Czy są wśród nas „Kaseciarze”?
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
Re: Czy są wśród nas „Kaseciarze”?
To moje, wspomniane wyżej, zastosowanie dla kaset.
pozdrawiam
Maciek
Maciek
Re: Czy są wśród nas „Kaseciarze”?
Dokładnie. Smarowanie bez dokładnego przeczyszczenia nie ma żadnego sensu
bo zrobi się pasta która skutecznie zablokuje mechanizm. Najpierw spirytus (nie koniecznie w gardło
) lub ekstrakcyjna i potem kropelki oleju. U mnie śmiga jak ta lala!


Pozdrawiam - T.
Re: Czy są wśród nas „Kaseciarze”?
Od ok. miesiąca mam 10-letniego (nowszych chyba nie ma, zresztą pozostałe klocki mam od nowości też od 10 lat) Technicsa RS-BX501. Żadne cudo, nawet w porównaniu z krajowym MDS-442, którego miałem w latach 90. Więc kasety jakby wróciły do łask. Niestety, tylko odtwarzam to co mam od lat w szufladzie, do nagrywania jakoś mnie nie ciągnie. Zresztą jakość zapisu z CD też jest praktycznie taka sama jak w MDS-442, czyli jednak dynamika trochę spada, jak i jakość wysokich tonów. Zdarzają się problemy z gorzej wykonanymi kasetami co do wymiarów otworów selektora - czasami deck głupieje, jeżeli kaseta typu I ma ślady odlewu na otwory typu II (mruga wskaźnik "Type I", coś stuka w momencie załadowania kasety, zmotoryzowana kieszeń potrafi sama się otworzyć mimo zamknięcia). Wtedy trzeba zakleić te dołki taśmą (nie całą powierzchnię wraz z blokadą zapisu, ale tylko ten słabo zaślepiony kawałek od "chromu"). Problemy sprawiają na razie wyłącznie kasety zwane kiedyś "oryginalnymi", czyli nagrane fabrycznie. Czyste "markówki" tego nie robią.
Co lepsze do degaussu głowicy: ręczny demagnetyzer czy kaseta? Wydaje mi się, że pewniejszy jest demagnetyzer, bo cewka w kasecie też może być nieco namagnesowana (lub namagnesować się w przyszłości), a jest ona w stałej odległości od głowicy, w przeciwieństwie do cewki ręcznej. Z kolei kaseta z cewką jest lepsza o tyle, że nie wymaga żadnej "sztuki" rozmagnesowywania (to chyba nie takie całkiem obojętne jakie dokładnie ruchy wykonuje się ręcznym demagnatyzerem).
Ja ułatwiam sobie w ten sposób, że zwieram oba kanały stereo (ale nie na wyjściach głośnikowych, bo wzmacniacz może tego nie zaakceptować) i widząc śrubkę "chwytam" wzrokiem jej położenie, w którym odtwarzanie wysokich tonów jest najlepsze. Monofonizacja powoduje, że na skutek różnicy faz pomiędzy kanałami źle ustawionej głowicy, zmiana poziomu wysokich tonów występuje bardzo "ostro" - praktycznie wystarcza ćwierć obrotu w lewo i ćwierć w prawo od optymalnego położenia, żeby całkowicie stłumić wysokie tony (do tego dochodzi charakterystyczne "pływanie" dźwięku, znane z "dobitych" kaseciaków mono).
Powyższa metoda "optyczno-słuchowa" niestety nie sprawdza się przy postępowaniu zgodnie z instrukcjami serwisowymi, bo trudno jednocześnie obserwować obracaną śrubkę oraz woltomierz
Co lepsze do degaussu głowicy: ręczny demagnetyzer czy kaseta? Wydaje mi się, że pewniejszy jest demagnetyzer, bo cewka w kasecie też może być nieco namagnesowana (lub namagnesować się w przyszłości), a jest ona w stałej odległości od głowicy, w przeciwieństwie do cewki ręcznej. Z kolei kaseta z cewką jest lepsza o tyle, że nie wymaga żadnej "sztuki" rozmagnesowywania (to chyba nie takie całkiem obojętne jakie dokładnie ruchy wykonuje się ręcznym demagnatyzerem).
