Ballada

Radioodbiorniki lampowe i wszystko co jest z nimi związane.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

belonek13
50...74 posty
50...74 posty
Posty: 61
Rejestracja: sob, 15 sierpnia 2009, 18:07
Lokalizacja: Wisznice

Re: Ballada

Post autor: belonek13 »

Podłączyłem głośnik i zero reakcji cewki są całe bezpiecznik wymieniłem adapter się nie kręci.
Awatar użytkownika
AZ12
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5433
Rejestracja: ndz, 6 kwietnia 2008, 15:41
Lokalizacja: 83-130 Pelplin

Re: Ballada

Post autor: AZ12 »

Czy silnik gramofonu się kręci? Jeśli tak, to oznacza uszkodzenie mechanizmu napędowego.
Ratujmy stare tranzystory!
belonek13
50...74 posty
50...74 posty
Posty: 61
Rejestracja: sob, 15 sierpnia 2009, 18:07
Lokalizacja: Wisznice

Re: Ballada

Post autor: belonek13 »

silnik się nie kręci nic nie szumi cisza jak kręcę gałką od siły głosu to tylko zaszumi i nic wiecej
Awatar użytkownika
AZ12
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5433
Rejestracja: ndz, 6 kwietnia 2008, 15:41
Lokalizacja: 83-130 Pelplin

Re: Ballada

Post autor: AZ12 »

Zacznij od sprawdzenia wyłącznika sieciowego.
Ratujmy stare tranzystory!
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Ballada

Post autor: Tomek Janiszewski »

Bobekmaster pisze: Np ja mam w jednym radiu krzem zamiast selenu. Czemu? Znajdź mi oryginalny i sprawny selen RFT..
Ja tam w sytuacji braku prostownika selenowego z dwojga(?) złego wolałbym mieć lampowe radio z lampowym prostownikiem (i wymienionym transformatorem, oczywiście pod żadnym pozorem nie transformatorem toroidalnym lub na rdzeniu zwijanym) niż radio z oryginalnym transformatorem ale prostownikiem na bezdusznych plastikowych diodach 1N4007. Zawsze można przecież zachować oryginalny transformator z zamiarem przywrócenia go po zdobyciu oryginalnego prostownika. Choć oczywiście jeszcze bardziej bym wolał aby radio od początku miało prostownik lampowy a nie selenowy. Niestety krajowych odbiorników z UKF i prostownikiem lampowym nie było, i w ogóle nie było krajowych odbiorników w których stosowanoby lampy EZ80 lub EZ81, a conajwyżej archaiczne AZ1 w kształcie balonu stratosferycznego, oczywiście jeszcze w epoce loctalowej, nie novalowej.
A teraz wprowadziłem kontrowersyjne treści jedynie po to aby Użytkownikowi "Ballady" oszczędzić przykrego rozczarowania i kosztownych (w przypadku gdyby nową ECL86 przyszło mu zdobywać z audiofilskich źródeł) strat. A tak by się stało gdyby zgodnie z niekontrowersyjną poradą wymienił na dzieńdobry selen na krzem. Co byście wtedy mu z kolei poradzili: podstawić na miejsce zniszczonej ECL86 śmieciówkę PCL86, żarzoną z podwajacza napięcia ze stabilizatorem LM317? :evil:

Tomek Janiszewski
Ostatnio zmieniony pn, 5 października 2009, 11:13 przez Tomek Janiszewski, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Ballada

Post autor: Tomek Janiszewski »

