To ja jeszcze bym chciał, żeby ten Rival stał u mnie a nie u kogoś innego ;)OTLamp pisze: Takie czyszczenie miałem na myśli - papierem ściernym do czysta. Kiedyś naprawiałem E. Rival [...]
Konserwacja transformatora
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
Ja wtedy też chciałem, ale gość (nauczyciel z mojego technikum) był nieugięty. Skrzynka była w doskonałym stanie, nie było tylniej płyty i tkaniny przed głośnikiem. Zestaw lamp był specyficzny i zarazem imponujący: prostownicza - RGN1404, głośnikowa PP430!! (to właśnie tatszczesn pisze: To ja jeszcze bym chciał, żeby ten Rival stał u mnie a nie u kogoś innego




Pozdrawiam
Tak teraz na zdjeciu widzę w czym rzecz - rzeczywiscie trafo w niezłym stanie - mój pomysł nie do tej sprawytszczesn pisze:Dzięki za informacje - o tych odrdzewiaczach niekwasowych nie wiedziałem, będę je musiał wypróbować. A co do trafa - to ono jako takie jest w dobrym stanie, to obejma je mocująca jest kiepska. A to spuchnięcie jest naprawdę lekkie i nie musi być nawet wywołane zardzewieniem blach, ale po prostu ich tendencją do 'rozepchnięcia się'.

Pozdroofki
IdeL
Lakier mozesz klasc bezposrednio na CORTANIN - nawet to jest wskazane - tak więc zostaw tę czarną powłokę, która zostanie po pomalowaniu odrdzewiaczem, a potem lakierek (bez podkladu) - myślę, że będziesz zadowolonytszczesn pisze:No to spróbuję - najpierw mechanicznie (szczotką stalową) usunąć większość rdzy, potem owym Cortaninem załatwić resztę, a na końcu pomalować czarnym lakierem jak w oryginale. - mam nadzieję, że uda się bez zdejmowania obejmy.
Pozdroofki
IdeL
- tszczesn
- moderator
- Posty: 11234
- Rejestracja: wt, 12 sierpnia 2003, 09:14
- Lokalizacja: Otwock
- Kontakt:
Tafo już zrobione :)
No więc dzięki waszym radom transformatorek już jest zrobiony i sprawny - widać go na zdjęciu już na chassis. Prawda, że ładniejszy? Zamiast Cortaninu zastosowałem Pol-Rust, bo tego pierwszego jakoś w sklepach nie było, a Pol-Rust to podbnież to samo tylko innej firmy.
Teraz za to mam gorszy problem - potencjometr z tego radia. Zachował się oryginalny, nawet w niezłym stanie - jest to potencjometr 8kΩ, z dwoma przełącznikami - jeden normalny za skraju obrotu - wyłącznik sieciowy, i drugi - działa na wciąganie i wyciąganie osi (barwa tonu). Problem polega na tym, że rozpadły się dwa z trzech nicików łączących wszystkie elementy - a to paskudztwo nie dość, że cienkie to jeszcze w środku ma większą średnicę - takich śrub (już nie mówiąc o nitach) to ja nigdzie nie kupię. Ponadto ułamała się jedna mała sprężynka i wyłącznik sieciowy już nigdy nie będzie działał :(
Teraz za to mam gorszy problem - potencjometr z tego radia. Zachował się oryginalny, nawet w niezłym stanie - jest to potencjometr 8kΩ, z dwoma przełącznikami - jeden normalny za skraju obrotu - wyłącznik sieciowy, i drugi - działa na wciąganie i wyciąganie osi (barwa tonu). Problem polega na tym, że rozpadły się dwa z trzech nicików łączących wszystkie elementy - a to paskudztwo nie dość, że cienkie to jeszcze w środku ma większą średnicę - takich śrub (już nie mówiąc o nitach) to ja nigdzie nie kupię. Ponadto ułamała się jedna mała sprężynka i wyłącznik sieciowy już nigdy nie będzie działał :(
- Załączniki
-
- Odnowiony transformator
- trafo_zrobione.jpeg (33.51 KiB) Przejrzano 1271 razy
Re: Tafo już zrobione :)
Rzuć zdjęciem tego potencjometru ...tszczesn pisze:Teraz za to mam gorszy problem - potencjometr z tego radia. Zachował się oryginalny, nawet w niezłym stanie - jest to potencjometr 8kΩ, z dwoma przełącznikami - jeden normalny za skraju obrotu - wyłącznik sieciowy, i drugi - działa na wciąganie i wyciąganie osi (barwa tonu). Problem polega na tym, że rozpadły się dwa z trzech nicików łączących wszystkie elementy - a to paskudztwo nie dość, że cienkie to jeszcze w środku ma większą średnicę - takich śrub (już nie mówiąc o nitach) to ja nigdzie nie kupię. Ponadto ułamała się jedna mała sprężynka i wyłącznik sieciowy już nigdy nie będzie działał
Co do sprężynek wyłącznika przeszczepiłem kiedyś w miejsce złamanej taką od współczesnego (sprzed 20 lat) egzemplarza - trzeba był tylko ją nieco rozchylić. Niektóre przełączniki (te uchylne - niesłusznie nazywane hebelkowymi) miewają też całkiem obiecujące sprężynki - a ruskie to nawet dają sie modelować (tak są zachartowane)