Przy każdej kasecie? Nie rozumiem. Robi się to z kasetą, której poprawności skosu jesteśmy pewni (jeżeli nie mamy testowej czy tam serwisowej).k4be pisze:Jest jakiś szybszy sposób na ustawianie skosu głowicy w 'kaseciaku' niż kręcenie śrubką przez pół minuty w tą i z powrotem i słuchanie, czy jest dobrze? Trochę wkurzające, szczególnie że trzeba to powtarzać przy każdej kasecie...
Ja ułatwiam sobie w ten sposób, że zwieram oba kanały stereo (ale nie na wyjściach głośnikowych, bo wzmacniacz może tego nie zaakceptować) i widząc śrubkę "chwytam" wzrokiem jej położenie, w którym odtwarzanie wysokich tonów jest najlepsze. Monofonizacja powoduje, że na skutek różnicy faz pomiędzy kanałami źle ustawionej głowicy, zmiana poziomu wysokich tonów występuje bardzo "ostro" - praktycznie wystarcza ćwierć obrotu w lewo i ćwierć w prawo od optymalnego położenia, żeby całkowicie stłumić wysokie tony (do tego dochodzi charakterystyczne "pływanie" dźwięku, znane z "dobitych" kaseciaków mono).
Powyższa metoda "optyczno-słuchowa" niestety nie sprawdza się przy postępowaniu zgodnie z instrukcjami serwisowymi, bo trudno jednocześnie obserwować obracaną śrubkę oraz woltomierz

Późniejsze egzemplarze MDS-442 miały już bardzo dobre silniki japońskie (przynajmniej te od napędu wałka przesuwu). Natomiast przyczyną "przeciągania" np. pod koniec kasety, była nienajlepsza jakość materiałów użytych w elementach samego mechanizmu (np. spręzyna dociskająca rolkę do wałka przesuwu z czasem traciła naprężenie, a znowu filc hamulca odwijania jakoś dziwnie zwiększał opór na talerzyku).Maciek1 pisze:Ten problem miały niestety też inne polskie decki, właśnie przez brak stabilności przesuwu taśmy pozbyłem się MDS442.
Odróżnić niepodobna czy gra orkiestra czy aparat, a muzyka wychodzi tak głośno, że kilkanaście par tańczyć może.
Re: Czy są wśród nas „Kaseciarze”?
Aha, mam też w wieży Kenwood-a magnetofon "KENWOOD KXF-W4010" (albo podobny; nie pamiętam teraz modelu ale coś w ten deseń). W sumie więcej stoi niż jest używany, ale z uwagi na to że wieża to komplet którego nie chcę rozdrabniać, magnetofon jest i ma się dobrze. Tylko trochę wkurzający jest sposób regulacji poziomu nagrywania; ale ten typ tak ma.
Pozdrawiam - T.
Re: Czy są wśród nas „Kaseciarze”?
Dziwnie wygląda deck o wzornictwie jak najbardziej współczesnym (2008-2009), będący jednak... tylko deckiem kasetowym. No chyba, że był produkowany naprawdę do niedawna (lub jeszcze jest, w co za bardzo nie wierzę).
Cała wieża wygląda totalnie jak kino domowe Anno Domini 2009...
Cała wieża wygląda totalnie jak kino domowe Anno Domini 2009...
Odróżnić niepodobna czy gra orkiestra czy aparat, a muzyka wychodzi tak głośno, że kilkanaście par tańczyć może.
Re: Czy są wśród nas „Kaseciarze”?
