Michal_Blady pisze:Problem występuje na obu kanałach i różnych EL84/6P14P... Może to wina ECC83? Ale wtedy by wzmacniacz raczej nie grał...
1/ kondensatory sprzęgające: przyzwoita izolacyjność dieelektrytyka - sprawdzałeś?
Może zamiast na np. 630V są na 63V?
2/ jak się zachowują te "eelki" po wyjęciu lamp sterujących ich siatki?
Zmierz napięcia na S1 przed i po odłączeniu kondensatora sprzęgającego z poprzednim stopniem .
Zoltan
Sprawdziłem wszystko jeszcze raz. Dałem nowy transformator, nowy zasilacz. Układ pracuje w trybie triodowym.
-anodowe 250V,
-żarzenie 6,4V,
-prąd płynący przez EL84 46mA i 48mA (obliczony ze spadku napięcia na rezystorach R9(A)),
-prąd s2 4,4mA i 4,8mA (obliczony ze spadku napięcia na rezystorach R9(A)).
ad.1) Kondensatory sprawdzone - sprawne.
ad.2) Po wyjęciu lampy sterującej EL'ki nadal się grzeją. Z kondensatorem sprzęgającym napięcie na s1 waha się w granicach -10mV do 10mV (miernik tak pokazuje...). Bez kondensatora to samo.
Testowałem kilka EL84 i 6P14P i na wszystkich jest taka sama sytuacja.
Michal_Blady pisze:Dodatkowo zmierzyłem temp lampy podczas pracy. Waha się od 150-180*C. Czy to aby nie za dużo?
Zdecydowine za dużo. Wydaje mi się niemożliwe, aby te lampy osiągały taką temperaturę bez przekraczania parametrów elektrycznych. Zazwyczaj EL84 przy pełnej mocy można w czasie pracy dotknąć (na krótko) palcem bez ryzyka poparzenia, czyli mają nie więcej, niż 60-70stC.
Piotr, czy Ty zmierzyłeś temperaturę balona lampy, czy to tylko Twoje przypuszczenia, bo podana przez użytkownika wartość wcale nie wydaje mi się za wysoka. W notach katalogowych lamp można wyczytać, że dopuszczalna temperatura szkła nie powinna przekraczać 220°C. 6P14P-EW po kilku minutach pracy z mocą traconą na anodzie 12,5 W osiąga w moim wzmacniaczu ok. 175°C (zmierzona pirometrem) i raczej nie odważyłbym się wyciągać ją z podstawki gołą dłonią. Podobną temperaturę obserwowałem w przypadku lamp 6S33S pracujących z 90% dopuszczalnej mocy traconej na anodzie. Dla mnie temperatura lampy jest zdecydowanie za wysoka gdy w ciemnym pomieszczeniu obserwuję widoczne żarzenie się anody.
U mnie w każdym układzie z EL84/6P14P lampa jest tak gorąca, że wręcz niemożliwe jest trzymanie jej dłużej niż tylko krótkotrwałe dotknięcie. Ale nie jest gorąca aż tak, żeby pośliniony palec "syczał" w kontakcie z balonem lampy
A jaką moc tracisz na anodzie? Przed chwilą włączyłem miernik lamp i umieściłem w podstawce EL84. Ustawiłem napięcie anodowe i siatki drugiej na wartości 250 V, a prąd anodowy na 50 mA. Po kilku minutach zmierzyłem temperaturę szkła znajdującego się na przeciwko anody (najwyższa temperatura występuje właśnie w tym miejscu). Wynosiła 183°C. Z ciekawości ostrożnie dotknąłem boczną powierzchnię lampy poślinionym palcem słysząc wyraźne syczenie...
60...70°C osiąga balon lampy w której włączone jest tylko żarzenie (proszę zmierzyć). Górna część lampy jest zdecydowanie chłodniejsza.
Romekd pisze:A jaką moc tracisz na anodzie? Przed chwilą włączyłem miernik lamp i umieściłem w podstawce EL84. Ustawiłem napięcie anodowe i siatki drugiej na wartości 250 V, a prąd anodowy na 50 mA. Po kilku minutach zmierzyłem temperaturę szkła znajdującego się na przeciwko anody (najwyższa temperatura występuje właśnie w tym miejscu). Wynosiła 183°C. Z ciekawości ostrożnie dotknąłem boczną powierzchnię lampy poślinionym palcem słysząc wyraźne syczenie...
60...70°C osiąga balon lampy w której włączone jest tylko żarzenie (proszę zmierzyć).
Pozdrawiam,
Romek
Moc tracona dla obu lamp wynosi 11,5W i 12W. To mnie koledzy uspokoiliście. Cały czas byłem przekonany, że coś jest nie tak. Mierząc termometrem lampa nagrzewa się u mnie do około 160-190*C.
W słuchawkowcu na ECL86 balon miał u mnie 110 st. C. Co do EL84 to jak pisze megabit taka sama sytuacja była u mnie - dotknąć to tylko tak na milisekundę a o wyciągnięciu gołą dłonią nie było mowy.
Michal_Blady pisze:Moc tracona dla obu lamp wynosi 11,5 W i 12 W. To mnie koledzy uspokoiliście. Cały czas byłem przekonany, że coś jest nie tak. Mierząc termometrem lampa nagrzewa się u mnie do około 160-190*C.
Czyli mieści się w normie i nie masz się czym przejmować. Jeżeli przekroczona zostanie w lampie moc tracona w anodzie, ta zacznie się wyraźnie "rumienić".
Sprawdziłem temperaturę 6P14P po dwóch minutach pracy z mocą 12,5 W, więc mniejszą od dopuszczalnej. Wyniosła 173°C i nadal rosła. By upewnić się czy to nie błąd miernika, wziąłem drugi pirometr i ten pokazał dokładnie tą samą temperaturę.
Pozdrawiam,
Romek
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Romku, nie mierzyłem temperatury, tak jak mówiłeś, to moje przypuszczenia, pewnie niedoszacowane.
Nie dałbym rady wyciągnąć ręką lampy z podstawki w czasie pracy, jednak mogę spokojnie na moment dotknąć jej górnej części bez żadnego syczenia
Witam.
Tak przypuszczałem; niepotrzebnie wystraszyłeś Michała . Obciążone lampy grzeją się jednak bardzo mocno. Górna część lampy jest zawsze dużo chłodniejsza (szczególnie gdy lampa zamocowana jest poziomo) - lustrzana powłoka dobrze odbija do wewnątrz promieniowanie podczerwone emitowane przez elektrody lampy, a ponadto szkło jest dość kiepskim przewodnikiem ciepła, więc przepływ energii cieplnej z bocznej części balona do górnej jest minimalny.
Mnie kiedyś zaskoczyła temperatura pracy nuvistorów. Te małe metalowe lampeczki potrafią się nagrzewać do 250°C, czyli prawie jak grot lutownicy. Przekonałem się o tym próbując palcem sprawdzić ich temperaturę. Zobaczyłem dymek, a część naskórka pozostała na lampie .
Skoro Ci się to udaje, to masz słabe podstawki
Ja używam do wyciągania lamp rękawicy do pieczenia
Nie to, żebym lubował się w wyciąganiu lamp z grającego wzmacniacza, ale czasem zachodzi potrzeba zmiany zaraz po wyłączeniu i nie ma czasu na studzenie. Wtedy rękawica jest nieoceniona. Nie tylko w przypadku lamp wyjściowych, również prostowniki silnie się nagrzewają.