Organy Hammonda - czy ktoś ma schemat ?
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
-
- 125...249 postów
- Posty: 249
- Rejestracja: ndz, 14 września 2003, 22:33
- Lokalizacja: Brzezowitz / Piekary Śląskie
Organy Hammonda - czy ktoś ma schemat ?
Jak w temacie, czy ktoś z szanownych forumowiczów posiada schemat organów Hammonda ?
pozdrawiam
Marcus
Marcus
Re: Organy Hammonda - czy ktoś ma schemat ?
Czołem.
http://www.captain-foldback.com/
Pozdrawiam,
Jasiu
Tu jest kilkanaście modeli:Marcus pisze:Jak w temacie, czy ktoś z szanownych forumowiczów posiada schemat organów Hammonda ?
http://www.captain-foldback.com/
Pozdrawiam,
Jasiu
-
- 125...249 postów
- Posty: 146
- Rejestracja: sob, 26 kwietnia 2003, 18:31
- Lokalizacja: Warszawa
-
- 125...249 postów
- Posty: 249
- Rejestracja: ndz, 14 września 2003, 22:33
- Lokalizacja: Brzezowitz / Piekary Śląskie
Czołem.
Jeden ze znajomych muzyków opowiadał, że w czasie przerwy w koncercie nadmuchali do wycackanego nowego nabytku klawiszowca dymu tytoniowego. Gdy to włączył dym uciekał wszystkimi dziurami i facet o mało nie dostał ataku serca.
Pozdrawiam,
Jasiu
Byłem bardzo zaskoczony gdy dowiedziałem się, że nie jest to instrument stricte elektroniczny, ale zamiast generatorów ma kółka zębate.Marcus pisze: Zawsze intrygowało mnie jaka właściwie jest ich zasada działania.
Jeden ze znajomych muzyków opowiadał, że w czasie przerwy w koncercie nadmuchali do wycackanego nowego nabytku klawiszowca dymu tytoniowego. Gdy to włączył dym uciekał wszystkimi dziurami i facet o mało nie dostał ataku serca.
Pozdrawiam,
Jasiu
-
- 125...249 postów
- Posty: 146
- Rejestracja: sob, 26 kwietnia 2003, 18:31
- Lokalizacja: Warszawa
>>>> zamiast generatorow ma kolka zebate <<<<<<
Jasiu, to chyba byl jakis szwajcarski Hammond. Nawet w tej czesci z ktorej wylatywal dym tytoniowy niema kolek zebatych tylko elektroniczne sprzeglo aby mozna plynnie uruchomic t/zw. wirujacy glosnik.
ale wiem ze zartowales....
Pozdrawiam i zycze wesolych Swiat i Dobrego 2005 Roku.
Marek
ps.
Cwierc wieku gralem na tym instrumencie i mam go do dzisiaj. Jak bedziesz w Warszawie - to mozemy go rozkrecic
Jasiu, to chyba byl jakis szwajcarski Hammond. Nawet w tej czesci z ktorej wylatywal dym tytoniowy niema kolek zebatych tylko elektroniczne sprzeglo aby mozna plynnie uruchomic t/zw. wirujacy glosnik.
ale wiem ze zartowales....
Pozdrawiam i zycze wesolych Swiat i Dobrego 2005 Roku.
Marek
ps.
Cwierc wieku gralem na tym instrumencie i mam go do dzisiaj. Jak bedziesz w Warszawie - to mozemy go rozkrecic

Czołem.
. Ruchomy głośnik miał A100 i podobne (nie licząc oczywiście Leslie), ale to modele chyba o 30 lat późniejsze - już z epoki tranzystorowej.
Pozdrawiam,
Jasiu
PS.
Wcale nie żartowałem. Oryginalny Hammond (B3 z 1935 roku) i wiele klasycznych późniejszych ma zębate kółka i ceweczki z magnesikami jako generatory tonu. O ile dobrze pamiętam, B3 miał ich 91blue pisze: Jasiu, to chyba byl jakis szwajcarski Hammond. Nawet w tej czesci z ktorej wylatywal dym tytoniowy niema kolek zebatych tylko elektroniczne sprzeglo aby mozna plynnie uruchomic t/zw. wirujacy glosnik.
ale wiem ze zartowales....

Z dużą przyjemnośćią przyłożę się do jego rozkręceniablue pisze: Cwierc wieku gralem na tym instrumencie i mam go do dzisiaj. Jak bedziesz w Warszawie - to mozemy go rozkrecic

Pozdrawiam,
Jasiu
PS.
-
- 125...249 postów
- Posty: 197
- Rejestracja: wt, 14 grudnia 2004, 17:48
- Lokalizacja: Poznań
-
- 375...499 postów
- Posty: 414
- Rejestracja: ndz, 3 kwietnia 2005, 21:27
- Lokalizacja: Żelechów/Warszawa
-
- 125...249 postów
- Posty: 197
- Rejestracja: wt, 14 grudnia 2004, 17:48
- Lokalizacja: Poznań