A jednak to "stary"sprzęt; już nie produkowany. Całość mam u siebie jakieś 2 lata, a siostra miała go ~6 lat albo więcej. W sumie to sprzęt z przełomu wieku. Tylko że amplituner mam inny, nie taki odjechany jak tam na fotkach.
Pozdrawiam - T.
Re: Czy są wśród nas „Kaseciarze”?
Cieszę się, że temat dalej się rozwija. Ten Fostex wygląda naprawdę profesjonalnie tylko jakoś poraża mnie ilość "słabego" na oko plastiku.Jak w nim jest ze stabilnością przesuwu taśmy? Co co demagnetyzacji Technicsa trzeba sprawdzić jakie ma głowice, z tego co pamętam ostatnie modele tej firmy (Napewno AZ7 i AZ6 i może jeszcze jakiś) miały głowice amprficzne, które można łatwo uszkodzić przy demagnetyzacji.
Z konieczności pozbyłem się ostatnio technicsa AZ7 i przesiadłem na wysłużoną etuidę MD410.
Od pewnego czasu zastanawia mnie czy warto bawić sie w nagrywanie na porządnych deckach czy lepiej zainwestować w bardzo tanie teraz (ok 2zł/szt.) kasety tzw. oryginalne. Co o tym myślicie?
Z konieczności pozbyłem się ostatnio technicsa AZ7 i przesiadłem na wysłużoną etuidę MD410.
Od pewnego czasu zastanawia mnie czy warto bawić sie w nagrywanie na porządnych deckach czy lepiej zainwestować w bardzo tanie teraz (ok 2zł/szt.) kasety tzw. oryginalne. Co o tym myślicie?
Re: Czy są wśród nas „Kaseciarze”?
Nie degausujemy głowic z rdzeniem magnetorezystywnym (u Technicsa były to właśnie głowice amorficzne z serii AZ). Permalojowe, alsiferowe czy ferrytowe - spoko.
A co do kaset nagranych fabrycznie, zwanych "oryginalnymi" - żenada. Kasety wydawane przez "majorsów" rzadko kiedy trzymały powtarzalny skos głowicy, że o równomierności poziomu obu kanałów nie wspomnę. Do samochodu ze starym radioodtwarzaczem takie kasety są OK (chyba że copymaker-konfekcjoner totalnie z...bał zlecenie), do domowego decka nie polecam.
Sukces pirackich kaset firmy Takt zachęcił wytwórnie płytowe by zlecać im licencje legalne. I okazało się, że legalnie Takt potrafi równie niewiele co konkurencja...
A co do kaset nagranych fabrycznie, zwanych "oryginalnymi" - żenada. Kasety wydawane przez "majorsów" rzadko kiedy trzymały powtarzalny skos głowicy, że o równomierności poziomu obu kanałów nie wspomnę. Do samochodu ze starym radioodtwarzaczem takie kasety są OK (chyba że copymaker-konfekcjoner totalnie z...bał zlecenie), do domowego decka nie polecam.
Sukces pirackich kaset firmy Takt zachęcił wytwórnie płytowe by zlecać im licencje legalne. I okazało się, że legalnie Takt potrafi równie niewiele co konkurencja...
Odróżnić niepodobna czy gra orkiestra czy aparat, a muzyka wychodzi tak głośno, że kilkanaście par tańczyć może.
- Piotr
- moderator
- Posty: 8656
- Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
- Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9
- Kontakt:
Re: Czy są wśród nas „Kaseciarze”?
Nie wszystko jest takie czarno-białe.
Mam trochę "oryginalnych" taśm NotTwo, PowerBros i Gowi. Służą do powiększania oczu zaproszonych audiofilów
Mam trochę "oryginalnych" taśm NotTwo, PowerBros i Gowi. Służą do powiększania oczu zaproszonych audiofilów

Re: Czy są wśród nas „Kaseciarze”?
