brys pisze:Układ wtórnika i źródła prądowego. Strasznie pływał prąd przez temperaturę.
Nie zapominaj że tranzystory germanowe mocy, a już ruskie pety w szczególności

cechowały się bardzo dużymi prądami zerowymi. Icb0 nawet w temperaturze pokojowej mogło przekroczyć 1mA, a że "beta" wbrew opiniom fałszowanym chyba celowo przez osoby chore z nienawiści

potrafiła przekroczyć setkę, to taki tranzystor z odłączoną bazą (albo zasilaną z dzielnika o dużej rezystancji) bywał bardzo niestabilny. Co dopiero po rozgrzaniu: w tych warunkach nawet Ice0 na poziomie 1A nie powinien zaskakiwać. Oporniki w bazie petów mocy powinny mieć kilkanaście, max kilkadziesiąt ohm, tak aby płynący przez nie prąd był wyraźnie większy od Icb0
Grać to one akurat ładnie grały

Planowałem je sterować z kolejnego wtórnika i z lampy na samym początku.
Łeeeee, to takiego "kundla" popełniłeś?

Ja nie uznaję podobnych konstrukcji: albo krzemowo - scalone - wyłącznie do słuchania, albo germanowe - także do oglądania, albo lampowe - do słuchania, oglądania ale także do... wąchania

Spętaj jakiś transformator sterujący z bifilarnymi uzwojeniami wtórnymi i zbuduj na posiadanych petach przeciwsobny stopień mocy w klasie AB bez transformatora wyjściowego (do sterownia możesz użyć w krańcowym przypadku trzeciego peta mocy). Powstanie coś a'la wzmacniacz mocy kultowego radioodbiornika "Koliber". O, mniej więcej tak jak tu:
http://tubedevices.com/alek/radio_retro ... oliber.htm
Pierwszych experymentów (o ile nie zdobędziesz jakiegoś transformatora sterujacego większego od Td-48 jakie były stosowane w Kolibrze) możesz dokonać z użyciem transformatora... sieciowego. Byle miał dwa jednakowe uzwojenia wtórne. Na przykład może to być transformator z serii TS3 lub TS8/3 na rdzeniu zwijanym "C+C": połówki uzwojenia sieciowego łączysz równolegle (tak jak na 110V) wtórne zaś włączasz w bazy. Byle faktycznie sterowały przeciwsobnie! Rewelacyjnych parametrów pewnie nie uzyskasz (z uwagi na duży współczynnik rozproszenia) ale grać powinno.
Teraz używam lampowo-krzemowego wzmacniacza o podobnej architekturze i mam spokój.
Nie szkoda było lampy? Przecież popularna PCL86 potrafi wytworzyć 4W mocy! Jesli zaś próbowałeś adaptować schemat układu w którym przewidziano tranzystory krzemowe zastępując je germanowymi - to wszystko jasne: tak prosto niedasie.
Być może nie dorosłem jeszcze do germanu.
To co mieli powiedzieć radioamatorzy z przełomu lat 60-tych i 70-tych? Czekać aż wydorośleją, z dodatkową nadzieją że w tym czasie pojawi się krzem?
To się okaże po tym, jak na nowo się nim zajmę.
Ale może nie profanuj już i lamp, i germanów. Było tyle fajnych schematów na jednym i drugim - z osobna!
Pozdrawiam
Tomek Janiszewski