96 gdzie do takiego końca standardowo podaje się dodatni biegun aby zwiększyć nieco nachylenie ch-ki (Ia=f(Ua) dla Ug1, Ug2) lampy.

Poza tym - jaki problem sprawdzić doświadczalnie jak jest lepiej?
Awatar użytkownika
Atlantis
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 636
Rejestracja: pn, 16 sierpnia 2010, 19:12

Re: Odbiornik reakcyjny, działa albo i nie...

Post autor: Atlantis »

STUDI pisze: Sprawdź z nocie katalogowej. Jest tam informacja o polaryzacji żarzenia (i dla takiej konfiguracji podawane są parametry i ch-ki).
Jeśli G3 ma połączenie z końcem żarzenia to zazwyczaj jest to jego biegun ujemny - choć są wyjątki
A rzeczywiście - umknął mi ten szczegół, ale w karcie katalogowej do 2k2m faktycznie jest podana polaryzacja przy włóknie żarzenia i minus wypada przy końcówce połączonej z siatką trzecią. Czyli w wypadku tej lampy było zgodnie z kartą katalogową. Wciąż niestety nie wiem jak powinna wyglądać sprawa w przypadku SO-257/2ż4. Nie mam niestety karteczki z danymi tej lampy, a w Internecie też nie mogę wyszukać bardziej szczegółowych informacji na jej temat...

Tak BTW jak bardzo czułe są lampki żarzone bezpośrednio jeśli chodzi o przekroczenie nominalnego napięcia żarzenia? zdarzyło mi się raz, że eksperymentując z reostatem i 2k2m zamieniłem miejscami kable od baterii (2x1,5V) i zamiast zacząć od minimalnego napięcia, poszły ponad 3V. Momentalnie się zorientowałem i skręciłem reostat na minimum. Lampka się nie przepaliła, ale czy mogła ponieść jakąś inną szkodę (np. znacząca utrata emisji)? Wszystko trwało tylko moment, gdyż zorientowałem się w sytuacji niemal natychmiast.
elektro_nowy
375...499 postów
375...499 postów
Posty: 450
Rejestracja: ndz, 30 grudnia 2007, 10:39

Re: Odbiornik reakcyjny, działa albo i nie...

Post autor: elektro_nowy »

Okej gustaw353, teraz załapałem, przeciwwaga. Poeksperymentuję z tym. Gdzieś w internecie widziałem też "uziemienie" w postaci sporej płytki laminatu miedziowego położonego na podłodze.

Co do lampek bateryjnych: nie bardzo rozumiem jak one są polaryzowane. Na przykład schemat w załączniku. Z pierwszą lampą, detekcyjną to wiadomo, rezystor 1 M i prąd wybiegu ale druga lampa? Mógłby to ktoś wytłumaczyć?
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Ostatnio zmieniony czw, 11 sierpnia 2011, 17:05 przez elektro_nowy, łącznie zmieniany 1 raz.
OTLamp

Re: Odbiornik reakcyjny, działa albo i nie...

Post autor: OTLamp »

elektro_nowy pisze: Z pierwszą lampą, detekcyjną to wiadomo ale druga lampa? Mógłby to ktoś wytłumaczyć?
Lampy bateryjne są często polaryzowane w układzie ogólnego minusa, a wiec napięcie polaryzacji powstaje na oporniku (R5) włączonym w przewód idący do ujemnego bieguna źródła napięcia anodowego (w tym przypadku baterii anodowej). Taką polaryzację stosowano też w odbiornikach sieciowych (np. w naszym Pionierze).
elektro_nowy
375...499 postów
375...499 postów
Posty: 450
Rejestracja: ndz, 30 grudnia 2007, 10:39

Re: Odbiornik reakcyjny, działa albo i nie...

Post autor: elektro_nowy »

No dobra, zasada polaryzacji została wyjaśniona ale co zrobić z fantem że w takim radiu domowym lampa głośnikowa potrzebuje sporego minusa, z 10 V albo więcej a typowe lampy radiowe coś około 1 czy 2 V?
Poszukałem schemat: http://oldradio.pl/foto_schematy/00629_ ... zdawik.jpg Do uzyskania spadku służy R17 (a C36 to odpowiednik rezystora "katodowego"), tak? A mniejszy minus załatwia odczep?
Trochę to dziwnie narysowane, muszę przyzwyczaić oko. :P
OTLamp

Re: Odbiornik reakcyjny, działa albo i nie...

Post autor: OTLamp »

elektro_nowy pisze: Poszukałem schemat: http://oldradio.pl/foto_schematy/00629_ ... zdawik.jpg Do uzyskania spadku służy R17 (a C36 to odpowiednik rezystora "katodowego"), tak? A mniejszy minus załatwia odczep?
Trochę to dziwnie narysowane, muszę przyzwyczaić oko. :P
Dokładnie tak. Czasami opornik jest bez odczepów, a "mniejszy minus" otrzymuje się przez redukcję dzielnikami napięcia - przykład.
elektro_nowy
375...499 postów
375...499 postów
Posty: 450
Rejestracja: ndz, 30 grudnia 2007, 10:39

Re: Odbiornik reakcyjny, działa albo i nie...

Post autor: elektro_nowy »

Okej, a dlaczego ten główny opornik do uzyskania największego minusa nie jest w tym radiu zbocznikowany elektrolitem?
OTLamp

Re: Odbiornik reakcyjny, działa albo i nie...

Post autor: OTLamp »

Dlatego, że zastosowano filtry złożone z oporników 0,2M oraz kondensatorów 0,2uF. Wszelkie składowe zmienne powstające na oporniku głównym nie dostają się między siatki sterujące a katody polaryzowanych w ten sposób lamp.
gustaw353
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1773
Rejestracja: czw, 2 czerwca 2011, 19:43
Lokalizacja: Wrocław - Krzyki

Re: Odbiornik reakcyjny, działa albo i nie...

Post autor: gustaw353 »

Pisałem o godnych zainteresowania transformatorach ze starych magnetowidów - oto przykład:
Obraz 008.jpg
Napięcia 6V i 45V (połączone szeregowo)to zasilacz anodowego - obciążalność paredziesiąt mA. Pojedyńczy prostownik da 60...70V a i rozbudować można o podwajacz napięcia. Z uzw. dającego 2x9V/1,5A można zrobić regulowany stab. dla żarzenia (lub kilka o różnych napięciach).
Również zaciekawić powinny nieduże transformatory z elwroskich kalkulatorów. Mają one uzwojenia wtórne dla: żarzenia (ok. 2...3V), anodowe (kilkadziesiąt V) - zasilały lampę fluorescencyjną oraz uzw. dla zasilania układów scalonych kalkulatora. Odnajdę go i podam więcej szczegółów.Do prostego regena w sam raz.
Chciał bym zainteresować prostymi instrumentami. Są to frezy do drewna (tanie) odpowiednio przystosowane za pomocą dremela z tarczka diamentową. Zwykłą szlifierską tarczką też można.
Kupując frez należy wybrać taki, który ma zaznaczony punkt na otwór (należy wywiercić) dla prowadzącego bolca.
Obraz 014.jpg
Obraz 003.jpg
A oto próbka tego co można nimi wykonać.
Obraz 001.jpg
Obraz 010.jpg
Obraz 012.jpg


Aby posłużyć się frezami należy je obracać w palcach - innego napędu nie wymagają.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.