Odbiornik reakcyjny, działa albo i nie...

Radioodbiorniki lampowe i wszystko co jest z nimi związane.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

OTLamp

Re: Odbiornik reakcyjny, działa albo i nie...

Post autor: OTLamp »

Tomek Janiszewski pisze: Z tym że nie miała to być klasyczna heksoda przeznaczona do mieszania iloczynowego dwóch sygnałów (gdzie po pierwszej i drugiej siatce jak w pentodzie następuje siatka trzecia, o ujemnym potencjale względem katody na który wprowadza się drugi z sygnałów, a następnie siatka czwarta ekranująca o potencjale dodatnim jak siatka druga i zwykle z nią połączona,
Heksody były budowane w różnych wersjach i z różnie wykorzystanymi siatkami - przemiany (mieszacz i oscylator), mieszające (oddzielna heterodyna) i wzmacniające. Niektóre były wykorzystywane zarówno jako mieszające jak i wzmacniające, np. AH1 w odbiornikach luksusowych występowała czasem w liczbie sztuk 2, pierwsza jako mieszacz z heterodyną na AC2, a druga jako wzmacniacz p.cz.
Tomek Janiszewski pisze: lecz raczej coś zbliżonego do pentody strumieniowej (stąd zresztą oznaczenie "EF" zamiast "EH").
Philips był tu niekonsekwentny w oznaczeniach, jakoś parę lat później wprowadzając DAH50 będącą diodą z pentodą z wprowadzonymi dwiema siatkami przed siatką sterującą (pierwsza w postaci prętów skupiała i formowała strumień elektronów, a druga była przeciwładunkową) potrafił uwzględnić wszystkie siatki w oznaczeniu typu.
Tomek Janiszewski pisze:Dodatkowa w porównaniu z pentodą siatka została wprowadzona między siatkę pierwszą i drugą, i była przeznaczona do połączenia z katodą.
Była wyprowadzona na zewnątrz, a łączona była w zależności od tego, co się chciało osiągnąć. Była np. używana do realizacji ARW. Zresztą Philips podaje takie parametry jak np. maksymalną wartość jej opornika upływowego itp.

Tomek Janiszewski pisze: mimo że EF21 byłaby bardziej odpowiednia w tej ostatniej roli. Zwyciężyła pionierowobelewederowa filozofia minimalizacji typów użytych w danym urządzeniu lamp.
Za duża różnica i tak by nie była, obejrzyj sobie charakterystyki anodowe EF22, w zakresie Us1 od 0 do -2V, liniowość jest lepsza od niejednej pentody nieregulacyjnej. Przy punktach pracy stosowanych we wzmacniaczach napięciowych m.cz. w odbiornikach (niskie Us2, niewielkie Us1 co do modułu) nie byłoby praktycznie żadnej różnicy w stosunku do EF21.
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Odbiornik reakcyjny, działa albo i nie...

Post autor: Tomek Janiszewski »

OTLamp pisze:Heksody były budowane w różnych wersjach i z różnie wykorzystanymi siatkami - przemiany (mieszacz i oscylator), mieszające (oddzielna heterodyna) i wzmacniające.
Jednak EF8 zdecydowanie różni się od heksod używanych w stopniach przemiany (bez względu na to czy z heterodyną zewnętrzną, na osobnej triodzie i doprowadzeniem sygnału odbieranego na siatkę pierwszą, czy też samodrgających, z doprowadzeniem sygnału odbieranego na siatkę trzecią. W obu tych wariantach potencjał ujemny mają siatka pierwsza i trzecia, dodatni - druga i czwarta. Analogicznie jest w przypadku użycia takiej heksody we wzmacniaczu p.cz., gdy siatkę trzecią zwiera się z katodą (lub z masą). Natomiast rozkład napięć na heksodzie EF8 jest odmienny: siatka pierwsza, druga i czwarta mają potencjał ujemny (lub zerowy) a dodatni - siatka trzecia. I tylko w obwodzie tej siatki płynie prąd.
Za duża różnica i tak by nie była, obejrzyj sobie charakterystyki anodowe EF22, w zakresie Us1 od 0 do -2V, liniowość jest lepsza od niejednej pentody nieregulacyjnej. Przy punktach pracy stosowanych we wzmacniaczach napięciowych m.cz. w odbiornikach (niskie Us2, niewielkie Us1 co do modułu) nie byłoby praktycznie żadnej różnicy w stosunku do EF21.
Jednak Niebieska Księga ZTCP podaje nieco większe wzmocnienie stopnia oporowego na EF21 niż takiego samego stopnia z EF22, przy takim samym napięciu zasilania oraz rezystorze anodowym. Zapewne EF22 ma mniejsze nachylenie niż EF21 przy tym samym prądzie anodowym - całkiem możliwe że za sprawą owego długiego ogona dla dużych ujemnych napięć siatki pierwszej.
Ostatnio zmieniony czw, 28 lipca 2011, 00:01 przez Tomek Janiszewski, łącznie zmieniany 1 raz.
OTLamp

