"Nawiedzony" Mazur - reanimacja

Radioodbiorniki lampowe i wszystko co jest z nimi związane.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

Awatar użytkownika
zjawisko
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 926
Rejestracja: sob, 27 lutego 2010, 00:22

"Nawiedzony" Mazur - reanimacja

Post autor: zjawisko »

Dostałem "Mazura" do wskrzeszenia, rocznik ok. 1954. Układ wydaje się być przejściówką pomiędzy "Mazurem" a "Mazurem I" (wg opisu schematów w książce państwa Trusz) tzn tor odbiorczy jest wykonany wg nowszego schematu, a tor m.cz. wg starszego, taka ciekawostka.

Pierwsze co musiałem zrobić, to usunąć cały osprzęt oświetlenia skali, bo oprawka wisiała smętnie przywiązana szmacianym przylepcem do skali, a izolacja przewodów była doszczętnie wytopiona do samej podstawki ECH21, gdzie były przylutowane. :shock: Elektrolit w zasilaczu, fabryczna Tesla dał się ładnie uformować, mały elektrolit 50uF był doszczętnie wyschnięty i jego flaczki zostały zastąpione nowym kondensatorem, a kondensator sprzęgający siatkę 1 EBL21 z anodą drugiej ECH21 miał pokruszoną obudowę, więc został bez większego namysłu wymieniony.
M.cz. już uruchomiłem, przy Uzas=220V napięcia są trochę zawyżone, heterodyna daje znaki życia, cewki i przełącznik zakresów mają "przejście", więc pewnie padło coś w filtrach p.cz. Ale to akurat najmniejszy problem.

Otóż problem polega na tym, że losowo przy załączaniu, tuż po pojawieniu się pierwszej setki V na wyjściu zasilacza coś zaczyna wydawać odgłos przypominający kruszenie szkła... Po odczekaniu kilku minut i ponownym załączeniu dziwnych efektów dźwiękowych na ogół już nie ma. Nie widać iskier w lampie prostowniczej, drobne elementy raczej są ok, nie wydaje mi się żeby gdzieś były jakieś zwarcia. Myślałem nad smołowcem w zasilaniu siatek 2+4 ECH21 ale on raczej nie ma masakrycznej upływności, bo utrzymuje się na nim zawyżone napięcie rzędu 100V, pojemność też w normie.
Czy ktoś spotkał się z podobnym zjawiskiem? Bo mi już kończą się pomysły...
Przechodniu, wyjmij z teczki mózg elektronowy
i nad losem (...) podumaj przez chwilę.
Wisława S.
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: "Nawiedzony" Mazur - reanimacja

Post autor: Tomek Janiszewski »

zjawisko pisze:mały elektrolit 50uF był doszczętnie wyschnięty i jego flaczki zostały zastąpione nowym kondensatorem
Jeśli "nowym" znaczy nie z tamtej epoki - to można zamiast niego wstawić filtr napięcia siatkowego z dodatkowego rezystora ok. 100k i kondensatora suchego (ładnie by w takim radiu wyglądal MPHP w metalowej obudwie) o pojemności 0,5-2uF. Nie będzie to chyba bardzo brutalne grzebanie, jako że niektóre odmiany Mzurów/Pionierów (np. Nokturn) miały taki filtr wstawiony fabrycznie w miejsce elektrolita katodowego. Drugi podobny filtr należałoby zasilić z odczepu na rezystorze katodowym, jeśli chce się zachować opóźnioną ARW
Otóż problem polega na tym, że losowo przy załączaniu, tuż po pojawieniu się pierwszej setki V na wyjściu zasilacza coś zaczyna wydawać odgłos przypominający kruszenie szkła... Po odczekaniu kilku minut i ponownym załączeniu dziwnych efektów dźwiękowych na ogół już nie ma.
Probowałes standartowo obstukiwać układ, w nadziei znalezienia zimnych lutów? A może podstawki lampowe kiepsko kontaktują?
TELEWIZOREK52
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 4190
Rejestracja: czw, 3 grudnia 2009, 00:01
Lokalizacja: Warszawa

Re: "Nawiedzony" Mazur - reanimacja

Post autor: TELEWIZOREK52 »

Witam. Dorzucę swoje pięć groszy na temat podstawek lampowych w tych odbiornikach. Na ogół każdy czyści styki w podstawce w które wchodzą nóżki lamp a zapomina o styku centralnym ustalającym położenie lampy. Wystarczy go przemyć i dogiąć.
ballasttube
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 3331
Rejestracja: czw, 25 marca 2010, 00:12

