A tranzystory germanowe to pies? :wink:

Informacje o zmianach i nowych możliwościach Forum

Moderator: gsmok

Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

A tranzystory germanowe to pies? :wink:

Post autor: Tomek Janiszewski »

Być może mój post spadnie do śmietnika - ale naprawdę uważam że takiego działu brakuje. To też kawał historii, już minionej :cry: To prawda że brak im zarówno czerwonego blasku żarzących się katod, błekitnej poświaty promieni hamowania elekronów na szkle oraz w sterefie anod w pentodach, jak i niepowtarzalnego smrodku przypalonego na gorących bańkach kurzu. Ale mimo wszystko i tak więcej w nich "życia" niż w krzemowycxh płytkach układów scalonych zalanych ordynarnym plastikiem. Takie radzieckie nocniki "petów" - toż to ardydzieło! :D Albo polskie, stare AF-y lub "te-gie pięćdziesiątki", hermetyzowane opalizującym, mlecznym szkłem... Mają one wartośc bynajmnej nie tylko kolekcjonerską - przeciwnie niemałej satysfakcji powinno dostarczyć zmontowanie choćby stereofonicznego odbiornika radiowego - po to aby udowodnić, ile to wspaniałych rzeczy które można było zrobić już za czasów PRL nie zrobiono...
Do swoich aktywów mogę póki co zapisać m.in. dekoder stereofoniczny na radzeckich "petach": 2 szt. P401 (wzmaczniacz pilota i wzmaczniacz podnośnej), 2 szt P27A (przedwzmacniacz stereo i kompensator przesłuchów i 1 szt. MP25 (stabilizacja amplitudy podnośnej oraz sterowanie wskaźnika stereo). Wzmacniaczem mocy 2* 0,5W na parze GT402 i GT404, oraz MP41 i MP36 nie ma się chyba co chwalić - podobny był stosowany w telewizorze Junost, niemniej jednak ulepszyłem go, dodając w każdym z kanałów jeszcze jeden tranzystor MP41, slużącego do stabilizacji prądu spoczynkowego stopnia mocy który w odróżnieniu od diod i rezystorów użytych w oryginale praktycznie uniezależnia prąd spoczynkowy w funkcji zmian napięcia zasilania, co jest wążne w układach przewidywanych do zasilania z baterii...

Pozdrawiam
Tomek Janiszewski
ps. Z i lampami tranzystorami germanowymi może okazać się tak jak z taborem kolejowym: w porę pomyślano o zachowaniu czynnych parowozów które dziś możemy podziwać na podwolsztyńskich trasach - tymczasem nie zachowano prawie żadnego ze starych elektrycznych zespołów trakcyjnych, jakie można było spotkać w Warszawie jeszcze w latach 70-tych ub. wieku... :cry:
pierwszy

Re: A tranzystory germanowe to pies? :wink:

Post autor: pierwszy »

Moze masz racje a moze nie.
Sa to bardzo zawodne elementy.
German tak poza tym "zyje" i ma sie dobrze, w strukturach SiGe tranzystorow b. wcz :)
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: A tranzystory germanowe to pies? :wink:

Post autor: Tomek Janiszewski »

macska pisze:Sa to bardzo zawodne elementy.
A to już zależy także od konstruktora, czy urządzenie będzie zawodne, czy nie. Jak się coś robi "podręcznikowo", często istotnie pada, zwłaszcza na tranzystorach germanowych.
German tak poza tym "zyje" i ma sie dobrze, w strukturach SiGe tranzystorow b. wcz :)
Ale gdzie tam takim tranzystorom do klistronoów, lamp z falą bieżącą czy magnetronów :( To już wolę kultowe AF239, które jako pierwsze "przebiły" swoimi parametrami stosowane wcześcniej lampy - wtelewizyjnych głowicach UHF.
Awatar użytkownika
brys
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1302
Rejestracja: śr, 10 sierpnia 2005, 23:51
Lokalizacja: Warszawa

Re: A tranzystory germanowe to pies? :wink:

Post autor: brys »