Re: Odbiornik reakcyjny, działa albo i nie...

Post autor: OTLamp »

Tomek Janiszewski pisze: Jednak EF8 zdecydowanie różni się od heksod używanych w stopniach przemiany (bez względu na to czy z heterodyną zewnętrzną, na osobnej triodzie i doprowadzeniem sygnału odbieranego na siatkę pierwszą, czy też samodrgających, z doprowadzeniem sygnału odbieranego na siatkę trzecią.
Heksody przemiany (np. E448/RENS1224) różnią się znacząco od heksod mieszajacych. W tych pierwszych oscylator tworzyły siatki trzecia i czwarta, potencjał dodatni miały siatki druga i trzecia, pierwsza była siatką sterującą, a więc ujemne były pierwsza i czwarta, a druga i trzecia były dodatnie. Ale lampa ta była również wykorzystywana jako nieregulowany wzmacniacz i wtedy jej siatki miały potencjały jak w zwykłej heksodzie wzmacniającej (siatki druga i czwarta dodatnie). Przed E448 pracującą jako mieszacz i oscylator umieszczano często wzmacniacz na heksodzie - selektodzie wzmacniającej E449/RENS1234, regulowany w siatkach pierwszej i trzeciej (E448 nie jest selektodą), podobnie jak w niektórych rozwiązaniach z EF8 (w pierwszej i drugiej, np. w Philipsie 495X*) lub z EH2 (w pierwszej i trzeciej).

*w którym ponadto we wzmacniaczu napięciowym m.cz. pracuje EF9.
_idu

Re: Odbiornik reakcyjny, działa albo i nie...

Post autor: _idu »

Tomek Janiszewski pisze:
Po wojnie w Polsce produkowano za to nieregulacyjną EF21 będącą wersją lampy EF6 z cokołem loktalowym.
Która jednak znalazła bardzo ograniczone zastosowanie w sprzęcie powszechnego użytku, mianowicie gramofonie "Karolinka". podczas gdy w agosyrenowolostolicach stosowano dwie lampy EF22: zarówno we wzmacniaczu p.cz. jak i m.cz., mimo że EF21 byłaby bardziej odpowiednia w tej ostatniej roli. Zwyciężyła pionierowobelewederowa filozofia minimalizacji typów użytych w danym urządzeniu lamp.
Trudno firmę Philips posądzać o belweropodobną politykę jeśłi chodzi o EF22. Ta lampa może pracować jako wzmacniacz m.cz.o naprawde dobrych parametrach, wzmacniacz m.c.z z regulowanym wzmocnienie m.cz. (trzeba podać spore ujemne napięcie na pierwszą siatkę by nachylenie lampy zaczęło spadać). Przy okazji ta lampa świetnie się nadawała na p.cz i na dodatek sama z siebie zapewniała bez dodatkowych zabiegów opóźnione ARW. Wzrost zniekształceń pojawi sie dopiero pomiędzy -5 a -10V (0,8% i 1.1% przy tej samej amplitudzie na wyjściu.). Przeanalizuj sobie dane z noty a stwierdzisz zę ta lampa pomimo ch-ki regulacyjnej mało znieskztałca nawet przy mocno zmniejszonym wzmocnieniu. Dane dla uzyskania tej samej amplitudy wzmocnionego sygnałuna wyjściu 3V:
Vb = 250V, Ra = 200k, Rg2 = 800k, Rk = 1.75k, Rg = podano tylko max wartość 3M.
Ug1 - 0V - k = 100, h=0.8%
Ug1 -5V - k = 40, h=0.8%
Ug1 -10V - k = 23, h=1.1%
Ug1 -18V - k = 11.6, h=1.5%
Ug1 -25V - k = 6.7, h=2.7%

Zważając na stąła amplitudę na wyjściu lampę nalezy wysterowywac corz silniejszych sygnałem. Na początu zmian


EF21 w polskim wydani to może próba skopiowania innej zupęłnie lampy może i radzieckiej aby skopiować radziecką myśl techniczną jak np. wzmacniacze radiowęzłowe. Zmiana cokołu mogła być konieczna by wykorzystać park maszynowy. Inny powód - nieudane kopiowanie EF22.