A najbardziej wkurzające jest, kiedy jedna strona jest nagrana innym skosem niż drugaKasety wydawane przez "majorsów" rzadko kiedy trzymały powtarzalny skos głowicy, że o równomierności poziomu obu kanałów nie wspomnę.



- Thereminator
- 6250...9374 posty
- Posty: 7357
- Rejestracja: sob, 2 kwietnia 2005, 21:42
- Lokalizacja: Nizina Wschodnioeuropejska
Re: Czy są wśród nas „Kaseciarze”?
Prawdopodobnie dlatego, że obie strony są nagrywane równocześnie, wystarczy wówczas drobne przesunięcie głowicy względem osi taśmy...
W teorii nie ma różnicy między praktyką a teorią. W praktyce jest.
Re: Czy są wśród nas „Kaseciarze”?
Witam
Ostatnio z mam okazję zakupić od znajomego trójgłowicowy magnetofon AKAI DX57. Posiada Double Capstan i 3 głowice z Hard Permalloyu. Czy jest wart zakupu w dzisiejszych czasach by na nim nagrywać?
Btw Co do fabrycznych kaset warto jest mieć decka z funkcją "Play Trim" pozwala ona wyregulować w jakimś stopniu charakterystyke od strony wysokich tonów.
Ostatnio z mam okazję zakupić od znajomego trójgłowicowy magnetofon AKAI DX57. Posiada Double Capstan i 3 głowice z Hard Permalloyu. Czy jest wart zakupu w dzisiejszych czasach by na nim nagrywać?
Btw Co do fabrycznych kaset warto jest mieć decka z funkcją "Play Trim" pozwala ona wyregulować w jakimś stopniu charakterystyke od strony wysokich tonów.
Re: Czy są wśród nas „Kaseciarze”?
Jak masz taśmy i mechanika w dobrym stanie to warto.
Co do play trim, to jeżeli jest to mostek piezo ustawiający skos głowicy tak aby zgadzały się z głowicą która nagrywała, to ma sens , jeżeli to tylko korekta w torze odczytu to nie warto.
Co do play trim, to jeżeli jest to mostek piezo ustawiający skos głowicy tak aby zgadzały się z głowicą która nagrywała, to ma sens , jeżeli to tylko korekta w torze odczytu to nie warto.
Re: Czy są wśród nas „Kaseciarze”?
U mie od czasu do czasu jest w użyciu Philips DCC-900 jako nagrywarka i DCC-730 do odtwarzania.
A ze starszych modeli full analog SHARP RT1157 i Technics RSB-405.
A ze starszych modeli full analog SHARP RT1157 i Technics RSB-405.
Mietek
- gsmok
- 3125...6249 postów
- Posty: 3908
- Rejestracja: wt, 8 kwietnia 2003, 08:33
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Czy są wśród nas „Kaseciarze”?
Witam
Też jestem "kaseciarzem". Posiadam dwa tzw. "decki". Polską Finezję, którą swego czasu dostałem od naszego forumowego kolegi Tajpan3 oraz kupiony wiele lat temu magnetofon dwukasetowy (w momencie zakupu był to towar z "górnej półki") firmy Technics z systemem HX PRO. Ten drugi używam cały czas od momentu zakupu, jest niezawodny i mam nadzieję, że posłuży mi wiele lat.
Załączam fotki obu urządzeń.
Też jestem "kaseciarzem". Posiadam dwa tzw. "decki". Polską Finezję, którą swego czasu dostałem od naszego forumowego kolegi Tajpan3 oraz kupiony wiele lat temu magnetofon dwukasetowy (w momencie zakupu był to towar z "górnej półki") firmy Technics z systemem HX PRO. Ten drugi używam cały czas od momentu zakupu, jest niezawodny i mam nadzieję, że posłuży mi wiele lat.
Załączam fotki obu urządzeń.
Pozdrawiam
Grzegorz Makarewicz 'gsmok'
Grzegorz Makarewicz 'gsmok'