Wzmacniacz lampowy z baterii??? czemu nie....

Wzmacniacze, zasilacze itd. Schematy, parametry, konstrukcje...

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

Awatar użytkownika
futrzaczek2
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 1066
Rejestracja: ndz, 5 marca 2006, 19:30
Lokalizacja: Warszawa (czasowo...)

Re: Wzmacniacz lampowy z baterii??? czemu nie....

Post autor: futrzaczek2 »

STUDI pisze:A po co trafo w inwerterze. Masz tzw "Kołyskę".
PP - owszem - wyjdzie w klasie B jakieś 350 - 400mW.
Czy chodzi o coś takiego:
http://ax84.com/media/ax84_m276.gif
Niezbyt wiem, jak rozwiązać tu kwestię działania tego układu. Wszakże sprzężenie nastepuje poprzez katody, które w tym wypadku są zwarte do masy.
O pracy w klasie B pomyślałem ze względu na ekonomię. Praca w klasie A powodowałaby, że przetwornica będzie stale pobierać przeszło 0,5A tylko na końcówkę mocy.
Jeżeli chcesz pogadać, zapraszam na GG pod numerem 7021498 :)
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Wzmacniacz lampowy z baterii??? czemu nie....

Post autor: Tomek Janiszewski »

futrzaczek2 pisze:
STUDI pisze:A po co trafo w inwerterze. Masz tzw "Kołyskę".
PP - owszem - wyjdzie w klasie B jakieś 350 - 400mW.
Czy chodzi o coś takiego:
http://ax84.com/media/ax84_m276.gif
Niezbyt wiem, jak rozwiązać tu kwestię działania tego układu. Wszakże sprzężenie nastepuje poprzez katody, które w tym wypadku są zwarte do masy.
Nie mam pewności co STUDI nazywał "kołyską" ale mi kojarzyłaby się ona z układem PP zawierającym dzielnik napięcia z dwóch równych (ściślej mówiąc prawie równych) rezystorów między anodami lamp końcowych, z którego to dzielnika napięcie sterujące byłoby przekazywane przez kondensator na siatkę drugiej lampy (tj. tej która na przytoczonym przez Ciebie schemacie połączona jest z masą). Można byłoby wówczas uzyskać odwrócenie fazy mimo braku sprzężenia katodowego, trudnego do zrealizowania z lampami bezpośrednio żarzonymi. Jednakże w takim wypadku, podobnie zresztą jak i przy sprzężeniu katodowym, układ PP musiałby pracować w klasie A - w przeciwnym wypadku jedna z lamp nie otrzymywałaby napięcia sterującego wtedy gdy byłoby ono potrzebne.
Jeszcze parę praktycznych wskazówek na temat konstruowania samodławnych przetwornic:
1. Napięcie Uce tranzystora kluczującego powinno być większe od napięcia wyjściowego, chyba że zastosuje się uzwojenie podwyższające;
2. Liczba zwojów uzwojenia bazowego powinna być tak dobrana, aby przy znamionowym napięciu wyjściowym nie następowało przebijanie złącza baza - emiter podczas zatkania tranzystora (dopuszczalne napięcie wynosi w zależności od typu zwykle 5-7V);
3. Jako elementy prostownicze należy stosować szybkie diody. W żadnym wypadku zalewane tandetnym plastikiem mostki na 50Hz. Przy niskich napięciach najlepsze będą diody Schottky-ego: od BAT'ów poprzez BYV10 lub 1N5819 aż po MBR-y w zależności od prądu obciążenia. Przy większych - szybkie diody impulsowe lub prostownicze. Przy prądach rzędu 100mA w zupełności wystarczą uniwersalne diody 1N4151, przy większych - np. BYV95C.
4. Przy wyborze tranzystorów należy kierować się ich szybkością (tj fT) oraz niskim napięciem nasycenia. Dopuszczalna moc strat nie gra roli. BC211 lub BD135 są jak najbardziej odpowiednie - pod warunkiem że prądy i napięcia nie zostaną przekroczone. Raczej nie polecalbym tu typowych szybkich tranzystorów przełaczających w rodzaju 2N2369, 2N2219 czy BSX59. Ich główna cecha, pod kątem której byly konstruowane (domieszkowanie złotem): krótki czas wychodzenia ze stanu nasycenia nie ma większego znaczenia w tym zastosowaniu (bardziej już w prostych przetwornicach przeciwsobnych), za to tę cechę osiągnięto kosztem zwiększonego napięcia nasycenia w porównaniu z wymienionymi poprzednio. Można też użyć nieco mocniejszych zabytkowych :wink: BD354, kultowe niegdyś "dwuenki" 3055 uznałbym za zbyt wolne do tego rodzaju zastosowań. Wśród mocniejszych typów szukałbym takich o ft przynajmniej 10MHz, wykonywanych metodą podwójnej lub potrójnej dyfuzji (np BDY57) a nie typowych tranzystorów m.cz wykonewanych technologią epitaxjalnej bazy (np.TIP35) Wykluczyć należy wszelkie tranzystory w układzie Darlingtona. Zwrócę jeszcze uwagę na stosunkowo mało znany BFX34: wbrew oznaczeniu jest to element wręćz idealny do takich zastosowań; cechuje się wyjątkowodużym prądem kolektora i niskim napięciem nasycenia, a przy tym mieści się w niewielkiej obudowie TO-39.
5. Konfiguracja obwodu zasilania bazy generatora powinna zapewnić ograniczenie prądu bazy tranzystora podczas jego przewodzenia, oraz bardzo sprawne jego zatykanie. Polecam włączyć szeregowo z bazą niewielki rezystor (kilkanaście do kilkudziesięciu omów) zbocznikowany kondensatorem o pojemności kilkuset pF. Przeciwległy względem tranzystora koniec uzwojenia bazowego powinien być połączony z masą przez diodę (katoda na masie w przypadku tranzystora NPN; najlepiej stosować tu diody Zenera o dowolnym napięciu; mają one nieco większe niż zwykłe diody impulsowe napięcie przewodzenia co ułatwi wzbudzenie układu). Dioda powinna być zbocznikowana kondensatorem o pojemności kilku nF. To proponowałbym potraktować jako nienaruszalne "jądro". Cała reszta natomiast - to pole popisu dla konstruktora. Jeśli ma to być przetwornica pracująca na stabilne obciążenie (np diody LED lub raczej neonówka, w końcu chodzi nam o lampy :wink: ) - jako źródło prądu bazy tranzystora kluczującego wystarczy nawet rezystor włączony między + baterii zasilającej przetwornicę a anodę bazowej diody Zenera. W układach bardziej rozbudowanych, gdzie wymagana jest stabilizacja prądu obciążenia lub napięcia wyjściowego (jak choćby w układach zawierających lampy próżniowe - trzeba uwzględnić stan gdy lampy jeszcze nie zdążyły się rozżarzyć) zastępuje się ów rezystor sterowanym źródłem prądowym, uzależnionym od napięcia lub prądu wyjściowego, albo od jednego i drugiego.
6. Bardzo polecam przeprowadzenie symulacji pracy przetwornicy, choćby PSPICE'm. Można obserwować jak zmiana wartości elementów obwodu bazy wpływa na kształt impulsów prądowych, i zminimalizować straty mocy maxymalizując tym samym sprawność. To tylko produkty firmy MELCHER legitymowały się sprawnością na poziomie 37% i było to uważane za normalne. Średnio doświadczonego konstruktora - hobbystę stać na nieporównanie więcej :)