AZ12 pisze:Niewielki wzrost napięcia anodowego do wartości napięcia anodowego 250V jest dopuszczalny, konsekwencją jest wzrost mocy wyjściowej i spadek zniekształceń.
250V w "Balladzie" to się uzyskuje przy prostowniku selenowym. Z krzemowym będzie znacznie więcej, bo i napięcie progowe mniejsze (tylko 0,7V na diodę, podczas gdy stos selenowy zawierał kilkadziesiąt płytek) i szeregowa rezystancja pasożytnicza mniejsza (co narazi na przeciążenie także i transformator sieciowy). Dlawik o niewielkiej indukcyjności aby spełnił swoją rolę i obniżył napięcie na wyjściu prostownika musiałby mieć indukcyjność w henrach większą od oporności obciążenia napięcia anodowego w kiloomach, a więc conajmniej 250V/70mA ~ 3,5H. To zdecydowanie więcej niż może zapewnić telewizyjny dławik DFZK-4 (na rdzeniu takim samym jak transformator TG2,5) o indukcyjności 1H przy szeregowym połączeniu uzwojeń.
Teoretyczne można wycisnąć z ECL86 moc wyjściową 4W przy h=10% i Ro 7k.

Pod warunkiem wszelako że transformator głośnikowy nie nasyci się zwiększonym prądem spoczynkowym, i przeniesie napięcie wyjściowe o zwiększonej amplitudzie, co zresztą sam zauważyłeś. Praktycznie zaś akurat odbiornik "Ballada" (i "Promyk LUX") znane są z szybkiego mordowania lamp ECL86 :cry: , o czym pisano w RiK ze wczesnych lat 70-tych, doradając zarazem zmniejszenie mocy traconej w lampie poprzez wymianę opornika katodowaego na większy, nawet 300ohm. A, przepraszam, zapomniałem, przecież takie postępowanie jest absolutnie niedopuszczalne, grunt to 100% zgodność z (Baczność!) oryginałem! :twisted:

Tomek Janiszewski
kris
125...249 postów
125...249 postów
Posty: 152
Rejestracja: pn, 20 lipca 2009, 22:13
Lokalizacja: Trójmiasto

Re: Ballada

Post autor: kris »

Tomek Janiszewski pisze: Ja tam w sytuacji braku prostownika selenowego z dwojga(?) złego wolałbym mieć lampowe radio z lampowym prostownikiem (i wymienionym transformatorem, oczywiście pod żadnym pozorem nie transformatorem toroidalnym lub na rdzeniu zwijanym) niż radio z oryginalnym transformatorem ale prostownikiem na bezdusznych plastikowych diodach 1N4007.
Tomek Janiszewski
Ja zawsze wstawiam w miejsce uszkodzonego prostownika selenowego germanowe diody DZG7 produkcji TEWA, których jeszcze mam całą garść. Dotychczas nigdy mi nie uległy uszkodzeniu (o ile nie zrobi się przypadkowego zwarcia). I wyglądają przynajmniej trochę bardziej "retro" niż 1N4007. Przerabianie radia do prostownika lampowego wydaje mi się przerostem formy nad treścią.
Takie germanowe diody jeszcze od czasu do czasu bywają na aukcjach.
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Ballada

Post autor: Tomek Janiszewski »