Gdyby budowało się więcej układów na tych tranzystorach to pewnie dział sam by się zrodził. Budowałoby się pewnie więcej, gdyby nie to, że są nieco wredne :wink:

Męczyłem się kiedyś ze wzmacniaczem na П213Б. Trochę mnie zniechęciły. Na szczęście zapominam już o tamtych porażkach i na zimę planuję na nowo spróbować.
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: A tranzystory germanowe to pies? :wink:

Post autor: Tomek Janiszewski »

brys pisze:Gdyby budowało się więcej układów na tych tranzystorach to pewnie dział sam by się zrodził.
A jak się zachce je budować - to się okaże że nie ma już z czego :cry:
Budowałoby się pewnie więcej, gdyby nie to, że są nieco wredne :wink:
Męczyłem się kiedyś ze wzmacniaczem na П213Б. Trochę mnie zniechęciły.
Że co mianowicie? To powinno być oczywiste, że z tranzystorami o fT=150kHz (co dopiero w przypadku fT=100kHz jak to jest w przypadku ich nieco mocniejszych "krewniaków П216-217, choć bywają jeszcze gorsze, w szczególności GT701A o fT=50kHz :lol: ) rewelacyjnych parametrów audio się nie osiągnie. To nie pentody EL84 chociażby, które z powodzeniem wykorzystywano i w nadajnikach UKF.
Na szczęście zapominam już o tamtych porażkach i na zimę planuję na nowo spróbować.
Życzę powodzenia! A czym chcesz je wysterować? Transformatorem czy parą komplementarną MП37Б - MП40A (ona to ma najwyższe napięcie Ucb z całej rodziny "em-petów": 30V). Ale prawdziwym wyzwaniem byłby dopiero wzmacniacz beztransformatorowy z wykorzystaniem wyłącznie krajowych tranzystorów germanowych, a więc bez użycia tranzystorów npn. Wpadł mi w oko taki projekt ze starego katalogu TEWA; zmieniłem w nim parę rzeczy które mi się nie podobaly (w szczególności kondensatory elektorolityczne w bazach stopnia mocy pracującego w kl. B :evil: ) i przeanalizowałem PSPICEm. Jest szansa że zadziała, stare TG72 (w obudowach hermetyzowanych brunatnym pierścieniem żywicy!) posiadam, więc może kiedyś zbuduję...


Pozdrawiam
Tomek Janiszewski
Awatar użytkownika
brys
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1302
Rejestracja: śr, 10 sierpnia 2005, 23:51
Lokalizacja: Warszawa

Re: A tranzystory germanowe to pies? :wink:

Post autor: brys »

Układ wtórnika i źródła prądowego. Strasznie pływał prąd przez temperaturę. Grać to one akurat ładnie grały :) Planowałem je sterować z kolejnego wtórnika i z lampy na samym początku. Teraz używam lampowo-krzemowego wzmacniacza o podobnej architekturze i mam spokój. Być może nie dorosłem jeszcze do germanu. To się okaże po tym, jak na nowo się nim zajmę.
pierwszy

Re: A tranzystory germanowe to pies? :wink:

Post autor: pierwszy »

Tomek Janiszewski pisze: Ale gdzie tam takim tranzystorom do klistronoów, lamp z falą bieżącą czy magnetronów :( To już wolę kultowe AF239, które jako pierwsze "przebiły" swoimi parametrami stosowane wcześcniej lampy - wtelewizyjnych głowicach UHF.
AF 239 :shock: prowokujesz Wasc, czy na prawde zatrzymalesz sie na tym etapie?
Pierwszy z brzegu dostepny od reki na allegro
http://www.allegro.pl/item486018467_tra ... 2_szt.html
Nie mam czasu szukac teraz tranzystorow SiGe wcz, ale sa o podobnych parametrach.