To na razie tyle.
Tomek Janiszewski
Ostatnio zmieniony wt, 10 lutego 2009, 08:43 przez Tomek Janiszewski, łącznie zmieniany 2 razy.
_idu

Re: Wzmacniacz lampowy z baterii??? czemu nie....

Post autor: _idu »

futrzaczek2 pisze:
STUDI pisze:A po co trafo w inwerterze. Masz tzw "Kołyskę".
PP - owszem - wyjdzie w klasie B jakieś 350 - 400mW.
Czy chodzi o coś takiego:
http://ax84.com/media/ax84_m276.gif
Niezbyt wiem, jak rozwiązać tu kwestię działania tego układu. Wszakże sprzężenie nastepuje poprzez katody, które w tym wypadku są zwarte do masy.
O pracy w klasie B pomyślałem ze względu na ekonomię. Praca w klasie A powodowałaby, że przetwornica będzie stale pobierać przeszło 0,5A tylko na końcówkę mocy.

Chodzi o prosty i klasyczny układ:
kolyska.png
Cała tajemnica tkwi w praktycznie jednakowych wartościach rezystorów R3 i R4.
Stopień z druga lamp ma wzmocnienie równe 1 (w sumie tak aby skompensować tłumienie następnym stopniem).
Stosując PR'ke mozna dokładnie zsymetryzować.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
_idu

Re: Wzmacniacz lampowy z baterii??? czemu nie....

Post autor: _idu »

Tomkowi obiecałem dewa schematy.

Pierwszy to radio turystyczne lampowe. Ma podwójną przemianę na zakresie FM tak by wynikało z faktu podania dwóch p.cz. FM.
Kavalier.gif

Drugi to radio samochodowe z lampami niskonapięciowymi i zakresem UKF. Jako ciekawostkę polecam obejrzenie układu kompensacji zmian czestotliwości heretorodyny wzgłędem zmian napięcia zasilania. Dioda X1 jako warikap i mostek - R2 i R5 to warystory oraz rezystory R3 i R4.
X81VT14.jpg
I dodatkowy trzeci sxchemat - też radio lampowe turystyczne Akkor Pinguin U59. DF97 w głowicy UKF. Nie ma podwójnej przemiany w torze FM jak Kavalier.
Pinguin-U59.jpg
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Ostatnio zmieniony ndz, 8 lutego 2009, 20:02 przez _idu, łącznie zmieniany 1 raz.
_idu

Re: Wzmacniacz lampowy z baterii??? czemu nie....

