Pierwsze co musiałem zrobić, to usunąć cały osprzęt oświetlenia skali, bo oprawka wisiała smętnie przywiązana szmacianym przylepcem do skali, a izolacja przewodów była doszczętnie wytopiona do samej podstawki ECH21, gdzie były przylutowane.

M.cz. już uruchomiłem, przy Uzas=220V napięcia są trochę zawyżone, heterodyna daje znaki życia, cewki i przełącznik zakresów mają "przejście", więc pewnie padło coś w filtrach p.cz. Ale to akurat najmniejszy problem.
Otóż problem polega na tym, że losowo przy załączaniu, tuż po pojawieniu się pierwszej setki V na wyjściu zasilacza coś zaczyna wydawać odgłos przypominający kruszenie szkła... Po odczekaniu kilku minut i ponownym załączeniu dziwnych efektów dźwiękowych na ogół już nie ma. Nie widać iskier w lampie prostowniczej, drobne elementy raczej są ok, nie wydaje mi się żeby gdzieś były jakieś zwarcia. Myślałem nad smołowcem w zasilaniu siatek 2+4 ECH21 ale on raczej nie ma masakrycznej upływności, bo utrzymuje się na nim zawyżone napięcie rzędu 100V, pojemność też w normie.
Czy ktoś spotkał się z podobnym zjawiskiem? Bo mi już kończą się pomysły...