Schaub-Lorenz Goldklang 58 - gra, a nie powinien

Radioodbiorniki lampowe i wszystko co jest z nimi związane.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

_idu

Re: Schaub-Lorenz Goldklang 58 - gra, a nie powinien

Post autor: _idu »

Tomek Janiszewski pisze: Ciekawe w takim razie, jakim to psim swędem udało się zrobić EBL1 a następnie EBL21/UBL21 że nic mi przynajmniej nie wiadomo aby radia wyposażone w takie lampy cierpiały z racji przesłuchu między anodą pentody mocy (tam jest niemal 200V sygnału!) a diodami detekcyjnymi, skąd przecież sygnał szedł jeszcze z reguły na przedwzmacniacz na triodzie ECH21 a nawet pentodzie EF22.
Nie to taki przesłuch chodzi choć w tym przypadku jest w tych lampach również problematyczny. Ba tam jeszcze dochodzi dokładania się prądu anodowego pentody do prądu w obwodzie detektora. Nic dziwnego że później już nie używano lamp aż diodą detekcyjną w bańce lampy pentody mocy. W novala znajdziesz EBF a nie EBL....
Tomek Janiszewski pisze: Moźe w EABC80 zaniedbano starannego poprowadzenia taśmy łączącej siatkę z pinem, podczas gdy w EBL21 szczególnie starannie odekranowano przynajmniej jedną z diod: tę która miała pracować w detektorze fonicznym, podczas gdy dla diody ARW przesłuchy są mniej krytyczne.
Po pierwsze zakres FM to wredniejszy dla przesłuchów. Po drugie EABC nie była mało starannie zaprojektowana.
Tomek Janiszewski pisze: I niestety zniknięto przy tym lampowe diody demodulacyjne FM, zastępując je diodami germanowymi :( Gdy powstała lampa ECL86, czasy byly już zbyt późne aby sięgać w tym celu po stosowaną jeszcze w telewizyjnych detektorach fazy duodiodę EAA91, która znakomicie nadaje się tak do dyskryminatorów fazy jak i detektorów stosunkowych (zarówno symetrycznych jak i asymetrycznych). Chyba tylko w lampofilskich takich konstrukcjach jak moja można znaleźć je w zastosowaniach takich jak demodulator FM lub stereodekoder...
Niestety było to konieczne z racji silnego promieniowania zakłóceń przez obwody detektora. Dzięki diodom Ge zamknięto demodulator (nie u nas....) z cewkami w jednym kubku ekranowanym. Ponadto diody Ge nie wymagają aż tak wielkich amplitud p.cz. do detekcji. Demodulatory z diodami Ge lepiej sobie radzą ze słabymi sygnałami od tych lampowych. Przy okazji wprowadzenia diod Ge zastosowano dodatkową kompensację przesunięć fazy co zdecydowanie poprawiło jakość detekcji. W tmy przypadku zastosowanie EAA91 nie uważam za celowe ani sensowne.
Tomek Janiszewski pisze: Potwierdzam: na razie uzyskałem 50V; więcej niż 70V bym nie chciał bo tyle wytrzymuje elektrolit jakim dysponowałem. Można było tego uniknąć dołączając trzecią siatkę pentody EBF89 do minusa tego elektrolita, ale nie chciało mi się komplikować druku. W nowej wersji chyba jednak tak zrobię, przynajmniej zakres poziomu sygnału przy którym oko magiczne żyje się zwiększy.
Miałem radia gdzie napięcie stałe na tym elektrolicie osiągało bez problemu 70V. To dodatkowe ARW jest bardzo pożądane. Poprawi pracę ostatniego stopnia jako ogranicznik. zmniejsza zależność siły głosu od siły sygnału (jeszcze zależy poniżej progu ograniczania ostatniej lampy p.cz.). Ba ponieważ obwód RC w obwodzie siatki sterującej jest wymagany dla ogranicznika to jedynym rozwiązaniem ARW dla FM jest siatka trzecia. Przytoczę jako cytat schemat tunera FM firmy Grundig:
http://www.jogis-roehrenbude.de/Oldies/RT50/RT50-S.jpg
http://www.jogis-roehrenbude.de/Oldies/ ... eibung.pdf
http://www.jogis-roehrenbude.de/Oldies/RT50/Service.pdf
http://www.jogis-roehrenbude.de/Oldies/ ... helfer.pdf
Awatar użytkownika
tradytor
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 804
Rejestracja: śr, 2 sierpnia 2006, 12:00

Re: Schaub-Lorenz Goldklang 58 - gra, a nie powinien

Post autor: tradytor »