Re: "Nawiedzony" Mazur - reanimacja

Post autor: ballasttube »

Witam Kolegów.
Dorzucę swój"kamyczek do ogrodu" Kolegi Telewizorka 52.
Popieram i potwierdzam Jego opinię.
To jest dobre pytanie dla zakładających się o ...coś:-):
Ile nóżek ma E/UCH 21:-)?
Powtórzę moje "Caeterum censeo",
(tak >na skróty<:"mantrę":-)):
w lampach E/UCH21 jest DZIEWIĘĆ nóżek!!!
DZIEWIĄTĄ jest klucz z całą wypraską i
z mocującym to pierścieniem metalowym.
To jest KATODA tych lamp, plus połączona
z nią w bańce siatka ostatnia heptody.
Jak ktoś chciałby dać w tych lampach opornik katodowy,
to ma cały metalowy "dół"tych lamp na zależnym od
wartości tego oporu plusie wzgl.masy.
Reasumując:brudny styk katody z masą przerywa
obwód katodowy lampy.
Temat tylko dla abstynentów:-):
posrebrzane styki czyści się czystym spirytusem etylowym:-).
Kto zna mniej wyskokowe,a równie skuteczne i łatwo dostępne
czyściwa dla srebra:-)?Może być także :"rodowego":-)?
Pozdrawiam Kolegów.
Awatar użytkownika
zjawisko
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 926
Rejestracja: sob, 27 lutego 2010, 00:22

Re: "Nawiedzony" Mazur - reanimacja

Post autor: zjawisko »

Tomek Janiszewski pisze:
zjawisko pisze:mały elektrolit 50uF był doszczętnie wyschnięty i jego flaczki zostały zastąpione nowym kondensatorem
Jeśli "nowym" znaczy nie z tamtej epoki - to można zamiast niego wstawić filtr napięcia siatkowego z dodatkowego rezystora ok. 100k i kondensatora suchego (ładnie by w takim radiu wyglądal MPHP w metalowej obudwie) o pojemności 0,5-2uF. Nie będzie to chyba bardzo brutalne grzebanie, jako że niektóre odmiany Mzurów/Pionierów (np. Nokturn) miały taki filtr wstawiony fabrycznie w miejsce elektrolita katodowego. Drugi podobny filtr należałoby zasilić z odczepu na rezystorze katodowym, jeśli chce się zachować opóźnioną ARW
Nie bardzo rozumiem sens takich modyfikacji. Po prostu wydłubałem z obudowy elektrolitu zmumifikowaną zwijkę, wpakowałem współczesny elektrolit 47uF/16V, wolną przestrzeń wypełniłem odrobiną papieru toaletowego, a końce zalałem ową smołopodobną substancją. I tyle...

I wiem przecie o środkowym styku podstawki, aż takiej sieroty ze mnie nie róbcie. :wink:
Spędziłem pół dnia w kolejkach wśród dziarskich babć ciągle wykłócających się o swoje miejsce oraz energicznych staruszków proponujących tworzenie komitetów kolejkowych... Tak więc naprawdę nie mam już dziś siły, ani cierpliwości do stukania gumką ołówka w co popadnie. :lol:
Styki podstawek wydają się być w porządku, ale spróbuję później je dokładniej ogarnąć i oblecieć lutownicą wszystkie luty.

BTW, jak w "Mazurze" fabrycznie mocowano oprawkę żaróweczki? Bo chyba mi brakuje jakiejś blaszki sterczącej z tyłu skali...
Przechodniu, wyjmij z teczki mózg elektronowy
i nad losem (...) podumaj przez chwilę.
Wisława S.
Awatar użytkownika
jajacek
125...249 postów
125...249 postów
Posty: 230
Rejestracja: pt, 14 marca 2008, 10:23
Lokalizacja: WARSZAWA

Re: "Nawiedzony" Mazur - reanimacja

Post autor: jajacek »

Blaszka wygięta w kształcie długiej wąskiej litery U , która była umocowana przez podkładkę izolującą do oprawki zarówki.
Była ona zapinana na wąsach przy metalowej osłonie skali
JACEK
Awatar użytkownika
zjawisko
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 926
Rejestracja: sob, 27 lutego 2010, 00:22

Re: "Nawiedzony" Mazur - reanimacja

Post autor: zjawisko »

Oprawkę mam, nie mam tej blaszki wystającej z tylnej części skali; dorobi się ją najwyżej z jakiegoś kawałka blachy. Luty poprawione, styki podstawek obdrapane i dogięte, drobnica przemierzona, drugi filtr p.cz. sprawdzony, pierwszy filtr obadam jutro.