Post autor: _idu »

Tomek Janiszewski pisze: 6. Bardzo polecam przeprowadzenie symulacji pracy przetwornicy, choćby PSPICE'm. Można obserwować jak zmiana wartości elementów obwodu bazy wpływa na kształt impulsów prądowych, i zminimalizować straty mocy maxymalizując tym samym sprawność. To tylko produkty firmy MELCHER legitymowały się sprawnością na poziomie 37% i było to uważane za normalne. Średnio doświadczonego konstruktora - hobbystę stać na nieporównanie więcej :)
I jak widać po tej sprawności wiadomo dlaczego one zniknęły... Produkt handlowy i zaledwie 37%. Do tego silna zależność pracy układu od obciążenia, napięcia zasilania itd...
Obecne wykonania ze specjalizowanymi scalakami biją na głowę te z generatorem samodławnym. Mój rezultat wynika jeszcze z faktu nieoptymalnego klucza - gdyby tam był tranzystor bipolarny sprawność przekroczyłaby 78%. Na dodatek bardzo dobra stabilność parametrów niezależnie od zmiana obciążenia oraz w szerokim zakresie napięć wejściowych.
Awatar użytkownika
futrzaczek2
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 1066
Rejestracja: ndz, 5 marca 2006, 19:30
Lokalizacja: Warszawa (czasowo...)

Re: Wzmacniacz lampowy z baterii??? czemu nie....

Post autor: futrzaczek2 »

Dzisiejsze pomiary przetworniczki okazały się niemiłym zaskoczeniem - po podpięciu rezystora 6,8k jako symulatora lamp napięcie spadło do 30V :cry: Przewinąłem więc ten szmelc, stosując nowe i grubsze druty (pierwotne 0,6, wzbudzające 0,3, oba wtórne 0,18) i nic się nie zmieniło. Podniosłem napięcie zasilania do 4,5V i ów prąd skoczył do 6mA. Podniosłem jeszcze bardziej, do 6V i BC313 odszedł w niebyt po kilku sekundach. Za to osiągnąłem swój cel - równe 10mA. Niestety, z obliczeń wynikła sprawność na poziomie 27%, co jest trudne do zaakceptowania. Dlatego owa przetworniczka pójdzie do jakiejś mniejszej zabawki :roll: zaś tu sklecę coś odpowiedniejszego.
Upatrzyłem sobie scalaczek MAX1771, lecz jest on tylko w TME, tylko w obudowie SO8 i tylko w cenie blisko 30zł (wraz z transportem poprzez zaznajomiony sklep). Pierwsze zdzierżę, drugie też, ale trzeciego już niezbyt. Zerknąłem zatem do datasheetu tańszego MC34063A, może on pracować od 3V. Czy dałby sobie radę z 2,3V? Nie chcę mnożyć ilości akumulatorów :roll:
:arrow: STUDI
Czy ową "kołyskę" chcesz zmodyfikować poprzez zastosowanie TG zamiast rezystorów anodowych? Ciekawe rozwiązanie :)
:arrow: Tomek Janiszewski
Dziękuję za wypracowanie :)
Jednakowoż, sam widzisz jak się sprawy mają, przetwornicę samodławną zostawię do czegoś innego. Wątpię, bym osiągnął nawet 50%, podczas gdy przy zastosowaniu scalaczka mogę mieć nawet 70%.

PS. Już nigdy nie zastosuję cyfrowego pokazywacza do pomiaru prądu - łga jak z nut, nawet o 300% :o
Jeżeli chcesz pogadać, zapraszam na GG pod numerem 7021498 :)
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Wzmacniacz lampowy z baterii??? czemu nie....

Post autor: Tomek Janiszewski »

STUDI pisze:Tomkowi obiecałem dewa schematy.
No po prostu coś pięknego - nawet jako schematy do powieszenia na ścianie, nie tylko jako działające urządzenia :) To jednak miałem nosa z tą podwójną przemianą: przysięgam że sam wpadłem na takie rozwiązanie gdy tylko napisałeś o trudnościach w otrzymaniu wystarczającego wzmocnienia na normalniej częstotliwości 10,7MHz Ale gdyby tak zejść z drugą p.cz. jeszcze niżej skoro dzięki pierwszej równej 10,7MHz nie musimy już obawiać się "lustra" a niepożądanemu zwężeniu pasma p.cz.FM zapobiec zastępując pojedyncze obwody rezonansowe - dwuobwodowymi filtrami pasmowymi? Zaowocowałoby to zwiększeniem wzmocnienia (ściślej iloczynu wzmocnienia i szerokości pasma). Może udałoby się tymi środkami zmniejszyć liczbę stopni p.cz. o jeden? I oczywiście zaoszczędzone 25mA prądu żarzenia przeznaczyć dla oczka DM70, którego tak brakuje w tym doborowym towarzystwie?
W tym drugim natomiast widzę nie tylko aż 5 stopni p.cz.FM, ale i 2 stopnie AM (oraz strojont wzmacniacz w.cz. AM). No ale odbiorniki samochodowe rządzą się swoimi prawami, tu nawet duża rezerwa wzmocnienia nie zaszkodzi. Trochę tylko szkoda że nie zastosowano lampy EBF83; wypadłaby jedna dioda germanowa i można byłoby zrobić progową ARW. Co do detekcji FM - to oczywiście użylbym EAA91, no ale konstruktor tego radia używał lamp z musu a nie z powodu lampomaniactwa... :twisted:
Jako ciekawostkę polecam obejrzenie ukłądu kompensacji zmian czestotliwości heretorodyny wzgłędem zmian napięcia zasilania. Dioda X jako warikap i mostek - R2 i R5 to warystory oraz rezystory R3 i R4.
[/quote]
Ale nie potrafię tak na szybko rozgryźć sposobu polaryzacji siatki lampy wzmacniacza w.cz. FM (ECC86) ARW jakowaś czy co?

