Lamdeck pisze:Trochę mnie martwi, że TV dość mocno piszczy, zanim zaświeci się kineskop (ok. 20 sekund). A może to normalne w starych telewizorach?
To może mieś także związek z faktem że w tym typie kineskop jest żarzony ze specjalnego uzwojenia na transformatorze WN. Póki katoda kineskopu nie zdąży się nagrzać, żarzenie pobiera znaczną moc.
Co powinienem zrobić, aby cieszyć się telewizorkiem jak najdłużej

Niestety trzeba powiedzieć, że ten telewizor stanowi kliniczny wręcz przykład głupoty "peerelowskiej myśli technicznej" przełomu okresu schyłkowej gierkowszczyzny i stanu wojennego. Jakiś jełop wziął kalkulator, policzyl ile to Polska mogła by węgla zaoszczędzić i wyexportować do ZSSR gdyby tak wyeliminować straty we wszystkich transformatorach sieciowych w urządzeniach RTV, i postanowił zaprojektować odbiornik o "nowoczesnym", beztransformatorowym układzie zasilania. Tyle że w odróżnieniu od odbiorników lampowych, których poszczególne stopnie wymagały napięcia mniej wiecej takiego jakie uzyskuje się po wyprostowaniu napięcia z sieci, tranzystorowe wymagaly napiecia bardzo zróznicowanego, od stu kilkudziesięciu do kilkunastu woltów. Postanowiono zatem połączyć je szeregowo (jak włókna żarzenia lamp w starych, dobrych telewizorach lampowych, wraz z żarzeniem kineskopu zresztą) a nierównomierności w poborze prądów wyrównać systemem stabilizatorów i baterią rezystorów wyrównawczych, w których straty wielokrotnie przewyższyły straty jakie wystąpilyby przy normalnym, transformatorowym zasilaniu. W efekcie uzyskano sprzęt nadzwyczaj awaryjny, a przebieg typowej awarii przywodzi na myśl katastrofę wahadłowca Challanger. Zwykle jako pierwszy ulega uszkodzeniu niepozorny tranzystorek BD127 montowany w lichej plastikowej obudowie TO-126 (jak BD135) pracujący w szeregowym stabilizatorze napięcia zasilającego cały łańcuch bloków telewizora. Wystarczy niedostatek lub całkowity brak smaru silikonowego, zbyt gruba podkładka izolacyjna, niedokręcona pojedyncza śrubka lub zakurzony radiator, aby temperatura złącza pracującego na granicy dopuszczalnej mocy tranzystorka uległa przekroczeniu. Następuje trwałe zwarcie między emiterem i kolektorem, i odtąd całe napięcie wyprostowane wchodzi na bloki odbiornika. Caly jego nadmiar bierze na siebie stopień końcowy odchylania poziomego, jako że pozostałe z szeregowo zasilanych bloków zawierają równolegle stabilizatory napięcia, na których napięcie póki co pozostaje niezmienione. Rośnie wysokie napięcie, ale zanim dojdzie do przebicia cewki WN, upływa zwykle trochę czasu - wystarczająco dużo aby przeżarzyć katodę kineskopu, trwale niszcząc jej emisję. Tak przeżarzony kineskop nawet po naprawie telewizora daje charakterystyczny "zasrebrzony" obraz. Wkrótce dochodzi do przegrzania i przebicia cewki WN, gwaltownie rośnie moc tracona w uszkodzonym transformator linii, w wyniku czego przeciążeniu i zwarciu ulega tranzystor kluczujący odchylania poziomego (BU205) Przez zwarte złącza "buta" i "bedetki" całe wyprostowane napięcie sieci wchodzi na wspomniane wcześniej równoległe stabilizatory napięcia."Wspomagające" rezystory mocy w tych stabilizatorach ulegają przegrzaniu i... samoistnemu wylutowaniu z płytki (!), i cały prąd przejmują na siebie już tylko tranzystory. BD136 a więc w równie lichej jak wspomniany wcześniej BD127 obudowie TO-126. Oczywistą jest rzeczą że nie pociągną one w tych warunkach długo, po ich awarii nienormalnie wysokie napięcie niszczy bezpieczne dotąd tranzystory i układy scalone w bloku sygnałowym. Zwykle dopiero w tym momencie przepala się bezpiecznik.
Tego rodzaju poroniona konstrukcja powinna być traktowana jako wstydliwy epizod w historii polskiego przemyslu elektronicznego. Mozesz znależć jej schemat na stronie:
http://unimor.info/infusions/site_map/site_map.php
Jeśli chcesz uniknąć podobnej przygody - możesz dokonać przebudowy Cygnusa na coś bardziej niezawodnego, choćby Neptun 472 bedący nastepcą rodziny Cygnusów, którego schemat znajdziesz również na tej samej stronie. Sprowadza się to do zmiany układu zasilającego na transformatorowy, z użyciem tych samych co w Cygnusie bloków sygnałowych i odchylania. Oczywiście równoległe stabilizatory napięcia będą odtąd zbędne. Jeszcze innym wyjściem jest postarać się o jakiegoś lampowego Ametysta i... potraktować Cygnusa jako dawcę zapasowego kineskopu, bo nic innego wykorzystać stamtąd się nie da.
Pozdrawiam
Tomek Janiszewski