Z ruskich rzeczy akceptuję jedynie pierogi


IdeL
-
- 625...1249 postów
- Posty: 934
- Rejestracja: ndz, 14 listopada 2004, 17:26
- Lokalizacja: Zawiercie
Nie wydaje mi się , że jestem upierdlliwy.Jest to moja pierwsza uwaga dotycząca poprawnej pisowni , ale nie ostatnia. Coraz cześciej sam mam wątpliwości , co jak się pisze, ale jak się napatrzę na te "byki", to trudno się dziwić.Najlepiej wszystko zwalić na klawiaturę, albo dysleksję. Przecież możesz ten błąd naprawić, nie czekając , aż to zrobi Moderator.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony sob, 26 marca 2005, 08:04 przez Lech S., łącznie zmieniany 1 raz.
Lech S.
Ja nie zasłaniam moich niedoskonałości klawiaturą - nigdy nie miałem problemów z ortografią - z interpunkcją różnie. Po prostu pisząc na klawiaturze popełnia sie statystycznie duzo więcej błędów - posługiwanie sie gotowymi literkami na przyciskach implikuje cos takiego. Wynika to z faktu, że większość ludzi (kiedyś na pewno) podchodziła do zapisu - że tak powiem "graficznie". Jakże częstym było sprawdzanie przez różnych ludzi "jak się pisze" po zadaniu problemu w towarzystwie... - "rysując" wyraz.
A w ogóle proponuje założyć kolejną grupę - zatytułowaną: "Ortografia na triodzie" - nalepiej gdyby nie było tam moderatora - co by ludziska się nie pozabijali, albo też moderatora nie obili.
Potrafię zrozumieć korygowanie mejla z upakowanymi bykami niczym rodzynki w cieście - ale czepianie się do jednego czy dwóch błędów kładę na karb braku propozycji merytorycznych w temacie i jednoczesnej chęci wypowiedzi (pomijam w rozważaniu moderatora - uważam, że jego rola jest w tym przypadku ważna - bo czasem trudno zrozumieć o co chodzi).
Pozdrawiam wszystkich serdecznie
A w ogóle proponuje założyć kolejną grupę - zatytułowaną: "Ortografia na triodzie" - nalepiej gdyby nie było tam moderatora - co by ludziska się nie pozabijali, albo też moderatora nie obili.
Potrafię zrozumieć korygowanie mejla z upakowanymi bykami niczym rodzynki w cieście - ale czepianie się do jednego czy dwóch błędów kładę na karb braku propozycji merytorycznych w temacie i jednoczesnej chęci wypowiedzi (pomijam w rozważaniu moderatora - uważam, że jego rola jest w tym przypadku ważna - bo czasem trudno zrozumieć o co chodzi).
Pozdrawiam wszystkich serdecznie
IdeL
Re: Konserwacja transformatora
Ja do tego celu używam prepratu cortanin -inaktywuje on rdzę i zamienia ją w warstwę ochronną.Rdza przybiera kolor granatowo czarny.\po wyschnięciu można pokryć lakierem.Ja używam lakieru do felg samochodowych w lkolorze srebrnym/ Uwaga nie zalewać uzwojeń ! preparat nakładać tylko na elementy stalowe.tszczesn pisze:Aby trochę odpocząć od polityki rozpoczynam nowy ontopiczny wątek i liczę na odpowiedzi
W niedawno kupionym przeze mnie Telefunkenie T40Z jest sobie trafo (sieciowe). Ogólnie w stanie niezłym , ale blaszana obejma, trzymająca blachy w kupie i jednoczesnie z oczkami do mocowania transformatora jest dość silnie skorodowana (głównie na górnej powierzchni). Rozebrać trafa nie za bardzo można, bo jest lekko spuchnięte i raczej jej nie założę z powrotem, a jakość odrdzewić i zakonserwować ją trzeba, bo się wniedługo zupełnie rozsypie. I tu pytanie - zna ktoś jakąś metodę (chemię?) która pozwoli oczyścić rdzę nie uszkadzając samego transformatora (karkasu, uzwojeń itp)?
Pozdrawiam

Robert