Pozdrawiam
Tomek Janiszewski
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Wzmacniacz lampowy z baterii??? czemu nie....

Post autor: Tomek Janiszewski »

futrzaczek2 pisze: Tomek Janiszewski
Dziękuję za wypracowanie :) Jednakowoż, sam widzisz jak się sprawy mają, przetwornicę samodławną zostawię do czegoś innego. Wątpię, bym osiągnął nawet 50%, podczas gdy przy zastosowaniu scalaczka mogę mieć nawet 70%.
Niepotrzebnie się zraziłeś. Być może Twoje kłopoty biorą się stąd że przed laty doznałeś "ukąszenia antoniobiałoszewskowskiego" :twisted: . Ów autor popełnił niegdyś na łamach "Młodego Technika" całą serię przetwornic samodławnych (w tym także w zastosowaniu do świetlówek co jest kompletnym nieporozumieniem mimo że powszechnie "tak się robi", również fabrycznie dokonując tym samym masowej exterminacji lamp :evil: ) Wspólną cechą tych przetwornic była RÓWNA liczba zwojów uzwojenia kolektorowego i bazowego, co jak tłumaczyłem, jest karygodnym błędem. Wystarczy (w zależności od zastosowania) 1/10 lub nawet mniej zwojów w bazie. Niestety nie potrafię narysować na Forum schematu - ale przeczytaj jeszcze raz mój opis i pytaj jakbyś czegoś nie zrozumiał. Zbuduj najprostszy, ale poprawny technicznie zgodny z opisem układ (przesymulowawszy go najpierw na komputerze jeśli masz takie możliwości), stosując próbne obciążenie najlepiej w postaci diody Zenera dużej mocy (ZX na ten przykład) połączonej szeregowo z kilkuomowym rezystorem do pomiaru prądu w obciążeniu. Zastosuj do zasilania bazy na początku rezystor 10kohm (zanim wykombinujesz coś bardziej złożonego, np układ do stabilizacji napięcia wyjściowego), to na pewno nie spalisz drugiego tranzystora. Tylko czeskim błędem potrafię wytłumaczyć Twoje niepowodzenia. Z mojej wieloletniej praktyki wynika że taki generator samodławny użyty jako przetwornica to jeden z najbardziej niezawodnych układów (i uniwersalnych - nie każdy wie że można jej użyć z powodzeniem także w konfiguracji step down, i w takim wypadku nie boi się ani zwarcia ani rozwarcia na wyjściu. A sprawności spodziewałbym się na początek w okolicach 80%.
PS. Już nigdy nie zastosuję cyfrowego pokazywacza do pomiaru prądu - łga jak z nut, nawet o 300% :o
No co Ty? :shock: Takie herezje głosisz? Mnie czeka perspektywa zażartej walki o to aby w robocie nie uszczęśiwiano mnie na siłę poprzez wymianę kasprzakowskiego "Tektronixa" na politycznie poprawny oscyloskop cyfrowy...

Pozdrawiam
Tomek Janiszewski
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Wzmacniacz lampowy z baterii??? czemu nie....

Post autor: Tomek Janiszewski »

