Mój amplifikator - raport z placu boju
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
-
- moderator
- Posty: 11248
- Rejestracja: wt, 12 sierpnia 2003, 09:14
- Lokalizacja: Otwock
Mój amplifikator - raport z placu boju
Tutaj jest schemat mojego wzmacniacza
Podniosłem dziś napięcia zasilające do docelowej wartości 450V (ma być 400V, ale z transformatora którego posiadam mogę mieć albo 300V, albo 450V), i wymieniłem kondensatory w siatkach lamp końcowych na 150nF (bo większych na 630V nie dałem rady kupić). Efekt? Wzbudzenie się, dość silne, na częstotliwości ok 1Hz. Po rozpięciu pętli wszystko w normie, układ działa bardzo ładnie. Zmiana kondensatora 1µF w filtrze zasilania stopnia wstępnego an 10µF - wzbudzenie jest znacznie słabsze i powoli się rozpędza, tak z kilkanaście sekund.
Co ciekawe zaobserwowałem, że podpięcie sondy oscyloskopu do siatki dowolnej EL34 uspokaja układ. Zastąpienie sondy kondensatorem 75pF nic nie dało, wymiana oporników siatkowych z 680kΩ na 200kΩ tak - układ się zasadniczo uspokoił. Nie jest jednak stabilny, napięcie na wyjściu (i na siatkach EL34 też) wykazuje nieregularne wahania o kilkaset mV, z częstotliwościami rzędu ułamka herca, na to już nic nie pomaga. Przy dużym wysterowaniu, zbliżonym do pełnego pulsowanie pojawia się na nowo, nałożone na sygnał na wyjściu. W sum ie muszę sprawdzić jak się układ zachowa z docelowym zasilaniem czyli filtrem typu π CLC i prostownikiem lampowym. Podejrzewam, że sprzężenia przenoszą się przez zasilanie, i ewentualnie przez masę.
W każdym razie przy napięciu wejściowym ok 5Vpp (1.7Vsk) uzyskuję 45 - 50W niezniekształconej mocy.
Będę kombinował dalej, choć trochę mnie dziwi, że w sumie niewielka zmiana (napięcie zasilające i dwa kondensatory) zmieniła układ bardzo stabilny w bardzo niestabilny.
Spróbuję jeszcze trochę powalczyć, ale przed sobotnim wyjazdem pewnie dużo nie zrobię...
Podniosłem dziś napięcia zasilające do docelowej wartości 450V (ma być 400V, ale z transformatora którego posiadam mogę mieć albo 300V, albo 450V), i wymieniłem kondensatory w siatkach lamp końcowych na 150nF (bo większych na 630V nie dałem rady kupić). Efekt? Wzbudzenie się, dość silne, na częstotliwości ok 1Hz. Po rozpięciu pętli wszystko w normie, układ działa bardzo ładnie. Zmiana kondensatora 1µF w filtrze zasilania stopnia wstępnego an 10µF - wzbudzenie jest znacznie słabsze i powoli się rozpędza, tak z kilkanaście sekund.
Co ciekawe zaobserwowałem, że podpięcie sondy oscyloskopu do siatki dowolnej EL34 uspokaja układ. Zastąpienie sondy kondensatorem 75pF nic nie dało, wymiana oporników siatkowych z 680kΩ na 200kΩ tak - układ się zasadniczo uspokoił. Nie jest jednak stabilny, napięcie na wyjściu (i na siatkach EL34 też) wykazuje nieregularne wahania o kilkaset mV, z częstotliwościami rzędu ułamka herca, na to już nic nie pomaga. Przy dużym wysterowaniu, zbliżonym do pełnego pulsowanie pojawia się na nowo, nałożone na sygnał na wyjściu. W sum ie muszę sprawdzić jak się układ zachowa z docelowym zasilaniem czyli filtrem typu π CLC i prostownikiem lampowym. Podejrzewam, że sprzężenia przenoszą się przez zasilanie, i ewentualnie przez masę.
