Radio majsterkowiczom ku uwadze.
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
Radio majsterkowiczom ku uwadze.
Przeglądając posty niektórych kolegów na forum ze zrozumiałym smutkiem stwierdzam, że są wśród nas "eksperymentatorzy" którzy kręcą czym się da, nie wiedząc co do czego służy, szczególnie w starych odbiornikach, których wartość niejednokrotnie jest bardzo duża, doprowadzając je do stanu agonalnego bez możliwości powrotu do stanu "wyjściowego". Oczywiście jest to sprawa każdego posiadacza ale naprawdę szkoda. Nie po to w laboratoriach konstruktorzy stosują wymyślne sposoby pomiarowe i liczną skomplikowaną aparaturę żeby bezkarnie pokręcać wszystkimi trimerami i rdzeniami aby tylko coś usłyszeć. Proszę sobie zdać sprawę, że takie postępowanie doprowadzi do stanu w którym czułość nie koniecznie najwyższa będzie tylko w jednym punkcie skali.
Rozgorączkowanym majsterkowiczom którzy za wszelka cenę chcą usłyszeć jakąkolwiek stację polecałbym przeczytać kilka książek traktujących o tej starej radiotechnice, gdzie wszystko miało ręce i nogi, gdzie heterodyna musiała przestrajać się współbieżnie (z różnicą o pośrednią częstotliwość) z obwodami wejściowymi itd. Jako świetną pozycję wymienię tutaj książkę, która często pojawia się na Allegro - "Naprawa i strojenie odbiorników radiowych " Kazimierza Lewińskiego. Matematyki proszę się nie obawiać, nie ma jej tam nawet na lekarstwo a wszystko jest wyjaśnione co i jak działa. Druga pozycja już poważniej traktująca radiotechnikę i również świetnie wyjaśniająca zagadnienia związane z radiotechniką to dwutomowe dzieło profesora Wilhelma Rotkiewicza " Technika odbioru radiowego" również pojawiająca się na "Allegro" (nawet dzisiaj ją widziałem).
Może niektórzy Forumowicze będą uważać że przynudzam ale proszę się zastanowić przed podjęciem decyzji o majstrowaniu.
Pozdrawiam Konstanty.
Rozgorączkowanym majsterkowiczom którzy za wszelka cenę chcą usłyszeć jakąkolwiek stację polecałbym przeczytać kilka książek traktujących o tej starej radiotechnice, gdzie wszystko miało ręce i nogi, gdzie heterodyna musiała przestrajać się współbieżnie (z różnicą o pośrednią częstotliwość) z obwodami wejściowymi itd. Jako świetną pozycję wymienię tutaj książkę, która często pojawia się na Allegro - "Naprawa i strojenie odbiorników radiowych " Kazimierza Lewińskiego. Matematyki proszę się nie obawiać, nie ma jej tam nawet na lekarstwo a wszystko jest wyjaśnione co i jak działa. Druga pozycja już poważniej traktująca radiotechnikę i również świetnie wyjaśniająca zagadnienia związane z radiotechniką to dwutomowe dzieło profesora Wilhelma Rotkiewicza " Technika odbioru radiowego" również pojawiająca się na "Allegro" (nawet dzisiaj ją widziałem).
Może niektórzy Forumowicze będą uważać że przynudzam ale proszę się zastanowić przed podjęciem decyzji o majstrowaniu.
Pozdrawiam Konstanty.
Re: Radio majsterkowiczom ku uwadze.
Popieram w calosci to co napisal Konstanty!
Z niedowierzaniem czytalem ostatnio, jak niektorzy starzy forumowicze pisza o tym, zachecajac mniej doswiadczonych kolegow do krecenia czym sie da,
ze wobuloskop to w zasadzie nie jest potrzebny do prawidlowego przestrojenia glowicy UKF!
To tak jak sie golic po ciemku zyletka!
Da sie na pewno, tylko efekt jest raczej mizerny!
Z niedowierzaniem czytalem ostatnio, jak niektorzy starzy forumowicze pisza o tym, zachecajac mniej doswiadczonych kolegow do krecenia czym sie da,
ze wobuloskop to w zasadzie nie jest potrzebny do prawidlowego przestrojenia glowicy UKF!
To tak jak sie golic po ciemku zyletka!
Da sie na pewno, tylko efekt jest raczej mizerny!
Re: Radio majsterkowiczom ku uwadze.
Musiałem
, przepraszam,


A co Kolega nie pamięta jak wyglądamacska pisze: To tak jak sie golic po ciemku zyletka!

