Po dwóch latach odleżenia naprawiłem wreszcie radyjko "Rytm". Radio to zawiera garść tranzystorów germanowych-w moim były: 2xTG55, 2xTG2, 2xTG37 ,TG39 i TG40. Jak się okazało, początkowo wyglądająca groźnie usterka okazała się dość banalna: urwane dwa doprowadzenia na antenie ferrytowej. Winę za to ponosiło dość prymitywne mocowanie anteny- na gumki recepturki, które raczyły sparcieć .
Radio oceniam jako radio o średniej czułości. Niestety obudowa mojego radia jest częściowo uszkodzona .
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Ja remontowałem bliźniaczego RYTMUSA w kremowo/czerwonej obudowie. Ikona polskiego designu lat 60. W owych latach, w nowoczesnych domach w jasnej kuchni stało takie właśnie radio, i sokowirówka Zelmera... Eeeech czasy..
A radio fajne, na tamte czasy, takie nowoczesne i użytkowe. No i na dwie baterie płaskie, czyli grało i grało. Niestety po tylu latach plastik staje się tak kruchy (w moim tak było), że wykluczało to normalne użytkowanie. Potwierdzam też ,że to mało czułe radio. No i w moim bardzo odklejał się laminat.
Nieskromnie się pochwalę, że w tylnej pokrywie dorobiłem powyłamywane żeberka i jedną śrubkę, i już po trzecim podejściu była nie do odróżnienia, zwłaszcza że kolor żywicy Distal był identyczny z tym kremowym plastikiem.
Fajna przygoda radiotechniczna...
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
frycz pisze: Ikona polskiego designu lat 60. W owych latach, w nowoczesnych domach w jasnej kuchni stało takie właśnie radio, i sokowirówka Zelmera...
Co do tego Zelmera nie był bym tak pewien. Nie był to jakiś PREDOM?
Tak się składa, że całkowitym przypadkiem dostaliśmy w pracy worek gruszek do podziału, no i co z tymi owocami zrobić... Mówię, weźmiemy po dwie, na przekąskę a cały worek oddamy... Kolega się uparł wpakował do służbowego, zdezelowanego doszczętnie Golfa II. Spomniało się, że gdzieś na warsztacie leży sokowirówka "PREDEOM MESKO", taka białawo zielonkawa A jaki soczek z "gruszków" był, a śmiechu przy tym, wytrzymać nie szło
" Podobne obawy ma szef sekcji krajowej przemysłu zbrojeniowego NSZZ "Solidarność" Stanisław Głowacki (który jest jednocześnie szefem związku w Zakładach Metalowych MESKO w Skarżysku-Kamiennej - PAP). Ocenił on, że ewentualne redukcje finansowe mogą oznaczać brak zamówień dla zakładów zbrojeniowych i ich upadłość."
które za komuny robiły takie młyneczki do kawy itp, dla niepoznaki, i dla picu nazwali się Predom Mesko. Może i sokowiróweczki też robili?
Nie pamiętam co robili naprawdę, ale chyba coś dla czołgów.
Posiadam kosiarkę elektryczną F-my Predom Mesko. Koloru czerwonego. Jak na fabrykę zbrojeniową przystało sprzęt jest nieco toporny ale nie do zajeżdżenia. Jedyne co robię to ostrzenie noża tnącego. Pochodzi z połowy lat 90-tych.
Wracając do Rytm-u - dlaczego płytka z układem elektronicznym umieszczona jest do góry nogiem u góry obudowy a antena ferrytowa na dole?
Zarówno Zelmer jak i Mesko były członkami zjednoczenia Predom (brawa dla Zelmera za zachowanie przedzjednoczeniowego loga do dziś).
Z cywilnej produkcji Mesko, był chyba jeszcze jakiś mechaniczny kalkulator na korbę.
Odróżnić niepodobna czy gra orkiestra czy aparat, a muzyka wychodzi tak głośno, że kilkanaście par tańczyć może.
kaem pisze:Z cywilnej produkcji Mesko, był chyba jeszcze jakiś mechaniczny kalkulator na korbę.
Jeśli ktoś robi listę przedmiotów produkowanych tam za starych, dobrych czasów to należy dodać lipne tokarki zegarmistrzowskie TZ-10...40... W latach 50 i 60 robili narzędzia dla warsztatów mechaniki precyzyjnej... Ich precyzja budzi jednak wiele zastrzeżeń...
Alek pisze:Niestety obudowa mojego radia jest częściowo uszkodzona .
