Już kilka razy na forach elektronicznych spotykałem się z sytuacją, kiedy jakiś młody radioamator pytał o takie najprostsze rozwiązanie otrzymując w odpowiedzi zniechęcające komentarze, iż obecnie (po likwidacji dużych nadajników średniofalowych w latach dziewięćdziesiątych oraz zawaleniu się masztu w Konstantynowie) nie można w ten sposób usłyszeć niczego. Z drugiej strony podobne komentarze padały pod adresem prostego radyjka na UL1111, opisanego niegdyś na łamach "Młodego Technika". Wykonałem je - w pobliżu Krakowa odbiór jest bardzo dobry.
Co do samych odbiorników detektorowych, to na YouTube można znaleźć parę filmów prezentujących takie eksperymenty, nawet z "foxhole radio". Przy czym były one kręcone na zachodzie, a w USA z tego co wiem wciąż działają jeszcze lokalne nadajniki średniofalowe.
Trafiłem jednak na mapkę przedstawiającą zasięg odbioru detektorowego w przedwojennej Polsce. Przedwojenna stacja pod Raszynem miała 120kW - zgodnie z mapką miała być słyszalna w promieniu 400 km. Dzisiejsza stacja w Solcu Kujawskim to 1000kW. Czy w związku z tym słyszycie na swoich kryształkach 225kHz?