kris pisze:Ja zawsze wstawiam w miejsce uszkodzonego prostownika selenowego germanowe diody DZG7 produkcji TEWA, których jeszcze mam całą garść.
Owszem, te diody są calkiem fajne, ładnie wyglądają (zwłaszcza niemalowane). Użyłem je do przeróbki zasilacza "Szarotki", jako że prostowniki selenowe dostarczały napięcia wyraźnie niższego niż powinny, o szczególnie w przypadku napięcia żarzenia było wysoce niekorzystne. Mostek z diod DZG4 do żarzenia, i mostek z diod DZG7 do napięcia anodowego. Do stabilizacji napięcia żarzenia użyłem 2 diod DK6X, krzemowych wprawdzie ale też "Retro": hermetyzowanych ciemnobrązową, przezroczystą żywicą. Uzwojenia wtórne obydwu transformatorów przełączyłem przy tym z połączenia szeregowego na równoległe - napięcia okazały się akurat takie jak potrzeba, a korzyść w postaci mniej grzejacych się transformatorów jest bezdyskusyjna. Oryginalne kondensatory elektrolityczne pozostawiłem - więc chyba aż tak okrutnym zbrodniarzem nie jestem.
Dotychczas nigdy mi nie uległy uszkodzeniu (o ile nie zrobi się przypadkowego zwarcia).
400v napięcia przebicia oznacza, że mostek zdolny jest wyprostować 280V rms. Transformatory przeznaczone do prostowników selenowych miały prawie zawsze uzwojenie anodowe na napięcie 220V (a więc obecnie 230V). Oczywiście, lampy prostowniczej w prostowniku półokresowym lub pełnookresowym z wyprowadzonym środkiem takie diody już nie zastąpią: tu należy łączyć je po dwie w szereg, bocznkikując je rezystorami wyrównawczymi (które przy okazji będą rozładowywać elektrolity po wyłączeniu zasilania) lub stosować diody DK62, względnie zestawione z diod tej rodziny stosy PK220/06. Najbezpieczniejsze warunki pracy diod będą wtedy gdy pierwszy elektrolit zostanie załączony bezpośrednio na wyjście mostka, a ewentualny opornik ograniczający impulsy pradowe (podobno szczytowy niepowtarzalny prąd przewodzenia wynosi dla tych diod 15A) włączony po stonie zmiennoprądowej, szeregowo z uzwojeniem anodowym.
Przerabianie radia do prostownika lampowego wydaje mi się przerostem formy nad treścią
Niemniej jednak czegoś w radiu bez lampy prostowniczej brakuje :( Taka UY1N w Pionierze jest aż piękna w swojej brzydocie :wink: Inna rzecz że faktycznie przezwajanie oryginalnego transformatora specjalnie pod prostownik lampowy raczej mijałoby się z celem, a i nowe uzwojenie anodowe najpewniej by się nie zmieściło. Czasem jednak może wpaść w ręce jakiś demobilowy, np. od "Mazura"; tam przezwojenie w razie potrzeby uzwojenia 4V na 6,3V dałoby się wykonać bez rozbierania rdzenia. Ciekawą możliwość oferują transforatory TS30/1 stosowane m.in. w "Kankanie", trafiające się tak jak i pozostałe, u szmaciarzy: mają one dwa uzwojenia wtórne po 110V, łączone szeregowo. Wystarczy je rozłączyć (bez rozbierania rdzenia, trzeba tylko rozgiąć blaszki obejm w celu dołożenia dodatkowych kontaktów na łączówce), po czym z dwóch takich transformatorów można już zestawić transformator o napięciu wyjściowym 2 X 230V, oczywiście tak aby do każdej z połówek uzwojenia wchodziły uzwojenia z obydwu transformatorów, w przeciwnym razie rdzenie ulegną nasyceniu po obciązeniu lampą prostowniczą. Obciążalność uzwojenia anodowego takiego zestawu transforatorów będzie 1,41 raza większa od obciążalności uzwojenia pojedynczego transformatora, pracującego na mostek. Wyniesie to 100mA, czyli pokryje możliwości lampy EZ80. Natomiast będąca do dyspozycji moc żarzenia będzie oczywiście dwukrotnie większa, przy czym są tu dwie możliwości: albo oba uzwojenia żarzeniowe połączyć równolegle, albo zaprojektować dwa mniej więcej jednakowo obciążone obwody żarzenia - i wówczas można "podwiesić" na symetrycznym uzwojeniu żarzeniowym 2X6,3V obie połówki uzwojenia anodowego zyskując dodatkowe 2X6,3V rms w uzwojeniach anodowych.
Takie germanowe diody jeszcze od czasu do czasu bywają na aukcjach.
Można tez trafić je na Wolumenie u szmaciarzy, często na płytkach drukowanych z innymi starociami...

Pozdrawiam
Tomek Janiszewski
belonek13
50...74 posty
50...74 posty
Posty: 61
Rejestracja: sob, 15 sierpnia 2009, 18:07
Lokalizacja: Wisznice

Re: Ballada

Post autor: belonek13 »

Witam
wstawiam zdjęcia udało mi się uruchomić silnik :D mechanizm jest sprawny tylko musiałem od początku nasmarować
mechanizm
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.