[quote="STUDI"I jak widać po tej sprawności wiadomo dlaczego one zniknęły... Produkt handlowy i zaledwie 37%.[/quote]
One miały pełnić przede wszystkim inną funkcję niż tylko zmianę napięcie: separację galwaniczną. Zatem trzeba było zastosować transformator zamiast dławika. Jak transformator - to indukcyjności rozproszenia, a więc przepięcia które trzeba bylo tłumić gasikami RC A że dażąc do miniaturtyzacji "ucieknięto" zapewne w megaherce, to i główna moc była przekazywana właśnie do tych gasików zamiast do obciążenia...
Do tego silna zależność pracy układu od obciążenia, napięcia zasilania itd...
Piszesz o produktach Melchera, czy jak mogloby wynikać z dalszej części posta o wszelkich przetwornicach w którym elementem wykonawczym jest generator samodlawny? On sam z siebie oczywiście niczego nie stabilizuje, ale może być uzupełniony o elementy sterujące (poprzez zmianę prądu zasilającego bazę generatora lub lepiej (nieco większa szybkośc blokowania a tym samym sprawność) przez blokowanie krótkimi impulsami doprowadzanymi z zewnątrz. Wtedy stabilność zależy już tylko od owych elementów sterujących, zaś całość zachowuje właściwą generatorowi samodławnemu "głupotoodporność". Napradę trzeba się wtedy dobrze starać aby go zniszczyć.
Obecne wykonania ze specjalizowanymi scalakami biją na głowę te z generatorem samodławnym. Mój rezultat wynika jeszcze z faktu nieoptymalnego klucza - gdyby tam był tranzystor bipolarny sprawność przekroczyłaby 78%. Na dodatek bardzo dobra stabilność parametrów niezależnie od zmiana obciążenia oraz w szerokim zakresie napięć wejściowych.
[/quote]
A takie parametry jak prąd spoczynkowy oraz minimalne napięcie pracy? W moich zastosowaniach są one zwykle bardzo istotne. Na razie czeka mnie wykonanie przetwornicy zasilającej LED-owe lampy nawigacyjne (pozycyjne) na jachcie, wielką niewiadomą jest tylko czy światło białe światło "masztowe" (używane tylko podczas pływania na silniku) uda się zasilić z tej samej przetwornicy która zasilać będzie (niezależnie od rodzaju napędu) czerwoną lampę lewoburtową, zieloną (cyjanową) prawoburtową oraz rufową (białą) - wszystkie lampy połączone szeregowo - nie narażając elektrolitów na rozformowanie i explozję w następstwie cylkcznej zmiany napięcia roboczego, ani też przełącznika i samych LED-ów gdyby wskutek nieprawidłowej konstrukcji zostalby na łańcuch LED-ów załączony elektrolit naładowany do zbyt wysokiego napięcia. O wysoką sprawność jestem najzupełniej spokojny! :)

Pozdrawiam
Tomek Janiszewski
Ostatnio zmieniony czw, 5 lutego 2009, 14:45 przez Tomek Janiszewski, łącznie zmieniany 1 raz.
_idu

Re: Wzmacniacz lampowy z baterii??? czemu nie....

Post autor: _idu »

futrzaczek2 pisze: Zerknąłem zatem do datasheetu tańszego MC34063A, może on pracować od 3V. Czy dałby sobie radę z 2,3V? Nie chcę mnożyć ilości akumulatorów :roll:
Nie sądzę. Cztery akumulatorki. Wiem ze dużo ale ładowarki na 4 są standardem.
futrzaczek2 pisze: Czy ową "kołyskę" chcesz zmodyfikować poprzez zastosowanie TG zamiast rezystorów anodowych? Ciekawe rozwiązanie :)
Fajny pomysł i warty przetestowania.
traxman

Re: Wzmacniacz lampowy z baterii??? czemu nie....

Post autor: traxman »

Nie zapomnij, że pod obciążeniem akumulatorek nie będzie miał 1,5V. Bardziej polecam mały 1,2Ah akumulator od systemów alarmowych, ma co prawda większy rozmiar i wymaga prostej ładowarki, ale przy wyższym napięciu zasilania przetwornicy łatwiej osiągnąć większa sprawność.
_idu

Re: Wzmacniacz lampowy z baterii??? czemu nie....

Post autor: _idu »

Tomek Janiszewski pisze: No po prostu coś pięknego - nawet jako schematy do powieszenia na ścianie, nie tylko jako działające urządzenia :) To jednak miałem nosa z tą podwójną przemianą: przysięgam że sam wpadłem na takie rozwiązanie gdy tylko napisałeś o trudnościach w otrzymaniu wystarczającego wzmocnienia na normalniej częstotliwości 10,7MHz Ale gdyby tak zejść z drugą p.cz. jeszcze niżej skoro dzięki pierwszej równej 10,7MHz nie musimy już obawiać się "lustra" a niepożądanemu zwężeniu pasma p.cz.FM zapobiec zastępując pojedyncze obwody rezonansowe - dwuobwodowymi filtrami pasmowymi? Zaowocowałoby to zwiększeniem wzmocnienia (ściślej iloczynu wzmocnienia i szerokości pasma). Może udałoby się tymi środkami zmniejszyć liczbę stopni p.cz. o jeden? I oczywiście zaoszczędzone 25mA prądu żarzenia przeznaczyć dla oczka DM70, którego tak brakuje w tym doborowym towarzystwie?
Obawiam się że nie utarguje się jednej lampy z serii heptalowych. Gdyby tak było to by zastosowali w produkcji w tamtym okresie.
DL94 - duża moc wyjśicowa - ale kosztem sporego prądu żarzenia.

Dam zestawienie - radia turystyczne i bateryjne z lampami heptalowymi - tylko obsada lamp - schematów nie mam..