W każdym razie przy napięciu wejściowym ok 5Vpp (1.7Vsk) uzyskuję 45 - 50W niezniekształconej mocy.
Będę kombinował dalej, choć trochę mnie dziwi, że w sumie niewielka zmiana (napięcie zasilające i dwa kondensatory) zmieniła układ bardzo stabilny w bardzo niestabilny.
Spróbuję jeszcze trochę powalczyć, ale przed sobotnim wyjazdem pewnie dużo nie zrobię...
-
- 1875...2499 postów
- Posty: 2007
- Rejestracja: śr, 11 sierpnia 2004, 15:51
- Lokalizacja: Goteborg, Szwecja
Re: Mój amplifikator - raport z placu boju
Wiem ze noty katalogowe EL34 rekomenduja wspolny rezystor dla obu S2 nieblokowany. Jednakze moje doswiadczenia wykazuja ze oddzielne rezystory rzedu 820 Om kazdy blokowany pojemnoscia 22-47uF i dopiero za nimi po 100 Om do kazdej siatki daja lepsze wyniki. I zmniejsz te kondensatory sprzegajace inwerter z lampami mocy. 1uF wydaje mi sie przesadnie duzo. Chyba ze bedziesz sluchal muzyki organowej z piszczalkami schodzacymi do 16Hz z bezposrednio grawerowanego winylu na 45 rpm...
Aleksander Niemand
_______________________________________
Wzmacniacz ma sie do gitary tak jak smyczek do skrzypiec - AN
_______________________________________
Wzmacniacz ma sie do gitary tak jak smyczek do skrzypiec - AN
-
- moderator
- Posty: 11248
- Rejestracja: wt, 12 sierpnia 2003, 09:14
- Lokalizacja: Otwock
Re: Mój amplifikator - raport z placu boju
Jak już napisałem w poście wcześniej zostały zmniejszone do 150nF. 1µF dałem tylko dlatego, że pod ręką nie miałem innego. Ale i tak przy 300V zasilania układ był stabilny jak skała. Za to pozytywnie jestem zaskoczony przydźwiękiem - jest praktycznie niesłyszalny w normalnych warunkach, dopiero w pomieszczeniu bez komputera go słychać.VacuumVoodoo pisze:Wiem ze noty katalogowe EL34 rekomenduja wspolny rezystor dla obu S2 nieblokowany. Jednakze moje doswiadczenia wykazuja ze oddzielne rezystory rzedu 820 Om kazdy blokowany pojemnoscia 22-47uF i dopiero za nimi po 100 Om do kazdej siatki daja lepsze wyniki. I zmniejsz te kondensatory sprzegajace inwerter z lampami mocy. 1uF wydaje mi sie przesadnie duzo. Chyba ze bedziesz sluchal muzyki organowej z piszczalkami schodzacymi do 16Hz z bezposrednio grawerowanego winylu na 45 rpm...
A z opornikami w S2 spróbuję,, choć kondensatory na te pojemności i napięcie 450V mi się skończyły, więc na razie dam same 820Ω, bez żadnych odsprzęgań.
-
- moderator
- Posty: 8656
- Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
- Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9
Re: Mój amplifikator - raport z placu boju
Moim zdaniem wzmocnienie układu z otwartą pętlą, a co za tym idzie głębokość sprzężenia są trochę za duże.
Miałem podobny problem ze wzmacniaczem na EL84, który został uspokojony doborem pojemności zarówno w zasilaczu, jak i sprzęgających.
Taki już urok nisko przenoszących transformatorów wyjściowych
Miałem podobny problem ze wzmacniaczem na EL84, który został uspokojony doborem pojemności zarówno w zasilaczu, jak i sprzęgających.
Taki już urok nisko przenoszących transformatorów wyjściowych

-
- moderator
- Posty: 11248
- Rejestracja: wt, 12 sierpnia 2003, 09:14
- Lokalizacja: Otwock
Re: Mój amplifikator - raport z placu boju
Bez sprzężenia kształt sygnału wyjściowego przy większej mocy jest niezbyt ładny, sprzężenie naprawdę dobrze mu robi. No i obniżenie impedancji wyjściowej też jest cenne, nie chcę w końcu słuchać rezonansów kolumnPiotr pisze:Moim zdaniem wzmocnienie układu z otwartą pętlą, a co za tym idzie głębokość sprzężenia są trochę za duże.
