Zasilanie wzmacniaczy gitarowych
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
-
- 9375...12499 postów
- Posty: 11145
- Rejestracja: wt, 13 kwietnia 2004, 14:42
Re: Zasilanie wzmacniaczy gitarowych
Może są tacy co to czują. Pytanie czy czułby kolega Recon...
-
- 1250...1874 posty
- Posty: 1258
- Rejestracja: śr, 23 czerwca 2010, 20:52
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Zasilanie wzmacniaczy gitarowych
Mówiąc zwiększenie pojemności masz na myśli tylko tą 'baterię' kondensatorów - np dać tak jak na początku 4x 220uF zamiast 2x 220uF, czy wszystkie kondensatory zasilacza, przy każdym 'ogniwie' 

Pozdrawiam
Paweł K.
Paweł K.
-
- 9375...12499 postów
- Posty: 11145
- Rejestracja: wt, 13 kwietnia 2004, 14:42
Re: Zasilanie wzmacniaczy gitarowych
ale po co zwiekszać? Szczególnie jak są 220uF...
-
- 1250...1874 posty
- Posty: 1258
- Rejestracja: śr, 23 czerwca 2010, 20:52
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Zasilanie wzmacniaczy gitarowych
Hmm no to wywnioskowałem ze słów kolegi Jethotull'a:
A mówiąc 4x 220uF miałem na myśli 2x po dwa szeregowo.W porównaniu z filtrem dławikowym wystarczy dać większe pojemności kondensatorów w filtrze i efekt będzie ten sam, a cena nawet dużych kondensatorów jest znacznie niższa niż kilograma blachy owiniętego kilometrem drutu.
Pozdrawiam
Paweł K.
Paweł K.
-
- 9375...12499 postów
- Posty: 11145
- Rejestracja: wt, 13 kwietnia 2004, 14:42
Re: Zasilanie wzmacniaczy gitarowych
Za bardzo wnikasz... dajesz rezystor 100R zamiast dławika. Kto jak kto ale ty zapewne róznicy nie usłyszysz.
Przypominam, że to dział dla początkujących. Post był zgłaszany do moderacji przez innych użytkowników!
Przypominam, że to dział dla początkujących. Post był zgłaszany do moderacji przez innych użytkowników!
-
- 625...1249 postów
- Posty: 730
- Rejestracja: śr, 25 czerwca 2003, 22:17
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Zasilanie wzmacniaczy gitarowych
możesz to uzasadnić ?painlust pisze: Kto jak kto ale ty zapewne róznicy nie usłyszysz.
pozdrawiam
-
- 1250...1874 posty
- Posty: 1258
- Rejestracja: śr, 23 czerwca 2010, 20:52
- Lokalizacja: Warszawa
-
- 9375...12499 postów
- Posty: 11145
- Rejestracja: wt, 13 kwietnia 2004, 14:42
Re: Zasilanie wzmacniaczy gitarowych
Watpie abyś był wirtuozem z kilkunastoletnia praktyka gry na klasycznych wzmacniaczach lampowych. Ja jako że nie jestem muzykiem różnicy w brzmieniu wzmacniacza z dławikiem i bez dławika nie słyszę, a więc róznica ta jest tak niewielka, że dla niektórych "muzyków" amatorów jest prawdopodobnie niezauważalna. Podobnie jest z latencją cyfrowych multimydelniczek. Opóźnienie powyżej 5ms uniemożliwia niektórym gre na instrumencie. Są tacy co opóźnienia rzędu 10ms nie są w stanie wyczuć. Zawsze możesz zamiast dławika założyć TWOPa i sprawdzić.
-
- 1250...1874 posty
- Posty: 1258
- Rejestracja: śr, 23 czerwca 2010, 20:52
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Zasilanie wzmacniaczy gitarowych
W muzyce siedzę już prawie 10 lat, ale masz rację, ze wzmacniaczami lampowymi obcowałem niewiele, pytanie czy ogólne muzyczne ucho po 10-letnich przejściach wyłapie dławik, nie mam pojęcia jak duża to różnica jest, dla porównania słyszę dobrze zmianę presence o 2(w skali 1 do 10) nie wiem jak tu jest, czy to jest jeszcze mniej słyszalne?
Mój lutnik mówił zawsze, że do wykształcenia muzycznego ucha to potrzeba nawet do 40 lat praktyki, jeśli słyszalność dławika stoi na tym poziome, to fakt, mogę dać sobie spokój
Mój lutnik mówił zawsze, że do wykształcenia muzycznego ucha to potrzeba nawet do 40 lat praktyki, jeśli słyszalność dławika stoi na tym poziome, to fakt, mogę dać sobie spokój

