Boguś pisze:Gaszenie zgagi sodą nie było błędnym kołem ani nie przysparzało wrzodów ( 30 lat doświadczeń)
Bardzo skuteczny środek na zgagę.
Zapewne zależy to od organizmu:- u mnie ("0" RH- ) gaszenie zgagi "sódką" pomagało na krótki czas - potem palenie wracało z dużo większą mocą.
Dopiero Ranigast okazał sie panaceum na te przykrości.
A potem widziało się "natronkarzy" (określenie śląskie) skrzywionych (z takim charakterystycznym grymasem bólu), bladych i cierpiętniczych - oczywiście tych z dłuuugim stażem i niewykluczonym ciągłym wysączaniem się krwi z nadżery do wnętrza żołądka (anemia wrzodowa)
Zwłaszcza tych mocno palących i lubiących ostro dawać
w gaz a kaca leczyć halbą browarka na pusty żołądek...
Wg reakcji Na2HCO3 zobojętniał HCl do NaCl z wydzieleniem CO2 i wody.
Ale..., specyficzne komórki w żołądku drapieżników wytwarzają kwas solny z soli kuchennej, która dodatkowo powstaje z zobojętnionego sodą kwasu żołądkowego.
Koło się więc zamyka... jak widać nie u wszystkich na szczęście "zgagowiczów"
