kamil93 pisze:skoro producenci mają certyfikaty bezpieczeństwa to gwarantują, że urządzenia są bezpieczne dla użytkowników, a nie potrafiące zabić. Painlust tak swoją drogą to broń jest produkowana po to by zabijać. Bez sensu ta aluzja.
mylisz się. Broń to normalna maszyna. Ma działać kiedy Ty tego chcesz. Polski pistolet RAK zwykł strzelać przy uderzeniu. Podobnie miał Sten i jego pierwowzór Bergmann. Tyle, że wtedy nikt sobie odszkodowaniami nie zawracał głowy
kamil93 pisze:skoro producenci mają certyfikaty bezpieczeństwa to gwarantują, że urządzenia są bezpieczne dla użytkowników, a nie potrafiące zabić. Painlust tak swoją drogą to broń jest produkowana po to by zabijać. Bez sensu ta aluzja.
mylisz się. Broń to normalna maszyna. Ma działać kiedy Ty tego chcesz. Polski pistolet RAK zwykł strzelać przy uderzeniu. Podobnie miał Sten i jego pierwowzór Bergmann. Tyle, że wtedy nikt sobie odszkodowaniami nie zawracał głowy
Co do RAK'a - problem tkwił w czymś innym. Ta broń pozwalała przeładować bez angażowani drugiej ręki, np. wykorzystując stół czy inna płaską powierzchnię. Często przeładowywano opierając wylot lufy o własne kolano. Wypadki odstrzelenie kolana, nogi miały miejsce gdy przeładowujący zapomniał się że ma naciśnięty spust. Inna wada tej broni to kiepskie wykonanie i mała szczelność połączeni zamka z lufą - z tego powodu wybierano AK47.
Witam.
Koledzy, pozwoliłem sobie wydzielić część dyskusji (o wpływie instalacji elektrycznej na bezpieczeństwo użytkowania sprzętu) do nowego wątku, który teraz znajduje się w dziale "Inne".
Można go przeglądać klikając na link:
Dzisiaj śniło mi się, że dostałem od kogoś "Algę" ale w jakiejś pierwszej wersji obudowy, coś jak "Belweder". Najpierw chciałem ją rozebrać na części, ale w porę pomyślałem, że przecież mogę ją odstąpić komuś z "Triody" (zdążyłem tylko wymontować kineskop). Tym bardziej, że okazała się sprawna - mój wujek (na co dzień mieszkający w Niemczech) coś tam niechcący nacisnął i... na wiekowym ekranie pojawiły się jakieś komunikaty startującego komputera
Odróżnić niepodobna czy gra orkiestra czy aparat, a muzyka wychodzi tak głośno, że kilkanaście par tańczyć może.
Witam!
Nie polecam grzebania we lampach również po nieprzespanej nocy.
Odwaliłem taki numer, że (akurat w radiu) poprzedniego dnia mierzę napięcie na pierwszym kondensatorze filtra i było poniżej 200V, była zajechana EZ80(była w środku aż czarna i wyglądała jakby ktoś piekł ją kilka dni w piekarniku), w nocy cudem wykopałem w kupie lamp, drugą lampę, było około 250V, położyłem się spać ale nie spałem, rano po dwóch kawach dalej dłubałem i wtedy mnie strzeliło po łapie, która mi się pół dnia trzęsła, zapomniałem , że zasilacz odbiornika pracuje poprawnie i trzeba uważać gdzie się łapy wkłada.