Coś tu nie tak...: tester mogący uszkodzić się podczas wykrywania uszkodzonego elementu
Bolsze straszno a nie smieszno...
Chyba, że potraktuje się go wyłącznie jako selektor lamp, o których wiadomo, że są sprawne, lecz nie wiadomo w jakim stopniu.
A do prawdziwego mierzenia sklepać sobie idiotoodporne mierzydło
wg potrzeb - najlepiej symulujące rzeczywiste układy i warunki robocze, w jakich badane lampy będą pracować - czyli końcówki SE/PP z możliwościami zmiany Ra/Ra-a (albo i nie

) i typowy oporowy.
W końcu ileż to typów lamp może używać typowy elektronik -
małoczęstotliwościowiec: kilka ECC (oktalek i nowalek), dwa, trzy typy podobnych tetrod i pentod oraz niewiecej typów kenotronów
Tyle, że taki wynalazek przydatny byłby bardziej zawodowcowi lub serwisantowi niż poszukiwaczowi prawdy

- a
to je uź minulost'
A, tak od
wszelkiego przypadku (mawiają, iż księża też mają
to co mają w identycznym celu

): klasyczny miernik przejścia w dłoń i
między nóżki - zwłaszcza w przypadku lamp starych, nieco przyczernionych i z ewidentnego recyklingu.
Zawsze tak robię i nigdy się nie zawiodłem, licho nie śpi...
Pytanie (zadane już w innym poście): kto z Kolegów ma rozpiskę - kartę lampy EL34 dla miernika P512