Re: Radio majsterkowiczom ku uwadze.
Ja tez muszetraxman pisze:Musiałem, przepraszam,

"-Nie rozumiem- oschle zaprotestowal kocur- dlaczego Azazello i Korowiow, golac sie dzisiaj, mogli sie posypac bialym pudrem
i w czym bialy puder jest lepszy od zlotego?
Upudrowalem sobie wasy, i to wszystko!
Co innego, gdybym sie ogolil!
Ogolony kot to rzeczywiscie shocking, zgoda, zawsze to przyznam."
M.Bulchakow - Mistrz i Malgorzata /Czesc druga, 23.Przy swiecach
BTW, co ma wspolnego moj wyglad z tematem postu?
Re: Radio majsterkowiczom ku uwadze.
Wracając do tematu, te całe kręcenie na oślep bierze się z braku wiedzy, ale skąd ją czerpać
wskażcie mi na palcu jednej ręki współczesną książkę, w której w prosty sposób jest to wyjaśnione - nie ma źródeł, stare książki nie zawsze są dostępne, biblioteki mające te cenne podręczniki zostały zamknięte, a książki trafiły na przemiał.
(PS. Z wielkim trudem kompletuje sobie biblioteczkę starych książek, które teraz oprócz wiedzy są także już zabytkami.)
Inną rzeczą jest brak dostępu do przyrządów pomiarowych, wcześniej za czasów prawdziwego RE, w każdym numerze był opis jakiegoś miernika, generatora lub innego przydatnego w pracowni przyrządu - teraz niezbyt dużo tych opisów. O zgrozo czasami widzę jak wyposażone są warsztaty profesjonalnych firm zajmujących się elektroniką oraz jakie są metody pracy - niewiele różnią się od opisanych wyżej.
Może najwyższy czas założyć dział "Przyrządy pomiarowe w technice nie tylko lampowej". Dzielnie walczący MarekSCO, chyba jako jeden z nielicznych coś w tym temacie robi.

(PS. Z wielkim trudem kompletuje sobie biblioteczkę starych książek, które teraz oprócz wiedzy są także już zabytkami.)
Inną rzeczą jest brak dostępu do przyrządów pomiarowych, wcześniej za czasów prawdziwego RE, w każdym numerze był opis jakiegoś miernika, generatora lub innego przydatnego w pracowni przyrządu - teraz niezbyt dużo tych opisów. O zgrozo czasami widzę jak wyposażone są warsztaty profesjonalnych firm zajmujących się elektroniką oraz jakie są metody pracy - niewiele różnią się od opisanych wyżej.
Może najwyższy czas założyć dział "Przyrządy pomiarowe w technice nie tylko lampowej". Dzielnie walczący MarekSCO, chyba jako jeden z nielicznych coś w tym temacie robi.
Re: Radio majsterkowiczom ku uwadze.
Dosłownie wczoraj znalazłem w wyrzuconych szpargałach stosik książeczek z lat dwudziestych zeszłego wieku. W każdym razie z czasów kiedy Polskie Radio jeszcze nie istniało. Są tam wzruszające wręcz opisy jak i z czego samodzielnie wykonać właściwie wszystko prócz lamp, potrzebne do budowy radioodbiornika. Ponieważ mamy na forum wytwórcę odpowiednich „lampek"- tak się to wtedy nazywało, może warto by ktoś lubiący majsterkować pokusił się o zapoznanie z ich treścią. Jestem pewien, że budowa któregokolwiek z opisanych tam odbiorników bardzo pomoże w zrozumieniu zasad jakimi rządzi się radiotechnika. Załączam fotkę tych broszur. Gdyby było zainteresowanie mogę zrobić skany i je chętnym udostępnić.
Re: Radio majsterkowiczom ku uwadze.
No pytanie, oczywiście, że rób skany.
Ja jestem fanem chyba NRDowskiej serii "Za Pan brat..." (Oni zresztą mieli doskonałe zabawki "politechniczne") oraz "Elektroniki łatwiejszej..." to są doskonałe książki na początek
Ja jestem fanem chyba NRDowskiej serii "Za Pan brat..." (Oni zresztą mieli doskonałe zabawki "politechniczne") oraz "Elektroniki łatwiejszej..." to są doskonałe książki na początek
- Matizz
- 625...1249 postów
- Posty: 1196
- Rejestracja: wt, 4 lipca 2006, 10:58
- Lokalizacja: Zawiercie
- Kontakt:
Re: Radio majsterkowiczom ku uwadze.
Witam!
Pozdrawiam
Matizz
Chętnie bym się zapoznał z treścią ostatniej książeczki - "Praktyczne wskazówki dla radjoamatorów"Czujnik pisze:(...) Gdyby było zainteresowanie mogę zrobić skany i je chętnym udostępnić.
Pozdrawiam
Matizz
kontakt - PW, mail - jezussm@gmail.com
Re: Radio majsterkowiczom ku uwadze.
A ja chętnie bym się zapoznał z treścią wszystkich tych książek 

