Zasilanie wzmacniaczy gitarowych

Przed wypowiedzią bardzo proszę o zapoznanie się z regulaminem tego działu.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

Awatar użytkownika
Marvel
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 3899
Rejestracja: pn, 28 stycznia 2008, 12:37
Lokalizacja: Zamość

Re: Zasilanie wzmacniaczy gitarowych

Post autor: Marvel »

Recon pisze: Hmm no ale jaki jest fizyczny sens stby na AC?
W sensie, że diody ułożone w mostek? i każda równolegle wygaszona?
Ta kropka tam jest, ale nie wiedzieć czemu altium nie pozwala mi jej tam wstawić...
Przełączanie AC mniej zużywa przełącznik. Biorąc pod uwagę, że i tak przekroczone jest max. napięcie pracy przełącznika (trudno znaleźć przeł. na więcej niż 250V) warto to przemyśleć.

Mostek z czterech oddzielnych diod. A jeszcze lepiej ośmiu, przy czym każda z równoległym kondensatorem. Jak szaleć to szaleć.

O kropce chętnie podyskutuję. Więc wg. mnie jej tam nie ma.
Pozdr, Marcin
The secret to creativity is knowing how to hide your sources. - Albert Einstein
marvelamps.com
Awatar użytkownika
Recon
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1258
Rejestracja: śr, 23 czerwca 2010, 20:52
Lokalizacja: Warszawa

Re: Zasilanie wzmacniaczy gitarowych

Post autor: Recon »

Hmm racja, kropki tam nie ma fizycznie, ona tam egzystuje duchowo jest w zamyśle i w intencjach autora - mnie :mrgreen:


Dodaje przerobiony schemat
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Pozdrawiam

Paweł K.
Awatar użytkownika
VacuumVoodoo
1875...2499 postów
1875...2499 postów
Posty: 2007
Rejestracja: śr, 11 sierpnia 2004, 15:51
Lokalizacja: Goteborg, Szwecja

Re: Zasilanie wzmacniaczy gitarowych

Post autor: VacuumVoodoo »

Bezpiecznik powinien byc przed mostkiem - pomysl co bedzie jesli mostek szlag trafi.
STDBY u mnie jest miedzy (-) mostka a zerem czyli masa. Poza tym reszta moze byc.
Aleksander Niemand
_______________________________________
Wzmacniacz ma sie do gitary tak jak smyczek do skrzypiec - AN
geguś

Re: Zasilanie wzmacniaczy gitarowych

Post autor: geguś »

VacuumVoodoo pisze:Bezpiecznik powinien byc przed mostkiem - pomysl co bedzie jesli mostek szlag trafi.
Będzie to samo, jak bezpiecznik będzie przed mostkiem a szlag trafi trafo. Jest zabezpieczona strona pierwotna transformatora?
Awatar użytkownika
VacuumVoodoo
1875...2499 postów
1875...2499 postów
Posty: 2007
Rejestracja: śr, 11 sierpnia 2004, 15:51
Lokalizacja: Goteborg, Szwecja

Re: Zasilanie wzmacniaczy gitarowych

Post autor: VacuumVoodoo »

Bezpiecznik po stronie pierwotnej ma wytrzymac przeciazenie transformatora o 10% powyzej nominalnego. Obecne normy wymagaja aby kazde uzwojenie mialo wlasny bezpiecznik. Oczywiscie prawidlowo zwymiarowany. Przeciazenie, czy nawet zwarcie jednego z kilku wtornych uzwojen moze nie wystarczyc aby bezpiecznik pierwotny zadzialal zanim zwarte uzwojenie nagrzeje sie powyzej dozwolonej temperatury i uszkodzi izolacje. O dymie i plomieniach nawet nie wspomne. Bezpiecznik T2A czy nawet mocniejszy po pierwotnej stronie transformatora 120VA jako jedyne zabezpieczenie mozna sobie wsadzic tam gdzie itd...
Aleksander Niemand
_______________________________________
Wzmacniacz ma sie do gitary tak jak smyczek do skrzypiec - AN
geguś

Re: Zasilanie wzmacniaczy gitarowych

Post autor: geguś »

VacuumVoodoo pisze:Bezpiecznik po stronie pierwotnej ma wytrzymac przeciazenie transformatora o 10% powyzej nominalnego. Obecne normy wymagaja aby kazde uzwojenie mialo wlasny bezpiecznik. Oczywiscie prawidlowo zwymiarowany.
To może coś więcej w tym temacie? Wystarczą numery lub podobne odnośniki.
VacuumVoodoo pisze: Bezpiecznik T2A czy nawet mocniejszy po pierwotnej stronie transformatora 120VA jako jedyne zabezpieczenie mozna sobie wsadzic tam gdzie itd...
To ja już nie wiem, czy to ma być 2A, czy 110% In?
Awatar użytkownika
VacuumVoodoo
1875...2499 postów
1875...2499 postów
Posty: 2007
Rejestracja: śr, 11 sierpnia 2004, 15:51
Lokalizacja: Goteborg, Szwecja