Jednak jest to forum lampowy :wink:
Awatar użytkownika
Teslacoil
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 711
Rejestracja: pn, 31 stycznia 2005, 23:51
Lokalizacja: Czarnów

Re: A tranzystory germanowe to pies? :wink:

Post autor: Teslacoil »

Forum miłośników lamp i retro radiotechniki, pod którą to spokojnie można podpiąć germańce.
Osobnego działu nie trzeba, kto będzie chciał, znajdzie nawet ten jeden wątek i się wypowie, wystarczy.
Popieram całą gębą chęć kombinowania z Ge, konstrukcje te mają, jak dla mnie, swoisty "klimat" porównywalny nawet z lampowym.
Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
Marvel
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 3899
Rejestracja: pn, 28 stycznia 2008, 12:37
Lokalizacja: Zamość

Re: A tranzystory germanowe to pies? :wink:

Post autor: Marvel »

To ja się podczepię pod wątek w takim razie :-)

Ma ktoś może któryś z tych tranzystorów?
OC44/ CV7003/ GET874/ 1K31C/ ASY55

Nie bardzo mam ochotę ściągać z USA albo kupować 100 szt, bo potrzebuję jeden na początek 8)
Pozdr, Marcin
The secret to creativity is knowing how to hide your sources. - Albert Einstein
marvelamps.com
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: A tranzystory germanowe to pies? :wink:

Post autor: Tomek Janiszewski »

brys pisze:Układ wtórnika i źródła prądowego. Strasznie pływał prąd przez temperaturę.

Nie zapominaj że tranzystory germanowe mocy, a już ruskie pety w szczególności :lol: cechowały się bardzo dużymi prądami zerowymi. Icb0 nawet w temperaturze pokojowej mogło przekroczyć 1mA, a że "beta" wbrew opiniom fałszowanym chyba celowo przez osoby chore z nienawiści :twisted: potrafiła przekroczyć setkę, to taki tranzystor z odłączoną bazą (albo zasilaną z dzielnika o dużej rezystancji) bywał bardzo niestabilny. Co dopiero po rozgrzaniu: w tych warunkach nawet Ice0 na poziomie 1A nie powinien zaskakiwać. Oporniki w bazie petów mocy powinny mieć kilkanaście, max kilkadziesiąt ohm, tak aby płynący przez nie prąd był wyraźnie większy od Icb0
Grać to one akurat ładnie grały :) Planowałem je sterować z kolejnego wtórnika i z lampy na samym początku.
Łeeeee, to takiego "kundla" popełniłeś? :( :wink: Ja nie uznaję podobnych konstrukcji: albo krzemowo - scalone - wyłącznie do słuchania, albo germanowe - także do oglądania, albo lampowe - do słuchania, oglądania ale także do... wąchania :lol: Spętaj jakiś transformator sterujący z bifilarnymi uzwojeniami wtórnymi i zbuduj na posiadanych petach przeciwsobny stopień mocy w klasie AB bez transformatora wyjściowego (do sterownia możesz użyć w krańcowym przypadku trzeciego peta mocy). Powstanie coś a'la wzmacniacz mocy kultowego radioodbiornika "Koliber". O, mniej więcej tak jak tu:

http://tubedevices.com/alek/radio_retro ... oliber.htm

Pierwszych experymentów (o ile nie zdobędziesz jakiegoś transformatora sterujacego większego od Td-48 jakie były stosowane w Kolibrze) możesz dokonać z użyciem transformatora... sieciowego. Byle miał dwa jednakowe uzwojenia wtórne. Na przykład może to być transformator z serii TS3 lub TS8/3 na rdzeniu zwijanym "C+C": połówki uzwojenia sieciowego łączysz równolegle (tak jak na 110V) wtórne zaś włączasz w bazy. Byle faktycznie sterowały przeciwsobnie! Rewelacyjnych parametrów pewnie nie uzyskasz (z uwagi na duży współczynnik rozproszenia) ale grać powinno.
Teraz używam lampowo-krzemowego wzmacniacza o podobnej architekturze i mam spokój.
Nie szkoda było lampy? Przecież popularna PCL86 potrafi wytworzyć 4W mocy! Jesli zaś próbowałeś adaptować schemat układu w którym przewidziano tranzystory krzemowe zastępując je germanowymi - to wszystko jasne: tak prosto niedasie.
Być może nie dorosłem jeszcze do germanu.
To co mieli powiedzieć radioamatorzy z przełomu lat 60-tych i 70-tych? Czekać aż wydorośleją, z dodatkową nadzieją że w tym czasie pojawi się krzem? :wink:
To się okaże po tym, jak na nowo się nim zajmę.
Ale może nie profanuj już i lamp, i germanów. Było tyle fajnych schematów na jednym i drugim - z osobna!