- Tomek Janiszewski
- 3125...6249 postów
- Posty: 5263
- Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18
Re: Radio majsterkowiczom ku uwadze.
Konstanty pisze:Przeglądając posty niektórych kolegów na forum ze zrozumiałym smutkiem stwierdzam, że są wśród nas "eksperymentatorzy" którzy kręcą czym się da, nie wiedząc co do czego służy, szczególnie w starych odbiornikach, których wartość niejednokrotnie jest bardzo duża, doprowadzając je do stanu agonalnego bez możliwości powrotu do stanu "wyjściowego".
Zgadzam się z powyższem całkowicie: kręcenie w ciemno w nadziei że może coś się poprawi, to zwykle droga donikąd. Zwłaszcza gdy swoje zainteresowania elektroniczne rozpoczęło się od chęci naprawy danego urządzenia.
macska pisze: Popieram w calosci to co napisal Konstanty!
Z niedowierzaniem czytalem ostatnio, jak niektorzy starzy forumowicze pisza o tym, zachecajac mniej doswiadczonych kolegow do krecenia czym sie da,
ze wobuloskop to w zasadzie nie jest potrzebny do prawidlowego przestrojenia glowicy UKF!
Ale z tym to się już nie zgodzę. Nie posiadam wobuloskopu - a wiele najróżniejszych głowic UKF popełniłem. Od samodzielnego przestrajania wielu odbiorników tranzystorowych np. typu Dana lub Jubilat, poprzez montaż od podstaw układu odbiorczego Grundig MK2005, demontaż i ponowne złożenie ale już na nowej płytce (samodzielnie zaprojektowanej) i z lepszym tranzystorem (BF200 zamiast BF215) w stopniu wzmacniacza w.cz, wykonanie experymentalnej konstrukcji głowicy z BF479, BF200 i UL1042, aż po najtrudniejsze przestrojenie (a raczej rozbiórkę i budowę od nowa) głowic ze strojeniem wariometrycznym: lampowej i tranzystorowej. I rezultaty jakie osiągałem były naprawdę dobre, może tylko z wyjątkiem słabej stabilności cieplnej głowicy lampowej o czym już pisałem. Zapewne z wobulatorem osiągnałbym rezultaty jeszcze nieco lepsze, z całą pewnością jednak brak wobulatora nie powinien zniechęcać do podjęcia próby przestrajania. To samo dotyczy i strojenia (od podstaw!) wzmacniacza p.cz. UKF FM w klasycznym układzie z detektorem stosunkowym. Zaręczam że i to robiłem wielokrotnie, bez wobulatora - i zawsze działały znakomicie! Posługiwałem się tylko wskazówkowym miernikiem uniwersalnym przyłączanym do detektora.
Porównianie z goleniem po ciemku być może byłoby trafne. Ale jeśli już, to nie żyletką lecz bezpieczną elektryczną maszynką.To tak jak sie golic po ciemku zyletka!
Da sie na pewno, tylko efekt jest raczej mizerny!
Pzynajmniej jeśli ma się pojęcie o tym co się robi.