Minimalizowanie typów to nie jest nasz wymysł. To ogólna tendencja. Pozwoliła ona obniżyć koszty produkowanych urządzeń.
to raczej Pionier był tu przykładem - UCH21, UCH21 czyż nie? Potem zaimplementowano to w radiu Kurant. W ZSRR tez produkowano radia obsadzone 6I1P, 6I1P i 6P14P.

Obecny rynek podzespołów jest tu przykładem - zaczął dominować sfotware'owy mikrokonktroler implementowany w standardowych seriach logicznych układów programowalnych. W zasadzie to inne rodziny już padły. Produkuje się je czasem tylko sporadycznie chyba z raczej z sentymentu. Nowe opracowanie to jednak ten ARM którego w zasadzie fizycznie nie ma. Dziś jak nie zamówi się minimum kilku milionów sztuk to nie doczekasz się scalaka. Tak było z Atmelem który tylko z powodu dużego zamówienia na pamięci flash zaprzestał na dość długo produkcji innych swoich podzespołów.

Inny rynek - komputery. NT był dostępny na Intela, PowerPC Alphę i MIPS. Następca W2000 tylko Intel.
Rynek serwerów - PA-RISC zdechł, PowerPC to tylko już IBM ambicjonalnie traktuje swój produkt, SPARC pod znakiem zapytanie jak firma Sun padła. Alpha dość dawno temu padła- Itel kupił technologię by ją zniszczyć (w emulacji Intela dla zmiennoprzecinkowych operacji Alpha byłą dziesiątki razy wydajniejsza od Pentium II Intela na dodatek taktowanego o jakieś 15% szybciej). Mamy tylko przeciętnego Intela (AMD to samo żadnej specjalnej różnicy) ale produkowanego masowo co zmusiło do zaprzestanie produkcji i rozwoju innych procesorów. Wygrała badziewny powolny archaiczny Intel, tylko dla tego ze masówka pozwoliła na wyniszczenie konkurencji.

I najbardziej drastyczny przykład. II WŚ. USA robili badziewny czołg. Ale masowo. Rosjanie masowo produkowanym T34 pokonali lepsze czołgi. niestety wiele typów, małe produkcje przegrały z topornymi ale produkowanymi w ogromnych ilościach czołgami aliantów.
Awatar użytkownika
zjawisko
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 926
Rejestracja: sob, 27 lutego 2010, 00:22

Re: Odbiornik reakcyjny, działa albo i nie...

Post autor: zjawisko »

Tomek Janiszewski pisze: Ja tam widzę że zastosowano, choć np. w odbiorniku "Wola"
http://oldradio.pl/foto_schematy/OR_Wola.jpg
Cały ubaw polega na tym, że każdy schemat jest inny, i każdy zawiera jakieś błędy. A to węzeł nie tam, a to za długa kreska...
Otóż na schemacie "Agi" z innego źródła układ jest podobny jak w "Woli" - czyli ARW na siatkę 1 mieszacza i napięcie ujemne-nibyARW na wzmacniacz p.cz. i m.cz. Ja już się zupełnie pogubiłem.
"Aga" na lampach amerykańskich, jak i ta na dwóch ECH21 nie ma udziwnień ani w pętli ARW, ani w polaryzacji stopnia napięciowego m.cz. Chyba dziś siądę ze zwłokami mojej "Agi" i zobaczę jak w rzeczywistości rozwiązano polaryzację siatek 1 obu EF22.

W ogóle, jaki jest sens obejmowania ARW wzmacniacza napięciowego m.cz.? Nie spotkałem podobnego rozwiązania w jakimkolwiek nowszym odbiorniku.
Przechodniu, wyjmij z teczki mózg elektronowy
i nad losem (...) podumaj przez chwilę.
Wisława S.
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Odbiornik reakcyjny, działa albo i nie...

