Niestety nie dasz rady układem z jedną podwójną lampą dorównać detektorowi superreakcyjnemu.Tomek Janiszewski pisze: LITOŚCI!To ma tylko bzdyczeć nieco tylko lepiej niż układ superreakcyjny, gdzie krzywa rezonansu jest w zastosowaniu do demodulacji FM krzywa w stopniu wręcz beznadziejnym. Tu nie chodzi o odbiór Hi - Fi ale żeby w ogóle zadziałało. Potem rozbudowałoby się wzmacniacz p.cz., i odpadłaby pokusa jakiejkolwiek korekcji.
A szkoda bowiem jeden tranzystor i może być stereo. Nie sztuka walnąć skomplikowany układ...Tomek Janiszewski pisze: Niewątpliwie taki generator synchronizowany ma przewagę nad superreakcyjnym przynajmniej taką że generuje w sposób ciągły. Przez cudowny zbieg okoliczności wszystkie wady tranzystora: nieliniowość, pojemności pasożytnicze, nieliniowość owych pojemności udaje się zebrać do qpy i wykorzystać do demodulacji FMPrzez lamy ruskiego "Radia" przewineło się pod koniec lat 80-tych sporo takich schematów odbiorników ukf z "FAPĆ", ale nie chciało mi się niczego takiego budować skoro już opanowałem budowę superheterodyn...
Właściwy układ FAPĆ jest dość ciekawy - mieszacz i filtr o odpowiedniej chatakterystyce częst.-faaz. do tego pętla do warikapu w heterodynie. Był tu link do ciekawej książki. Generalnie tego typu odbiorniki są naprawdę ciekawe - klasyczna superheterodyna powoli staje się przeżytkiem.
Zrobiłem takie radio i generalnie szczęka mi spadła i potoczyła się gdzieś pod stół.
Na styk z detektorem stosunku. A jeśłi byś użył tego jednotrazystorowego FAPĆ - za mało.Tomek Janiszewski pisze: Pentoda mocy PFL200 ma karkołomne wręcz nachylenie 21ma/V, więc nawet przy 1V napięcia na siatce zostanie wysterowana prawie w pełni.
Krytyczna w detektorze fazowym, iloczynowym na pentodzie czy heptodzie a nawet tym detektorze na zboczu krzywej rezonansowej. Nie krytyczna w dektektorze stosunku, detektorze na 6BN6 - oraz jako tako niekrytyczna w detektorze z generatorem synchronicznym.Tomek Janiszewski pisze: Myślisz że ogranicznik na jej pentodzie napięciowej nie będzie wystarczająco "porządny"? Poza tym nadal mówimy chyba o układach experymentalnych a nie użytkowych - w tych drugich chętniej widziałbym PCL86. Więc "nieporządność" ograniczania nie będzie aż tak krytyczna.
Jest jeden problem z F w PFL200 - brak ekranu.
I EF183, EF184 i EF80 byłyby OK jeśli zastosujesz detektor stosunku. Dzięki temu że do pewnego poziomu sygnału ma on właściwości ogranicznika można trochę zaoszczędzić na lampach. Wtedy selektoda jest OK. EF183 i EF184 maja wiesze nachylenie niż EF80 a tym bardzieje jeszcze większe niż EF89.Tomek Janiszewski pisze: To już zależy od tego jakimi lampami będzie dysponował budowniczy radia. Jeśli trafią mu się np. dwie szt. EF89 to po co zmuszać go do szukania koniecznie EF183 (jeśli już, to chyba jej nieregulacyjna "siostra" EF184 będzie skuteczniejsza w roli ogranicznika).
PCF801 - to śmieciowa lampa z która nie ma co zrobić.
A miałeś okazje porównać takie radio z klasycznym. Powiem że to z ECC85 na wejściu jako mieszacz odbiera zdecydowanie lepiej. Przenikanie sygnału - no super dla 1MHz 2 pF kontra obwód o niezawysokiej impedancji na wejściu (np. obwód w formie PI).... Zawsze można dodać wzmacniacz w.cz.Tomek Janiszewski pisze: No nie całkiem jedyny. A neutralizacja przenikania napięcia heterodyny do anteny, a niebezpieczeństwo synchronizacji heterodyny z sygnałem? Rozwiązać to oczywiście można, skoro pierwsze superheterodyny pracowały na samych triodach - ale ECH81 to taki "scalak" do którego wystarczy dołączyć obwody o najprostszej konstrukcji, i już działa. Brak ARW w jednym z dwóch możliwych do regulacji stopni - to też niemała strata w układach lampowych.
