pasio pisze:Witam !
Ja bym się tych lamp E130L szybko pozbył i nie zawracał sobie więcej nimi głowy.
A to dlaczego?
Sa to bardzo porzadne lampy, dlugowieczne (10.000 godzin pracy), tyle ze nie w ukladzie SE!
Byly fabryczne wzmacniacze audio w ukladzie przeciwsobnym robione na tych lampach.
Jak to jest że lampa nie nadaje się do układu SE z uwagi na swoje nieliniowe charakterystyki ale nadaje się do push-pulla? Wtedy nieliniowe charakterystyki nie przeszkadzają?
Czyli można zbudować p-p właściwie z byle jakich lamp (może nawet selektod? ).
W układzie P-P nieliniowości w pewnym stopniu kompensują się. W/g mojego rozumowania, a przyznam się bez bicia, że teorii nie zgłębiam zbytnio, w klasie A zjawisko kompensacji jest korzystniejsze. W połówce sinusoidy prąd jednej (nieliniowej) lampy wzrasta po jakiejś krzywej, a drugiej maleje tak samo nieliniowo. W klasie B jedna połówka powoduje wzrost prądu jednej lampy, gdzie druga pozostaje w spokoju, co daje na wyjściu zniekształcone obie połówki sinusa.
Ten post to bardziej chęć (wynikająca z moich możliwości) zweryfikowania własnych rozważań, niż udzielenia fachowej odpowiedzi dla Kol. fugasi.
Pozdrawiam.
Tak i ja pomyślałem, wiedząc o głównej zalecie układu p-p ale zważywszy na moje ubogie przygotowanie teoretyczne i liczne doświadczenia z przebiegłością ludzką (tudzież złożliwością rzeczy martwych) postanowiłem jednak zapytać.
Dodałem i uwage o selektodzie, bo przecież każdy mimo wszystko stara się stosować w miarę liniowe lampy - więc musi mieć jakiś powód.
Wcale nie każdy stara się stosować jak najbardziej liniowe lampy. Przykład: Meloman i jego parka PL500. W Push-Pull parzyste harmoniczne się kompensują.
Teslacoil pisze:W układzie P-P nieliniowości w pewnym stopniu kompensują się. W/g mojego rozumowania, a przyznam się bez bicia, że teorii nie zgłębiam zbytnio, w klasie A zjawisko kompensacji jest korzystniejsze.
Niekoniecznie - to zależy już od przebiegu charakterystyk konkretnego typu lampy. Może zdarzyć się, że nieliniowości lepiej skompensują się w klasie AB. Zwróć uwagę na post OTLampa - wyjaśnia na przykład dlaczego we wzmacniaczu PP lampa EL81 sprawdzi się bardzo dobrze (i daje moc wyjściową o 1/4 większą niż EL84, która ma większą dopuszczalną moc strat). Z E130L (i EL36) będzie podobnie - one zostały skontruowane z myślą również i o wzmacniaczach przeciwsobnych. Warto spojrzeć na karty katalogowe producentów lamp, a także na wyroby firm takich jak Philips, które produkowały zarówno lampy, jak i wzmacniacze. E130L jest JAK NAJBARDZIEJ warta uwagi.
Tak sie zastanawiam, czy nie wykorzystac jednak nieliniowosc, duze znieksztalcenia (d tot- 10%), stosunkowo mala moc w SE i zastosowac jako koncowke do gitary?
Kusi mnie diabel, chyba zrobie probe . Moze nawet warto wyprobowac E130L jako triode?
Czy to juz bedzie totalna profanacja?
macska pisze:Tak sie zastanawiam, czy nie wykorzystac jednak nieliniowosc, duze znieksztalcenia (d tot- 10%), stosunkowo mala moc w SE i zastosowac jako koncowke do gitary?
10% to nie są duże zniekształcenia w SE, to są normalne zniekształcenia w SE Philips nie podaje jednak przebiegu zniekształceń w funkcji mocy, a jak na moje oko, to w tych 10% będzie dużo trzeciej harmonicznej, nie wiem czy to jest pożądane we wzmacniaczach gitarowych.
Co do trybu triodowego (ale nie w zastosowaniach gitarowych, tylko normalnych), to ja bym się pokusił o szeregowy PP. Oporność obciążenia będzie niska (ze 300 omów), transformator wyjściowy prosty i ze 30...35W mocy się wyciśnie.
OTLamp pisze:
10% to nie są duże zniekształcenia w SE, to są normalne zniekształcenia w SE Philips nie podaje jednak przebiegu zniekształceń w funkcji mocy, a jak na moje oko, to w tych 10% będzie dużo trzeciej harmonicznej, nie wiem czy to jest pożądane we wzmacniaczach gitarowych.
Postaram sie popsuc odpowiednim transformatorem najwyzej nic z tego nie wyjdzie.
OTLamp pisze:
10% to nie są duże zniekształcenia w SE, to są normalne zniekształcenia w SE Philips nie podaje jednak przebiegu zniekształceń w funkcji mocy, a jak na moje oko, to w tych 10% będzie dużo trzeciej harmonicznej, nie wiem czy to jest pożądane we wzmacniaczach gitarowych.
Na moje oko będą parzyste Charakterystyki lampy mocno "zagęszczają" się od jednej strony - niskich prądów, a to oznacza dużo drugiej harmonicznej. Zresztą to dosyć typowe - pentody często mają dużo harmonicznych parzystych, pewnie dlatego te 10% dają się wytrzymać...
OTLamp pisze:
Co do trybu triodowego (ale nie w zastosowaniach gitarowych, tylko normalnych), to ja bym się pokusił o szeregowy PP. Oporność obciążenia będzie niska (ze 300 omów), transformator wyjściowy prosty i ze 30...35W mocy się wyciśnie.
Sugerował bym szeregowy PP na pentodach. Przymierzam by się nim pobawić od dłuższego czasu, ale jakoś się nie składa (choć myślałem raczej o EL81, EL86 albo EL36 - na E130L wyjdzie trochę mastodont). W załączniku koncepcja z Cykina.
Pozdrawiam,
Jasiu
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
macska pisze:
Nie mam specjalnie duzych doswiadczen jesli chodzi o wzmacniacze gitarowe, wydawalo mi sie, ze tam wszytkie chwyty dozwolone
Wszystkie które prowadzą do dobrego brzmienia, czyli tak naprawdę wcale nie tak wiele. Poza tym uwaga: giatrzyści są wielce konserwatywni i podejrzliwi wobec nowości.
jethrotull pisze:Poza tym uwaga: giatrzyści są wielce konserwatywni i podejrzliwi wobec nowości.
Może to wyjaśnia dlaczego nie zainteresowali się pentodami regulacyjnymi do "przesteru"... Spróbuj pobawić się na przykład taką EF93 - na moje zabawa dosyć ciekawa.
Mam jakieś EF183. Ale ja niestety też jestem konserwatywny. Eksperymentalne projekty, jesli w ogóle o nich myślę (co już jest przejawem niebywałej otwartości umysłu;) ) spycham zwykle "na później". W nieskończoność.