Miałem podobny problem ze wzmacniaczem na EL84, który został uspokojony doborem pojemności zarówno w zasilaczu, jak i sprzęgających.

-
- moderator
- Posty: 8656
- Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
- Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9
Re: Mój amplifikator - raport z placu boju
Zdecydowanie zmniejsz Rg lamp mocy, ewentualnie pojemności sprzęgające, a zwiększ pojemności zasilacza.
Najwyższą fd powinien mieć filtr przed lampami mocy. 680k to za duże Rg dla EL34.
Rezystory drugich siatek też warto dać osobne, nawet bez pojemności.
Najwyższą fd powinien mieć filtr przed lampami mocy. 680k to za duże Rg dla EL34.
Rezystory drugich siatek też warto dać osobne, nawet bez pojemności.
-
- moderator
- Posty: 11248
- Rejestracja: wt, 12 sierpnia 2003, 09:14
- Lokalizacja: Otwock
Re: Mój amplifikator - raport z placu boju
Nie chcę dać za mało, aby nie obciążały odwracacza, zwłaszcza wyjścia z anody.Piotr pisze:Zdecydowanie zmniejsz Rg lamp mocy, ewentualnie pojemności sprzęgające,
Prostownik będzie lampowy, na 5Ц3С, więc z kondensatorami nie można przesadzać, ale zobaczymy co układ powie na filtr CLC.Piotr pisze: a zwiększ pojemności zasilacza.
katalog podawał Rg1max = 0.75MΩ, Ale w sumie po to są prototypy żeby pewne rzeczy wymacaćPiotr pisze:Najwyższą fd powinien mieć filtr przed lampami mocy. 680k to za duże Rg dla EL34.

Karta katalogowa podawała wspólny, teoretycznie nie robi to różnicy, 470Ω to mała wartość, więc ewentualne sprzężenia powinno być słabe. Ale z drugiej strony swoje do transmitancji wtrąca... Rozdzielę i zobaczę.Piotr pisze:Rezystory drugich siatek też warto dać osobne, nawet bez pojemności.
-
- moderator
- Posty: 8656
- Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
- Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9
Re: Mój amplifikator - raport z placu boju
Bez znaczenia, mogą być małe byle były równe. Jedynie spadnie maksymalna amplituda sygnału. Jeżeli masz lekki zapas to warto.tszczesn pisze:Nie chcę dać za mało, aby nie obciążały odwracacza, zwłaszcza wyjścia z anody.
Chodziło mi o pojemności w ogniwach RC przy stopniach napięciowych.tszczesn pisze:Prostownik będzie lampowy, na 5Ц3С, więc z kondensatorami nie można przesadzać, ale zobaczymy co układ powie na filtr CLC.
Re: Mój amplifikator - raport z placu boju
Zbyt duże przesunięcie fazowe w transformatorze wyjściowym pobudzanym częstotliwościami, które nie powinny do niego dochodzić. Zmiana częstotliwości granicznej obwodu sprzęgającego, zwiększyła margines fazy i po sprawie. Do strojenia głębokości pętli można zastosować zasadę z automatyki: sprawdzić przy jakim wzmocnieniu układ generuje i ustawić połowę mniejsze, do tego dobrać kompensację tak aby dostać ładną odpowiedź na impuls (lub prostokąt) i temat można uznać za zamknięty - no chyba, ze wtedy czułość jest zbyt mała.tszczesn pisze:choć trochę mnie dziwi, że w sumie niewielka zmiana (napięcie zasilające i dwa kondensatory) zmieniła układ bardzo stabilny w bardzo niestabilny.
Wydatnie pomaga wzbudzić się układowi miękki zasilacz anodowy, który dodatkowo zmienia punkty pracy lamp.