STUDI pisze: Problem istniał jeśli w literaturze wspominano o jego uciążliwościach. Pomagało nieco dodatkowe ARW dla FM podawane na trzecią siatkę ostatniej lampy p.cz.
I tu tak właśnie jest: podawane na siatkę trzecią EF89 przez R39.
STUDI pisze: Ale ta amplituda bierze się z amplitudy sygnału p.cz. w detektorze. Samo z siebie nie powstaje tam napięcie.
Modulacja AM - normalka w radiu FM lampowym. Szerokość pasma p.cz. uzyskuje się głównie tylko dzięki ograniczaniu przez ostatnią lampę p.cz.
Czyli ten "trop" muszę porzucić. I nadal sam do końca nie wierzę, że w EABC 80 są aż tak mocne przesłuchy.
_idu

Re: Schaub-Lorenz Goldklang 58 - gra, a nie powinien

Post autor: _idu »

Cały czas podtrzymuję że jest jakiś problem z umasieniem w okolicy EABC80. Np. lutowanie gdzie korozja spowodowała brak kontaktu.
Jeśli jest zastosowany druk to np. pęknięta folia miedziana na skutek naprężeń mechanicznych związanych z wkładaniem i wyjmowaniem lampy do.z podstawki.
Może jest kilka obszarów masy na płytce łączonych przez chassis (lub łączówke przewodową). Wiem że to się wydaje mało prawdopodobne ale objawy z potencjometrem wystąpią jak nie będzie masy.....

Brak masy spowodować np wzbudzanie się stopnia z triodą na EABC80.
Awatar użytkownika
tradytor
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 804
Rejestracja: śr, 2 sierpnia 2006, 12:00

Re: Schaub-Lorenz Goldklang 58 - gra, a nie powinien

Post autor: tradytor »

Tak STUDI, to tak właśnie wygląda. Ta masa też nie daje mi spokoju i zbadałem ją na wszystkie strony. Dotykałem sondą oscyloskopu kołnierza podstawki i tych uszu, którymi jest on przygrzany do chassis i na tym kołnierzu jest ten sam smietnik co na chassis 1 mm obok, to samo z uszami. Nie ma skoku przy zejściu z kołnierza podstawki na chassis. Nie wiem w takim razie jak inaczej mogę zweryfikować tę masę.
Metalowa rurka w środku podstawki jest łączona z kołnierzem tylko w jednym miejscu, więc OK - nie ma też nigdzie pętli masy. Montaż przestrzenny.
STUDI pisze: Może jest kilka obszarów masy na płytce łączonych przez chassis (lub łączówke przewodową). Wiem że to się wydaje mało prawdopodobne ale objawy z potencjometrem wystąpią jak nie będzie masy.....
Tak, wszystko ładnie pięknie. Tylko proszę weź pod uwagę to, że gdy odłączam suwak potencjometru od siatki triody EABC80 (a konkretniej od siatki odlutowuję kabel ekranowany prowadzący z suwaka), to sitaka już w żaden sposób tego potencjometru, ani nawet kabla ekranowanego nie widzi. Siatka ma tylko 10 M do masy. I radio gra głośno i wyraźnie. Zatem potencjometr może być podłączony lub niepodłączony do czegokolwiek.
I zważ proszę wyniki drugiej próby: potencjometr odłączam od sygnału z detektorów (konkretnie rozlutowuję przy C104) i wtedy z powrotem podłączam suwak do siatki, to kręcąc potencjometrem zmieniam siłę głosu, ale i barwę.

Jak to wytłumaczysz?

Bo ja rozumiem to tak (powtórzę jeszcze raz) - siatka widzi ten potencjometr (wraz z jego odczepami) od strony suwaka jako jakiś dwójnik RC o zmiennych parametrach i kręcenie potencjometrem powoduje, że tłumi się tę siatkę bardziej lub mniej i jednocześnie to tłumienie jest zmienne dla różnych częstotliwości akustycznych (działanie odczepów, ale widzianych od strony suwaka). To daje zanik basów przy skręceniu blisko zera, potem zanik sopranów. A dzięki temu, że w szereg z kablem ekranowanym jest 10 nF, to siatka dla m.cz. nigdy nie będzie umasiona, bo przy potencjometrze skręconym do zera siatka będzie widzieć to 10 nF do masy, a nie samą masę. Ten kondzior bedzie ją silnie tłumić, ale nie całkowicie. I dlatego w tym położeniu potencjometru cicho, bo cicho, ale radio gra. Powtarzam - to wszystko dla sygnału pasożytniczego, który jakimś cudem już jest na siatce. Dla sygnału właściwego, przychodzącego na potencjometr z detektorów (czyli "od góry" potencjometru) potencjometr działa prawidłowo - przy skręconym do zera suwaku napięcie na nim wynosi 0.
I tylko ten cholerny sygnał pasożytniczy, który lęgnie mi się siatce triody EABC powoduje, że nie idzie tego radia wyciszyć, bo jego potencjometr nie może ściszyć dzięki obecności szeregowego C122 do siatki. I to tego pasożyta ch-ka częstotliwościowa przy regulacji głośności psuje mi charakterystykę m.cz. wychodzącą z anody triody EABC80.
I jeszcze raz powtórzę - tylko własnie dlatego walczyłem z tym pasożytem.