Post autor: Tomek Janiszewski »

zjawisko pisze:W ogóle, jaki jest sens obejmowania ARW wzmacniacza napięciowego m.cz.? Nie spotkałem podobnego rozwiązania w jakimkolwiek nowszym odbiorniku.
Sens jest taki, że jest to regulacja w przód tj obejmująca również stopień znajdujący się poza pętlą regulacyjną. Pozwala to na radykalne zmniejszenie zależności siły dżwięku od poziomu sygnału w porównaniu z typową regulacją "w tył", tj z oddziaływaniem napięcia regulacyjnego z detektora na wzmacniacz p.cz, mieszacz i ewent. wzmacniacz w.cz. o ile występuje. Możliwe jest nawet przekompensowanie ARW, tj takie dobranie elementów w torze regulacji "w przód" aby zwiększaniu poziomu sygnału towarzyszyło zmniejszanie siły dźwięku. Zapewne jednak okazało się to zbytecznym wodotryskiem, za to pachnącym zniekształceniami sygnału m.cz, toteż w póżniejszych odbiornikach z tego zrezygnowano.
A ja dopiero co zajrzałem pod chassis swojego Pioniera - i śladów po ARW w stopniu m.cz. nie odnalazłem, mimo że wg schematu:
http://www.oldradio.pl/img/pionier/p-120-row-uni.jpg
powinno ono być: rezystor 3,5M do automatycznego minusa (odczep na oporniku katodowym), 1M do ARW. Nic dziwnego: ten Pionier miał również leśny epizod w swoim burzliwym życiu (został tam znalezniony przez wujka w stanie takim że nawet zrazu nie wierzyłem w możliwość jego reanimacji, i podczas jego rekonstrukcji, nie posiadając oryginalnego schematu skleciłem go tak jak uważałem że powinno być, pomijając jakąś tam egzotyczną ARW w stopniu m.cz. nawet jeśli stosowny rezystor się uchował: niechybnie wziąłem jego obecność za rezultat błedu montażowego przy naprawie przez poprzedniego własciciela :oops:
_idu

Re: Odbiornik reakcyjny, działa albo i nie...

Post autor: _idu »

Tomek Janiszewski pisze:Zapewne jednak okazało się to zbytecznym wodotryskiem, za to pachnącym zniekształceniami sygnału m.cz, toteż w póżniejszych odbiornikach z tego zrezygnowano.
Co do zniekształceń to karta katalogowa EF22 mówi zupełnie coś innego.
Później to już coraz mniejszą staranność przykładano dla zakresów AM a szczególnie do cech przydatnych na falach krótkich lub do odbioru dalekich stacji.

Ponadto nowsze lampy do toru p.cz. w erze novali być może już zapewniały odpowiednio dobrą dynamikę regulacji ARW. Opóźniona ARW też nie była już stosowana. A i tak słabsza stacja gra ciszej silniejsza głośniej.
gustaw353
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1773
Rejestracja: czw, 2 czerwca 2011, 19:43
Lokalizacja: Wrocław - Krzyki

Re: Odbiornik reakcyjny, działa albo i nie...

Post autor: gustaw353 »

Dlatego zróbmy sobie regen i pomóżmy w tym początkującym.

REGEN FOREVER !!!
Awatar użytkownika
Atlantis
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 636
Rejestracja: pn, 16 sierpnia 2010, 19:12

Re: Odbiornik reakcyjny, działa albo i nie...

Post autor: Atlantis »

Nawinąłem cewkę. Karkas 32mm, rurka PCV. Uzwojenie w obwodzie siatki około 400 zwojów, pomiar wykazuje 3.21mH. Uzwojenie w anodzie (reakcyjne) ma 64 zwoje. Uzwojenia oddalone są od siebie o mniej niż 1 cm. Kondensator strojeniowy przestraja się od kilkunastu do 265pF, równolegle do niego dałem ceramiczny 82pF.

Nie mogę uzyskać oscylacji. W żadnym położeniu potencjometru odbiornik się nie wzbudza (bo jak rozumiem powinien zacząć generować nawet bez anteny i uziemienia?). Próbowałem zmienić lampę na inny egzemplarz (tym razem 2k2) - dalej nic. Zwiększyłem napięcie anodowe do 65V - ciągle bez zmian. Przyglądam się układowi, ale nie mogę dostrzec błędów w montażu.
Oczywiście zamieniałem miejscami końcówki cewki reakcyjnej.