Okazuje się, iż dziwne dźwięki to nic innego jak wyładowanie w wiązce przewodów w okolicach gumowego przepustu w szasce. "Płonące" przewody zasilające żarówkę nadtopiły izolację innych przewodów i teraz zależnie z której strony szturchnie się te kabelki to albo efekty multimedialne są, albo ich nie ma. Pojawia się 100V i pyk, pyk, pyk... :mrgreen:
Na tym radiu eksperymentował chyba jakiś murarz-kowal-akrobata. Oczywiście bezpiecznik połatany był drutem, a jakże! :roll:
Przechodniu, wyjmij z teczki mózg elektronowy
i nad losem (...) podumaj przez chwilę.
Wisława S.
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: "Nawiedzony" Mazur - reanimacja

Post autor: Tomek Janiszewski »

zjawisko pisze:Nie bardzo rozumiem sens takich modyfikacji
A taki nanenprzykład aby komfort pracy lampy prostowniczej poprawić. Ona nie lubi udarów prądowych towarzyszących pracy prostownika z filtrem pojemnościowym, a dodatkowe 91Ω wtrąconych w obwód ładowania pierwszego kondensatora filtru to rzecz nie do pogardzenia. No i dodatkowe filtry napięcia siatkowego (osobny dla pentody mocy zasilane z całego rezystora i osobny dla ARW i triody m.cz zasilany z odczepu 30Ω) złożone np. z rezystora 100kΩ oraz kondensatora papierowego 0,5uF zapewnią o rząd wielkości niższy poziom tętnień w napięciach siatkowych niż kondensator 50uF włączony równolegle do rezystora 91Ω. Szczególnie kondensator współczesny, miniaturowy, o ile nie zalicza się do typu "Low-ESR". Nie mówiąc już o tym że miniaturowe kondensatory elektrolityczne niekoniecznie dobrze znoszą udary prądowe jakie występują w tym miejscu odbiornika, a ewentualne przebicie tego kondensatora będzie tożsame z przeciążeniem i zniszczelniem lamp EBL21 oraz AZ1.
No i w ogóle współczesny elektrolit w zabytkowym odbiorniku... błeeeeee :oops: Stąd już tylko krok do stabilizacji napięć siatkowych przy pomocy LM317. Też zmieściłby się w obudowie oryginalnego kondensatora.
Awatar użytkownika
zjawisko
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 926
Rejestracja: sob, 27 lutego 2010, 00:22

Re: "Nawiedzony" Mazur - reanimacja

Post autor: zjawisko »

Taki układ uzyskiwania napięć ujemnych zastosowano w kolejnej wersji "Mazura", a w tym egzemplarzu, który na własny użytek nazwałem "wersja 1,5" został jeszcze druciak z odczepem mimo, że wprowadzono już unowocześnienia-uproszczenia w okolicach pierwszej ECH21. I niech tak już zostanie.
Tomek Janiszewski pisze:No i w ogóle współczesny elektrolit w zabytkowym odbiorniku... błeeeeee :oops:
Oj, no po prostu nie mam teraz pod ręką nic z epoki. A o ile nowsze, aluminiowe Elwy na ogół dają się uformować to montowane ówcześnie czarne Tesle praktycznie zawsze są wyschnięte na wiór, bez szans na reanimację.

Gdy stwierdziłem co było powodem dziwnego zachowania się odbiornika to padłem i długo nie mogłem wstać. A gdy już powstałem z ponętnego lenteksu w czarno-białą kratę, który od wielu lat pokrywa kuchenną podłogę to padłem jeszcze raz. :mrgreen:

Otóż kubek jednego z filtrów p.cz. był nieco luźny i potrafił wejść w bliski kontakt z wyprowadzeniami obwodu rezonansowego będącego pod napięciem anodowym. Pomogło ciaśniejsze wsunięcie klina.
Testy przeprowadzałem zasilając owy wynalazek napięciem 6,3V z regulowanego transformatora, przy okazji uzyskując separację od sieci. Po dołączeniu głośnika i dołożeniu EBL21 odezwała się końcówka mocy, a po uzupełnieniu układu jedną ECH21 zagadał cały wzmacniacz m.cz., tym razem już stabilnie. W tym stanie prąd zasilania wyniósł ponad 4A, a niezbyt grube przewody połączeniowe zaczęły być wyraźnie ciepłe. :wink:

W dniu dzisiejszym o ile nie wydarzy się jakiś kataklizm planuję uruchomić całość i odebrać jakąś stację. :D

edit:
Dziś po południu radioodbiornik z kopa odebrał "Jedynkę" i Ćesky rozhlas. 8) Pozostało jeszcze zamontowanie podświetlenia skali, przewodu sieciowego (nadal zasilam go przez 6,3V) i ogarnięcie pierwszego filtru p.cz. bo jeden z jego obwodów nie bardzo chce się zestroić. Później ostateczne strojenie i sruu do obudowy.
Przechodniu, wyjmij z teczki mózg elektronowy
i nad losem (...) podumaj przez chwilę.
Wisława S.
Awatar użytkownika
zjawisko
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 926
Rejestracja: sob, 27 lutego 2010, 00:22

Re: "Nawiedzony" Mazur - reanimacja

Post autor: zjawisko »

Donoszę, iż w dniu dzisiejszym znalazłem chwilę czasu, by postawić "Mazura" obok generatora w.cz. I fakt, po solidnym zestrojeniu dokładnie tak jak pisali koledzy w jednym z pionierowych tematów radio odbiera bez anteny "Jedynkę" i Czechów. Ledwo, ledwo, ale odbiera.
Natomiast po dołączeniu anteny na dachu doprowadzonej kablem ekranowanym odbiór w środku miasta jest wyśmienity na wszystkich zakresach.

Generator - radziecki ГСС-6 z 1951 roku ma sześćdziesiątkę na karku i waży prawie 30kg, ale jest nie do zdarcia. :mrgreen: Ciekawostka - zastosowano w nim transformator sieciowy, który w magiczny sposób sam sobie stabilizuje napięcia. Żeby było mało - zamiast lampy prostowniczej wpakowano duotriodę średniej mocy. :twisted:

Do ogarnięcia pozostała tylna ścianka i klapka z dołu oraz mocowanie oprawki żaróweczki (urwane).
Czy tylną ściankę można wykonać z grubej tektury? Nie zapali się? Bo niespecjalnie mam możliwości wybijać dziury w dykcie...
Przechodniu, wyjmij z teczki mózg elektronowy
i nad losem (...) podumaj przez chwilę.
Wisława S.
TELEWIZOREK52
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 4190
Rejestracja: czw, 3 grudnia 2009, 00:01
Lokalizacja: Warszawa

Re: "Nawiedzony" Mazur - reanimacja

Post autor: TELEWIZOREK52 »

No nie, antena do Pioniera na dachu. To musi grać na metrze przewodu - W-wa i okolice. Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
zjawisko
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 926
Rejestracja: sob, 27 lutego 2010, 00:22

Re: "Nawiedzony" Mazur - reanimacja

Post autor: zjawisko »

Miałem pod ręką antenę zamontowaną na dachu to skorzystałem. A na metrze przewodu to gra swoją drogą, nawet po szybkim zestrojeniu na słuch.
Przechodniu, wyjmij z teczki mózg elektronowy
i nad losem (...) podumaj przez chwilę.
Wisława S.
Awatar użytkownika
Atlantis
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 636
Rejestracja: pn, 16 sierpnia 2010, 19:12

Re: "Nawiedzony" Mazur - reanimacja

Post autor: Atlantis »

Pozwólcie, że podłączę się do tego tematu, nie chcąc zaczynać nowego.
Zabraliśmy się ostatnio z ojcem (z wykształcenia technik obróbki drewna) za renowację starego Mazura. Radio najwyraźniej przeleżało kilkadziesiąt ostatnich lat na strychu, ale stan ogólnie dobry. Brak śladów mysich zębów, fornir gdzieniegdzie się wybrzuszył, lakier wyblakł, brązowa farba na ozdobnych elementach z przodu się wykruszyła. Skrzynka właśnie odzyskuje dawny blask - uzupełnione braki forniru, położona pierwsza warstwa lakieru. Teraz czas zabrać się za przegląd części elektronicznej, w związku z tym mam kilka pytań:

1) Ktoś z was może dysponuje schematem odbiornika na którym byłyby naniesione prawidłowe wartości napięć?
2) Byłbym też wdzięczny za informację na temat prawidłowej rezystancji pomiędzy określonymi punktami na wyjściu zasilacza, które w razie czego pozwoliłyby mi łatwo zorientować się czy przypadkiem gdzieś dalej nie ma zwarcia, upływu na kondensatorze itp.
3) Zakładając, że kondensator filtrujący 2x32uF/350V w zasilaczu będzie uszkodzony (a to jednak trzeba brać po uwagę) to czy nic nie stoi na przeszkodzie zastąpieniu go nieco większym i wyższym 2x47uF/350V (w praktyce mierzona pojemność o około 10uF większa).
4) Oględziny lamp loctalowych wykazały istnienie pęknięć szkła przy lekko skrzywionych "nóżkach". Getter wciąż czarny. W zapasie mam tylko EBL21 i AZ1, ECH21 niestety brak... Z tego co widzę to zresztą mocno "deficytowe" lampy, NOS-ów na Allegro nie widać. Nie ma żadnych zagrożeń wynikających z tych pęknięć/uszczerbień?
5) Jakieś elementy na które SZCZEGÓLNIE powinienem zwrócić uwagę? Coś psuje się wyjątkowo często lub potrafi być źródłem szczególnych problemów podczas reanimacji radia?