Przy okazji - zrobiłem taką próbę z triodą EABC80 - odłączyłem siatkę zostawiając z niej tylko 10 M do masy i odłączyłem anodę zupełnie, wisiała w powietrzu. Oczywiście radio wreszcie ucichło, ale oscyloskop pokazał na tej wiszącej w powietrzu anodzie kilkadziesiąt mV pośredniej zmodulowanej m.cz. na tle 0,3 V stałego (!)
Po tej próbie uznałem, że z tym nie wygram. Wysiadam. Może ktoś mi kiedyś to wyjaśni czy tu w tym radiu jest jakis pies pogrzebany, albo czy to rzeczywiście problem w EABC80, bo "ten typ tak ma". W każdym razie zdecydowałem się obejść problem - odłączyłem z potencjometru odczep najbliższy masie i teraz przynajmniej nie mam tego drastycznego zaniku basu na najcichszym ustawieniu. A to, że nie da się głosu zupełnie wyciszyć przeżyję - nie słucham z głową w głośnikach.

STUDI - czy możesz wskazać linka, gdzie można przeczytać o tych przesłuchach w EABC80, lub wkleić tu jakiś fragment?

Walka z brumem też przegrana. Po wylutowaniu C132 i C134 (czyli siatki pentod odcięte od sygnału) i nawet po wylutowaniu R84 (otwarcie USZ z głośników na wejście wzmacniacza m.cz.) brum był nadal.
Ostatnią próbą było zastąpienie żarzenia z trafo żarzeniem z zewnętrznego zasilacza stabilizowanego. Na żarzeniu więc gładkie 6,2V, a w głośnikach warkot 50 Hz, ale bardziej zniekształcony niż przy normalnym żarzeniu z trafo.
Zmierzyłem oporności uzwojeń pierwotnych trafa głośnikowego - 390 Om i 420 Om. Rozumiem, że to dlatego, że te połówki były nawijane jedna na drugiej i dlatego ta zewnętrzna ma już większe średnice zwojów i przez to długość drutu przy tej samej ilości zwojów jest dłuższa. Zatem nie ma się do czego przyczepić.
Składam radio.
_idu

Re: Schaub-Lorenz Goldklang 58 - gra, a nie powinien

Post autor: _idu »

tradytor pisze: Przy okazji - zrobiłem taką próbę z triodą EABC80 - odłączyłem siatkę zostawiając z niej tylko 10 M do masy i odłączyłem anodę zupełnie, wisiała w powietrzu. Oczywiście radio wreszcie ucichło, ale oscyloskop pokazał na tej wiszącej w powietrzu anodzie kilkadziesiąt mV pośredniej zmodulowanej m.cz. na tle 0,3 V stałego (!)
A nie jest to wzbudzenie w.cz.? Pojawia sie generator i na dodatek się synchronizuje z sygnałami docierającymi do diod detekcyjnych.
Lub:
Powstaje audion który odbiera sygnały p.cz.

Po tej próbie uznałem, że z tym nie wygram. Wysiadam. Może ktoś mi kiedyś to wyjaśni czy tu w tym radiu jest jakis pies pogrzebany, albo czy to rzeczywiście problem w EABC80, bo "ten typ tak ma". W każdym razie zdecydowałem się obejść problem - odłączyłem z potencjometru odczep najbliższy masie i teraz przynajmniej nie mam tego drastycznego zaniku basu na najcichszym ustawieniu. A to, że nie da się głosu zupełnie wyciszyć przeżyję - nie słucham z głową w głośnikach.
tradytor pisze: STUDI - czy możesz wskazać linka, gdzie można przeczytać o tych przesłuchach w EABC80, lub wkleić tu jakiś fragment?
Np. ksiażka: Radiofonia ultrakrótkofalowa OIDB p. Sharf'a. Tam nie jest EABC szczególnie napiętnowana ale zwrócono uwagę na pasożytniczy przesłuch z diod detekcyjnych na anodę lampy stopnia wstępnego m.cz. W erze FM i novali wtedy stosowano EABC80 i to był taki właśnie przypadek.
Awatar użytkownika
tradytor
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 804
Rejestracja: śr, 2 sierpnia 2006, 12:00