Ktoś ma jakiś pomysł co do możliwego źródła problemu?
Awatar użytkownika
AZ12
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5478
Rejestracja: ndz, 6 kwietnia 2008, 15:41
Lokalizacja: 83-130 Pelplin

Re: Odbiornik reakcyjny, działa albo i nie...

Post autor: AZ12 »

Przyczyną może być zwarcie międzyzwojowe w jednej z cewek, zwarcie kondensatora strojeniowego lub odwrotnie połączone wyprowadzenia.
Ratujmy stare tranzystory!
Alek

Re: Odbiornik reakcyjny, działa albo i nie...

Post autor: Alek »

Odpowiadam, patrząc na rys.4 z Młodego Technika:

Nie wiem, jakie nachylenie charakterystyki ma Twoja lampka. Jeśli nie uzyskujesz reakcji, może to świadczyć o zbyt małej liczbie zwojów cewki reakcyjnej. Ten problem szeroko objawiał się z moimi lampkami, które mają bardzo małe nachylenie. W moim przypadku liczba zwojów cewki reakcyjnej jest równa mniej więcej połowie ilości zwojów cewki siatkowej. W praktyce ilość zwojów cewki reakcyjnej to zwykle 1/3...1/2 ilości zwojów cewki siatkowej.

Możliwe, że masz odwrotnie podłączone końce cewki reakcyjnej, o czym wspominał jeden z przedmówców. Wtedy drgań nie uzyskasz.

Drgania łatwiej wzbudzają się bez dołączonej anteny. Dlaczego? Bo ona pochłania energię z obwodu rezonansowego. Nie wiem, jaką masz pojemność kondensatora antenowego i czy w ogóle masz kondensator szeregowy z anteną.
Szeregowy kondensator antenowy z jednej strony zmniejsza wrażliwość odbiornika na dołączenie anteny (elektrycznie skraca antenę), z drugiej jednak zmniejsza czułość radia.

Pisałeś o tym, że cewka ma ok 3 mH. To jest bardzo dużo; sądzę, że jeśli stroisz radio pojemnościowo to wręcz za dużo. Przy długiej antenie i braku kondensatora antenowego możesz być już daleko za rezonansem dla Warszawy I. Antena 20 m ma znaczną pojemność i raczej przekroczy ona 200 pF. To się dolicza do pojemności obwodu rezonansowego. Jeśli masz kondensator antenowy, to jeśli ma on 100 pF i antenę 20 m to możesz praktycznie doliczyć te 80...100pF do pojemności obwodu rezonansowego.

Z mojego doświadczenia: największą czułość mają te proste radia, w których nie ma jawnej równoległej pojemności rezonansowej, a pracują one tylko z pojemnością anteny. Są one jednak wrażliwe na zmianę długości anteny.
fugasi
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 4191
Rejestracja: pt, 2 grudnia 2005, 20:47

Re: Odbiornik reakcyjny, działa albo i nie...

Post autor: fugasi »

Z moich doświadczeń także wynika to o czym napisał Alek: bardzo silny jest wpływ sprzężenia z anteną i w niektórych układach i z niektórymi antenami przy niewielkiej stosunkowo pojemności (kilkadziesiąt pF, a na schematach widujemy po 100, 220 p!) nie udaje się uzyskać wzbudzenia detektora, albo wręcz ulega on "zadławieniu" przy zwiększaniu sprzężenia (kondensator zmienny w roli sprzęgającego).
Sprzężenie musi być jak najsłabsze, kilka pF a czasem wystarcza nawet tylko umieszczenie końcówki kabelka antenowego w pobliżu obwodu siatkowego, odczepu cewki wiodącego do katody (w układzie ECO).
Uwolnić się od tej subtelnej gry można poprzez zastosowanie separującego detektor od anteny wzmacniacza w.cz.
Bez niego warto spróbować innego rodzaju sprzężenia: cewka antenowa, odczep antenowy. Na niektórych schematach odbiorników u Jogisa widać po kilka wejść antenowych A1, A2, itd.: z bezpośrednim dołączeniem, kondensatorem o mniejszej pojemności, z kondensatorem większym, z cewką..
_
Awatar użytkownika
Atlantis
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 636
Rejestracja: pn, 16 sierpnia 2010, 19:12

Re: Odbiornik reakcyjny, działa albo i nie...