Siemens
tylko AM
440BE / 440BO Kleinsuper -> DK96, DF96, DAF96, DL94
541B Grazietta Austria (pierwowzór Szarotki - u nas zastosowano lampę głośnikową mniejszej mocy) -> DK92, DF91, DAF91, DL94, DM70

Braun
Tylko AM
Piccolo 50 -> DF91, DK91, DF91, DAF91, DL92
Piccolino 51, Piccolino 52B, Super Piccolino 52B -> DK91, DF91, DAF91, DL92
100B Koffersuper -> DK92, DF92, DAF91, DL94
100B/54 Koffersuper, Exporter, Exporter II -> DK96, DF96, DAF96, DL96
Combi -> DK96, DF96, DAF96, DL94
Commodore 52, Super Commodore 52 -> DF91, DK92, DF91, DAF91, DL94
Transistor 1 -> DK96, DF96, DAF96, DF96, OC72, OC72, OC76

Blaupunkt
Tylko AM
K51A Lido, Lido 51 -> DF91, DK91, DF91, DAF91, DL92
z FM'em
Capri 2572 -> DK96, DC96, DF96, DF96, DAF96, DL96, TF77, TF77, OC602spez.

Kreft
tylko AM
Pascha 53, Pascha K -> DF91, DK92, DF91, DAF91, DL94
Pascha 54 -> DK92, DF91, DAF91, DL94, DM71
z FM'em
Pascha 56 -. EC92, DK92, 2*DF91, DAF91, DL94, DM71 <- w głowicy UKF lampa serii E!!!
Pascha UKW Weltfunk -> EC92, DK92, DF91, DF91, DAF91, DL94 <- <- w głowicy UKF lampa serii E!!!

Loewe-Opta
Tylo AM:
Tilly 3900, Tilly 4920 -> DK96, DF96, DAF96, DL96
z FM'em
Lord 900 -> DC90, DF96, DK96, DF96, DAF96, DL94
Lissy 3940, Lissy 4950 -> DF97, DK96, DF96, DF96, DF96, DAF96, DL96

Telefunken
tylko AM
Partner -> DK92, DF91, DAF91, DL94
D 648B, D 648BK, Bandola 7161W, Caprice 7141B, Caprice BK -> DK92, DF96, DAF96, DL94
768BK -> DK92, DF96, DF96, DAF96, DL94
Atlanta 7051B, Atlanta 7251B -> DK92, DF96, DAF96, DL94, DM71
Bajazzo 52 -> DK92, DF91, DF91, DAF91, DL94

z FM'em
Bajazzo U -> DC90, DF91, DK92, DF91, DF91, DAF91, DL94
Bajazzo 55, Kavalier -> DC90, DF96, DK96, DF96, DF96, DAF96, DL94
Bajazzo 56 -> DC90, DF96, DK96, DF96, DF96, DAF96, DL94, DL94

Schaub-Lorenz
Tylko AM:
Golf, Golf 57, Golf II, Golf Luxus, Schaub Polo, Schaub Polo II, Polo I, Polo II, Polo III, Polo 58 -> DK96, DF96, DAF96, DL96
Bambi9050 -> DK96, DF96, OC71, OC71, OC72, OC72
z FM'em
Amigo 55U -> DC90, DF91, DK96, DF96, DF96, DAF96, DL94
Amigo 56U -> DC90, DF96, DK92, DF96, DF96, DAF96, DL94
Camping Luxus - 9044 -> DC90, DF96, DK92, DF96, DF96, DAF96, DL94, DL94
Camping II Type 9021 -> DC90, DF96, DK92, DF96, DF96, DAF96, DL96, DL96
Camping - 9047/9147 -> DC90, DF96, DK96, DF96, DF96, DF96, DAF96, DL94
Weekend 57U -> DF97, DK96, DF96, DF96, DF96, DAF96, DL96
Amigo 57U -> DF97, DF96, DK96, DF96, DF96, DAF96, DL96

Philips
tylko AM
BR-295UM - BR-295UL Brasil: -> DK92, DF91, DAF91, DL94
LD272AB Dorette: 272 -> DK96, DF96, DAF96, DL96
LX422AB, LX434AB -> DF91, DK92, DF91, DAF91, DL94
L4X66BT -> DK96, DF96, DF96, OC71, OC72, OC72
BX439B -> DK96, DF96, DF96, DAF96, DAF96, DL96, DL96, DM71
LX444 AB -> DF96, DK92, DF96, DAF96, DL94, DM71
z FM'em
L3D90AB Georgette 390, L4D90AB Annette 490, L4X81AB-72, LD380AB Georgette, LD462AB Annette,
LD471AB Annette 471, LD480AB / LD471AB Annette 480
-> DF97, DF96, DK96, DF96, DF96, DAF96, DL96
LD452AB -> DC90, DF96, DK96, DF96, DF96, DAF96, DL96
LD472BT Babette -> DF97, DF96, DK96, 2*DF96, OC71, OC71, OC72, OC72
LD562AB Colette -> DF97, DF97, DF97, DF96, DF96, DAF96, DAF96, DL96, DL96, DM71