Pozdrawiam
Tomek Janiszewski
Ostatnio zmieniony sob, 22 listopada 2008, 20:52 przez Tomek Janiszewski, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Radio majsterkowiczom ku uwadze.
Nikt Ci nie kaze, jezeli ktos potrafi lutowac to i zapalniczka przylutuje dany element.Tomek Janiszewski pisze: Ale z tym to się już nie zgodzę.
Ja do tych celow uzywam Wellera i jest mi z tym dobrze.
Mialem przyjemnosc kilka takich samodzielnie skonstruowanych glowic i przestrojonych odbiornikow sprawdzic na przyrzadach.
Zdradz mi tajemnice, jak sie sprawdza bez przyrzadu, czy na pewnych czestotliwosciach heterodyna nie wzbudza sie powiedzmy na trzeciej harmonicznej, siejac do eteru zaklocenia?
Nie bylo problemu dopoki uzytkownik odbieral na przyslowiowym kawalka drutu UKF-u.
Klopoty sie zaczely jak sie podlaczyl z tym odbiornikiem do sieci kablowej.
Sluchajac stacje na 98, costam MHz skutecznie eliminowal odbior niektorych stacji TV innym lokatorom w bloku.
(98,cos tam + 10,7 MHz x 3 = 327 MHz ... x 5 = 545 MHz )
Na woblu, majac troche praktyki mozna tego wylapac, a na analizatorze widma tych prazkow mialem jak na dloni.
A konstruktor/przestrajacz zapewnie tez mial swietne samopoczucie, ze nie uzywajac przyrzadow pomiarowych zrobil cos fajnego.
Re: Radio majsterkowiczom ku uwadze.
Zgadzam się z Konstantym. Częstokroć wystarczają proste przyrządy i po prostu świadomość tego, co się robi. Mamy dobę "czytania obrazków", nad czym boleję. Literatura, ta starsza tak naprawdę jest, tylko częstokroć brak chęci do jej czytania.
Wrócę jeszcze do kwestii oprzyrządowania. Nie popadajmy jednak w skrajności.
Macska, wiadomo, że masz dostęp do dobrej aparatury. To dobrze-możesz budować dopracowane konstrukcje, dopięte na ostatni guzik.
Trzeba mieć na względzie jednak, że nie każdy ma takie możliwości. Daleki byłbym od odradzania jakichkolwiek zabaw tylko dlatego, że ktoś nie dysponuje dobrym zapleczem pomiarowym.
To jest Polska, z całym dobrodziejstwem inwentarza. Niedawno z Markiem SCO doszliśmy do wniosku, że ...po prostu jesteśmy biedni
. Trudno oczekiwać, że ktoś wyłoży na dzień dobry na swoje hobby parę czy (przy aspiracjach do bardzo dobrego, choć też starszego wyposażenia) kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Przy zbyt zasadniczym postawieniu sprawy, jak kraj długi i szeroki nie powinna w takim razie istnieć żadna, jakakolwiek domowa pracownia
.
Wrócę jeszcze do kwestii oprzyrządowania. Nie popadajmy jednak w skrajności.