Pozdrawiam
Tomek Janiszewski
andrzej_iw
100...124 posty
100...124 posty
Posty: 124
Rejestracja: śr, 27 czerwca 2007, 09:45
Lokalizacja: Tychy

Re: A tranzystory germanowe to pies? :wink:

Post autor: andrzej_iw »

Germanki rewelacyjnie sprawdzały się w konstrukcjach prostych odbiorników bezpośredniego wzmocnienia. Było do tego moc literatury http://www.allegro.pl/show_item.php?item=484721476 , wystarczało dodatkowo parę części i działało. Warto też wspomnieć bardzo udatne radzieckie zestawy dla młodych amatorów RADIO-1, RADIO-2 i RADIO-3. Styropianowe prymitywne opakowania kryły książeczkę ze schematami, płytki trawione (nb. fatalnej jakości) i olbrzymią ilość podzespołów na kartonikach. Półprzewodniki to były radziecki P-401 (wcz) i MP-39 (40 lub 41, mcz), a w zestawie nr 3 dodatkowo german n-p-n P-38. Służył przy budowie przeciwsobnego wzmacniacza mocy ok. 100 mW. Moc zabawy przy uruchamianiu. Cena w połowie lat 70-tych wynosiła 350 zł. Nie była to kwota mała, ale pod choinkę można było dziaciakowi zafundować.
Awatar użytkownika
brys
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1302
Rejestracja: śr, 10 sierpnia 2005, 23:51
Lokalizacja: Warszawa

Re: A tranzystory germanowe to pies? :wink:

Post autor: brys »

:arrow: Tomek Janiszewski
Właśnie z powodu wariującego prądu zaprzestałem zabawy. Trochę bałem się, że zniszczę tranzystory...

Tamtego kundla nie popełniłem. Zabawa zakończyła się na stopniu mocy. Raczej nie wrócę do tego układu w tej formie.

Szkoda mi było lamp. Leżały i nie pracowały... Coś musiałem zrobić. Zrobiłem to co było mi potrzebne od dawna - wzmacniacz słuchawkowy. PCL86 nie koniecznie jest dobra w tym miejscu. Żadnego schematu nie adaptowałem. Wszystkie układy wymyślałem sam (może dlatego nie do końca działały :D ).

Kiedyś nie zastanawiano się nad tym jakie za kilkadziesiąt lat będą ułatwienia, tylko budowano z tego co było. Być może ówcześni amatorzy mieli większą wiedzę. Ja póki co mam znikomą i zero doświadczenia. Wyjdę z tego :wink:

Nie uważam łączenia lamp i tranzystorów za profanację. Buduję nowe układy i nie muszę trzymać się utartych szlaków. Z resztą nawet taki Rubin był pomieszany i bardzo ładnie się prezentował od środka :)
andrzej_iw
100...124 posty
100...124 posty
Posty: 124
Rejestracja: śr, 27 czerwca 2007, 09:45
Lokalizacja: Tychy

Re: A tranzystory germanowe to pies? :wink:

Post autor: andrzej_iw »

..... coś w temacie łączenia lamp i tranzystorów. Dwa przedwzmacniacze korekcyjne na germanie japońskim 2SC402 oraz połówce ECC83. Układy stosowane w w latach 60-tych przez SANSUI.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
marusmk
10...14 postów
10...14 postów
Posty: 13
Rejestracja: pt, 26 czerwca 2009, 21:01
Lokalizacja: Międzyrzecz

Re: A tranzystory germanowe to pies? :wink:

Post autor: marusmk »

No to jeszcze współczesna (2010) konstrukcja nie byle kogo:

Zwuczit oczen charaszo jak piszą :)
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.