Problem z kopią jtm45

[mbeldyga]

Witam.

Od jakiegoś czasu buduję kopię marshallowskiego jtm45. Wczoraj otrzymałem brakujące lampy, tj. JJ ecc83 oraz EH 6l6gc.

Napięcie anodowe biorę z odczepów 400-0-400. Po wyprostowaniu gz34 otzrymuję 446V na przełączniku standby w stanie OFF. Po załączeniu adnodowego (standby ON) napięcie zamiast spaść, wzrasta do ponad 500V.

Napięcia na poszczególnych pinach ecc83

pin1 pin2 pin3 pin6 pin7 pin8
V1 263 0 2,3 275 0 2,3
V2 203 0 1,6 392 203 203
V3 289 35 55 272 36 55

oraz na podstawkach lamp mocy

pin3 pin4 pin5 pin6
V4 538 539 -45 539
V5 536 536 -45 536

Czytałem, że wiele osób używa transformatorów, które dają sporo powyżej 400V, więc stwierdziłem, że i u mnie nic złego się stać nie powinno. Włożyłem więc lampy mocy, dałem im ok 2 minuty na rozgrzanie się i załączyłem anodowe. Usłyszałem trzask z głośnika po czym spojrzałem na 6l6, które to świeciły się całe na fioletowo/niebiesko. Calość trwała może jakieś 3 sekundy zanim odłączyłem anodowe.

Rozumiem, że to świecenie spowodowane jest zbyt dużym napięciem na anodzie?

Postanowiłem obniżyć napięcie dodając dodatkowy rezystor przed przełącznikiem satndby. Teraz napięcie na anodach i siatkach drugich wynosi 400V, czyli tyle ile u inncyh osób, które budowały ten wzmacniacz.


Teraz mam niestety problem z ustawieniem biasu. Mimo, iż otrzymuję napięcie z przedziału -35 do -50 to napięcie na jedno omowym rezystorze między katodą a masą wacha się od 0 do ok 4 mV.

Zadałem pytanie na pewny zagranicznym forum i jeden z forumowiczów po obejrzeniu zdjęć budowy stwierdził, że transformator daje zbyt duże napięcie i zaleca wymianę na taki z odczepami 330-0-330. Wydaje mi się (i mam ndzieję) jednak, że problem leży gdzie indziej.

Poniżej zamieszczam zdjęcia:



http://michalb.internetdsl.pl/jtm/4ACD8784.JPG
http://michalb.internetdsl.pl/jtm/4ACD8785.JPG
http://michalb.internetdsl.pl/jtm/4ACD8786.JPG
http://michalb.internetdsl.pl/jtm/4ACD8787.JPG
http://michalb.internetdsl.pl/jtm/4ACD8788.JPG
http://michalb.internetdsl.pl/jtm/4ACD8789.JPG
http://michalb.internetdsl.pl/jtm/4ACD8790.JPG
http://michalb.internetdsl.pl/jtm/4ACD8791.JPG
http://michalb.internetdsl.pl/jtm/4ACD8792.JPG
http://michalb.internetdsl.pl/jtm/4ACD8793.JPG
http://michalb.internetdsl.pl/jtm/4ACD8794.JPG
http://michalb.internetdsl.pl/jtm/4ACD8795.JPG
http://michalb.internetdsl.pl/jtm/4ACD8796.JPG
http://michalb.internetdsl.pl/jtm/4ACD8797.JPG
http://michalb.internetdsl.pl/jtm/4ACD8798.JPG
http://michalb.internetdsl.pl/jtm/4ACD8799.JPG

[painlust]

Takie napięcia to do EL34 jak najbardziej... 6L6 nie jest moją ulubioną lampą więc tu się raczej nie wypowiem.

[mbeldyga]

Lampy będe mógł zawsze wymienić. Najbardziej zastanawia mnie dlaczego po włączeniu standby napiecie wzrasta zamiast spaść.

[lukasz_t]

Bo za włącznikiem standby masz kondensatory i dlateg napięcie jest większe, dla lamp 6l6gc możesz mieć 498v(Soldano tak ma) ja myślę że masz źle ustawiony bias - bo ściągnąłeś go żywcem ze schematu a nie wiesz ile powinno przepływać przez lampę prądu przy danym anodowym.

[mbeldyga]

Układ biasu mam identyczny jak na tym schemacie
http://www.raw-sewage.net/images/jtm45ri-schm1.jpg
Dzięki niemu uzyskuję napięcie na siatce sterującej od -40V do -50V, co pozwala mi ustawić bias (zgodnie z tym co odczytuje mój multimeter na 1R rezstorze katodowymy) na poziomie 0-4mA

[lukasz_t]

Jeszcze co do tego światła - to chyba mówisz o niebieskiej poświacie(blue glow) - które jest normalnym zjawiskiem. i miernik ustaw na mv - bo normalnie to wychodzi na to że twoje lampy to jakieś padaczki albo smażysz anodę tylko - bo powiedz ile przy napięciu Ua 6l6GC jakie masz powinno z założenia przejść miliamper przez twoją lampę?

[gkoz]

Wyrzuć ten oporek 1 ohm i wepnij po ludzku amperomierz, też miałem taką sytuację i okazało się, że to rezystor miał taką oszałamiającą dokładność.

[mbeldyga]

Łukasz: Z tego co czytałem to naturalnym zjawiskiem jest świecenie w okolicach anody, nie całej lampy. Zgodnie ze wzorem moc admisyjna/napięcie anodowe = prąd katody, wychodzi w okolicach 52mA (moc admisyjną pomnożyłem x0.7 aby zachować jakiś margines bezpieczeństwa, anodowe 400V po zbiciu rezystorem). Dobrze rozumuję?

gkoz: Zaraz wylutuję i sprawdzę.

[lukasz_t]

Tak - tyle powinieneś mieć na katodzie.

[mbeldyga]

Wpiąłem amperomierz szeregowo i pokazuje mi tak samo jak na rezystorze, tj. 0-4mA. Prześledzę jeszcze raz połączenia z podstawki ze schematem. Jeżeli jednak wszystko bylo by w porządku, choć na 99% popełniem gdzieś błąd, to co może powodować takie zachowanie lamp? Są poporstu uszkodzone?

[lukasz_t]

Sprawdź połączenia w podstawce - czy się zgadzają, lamp raczej nie powinno nic trafić - limit - to 500v.

[mbeldyga]

Podstawki wydaje mi się, że przylutowałem poprawnie.
pin1 ---
pin2 żarzenie
pin3 do transformatora głośnikowego
pin4 przez 470R do anodowego
pin5 do 220K na płytce
pin6 ---
pin7 żarzenie
pin8 1R do masy

[lukasz_t]

Daj jeszcze oporek 1k5 - 5k6 na nodze 5-tej - jak tutaj, aczkolwiek i bez niego powinno pracować.

[orcen92]

Możesz wrzucic zdjęcia tych świecących się lamp?

[mbeldyga]

Łukasz: Niestety nie posiadam w domu takich rezystorów. Po nowym roku przejadę się do sklepu i kupię. Są to tzw. rezystory antyparazytowe ? Jaka jest ich rola w układzie?

Orcen: Ponowne podanie tak wysokiego napięcia (ok 530V) na anody na dłuższą chwile, nie spowoduje uszkodzenia lamp?