Grundig
Tylko AM:
186B GW - Boy, 196B GW - Kleiner Boy, Boy Junior, Reisesuper GWB, Weltklang-Reisesuper 216B -> DK91, DF91, DAF91, DL92
Boy Junior -> DK92, DF91, DAF91, DL92
Boy 53, Boy Junior Luxus/Standard 53, Drucktasten-Boy 52, Drucktasten-Boy 53, Farm-Boy: DK92, DF91, DAF91, DL94
216B Reise Super (Ur-Boy), 276B/GW Grosser Boy (Boy II) -> DF91, DK91, DF91, DAF91, DL92
Drucktasten-Boy 54 A I, Drucktasten-Boy 55, Drucktasten-Boy 56, Drucktasten-Boy 57, Drucktasten-Boy 58, Micky Boy, Micky Boy 57
Micky Boy MK57 Micky Boy ML57, Time Boy
-> DK96, DF96, DAF96, DL96
Drucktasten-Transistor-Boy 58, Transistor-Boy 57, Transistor-Boy L -> DK96, DF96, DAF96, DF97, OC604sp/OC72, OC604sp/OC72, OC602sp/OC76
Transistor-Boy T -> DK96, DF96, DAF96, DF97, OC72, OC72
z FM'em
UKW-Boy 54, UKW-Boy 55, UKW-Boy 56: , UKW-Boy I/55 -> DC90, DF96, DF96, DF96, DK96, DAF96, DL96
UKW Concert-Boy 55, UKW Concert-Boy 56 -> DC96, DF96, DK96, DF96, DF96, DF96, DAF96, DL96, EL42 <- EL42 - tylko przy pracy z zasilacza.
UKW Concert-Boy 57, Concert-Boy 58 -> DF97, DF97, DK96, DF97, DF97, DF97, DAF96, DL96, EL95 <- <- EL42 - tylko przy pracy z zasilacza.
Party-Boy, Teddy-Boy, teddy-Boy 58, Teddy-Boy 59 -> DF97, DF97, DK96, DF97, DF97, DAF96, DL96
Teddy-Transistor-Boy 58, Teddy-Transistor-Boy 59, Teddy-Transistor-Boy 59 II -> DF97, DF97, DK96, DF97, DF97, OC71, OC71, OC72, OC72, OC76/OC602spez.

Jako ciekawostka - radio na subminiaturkach:
Grundig Mini Boy -> 1V6, 1AH4, 1AJ5, 1AG4
1V6 - trioda pentoa (DCF60), 1AH4 - selektoda, 1AJ5 - dioda pentoda, 1AG4 - pentoda mocy

Uzupełniłem powyższy wykaz, kursywa to tranzystory w wykazie elementów aktywnych
Tomek Janiszewski pisze: W tym drugim natomiast widzę nie tylko aż 5 stopni p.cz.FM, ale i 2 stopnie AM (oraz strojont wzmacniacz w.cz. AM). No ale odbiorniki samochodowe rządzą się swoimi prawami, tu nawet duża rezerwa wzmocnienia nie zaszkodzi. Trochę tylko szkoda że nie zastosowano lampy EBF83; wypadłaby jedna dioda germanowa i można byłoby zrobić progową ARW. Co do detekcji FM - to oczywiście użylbym EAA91, no ale konstruktor tego radia używał lamp z musu a nie z powodu lampomaniactwa... :twisted:
Nie użyto z prostego powodu - wymiary lampy novalowej kontra heptalowa.
Tomek Janiszewski pisze: Ale nie potrafię tak na szybko rozgryźć sposobu polaryzacji siatki lampy wzmacniacza w.cz. FM (ECC86) ARW jakowaś czy co?
Tak, powszechna w radiach produkcji zachodnioniemieckiej. Również i obecnie w erze krzemu. To ograniczenie wzmocnienia dla silnych stacji aby nie przesterować mieszacza.
Taki patent stosowano często też w p.cz. - napięcia z siatki sterującej do siatki trzeciej poprzedniego stopnia - np. Grundig RT-50. W przypadku ostatniej lampy siatkę trzecią łączono z kondesatorem elektrolitycznym w detektorze stosunku. Wyrównywano w ten sposób siłę głosu w zależności od siły sygnału w antenie.

Schemat tunera RT50 firmy Grundig:
RT50-S2.jpg
RT50_DECODER.JPG
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Ostatnio zmieniony pt, 6 lutego 2009, 14:58 przez _idu, łącznie zmieniany 4 razy.
_idu

Re: Wzmacniacz lampowy z baterii??? czemu nie....