Gorzej niż obudowa wyglądają te współczesne (do tego pewnie jeszcze zagraniczne) elektrolity w prawej części zdjęcia Pewnie musiały zastąpić krajowe plastikowe "czerwoniaki" których zoologicznie nienawidzę za ich pękanie, wysychanie i zwarcia - ale czy nie można byo tam wstawić elektrolitów "ELWY" z epoki "Kolibra", takich w aluminowych obudowach z gumką i w przezroczystej izolacji? Oczywiście, trzeba by montować je pionowo, jako że w tamtej epoce występowały tylko kondensatory osiowe.
A poza tym radyjko ma ciekawy i "szlachetny" schemat: wzorem znacznie od niego lepszych odbiorników lampowych zastosowano dwuobwodowe filtry pasmowe (oprócz detektora, ale jeden filtr jednoobwodowy charakterystyki nie psuje) zamiast trzech filtrów pojedynczych, jak to było w różnych odmianach "Kolibra" a także w "Migo"/"Trampie". Takze dwutranzystorowy układ wejściowy (chyba oporowy wzmacniacz w.cz + mieszacz samodrgający) świaczy o tym że radio było dość "ambitne".
Alek pisze:Niestety obudowa mojego radia jest częściowo uszkodzona .
Gorzej niż obudowa wyglądają te współczesne (do tego pewnie jeszcze zagraniczne) elektrolity w prawej części zdjęcia Pewnie musiały zastąpić krajowe plastikowe "czerwoniaki" których zoologicznie nienawidzę za ich pękanie, wysychanie i zwarcia - ale czy nie można byo tam wstawić elektrolitów "ELWY" z epoki "Kolibra", takich w aluminowych obudowach z gumką i w przezroczystej izolacji?
No sam nie wiem, bo do naprawy właśnie użyłem kondensatorów ELWA z lat 70, z moich starych zapasów a nie te wyjęte z zasilacza komputerowego. Czyli profanacji jakowejś tu nie ma choć faktycznie - trochę szpecą. Wiesz, z drugiej strony zależało mi żeby radyjko grało długo i bezawaryjnie a to jest zawsze pewien kompromis .... Mogłem wprawdzie na nowoczesne kondensatory nalepić plastikowe kubeczki, ale...
Pozdrówka.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Pisałem o radiu Alka, nie Twoim. Choć kondensatory stojące ELWA z lat 70-tych (w nieprzezroczystych koszulkach) to właściwie te same kondensatory, co użyte przez Alka elektrolity "z zasilacza komputerowego". Coś jak odpowiednio BCP107 i BC107.
A "jedynie słuszne" w urządzeniach na tranzystorach "TeGie" są kondensatory leżące w koszulkach przezroczystych z grubego igelitu , takie jak występowały w "Kolibrze" a także na płytkach magnetonów MK125, póki nie wyparly ich stamtąd kondensatory również leżące, ale już w koszulkach nieprzezroczystych. Podobnie do wyrobów na sowieckich "petach" najlepiej pasują również sowieckie kondensatory K50-6, w kubkach z niemalowanego aluminium, które świetnie harmonizują ze srebrzystymi nocnikami "petów". Pakowanie współczesnych kondensatorów do czerwonych plastikowych kubków to pomyłka taka sama jak tamte popieprzone kondensatory: ani toto ładne nie było ani trwałe. Już lepiej aby jak najszybciej poszły w zapomnienie.
Przykro mi, ale ja nie wyznaję tych dziwnych zasad "koszerności". Nie po to wywaliłem elektrolity wyschnięte, aby wkładać inne również wyschnięte. Ponadto z "Elwy" zostało mi bardzo mało elektrolitów. Założyłem to, co było obecnie najlepsze: nowe elektrolity.
Alek pisze:Przykro mi, ale ja nie wyznaję tych dziwnych zasad "koszerności". Nie po to wywaliłem elektrolity wyschnięte, aby wkładać inne również wyschnięte. Ponadto z "Elwy" zostało mi bardzo mało elektrolitów. Założyłem to, co było obecnie najlepsze: nowe elektrolity.
A może lepiej nowe ukryte w starych obudowach?
Kupię radia firmy PZT i Elektrit, stan obojętny; najchętniej całe chassis E. Kordial może być zniszczone, tr. sieciowy - Elektrit Rival, PZT Echo 124Z - cewki i ramkę
e-mail piotrostrowski81@wp.pl + PW