Re: Schaub-Lorenz Goldklang 58 - gra, a nie powinien

Post autor: tradytor »

STUDI pisze: A nie jest to wzbudzenie w.cz.? Pojawia sie generator i na dodatek się synchronizuje z sygnałami docierającymi do diod detekcyjnych.
Lub:
Powstaje audion który odbiera sygnały p.cz.
Właśnie tak - detekcja siatkowa tej p.cz. zmodulowanej amplitudowo. To na FM, bo przy włączonym AM na siatce pojawia się oscylator zmodulowany m.cz.i też następuje jego detekcja siatkowa. I mnie tylko zastanawia w jaki sposób ta p.cz lub oscylator włażą na siatkę, nawet gdy jest ona odłączona od czegokolwiek.
Na jednej z kilku podstawianych EABC80 ten pasożytniczy sygnał występuje wyjątkowo silnie. I wówczas wyraźnie słychać, że gdy radio jest idealnie dostrojone przy dużej sile głosu, to po ściszeniu ten pasożytniczy sygnał jest zniekształcony, jakby odstrojony. Jeżeli zaś dostroję agregatem według czystości dźwięku z tego sygnału pasożytniczego, to na magicznym oku widzę, że nie jest to idealne dostrojenie i po zwiększeniu głośności "legalny" dźwięk jest zniekształcony. To przypomina rozstrojony detektor stosunkowy.
I podpadające jest to, że oko magiczne jest silnie wysterowane na praktycznie każdej stacji odbieranej na antenie wewnętrznej - na środku listki zachodzą na siebie.

Dziękuję za trop w literaturze. Podany tytuł to raczej Stanisława Wendy.
_idu

Re: Schaub-Lorenz Goldklang 58 - gra, a nie powinien

Post autor: _idu »

tradytor pisze: I mnie tylko zastanawia w jaki sposób ta p.cz lub oscylator włażą na siatkę, nawet gdy jest ona odłączona od czegokolwiek.
Nie doceniasz spadków napięć na masie.
To jest problemem np, w z wariowaniem elektroniki w samochodach, wystarczy że autko było "lekko bite". Typowi współcześni fachowcy a raczej wymieniacze każą wymieniać sterowniki po kilka tysiaczków a efekt nadal taki sam.
Awatar użytkownika
tradytor
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 804
Rejestracja: śr, 2 sierpnia 2006, 12:00

Re: Schaub-Lorenz Goldklang 58 - gra, a nie powinien

Post autor: tradytor »

Nie, że nie doceniam. Prowadzenie masy w tym odbiorniku jest jakie było i nie bardzo wiem co mogło się z nią zmienić przez ponad 50 lat. No ale widać coś się zmieniło.
A na punkcie masy mam hopla i zawsze zwracam na nią uwagę. W instalacjach zabytkowych motocykli, zawsze daję dodatkową masę przewodem 1,5 - 2,5 kwadrat (mimo, że to nie do końca zgodne z oryginałem) i nie polegam na stykach ramy z blachami, silnikiem i czym tam jeszcze. I ja zawsze mam ładowanie, a inni dziwią się, że po wjechaniu w wyboje nagle "giną im prądy".
W tym radiu po prostu nie wiem co z tą masą mogę jeszcze poprawić. Na razie odpocznę od tego problemu i za czas jakiś zrobię drugie podejście.
_idu

Re: Schaub-Lorenz Goldklang 58 - gra, a nie powinien

Post autor: _idu »

tradytor pisze:Nie, że nie doceniam. Prowadzenie masy w tym odbiorniku jest jakie było i nie bardzo wiem co mogło się z nią zmienić przez ponad 50 lat. No ale widać coś się zmieniło.
Korozja... To jest ten dodatkowy "extras" po 50 latach.
Tym bardziej że prądy w.cz. to raczej rozchodzą się po powierzchni masy, chassis.
Awatar użytkownika
tradytor
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 804
Rejestracja: śr, 2 sierpnia 2006, 12:00

Re: Schaub-Lorenz Goldklang 58 - gra, a nie powinien

Post autor: tradytor »

Chassis nie jest skorodowane, nadal ładnie trzyma się ocynk, ale wszelkie kątowniki punktów dołączenia masy są dogrzane do chassis, a te zgrzewy już nie są takie cacy - miejscami nawet poczerniałe - jak to zgrzewy. Wtedy raczej nikt nie zakładał takiej długowieczności odbiornika, więc się z tym nie wysilali.