A dodam ze na krótkich już od 25m przewaga będzie miażdżąca na korzyść triody. I popatrz jakoś te siatka pomiędzy nie stanowi przeszkody aby sygnał antenowy ciągnął heterodynę na krótkich falach.
Zrobic porządny model, sprawdzić powtarzalności można zrobić 'kit' dla innych.Tomek Janiszewski pisze: Grundig Grundigiem, ale tu odbiornik taki miałby budować ktoś kto być może nie budował wcześniej żadnych innych.
Układ tej głowicy ani jej montaż nie był jakiś super extra... Nawet sporo dość długich połączeń - na opak wszelkim zaleceniom.
Czy ten katalog podaje cene teog odbiornika w porównaniu z innym w wersji prostszej?Tomek Janiszewski pisze: Trzymam w ręku stary katalog tranzystorowy Nationala, i tam podaje się dwa różne przykłady odbiorników w konfiguracji jaką opisałem. W wersji mono i stereo; ten drugi ma trochę więcej obwodów p.cz. FM ale dodatkowy tranzystor wystepuje w obydwu wersjach. Kwestia tego co się gdzie przyjmnie, jak owa ECC85 na AM u Grundiga.
Bo jakoś u nas też robiono DROŻSZE odbiorniiki w innej konfiguracji układowej.
Tylko po co ta enenonoda? Przy katodzie bezpośrednio żarzonej jej parametry będą gorzej niż złe.... A rozpływ prądu - no widzisz w dobie tranzystorów znaleźli sposób na ominięcie jednej z wad mieszacza samodrgającego.Tomek Janiszewski pisze: Ale po co tak robić skoro zasada rozpływu prądów (co prawda w zastosowaniu do ARW - tylko przy doprowadzeniu sygnału z anteny do siatki trzeciej, np w Szarotce) wykorzystana jest w heptodzie? A może Alek zrobiłby... enneodę regulacyjną, wykorzystującą zasadę rozpływu prądu i do przemiany, i do ARW?![]()
To jest właśnie pole do popisu konstruktora. Potem jest sprawdzony układ.Tomek Janiszewski pisze: Wolałbym jednak nie wiedzieć ile żmudnych prób, zmian w ustawieniu elementów, rozmieszczenia ekranów itd kosztowało Japończyków skonstruowanie niezawodnie działającej "zintegrowanej" głowicy UKF/KF/MW/LW na dwóch tranzystorach.
Ale jakoś ten z Grundiga zmontowany był dość chaotycznie.
Tomek Janiszewski pisze: Ano niestety. Dwie "zmarnowane" lampy to już byłaby gruba przesada. Ale tranzystor tych problemów nie stwarza (poza ceną) więc "zmarnować go" można bez żalu.
Ależ właśnie cena jest tym co boli producenta najbardziej.
Stopień plątaniniy nie ma wpływu na koszty wyprodukowania płytki drukowanej.Tomek Janiszewski pisze: I nie chodzi tylko o oszczędność "kołków" isostatu - jakąż to plątaninę ścieżek, w dodatku "gorących" eliminuje się kosztem owego tranzystora z otoczenia przełącznika AM/FM?
Proste zadanie. Karta ECC86. Potem na warsztat lampka ECC88 i sprawdzenie czy uda się te same nachylenie uzyskać przy 12,6V (oraz 6,3V). Potem sprawdzenie czy oscyluje heterodyna. Na koniec - tu już konieczne przyrządy pomiarowe - porównać nachylenie przemiany, szumy itd. Jest szansa na powodzenie może nie będą te same parametry ale....Tomek Janiszewski pisze: Ale a'propos ECC88: czy aby nie udałoby się zbudować z jej wykorzystaniem głowicy UKF zasilanej z napięcia 12,6V? Do tego celu powstała jak wiadomo duotrioda ECC86, mająca podobnie jak i ECC88 charakterystycznie "wgniecione" anody (chodziło pewnie o zbliżenie czynnej częsci anody do siatki aby zwiększyć przechwyt i umożliwić pracę przy niskich napięciach anodowych - 90V w przypadku ECC88 to też niewiele w porównaniu z 250V dla ECC85). Przechwyt ECC86 jest większy niż ECC88, ale z drugiej strony ona chyba nie miała jeszcze napinanych siatek będących atutem tej drugiej?
Choć prędzej nadałaby się EC900/PC900 dla niskich napięć. Jakiś Japończyk zrobił audion zasilany 2,5V na tejże lampce (wersja z żarzeniem 600mA/2,5V). Ruscy dla swoich nuwistorów podają parametry dla niskiego Ua, (również dla 6K1P - są zachęcające)