Post autor: Atlantis »

Alek pisze:Nie wiem, jakie nachylenie charakterystyki ma Twoja lampka.
Zmienne. 2k2m i 2k2 to selektody. :) Nachylenie minimalne: 0,025 mA/V, maksymalne: 0,95 mA/V. Trudno mi stwierdzić w którym miejscu pracuje moja w tym odbiorniku...
Jeśli nie uzyskujesz reakcji, może to świadczyć o zbyt małej liczbie zwojów cewki reakcyjnej. Ten problem szeroko objawiał się z moimi lampkami, które mają bardzo małe nachylenie. W moim przypadku liczba zwojów cewki reakcyjnej jest równa mniej więcej połowie ilości zwojów cewki siatkowej. W praktyce ilość zwojów cewki reakcyjnej to zwykle 1/3...1/2 ilości zwojów cewki siatkowej.
Ilość zwojów wyliczyłem z proporcji, na podstawie danych z MT przy założeniu, że suma dwóch cewek (z których jedną zwierano podczas odbioru na średnich) połączonych szeregowo w obwodzie siatki, stanowi odpowiednik mojej jednej cewki na fale długie. W artykule wspomniano 2k2...
Możliwe, że masz odwrotnie podłączone końce cewki reakcyjnej, o czym wspominał jeden z przedmówców. Wtedy drgań nie uzyskasz.
Jak już chyba mówiłem - zamiana miejscami końcówek cewki reakcyjnej była pierwszą rzeczą, jaka mi przyszła do głowy. ;)
Drgania łatwiej wzbudzają się bez dołączonej anteny.
Czyli po przekroczeniu progu reakcji powinienem słyszeć piski w słuchawkach nawet bez podłączonej anteny i uziemienia, dobrze to rozumiem? Sygnał odbieranej stacji nie jest niezbędny do uzyskania tego efektu (zdudnianie się z własną oscylacją układu)?
Nie wiem, jaką masz pojemność kondensatora antenowego i czy w ogóle masz kondensator szeregowy z anteną.
Kondensator przestraja się w zakresie od kilkunastu pF do około 265pF. Równolegle do niego podłączony jest jeszcze ceramiczny kondensatorek 82pF (ale próbowałem też bez niego). Kondensatora szeregowego nie mam w tej chwili - jej końcówkę próbowałem jednak stykać z kilkoma odczepami, które wykonałem podczas nawijania, mniej-więcej co 100 zwojów.
OTLamp

Re: Odbiornik reakcyjny, działa albo i nie...

Post autor: OTLamp »

Atlantis pisze: Nachylenie minimalne: 0,025 mA/V, maksymalne: 0,95 mA/V. Trudno mi stwierdzić w którym miejscu pracuje moja w tym odbiorniku...
No przecież wystarczy zmierzyć i odczytać z charakterystyk tej lampy. Przy braku wzbudzenia lampa ma nachylenie zbliżone do maksymalnego, bo napięcie siatki sterującej jest zbliżone do zera.
Atlantis pisze: Czyli po przekroczeniu progu reakcji powinienem słyszeć piski w słuchawkach nawet bez podłączonej anteny i uziemienia, dobrze to rozumiem? Sygnał odbieranej stacji nie jest niezbędny do uzyskania tego efektu (zdudnianie się z własną oscylacją układu)?
Przede wszystkim powinieneś słyszeć próg wzbudzenia jako charakterystyczne stuknięcie. Wejście w oscylacje można też łatwo wychwycić mierząc prąd anodowy lampy, który w chwili wzbudzenia powinien zmaleć.
fugasi
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 4191
Rejestracja: pt, 2 grudnia 2005, 20:47

Re: Odbiornik reakcyjny, działa albo i nie...

Post autor: fugasi »

Stuknięcie nie zawsze ma miejsce. Właściwie jest oznaką dość twardej reakcji, być może związanej z układem Reinartza (Armstronga) czyli właśnie z użyciem cewki. Ja np. stuknięcia nie usłyszałem nigdy, może dlatego że wszystkie układy budowałem z regulacją potencjometryczną w anodzie lub g2. Wzbudzenie objawiało się zaledwie skokowym wzrostem szumów i zniekształceniem audycji (w przypadku emisji AM), tudzież piskiem.
_