Post autor: _idu »

Tomek Janiszewski pisze: One miały pełnić przede wszystkim inną funkcję niż tylko zmianę napięcie: separację galwaniczną. Zatem trzeba było zastosować transformator zamiast dławika. Jak transformator - to indukcyjności rozproszenia, a więc przepięcia które trzeba bylo tłumić gasikami RC A że dażąc do miniaturtyzacji "ucieknięto" zapewne w megaherce, to i główna moc była przekazywana właśnie do tych gasików zamiast do obciążenia...
W transformatorowych jakoś obecnie nie widać już generatorów samodławnych. Ich praca za bardzo zależy od poszczególnych elementów. W produkcji przemysłowej odpada dobieranie elementów. Koszt tranzystora w scalaku jest obecnie znikomy. Wysokie częstotliwości - z prostej przyczyny ilość zużywanej miedzi na uzwojenia plus ilość materiału na kondesatory. Teraz wysoka częstotliwość pracy to nie kłopot więc czemu nie stosować?
Tomek Janiszewski pisze: Piszesz o produktach Melchera, czy jak mogloby wynikać z dalszej części posta o wszelkich przetwornicach w którym elementem wykonawczym jest generator samodlawny? On sam z siebie oczywiście niczego nie stabilizuje, ale może być uzupełniony o elementy sterujące (poprzez zmianę prądu zasilającego bazę generatora lub lepiej (nieco większa szybkośc blokowania a tym samym sprawność) przez blokowanie krótkimi impulsami doprowadzanymi z zewnątrz. Wtedy stabilność zależy już tylko od owych elementów sterujących, zaś całość zachowuje właściwą generatorowi samodławnemu "głupotoodporność". Napradę trzeba się wtedy dobrze starać aby go zniszczyć.
Przetwornicę zaporową sterowaną przez zewnętrzny generator też trudno ubić przez zwarcie. Moje przetworniczki anodowego i żarzenia w prezentowanym wzmacniaczu nie boja się zwarcia na wyjściu.
Tomek Janiszewski pisze: A takie parametry jak prąd spoczynkowy oraz minimalne napięcie pracy? W moich zastosowaniach są one zwykle bardzo istotne. Na razie czeka mnie wykonanie przetwornicy zasilającej LED-owe lampy nawigacyjne (pozycyjne) na jachcie, wielką niewiadomą jest tylko czy światło białe światło "masztowe" (używane tylko podczas pływania na silniku) uda się zasilić z tej samej przetwornicy która zasilać będzie (niezależnie od rodzaju napędu) czerwoną lampę lewoburtową, zieloną (cyjanową) prawoburtową oraz rufową (białą) - wszystkie lampy połączone szeregowo - nie narażając elektrolitów na rozformowanie i explozję w następstwie cylkcznej zmiany napięcia roboczego, ani też przełącznika i samych LED-ów gdyby wskutek nieprawidłowej konstrukcji zostalby na łańcuch LED-ów załączony elektrolit naładowany do zbyt wysokiego napięcia. O wysoką sprawność jestem najzupełniej spokojny! :)
A jaki problem dopłacisz i masz wersje mikromocowe, wysokonapieciowe itd.... Nawet w wersjach mikromocowych prym wiodą obecnie jednak nie generatory samodławne. Od kilku lat zanim pojawiły się gotowe kostki. Około 2,5 i 3V to start pracy standardowych tanich kostek. Inne - no problem np. maxim i szukamy w selektorze produktów. Jakoś komórki robią z jednoogniwoym aku Li-On - mającego zakres napieć od 4,2 do 2,5V - przetwornice do podświetlenia ... dla LED białych potrzeba więcej niż 3,5V.
_idu

Re: Wzmacniacz lampowy z baterii??? czemu nie....

Post autor: _idu »

Wracając do właściwego tematu.
Okazało się koniecznym podnieśc dolną czestotliwość przenoszoną przez wzmacniacz. Winne jest małe trafo głośnikowe. Wejściowy kondesator C101 - zaledwie 1n0.

Płytki drukowane tegoż wzmacniacza.

Moduł wzmacniacza
ModulWzmacniacza.png
Moduł przetwornic
ModulPrzetwornic.png
Płytka bazowa
PlytkaBazowa.png
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
_idu

Re: Wzmacniacz lampowy z baterii??? czemu nie....

Post autor: _idu »

No to czas na prezentacje całości.

Kilka dodatkowych słów wyjaśnienia.
Pianka poliuretanowa na kratce wentylacyjnej od spodu - jako tzw otwór stratny - poprawi odtwarzani niższej części pasma, nie pozwala na dostanie się większych zanieczyszczeń do środka obudowy. Klejenie klika kropel super-glue - jest dodatkowo przyciskana głośnikiem i bez tego nie ma możliwości przemieszczenia się jej w płaszczyźnie poziomej jakby klej zawiódł. Przednia szybka szkło - wbrew pozorom tanie - wraz z obróbka to zaledwie 3,00 PLN - a w porównaniu z plexi ogromna zaleta nie rysuje się. Nie wstawiłem jeszcze akumulatorka Li-On - być może on trafi do inne podobnej konstrukcji.

Najpierw zdjęcia kompletnego wnętrza
Wnetrze01.jpg
Wnetrze02.jpg
Teraz widok ogólny
Widok01.jpg
Widok02.jpg
Zdjęcie pokazujące żarzące się lampy.
Widok03.jpg
I na koniec mały filmik - zrobiony aparatem fotograficznym - jakość dźwięku jest tak sobie więc. Link -> http://studikomunikacja.strefa.pl/var/trioda/wzmak.avi
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.