Trzeba mieć na względzie jednak, że nie każdy ma takie możliwości. Daleki byłbym od odradzania jakichkolwiek zabaw tylko dlatego, że ktoś nie dysponuje dobrym zapleczem pomiarowym.
To jest Polska, z całym dobrodziejstwem inwentarza. Niedawno z Markiem SCO doszliśmy do wniosku, że ...po prostu jesteśmy biedni

Przy zbyt zasadniczym postawieniu sprawy, jak kraj długi i szeroki nie powinna w takim razie istnieć żadna, jakakolwiek domowa pracownia


- Michał_B
- 1875...2499 postów
- Posty: 2308
- Rejestracja: ndz, 23 grudnia 2007, 20:35
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
Re: Radio majsterkowiczom ku uwadze.
Część z Was piszę, żeby wogole nie ruszac cewek, czesc, ze tylko jak ma się sprzęt, a czesci wystarczy wiedza.
To w końcu co oprocz wiedzy jest potrzebne?
Ja akurat nie ruszam cewek wejsciowych i heterodyny od AM. Jedynie co, to stroje p.cz. Czesto daje to dużą poprawę dźwięku. Nieraz takze stroję glowicę, a dokladniej heterodynę.
W fabryce napewno dobrze zestroili. Ale po tylu latach samo się roztraja, i samemu trzeba jako-tako zestroić.
Co do glowicy, to konstruując samemu, lub przestrajając na inne pasmo, nie widząc co dokladnie się tam dzieje, to troche po omacku.
To w końcu co oprocz wiedzy jest potrzebne?
Ja akurat nie ruszam cewek wejsciowych i heterodyny od AM. Jedynie co, to stroje p.cz. Czesto daje to dużą poprawę dźwięku. Nieraz takze stroję glowicę, a dokladniej heterodynę.
W fabryce napewno dobrze zestroili. Ale po tylu latach samo się roztraja, i samemu trzeba jako-tako zestroić.
Co do glowicy, to konstruując samemu, lub przestrajając na inne pasmo, nie widząc co dokladnie się tam dzieje, to troche po omacku.
Serdecznie zapraszam na moją stronę dotyczącą powojennych Polskich telefonów: http://telefony.elektroda.eu
- Tomasz Gumny
- 1875...2499 postów
- Posty: 2301
- Rejestracja: pn, 1 stycznia 2007, 23:18
- Lokalizacja: Trzcianka/Poznań
- Kontakt:
Re: Radio majsterkowiczom ku uwadze.
Zwykle nie zabieram głosu w wątkach "niemerytorycznych", ale teraz napiszę: "zapomniał wół jak cieleciem był". Czyżby wszyscy tutaj zaczynali od oscyloskopów, częstotliwościomierzy i wobulatorów.
Jako ojciec nastolatka dodam: cieszcie się z każdego adepta elektroniki, którego interesuje coś więcej niż usuwanie simlocków.

Tomek
Re: Radio majsterkowiczom ku uwadze.
Ciesze sie jako ojciec studenta Mechatroniki
Temat postu jest raczej o tym, zeby bez wiedzy i podstawowych przyrzadow nie krecic bezmyslnie czym sie da w starych odbiornikach,
poniewaz niekoniecznie odbiornik nie dziala "bo sie rozstroil".
Alek
Wiem jakie sa polskie realia, ale nie trzeba wydac tysiace zeby miec sprzet.
Analizatora widma do powiedzmy 150MHz, mozna zbudowac na 2-3 scalakach, i nie sa to uklady specjalistyczne.
Wobul troche wymaga wiecej zachodu, ale majac juz analizator tez sie da we wlasnym zakresie.
Niestety do tego trzeba miec generator, oscyloskop i miernik czestotliwosci.
Nikt na forum do tej pory nie zglosil, ze ma problem, zbudowal jakiegos urzadzenia i nie ma jak sprawdzic!
Na pewno pomoglbym ja lub ktos inny, kto ma dostep do aparatury.
Nikt, poza brysem, testowalismy na przyrzadach lampowy konwerter wlasnej produkcji.
Autentycznie bylem zaskoczony jakoscia, praktycznie nie trzeba bylo nic poprawic.

Temat postu jest raczej o tym, zeby bez wiedzy i podstawowych przyrzadow nie krecic bezmyslnie czym sie da w starych odbiornikach,
poniewaz niekoniecznie odbiornik nie dziala "bo sie rozstroil".

Wiem jakie sa polskie realia, ale nie trzeba wydac tysiace zeby miec sprzet.
Analizatora widma do powiedzmy 150MHz, mozna zbudowac na 2-3 scalakach, i nie sa to uklady specjalistyczne.
Wobul troche wymaga wiecej zachodu, ale majac juz analizator tez sie da we wlasnym zakresie.
Niestety do tego trzeba miec generator, oscyloskop i miernik czestotliwosci.
Nikt na forum do tej pory nie zglosil, ze ma problem, zbudowal jakiegos urzadzenia i nie ma jak sprawdzic!
Na pewno pomoglbym ja lub ktos inny, kto ma dostep do aparatury.
Nikt, poza brysem, testowalismy na przyrzadach lampowy konwerter wlasnej produkcji.
Autentycznie bylem zaskoczony jakoscia, praktycznie nie trzeba bylo nic poprawic.
Ostatnio zmieniony ndz, 23 listopada 2008, 00:44 przez pierwszy, łącznie zmieniany 1 raz.