Złożyłem niedawno któryś już z kolei wzmacniacz SE, dokładnie ten z audiotonu (1x 6N2P + 2x EL84), tym razem na zamówienie dla kolegi. Wytrawiłem płytki, polutowałem na możliwie najlepszych elementach (rezystory 1% itp), połączyłem wszystko dla próby na stole i grał pięknie jak zawsze ta aplikacja, a o przydźwięku nie było mowy, nie było słychać zupełnie nic bez puszczonej muzyki.
Zrobiłem obudowę z aluminium, wszystko w niej upakowałem i popodłączałem. Niestety już po pierwszej próbie w obudowie pojawił się spory przydźwięk przy potencjometrze rozkręconym już na 30%.
Wszystkie komponenty te samo co poprzednio, dodałem jedynie potencjometr 2x22k na wejście (do regulacji głośności, którego wcześniej nie było).
Problem pewnie tkwi w zbyt blisko umieszczonym lamp transformatorze, może zbyt bardzo to wszystko upchałem, ale koledze zależało na tym, aby był możliwie najmniejszy.
Niestety mimo iż mam na koncie już kilka lampowców w eliminowaniu przydźwięku jeżeli się już pojawi jestem bardzo słaby.
Zatem proszę o pomoc, co zrobiłem źle ?
Trafa głośnikowe na razie podłączone prowizorycznie zbyt długimi przewodami (może tu leży problem?) Docelowo będą "na dachu", na stalowej blasze przykrywającej górę.



Z góry dzięki za pomoc.