Czołem.
marekb pisze:
Kondensatory z dielektrykiem "plastikowym" typu MKSE nadają się tylko do telefonów (kiedyś taki kondensator zastosowałem w torze odchylania poziomego monitora SVGA - stopił się).
Równie dobrze mógłbyś napisać, że tranzystory BC107 nie nadają się do audio, bo jak go wstawiłeś zamiast 2N3055, to się skopcił... Każdy element elektroniczny ma swoje parametry, które należy brać pod uwagę przy konstrukcji urządzenia. Kondensatory nie są przecież wyjątkiem. Jednym z zasadniczych parametrów kondensatora jest napięcie pracy - składowej stałej i zmiennej. Dopuszczalne napięcie stałe jest wypisane na kondensatorze, po zmienne trzeba sięgnąć do katalogu. Dla (rzeczywiście podłego i bardzo taniego) MKSE-020 "470nF na 400V" dopuszczalne napięcie zmienne wygląda tak:

Zatem przy częstotliwości 20kHz jest to jakieś 17V (!). Jeżeli wsadzi się go w tor odchylania poziomego, albo na siatkę sterującą jakiejś dużej triody wyjściowej, to prosi się o kłopoty. Nawet do zwrotnicy głośnikowej często nie będzie się nadawał. Producent o tym lojalnie uprzedza. I wcale nie są to jakieś magiczno-audiofilskie "zniekształcenia fazy", ale grzejący się dielektryk, mikroprzebicia, smażące się doprowadzenia...
Natomiast zastosowany w stopniu audio o dużych oporach i małych sygnałach będzie się sprawował idealnie. Nie będzie odróżnialny od wielokrotnie droższych kondensatorów o odporniejszym dielektryku.
Podobny parametr dla trochę szlachetniejszych polipropylenowych kondensatorów tego samego producenta (KFMP-010 na 630V):

Jak widać, 220nF przy 20kHz wytrzyma 200V. Różnica dramatyczna, ale nie we wszystkich zastosowaniach istotna.
marekb pisze:
Zaskoczyły mnie pozytywnie kondensatory, nawet 50-letnie, paierowe z zalewą bitumiczna pochodzącą ze starych radii. [...] lub starych polskich KfMP.
To jest loteria. Widziałem już takie, które zupełnie straciły pojemność.
Pozdrawiam,
Jasiu