Re: Zasilanie wzmacniaczy gitarowych

Post autor: VacuumVoodoo »

geguś pisze:
VacuumVoodoo pisze:Bezpiecznik po stronie pierwotnej ma wytrzymac przeciazenie transformatora o 10% powyzej nominalnego. Obecne normy wymagaja aby kazde uzwojenie mialo wlasny bezpiecznik. Oczywiscie prawidlowo zwymiarowany.
To może coś więcej w tym temacie? Wystarczą numery lub podobne odnośniki.
EN60065 Test awarii katastroficznej: n.p. zwarcie w kondensatorze elektrolitycznym w zasilaczu. Zwieramy kondensator i obserwujemy co sie dzieje. Jezeli jedyny bezpiecznik po pierwotnej stronie transformatora sieciowego przerwie obwod zanim elektrolit rzygnal, eksplodowal, zaplonal i zniszczyl sasiednie elementy to dobrze. Czesciej jest zle. Do testow identyfikuje sie elementy ktorych awaria moze miec niebezpieczne nastepstwa. Zaklada sie mozliwosc awarii pojedynczego elementu w danym dowolnym momencie, nie kilku rownoczesnie. Test powtarzamy dla kazdego elementu po kolei.
geguś pisze:
VacuumVoodoo pisze: Bezpiecznik T2A czy nawet mocniejszy po pierwotnej stronie transformatora 120VA jako jedyne zabezpieczenie mozna sobie wsadzic tam gdzie itd...
To ja już nie wiem, czy to ma być 2A, czy 110% In?
T2A podalem przykladowo jako tradycyjnie typowa wartosc zalecana przez producentow wzmacniaczy =<50W. Juz widzialem nawet T3.15A tez. To zeby bezpiecznik wytrzymal prad przy wlaczeniu (inrush current, tlumaczenie?). Zastosowanie ogranicznikow NTC to juz zbyt duzy koszt albo jest dla wielu po prostu nieznana technika.
Aleksander Niemand
_______________________________________
Wzmacniacz ma sie do gitary tak jak smyczek do skrzypiec - AN
Awatar użytkownika
KaKa
1875...2499 postów
1875...2499 postów
Posty: 2337
Rejestracja: śr, 22 listopada 2006, 14:45
Lokalizacja: Poznań

Re: Zasilanie wzmacniaczy gitarowych

Post autor: KaKa »

Prąd rozruchowy?
http://www.pajacyk.pl/index.php
--
Wszelkie pytania o proszę kierować na kacper@selenoid.pl
--
Pozdrawiam, Kacper
sppp
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 952
Rejestracja: pt, 23 stycznia 2009, 20:18
Lokalizacja: Legionowo

Re: Zasilanie wzmacniaczy gitarowych

Post autor: sppp »

Brakuje jeszcze kropki między C1 i C3 :D
Pozdrawiam
Sebastian

Jestem tylko amatorem, który może się mylić.
Uroczyście obiecuje, że będę dawał rezystor antyparazytowy na każdą siatkę i bramkę.
Awatar użytkownika
VacuumVoodoo
1875...2499 postów
1875...2499 postów
Posty: 2007
Rejestracja: śr, 11 sierpnia 2004, 15:51
Lokalizacja: Goteborg, Szwecja

Re: Zasilanie wzmacniaczy gitarowych

Post autor: VacuumVoodoo »

sppp pisze:Brakuje jeszcze kropki między C1 i C3 :D
Tak to jest kiedy zaczyna sie czytac watek od konca....
Aleksander Niemand
_______________________________________
Wzmacniacz ma sie do gitary tak jak smyczek do skrzypiec - AN
sppp
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 952
Rejestracja: pt, 23 stycznia 2009, 20:18
Lokalizacja: Legionowo

Re: Zasilanie wzmacniaczy gitarowych

Post autor: sppp »

Olku, temat śledzę od początku. Mógłbyś palcem wskazać do czego pijesz? Wcześniej była mowa o kropce między R5 i R6. A w tej chwili kondensatory C1 i C3 nie mają rezystorów wyrównawczych (mają je tylko C2 i C4).
Pozdrawiam
Sebastian