Pozdrawiam
Paweł K.
Paweł K.
-
- 6250...9374 posty
- Posty: 7419
- Rejestracja: sob, 2 kwietnia 2005, 21:42
- Lokalizacja: Nizina Wschodnioeuropejska
Re: Zasilanie wzmacniaczy gitarowych
Z tego co pamietam ze wspomnianej wypowiedzi VacuumVoodoo chodzi raczej o subtelną różnicę w dynamice czy czułości na artykulację podczas gry, a tego raczej nie słychać tylko czuć pod palcami.
W teorii nie ma różnicy między praktyką a teorią. W praktyce jest.
-
- 625...1249 postów
- Posty: 730
- Rejestracja: śr, 25 czerwca 2003, 22:17
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Zasilanie wzmacniaczy gitarowych
Nie sądzisz, że aby poczuć to też trzeba jednak usłyszeć 

pozdrawiam
-
- 1875...2499 postów
- Posty: 2007
- Rejestracja: śr, 11 sierpnia 2004, 15:51
- Lokalizacja: Goteborg, Szwecja
Re: Zasilanie wzmacniaczy gitarowych
Dlawik kontra rezystor miedzy pierwszymi dwoma kondensatorami zasilacza: dlawik daje krotsza stala czasowa ladowania drugiego kondensatora z ktorego sa zasilane S2 lamp mocy. To ma wplyw na dynamike kompresji przy pelnym wysterowaniu koncowki mocy.
Jezeli rezystor ktorym zastepujemy dlawik daje w rezultacie takie samo tlumienie tetnien to rowniez spadnie statyczna wartosc napiecia zasilajacego S2. To pociaga za soba zmniejszenie pradu anodowego bez wysterowania co pociaga za soba koniecznosc korekcji (zmniejszenia) napiecia polaryzacj S1 a wiec zmniejsza sie rowniez amplituda sygnalu wymagana dla pelnego wysterowania lamp mocy (nizszy sufit).
W sumie nastepuje latwo zauwazalna zmiana warunkow pracy koncowki mocy.
Jak juz wspomniano roznice jedni czuja to pod palcami inni nie. Tych ostatnich jest wiecej.
Jezeli rezystor ktorym zastepujemy dlawik daje w rezultacie takie samo tlumienie tetnien to rowniez spadnie statyczna wartosc napiecia zasilajacego S2. To pociaga za soba zmniejszenie pradu anodowego bez wysterowania co pociaga za soba koniecznosc korekcji (zmniejszenia) napiecia polaryzacj S1 a wiec zmniejsza sie rowniez amplituda sygnalu wymagana dla pelnego wysterowania lamp mocy (nizszy sufit).
W sumie nastepuje latwo zauwazalna zmiana warunkow pracy koncowki mocy.
Jak juz wspomniano roznice jedni czuja to pod palcami inni nie. Tych ostatnich jest wiecej.
Aleksander Niemand
_______________________________________
Wzmacniacz ma sie do gitary tak jak smyczek do skrzypiec - AN
_______________________________________
Wzmacniacz ma sie do gitary tak jak smyczek do skrzypiec - AN