BTW idzie ustalić datę produkcji na podstawie numeru seryjnego wybitego na chasis?
Awatar użytkownika
zjawisko
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 926
Rejestracja: sob, 27 lutego 2010, 00:22

Re: "Nawiedzony" Mazur - reanimacja

Post autor: zjawisko »

Atlantis pisze:1) Ktoś z was może dysponuje schematem odbiornika na którym byłyby naniesione prawidłowe wartości napięć?
Mam wydruk mocno ozdobiony notatkami, które powstały podczas uruchamiania "mojego" egzemplarza, postaram się znaleźć.
Atlantis pisze:2) Byłbym też wdzięczny za informację na temat prawidłowej rezystancji pomiędzy określonymi punktami na wyjściu zasilacza, które w razie czego pozwoliłyby mi łatwo zorientować się czy przypadkiem gdzieś dalej nie ma zwarcia, upływu na kondensatorze itp.
Hmm... :roll: Po prostu najpierw przy wyjętych lampach podłącz transformator do sieci przez żarówkę 60W/230V (powinna się lekko żarzyć) i zmierz napięcia na uzwojeniach wtórnych. A następnie zaopatrz się w dobre oświetlenie i dokonaj oględzin montażu. Właściwie to po dołączeniu miernika kondensatory ładują się i tyle - rezystancja powinna być bardzo duża.
Atlantis pisze:3) Zakładając, że kondensator filtrujący 2x32uF/350V w zasilaczu będzie uszkodzony (a to jednak trzeba brać po uwagę) to czy nic nie stoi na przeszkodzie zastąpieniu go nieco większym i wyższym 2x47uF/350V (w praktyce mierzona pojemność o około 10uF większa).
Nie zakładaj, tylko spróbuj uformować ten elektrolit. Ja trafiłem na fabryczną Teslę. Po uformowaniu prąd upływu był bardzo niski, a pojemności mieściły się w zakresie 30-33uF.
Atlantis pisze:4) Oględziny lamp loctalowych wykazały istnienie pęknięć szkła przy lekko skrzywionych "nóżkach". Getter wciąż czarny. W zapasie mam tylko EBL21 i AZ1, ECH21 niestety brak... Z tego co widzę to zresztą mocno "deficytowe" lampy, NOS-ów na Allegro nie widać. Nie ma żadnych zagrożeń wynikających z tych pęknięć/uszczerbień?
Zawsze możesz spróbować podmienić na ECH81, problem polega jedynie na tym, by jakoś sensownie zrealizować cokół-wtyczkę loctal.
Atlantis pisze:5) Jakieś elementy na które SZCZEGÓLNIE powinienem zwrócić uwagę? Coś psuje się wyjątkowo często lub potrafi być źródłem szczególnych problemów podczas reanimacji radia?
Było już o tym pisane miliony razy. Niekontaktujące kondensatory mikowe, papierowe z upływnością, przerywające opory, brudne styki... W każdym temacie o Pionierze czy innym klonie powtarzają się te same informacje.
Atlantis pisze:BTW idzie ustalić datę produkcji na podstawie numeru seryjnego wybitego na chasis?
Na podstawie numeru jest to utrudnione, ale można oszacować rok produkcji na podstawie oględzin nadruku na kondensatorach papierowych.
Przechodniu, wyjmij z teczki mózg elektronowy
i nad losem (...) podumaj przez chwilę.
Wisława S.
Awatar użytkownika
Atlantis
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 636
Rejestracja: pn, 16 sierpnia 2010, 19:12

Re: "Nawiedzony" Mazur - reanimacja

Post autor: Atlantis »

Tak BTW. Czy przy okazji renowacji Mazura konieczną rzeczą jest korekcja napięcia żarzenia oraz ujemnego napięcia regulującego punkt pracy lamp? W związku z przejściem z 220V na 230V rzecz jasna. Czy też zmiana o tych 10V nie ma praktycznego znaczenia?