Jestem tylko amatorem, który może się mylić.
Uroczyście obiecuje, że będę dawał rezystor antyparazytowy na każdą siatkę i bramkę.
Awatar użytkownika
VacuumVoodoo
1875...2499 postów
1875...2499 postów
Posty: 2007
Rejestracja: śr, 11 sierpnia 2004, 15:51
Lokalizacja: Goteborg, Szwecja

Re: Zasilanie wzmacniaczy gitarowych

Post autor: VacuumVoodoo »

Pije do uwagi o Altium i domyslnych kropkach o czym Tomasz napisal. Pop prostu po tym wyjasnieniu nie zwracam uwagi na to czy kropki sa lub nie. Podejrzewam ze kropki sie gubia i przemieszczaja w trakcie generowania pliku pdf. Przez lupe widac ze kropki nie sa usytuowane dokladnie na przecieciu linii tylko troche obok.
Aleksander Niemand
_______________________________________
Wzmacniacz ma sie do gitary tak jak smyczek do skrzypiec - AN
geguś

Re: Zasilanie wzmacniaczy gitarowych

Post autor: geguś »

VacuumVoodoo pisze: EN60065
Ok, poczytam trochę. Choć to co opisujesz dalej to coś dziwnego. To czy elektrolit żygnie czy nie, to producent elektrolita ma o to zadbać. Tak samo producent trafa ma zadbać o parametry. Zniszczenie elementów sąsiednich nie jest równoznaczne z uszkodzeniem/porażeniem ludzi.

Jeżeli ktoś nie umie lub nie chce (?ekonomia?) zastosować minimalizacji prądu wywołanego magnesowaniem rdzenia (szczególnie dla "ekonomicznych" precli), gdy ten prąd jest tak duży, że stosowanie bezpiecznika nie ma sensu, to nie powinien się brać za budowę. Zastosowanie bezpiecznika na chybił trafił ( a częsciej chybił), powoduje że ten bezpiecznik jest przerywaczem o bliżej nieokreślonym "planie" działania. Może zadziała, a może nie.

Producenci wzmaczniaczy mogą podawać różne rzeczy. Ważne co Ty podasz w swoim produkcie, bo to Ty będziesz z tego rozliczany. A domniemywam, że stosujesz w takim razie całość 60065, a nie tylko wyrywki?
Awatar użytkownika
Recon
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1258
Rejestracja: śr, 23 czerwca 2010, 20:52
Lokalizacja: Warszawa

Re: Zasilanie wzmacniaczy gitarowych

Post autor: Recon »

Wychodzi na to, że na pierwotnym przydało by się bezpiecznik na 2-3A i na wtórnym każdym, tutaj zakładając te 50W będzie to np 0.5W

Co do schematu, poprawiłem wg zaleceń kolegi Aleksandra :) nie wiem tylko czy dobrze umiejscowiłem stby :)
Pozdrawiam

Paweł K.
Awatar użytkownika
VacuumVoodoo
1875...2499 postów
1875...2499 postów
Posty: 2007
Rejestracja: śr, 11 sierpnia 2004, 15:51
Lokalizacja: Goteborg, Szwecja

Re: Zasilanie wzmacniaczy gitarowych

Post autor: VacuumVoodoo »

geguś pisze:
VacuumVoodoo pisze: EN60065
Ok, poczytam trochę. Choć to co opisujesz dalej to coś dziwnego. To czy elektrolit żygnie czy nie, to producent elektrolita ma o to zadbać.
Nie. Konstruktor urzadzenia ma o to zadbac dobierajac odpowiedni elektrolit do konkretnego zastosowania. Jak myslisz, dlaczego jest taka mnogosc typow kondensatorow elekrolitycznych? Zeby mozna sobie wybrac pomaranczowe, niebieskie lub czarne koszulki na nich?
Typowy test lektrolitow we wzmacniaczu lampowym: 2x150uF/385V szeregowo. Rezystory wyrownawcze 180k/1W weglowe, bo ma byc "vintage". Napiecie pracy 480V. Niby wszystko w porzadku z duzym zapasem. No i teraz jeden wyrownawczy rezystor trafia szlag, weglowy najpierw puszcza dym, potem zarzy sie pieknym pomaranczowym zarem tracac rezystancje. Na jednym elektrolicie masz zaledwie kilka Volt, na drugim okolo 450-470. Az i ten zadymi i chlusnie goracym elektrolitem dookola. Czy dalej wydaje ci sie dziwne aby wymagac instalowanie odpowiedniego bezpiecznika przed mostkiem ?
Aleksander Niemand
_______________________________________
Wzmacniacz ma sie do gitary tak jak smyczek do skrzypiec - AN