traxman pisze:Sprawdź przełącznik zakresów miliamperomierza - pewnie zardzewiał na najniższym zakresie R11-R14, dobrze by było sprawdzić sam ustrój pomiarowy.
Hmmm, tego nie sprawdzałem...
A wiesz, że to chyba rzeczywiscie może coś być z bocznikami prądowymi: wyglada jakby mA mierzył to co dochodzi do jego zacisków (około 15V tam jest!) bez zbocznikowania; to mi do głowy nie przyszło... przecież wystarczy jakaś przerwa na doprowadzeniach szeregu rezystorowego czy zimny lut kabelka....
traxman pisze:Pewnie skleiła się kołkownica ?
Tak, on ma karty z otworami na kołki.
Nie, kołkownica ma taka konstrukcję, że samorzutne sklejenie się styków jest wykluczone - po za tym są one przesunięte wobec siebie jak w gnieździe jack a nie ułożone naprzeciwko siebie w jednej linii.
Gdy w podstawce nie ma mierzonej lampy maksymalny wychył mA występuje jedynie w pozycji "
Cechowanie" - bez względu na położenie przełącznika wewnętrznego autotransformatora w mierniku, po przełączeniu w inne położenie (łącznie z "
Wył" ) wskazówka bardzo wolno (i raczej skokowo) wraca do pozycji "0" - chyba ten równoległy do miliamperomierza elko 500uF za to odpowiada?
Po wstawieniu lampy i ustawieniu przełącznika w pozycję
Ia na poczatku nic się nie dzieje, ale w miarę rozgrzewania się katody lampy miernik coraz szybciej wychyla się w prawo, aż osiaga maksimum (do "oporu" na skali).
To samo dzieje się w pozycji "
S".
Wyjęcie lampy z podstawki powoduje powolny (też skokowy) powrót wskazówki do pozycji wyjściowej.
Próby kręcenia potencjometrami regulacyjnymi nie dały nic (oczywiście ustawiłem tymi dwoma przy diodach DZG4 prawidłowe napięcia US1 - były trochę pozawyżane - pewnie to skutek
230€V 
w sieci???)
Sprawdziłem wszystko co mogłem sprawdzić - łącznie z diodami germanowymi DZG i DOG, styki przełaczników są czyste i niezaczernione siarczkami.
Szlag mnie chyba trafi....

Zoltan