Czy ktoś miał do czynienia z tym starym scalakiem ? Jest to "NF Zesilovac" - wzmacniacz m.cz 5W w obudowie DIP z wkładką na radiator. Zakupiłem 25 sztuk za 20 zł, bo kupowałem inne rzeczy u jednej allegrowiczki (Carioca_31), i wziąłem też to, wychodzi poniżej złotówki sztuka, nadaje się dla mnie do podrzędnych układów, gdzie konieczne jest wyprowadzenie m.cz na głośnik niskoomowy (odbiorniczki itd). Wychodzi taniej niż LM386 a parametry na oko lepsze.
Czy ma ktoś doświadczenia z tymi układami ? Bardzo szumią ?
Ostatnio zmieniony wt, 4 grudnia 2007, 19:57 przez szalony, łącznie zmieniany 1 raz.
Calkiem nienajgorszy układ - siedzial chyba w polskich radiach samochodowych i w DDRowskim amplitunerze Robotron SR2410 - taki odpowiednik naszego Amatora Stereo ale z lat 80tych - napedza glosniki 10W i robi to calkiem niezle...tak wiec mozesz spokojnie robic na tym ukladzie nieco glosniejsze audio
Czesi skopiowali po swojemu oznaczenia europejskich układów scalonych.
(nie pierwszy raz .... np. 1L33, 6CC42 w przypadku lamp, KC148 w przypadku tranzystorów).
TBA810, które w Polsce produkowano po symbolem UL1481 - czesi oznaczyli jako MBA810. Jest to leciwa ale udana konstrukcja układu scalonego jak wtedy nazywano trzeciej generacji.
Jedyne co mu brakuje to zabezpieczenia przeciwzwarciowe. TBA810 był cennym towarem np. w Bułgarii która nie produkowała tegoż scalaka a import był niewystarczający do serwisowania odbiorników i radiomagnetofonów (typowe uszkodzenie - poleciał scalak UL1481 bo zwarto wyjście....). Garść tych scalaczków pozwalała na miesiąc balowania w najdroższych knajpach w bułgarskich kurortach nadmorskich.
Co do 10W to przesada - raczej 5W - a to całkiem sporo. Nawet dla odbiornika samochodowego.
STUDI pisze:Co do 10W to przesada - raczej 5W - a to całkiem sporo.
Też mi się tak wydaje
O ile pamiętam, to 10 W dawał niejaki UL1440T na 4 Ohm chyba...
Mam spore "doświadczenia" z tymi scalakami.
Właśnie z powodu braku zabezpieczenia wyjścia.
I muszę powiedzieć, że niewiele dobrego mam na ich temat do powiedzenia
Wg. katalogu daje typ. 4,6W przy h równym nie pamiętam ile. 5W można wyciągnąć, ale h wynosi oczywiście 10%. Nie narzekam, mam trzy w cenie jednego LM386
seventh pisze:Nie narzekam, mam trzy w cenie jednego LM386 Wink
Dlatego nie pisze wiele o moich doświadczeniach
Zwłaszcza, że ja tych scalaków tak po prostu - nie lubię
Ale mam prawo mieć uprzedzenia - prowadziłem mały, domowy zakład napraw rtv kiedyś
Czy są jeszcze jakoś sankcjonowane normy z nazwami typu AAP, BC, BD, BF, BL, BU, BLY, BUZ, BAV, BAYP, itd... ? Czy panuje już wolna amerykanka, a te typy mają nazwy niejako "z przyzwyczajenia" ? Bo nazwy typu 2N... 1N... nic mi nie mówią..
Czesi chyba mieli tak samo, tylko zamiast B mieli K (Kremikove)
STUDI pisze:Co do 10W to przesada - raczej 5W - a to całkiem sporo.
Też mi się tak wydaje :)
O ile pamiętam, to 10 W dawał niejaki UL1440T na 4 Ohm chyba...
Mam spore "doświadczenia" z tymi scalakami.
Właśnie z powodu braku zabezpieczenia wyjścia.
I muszę powiedzieć, że niewiele dobrego mam na ich temat do powiedzenia ;)
To jest AFAIR to samo, różnią się tylko obudową - UL1440T miał skrzydełka przykręcane do radiatora, co dawało lepsze chłodzenie i większą moc strat.
Tomku
Pewien nie jestem, ale coś mi sie kołacze, że...
UL1480 nie miał otworów w skrzydełkach...
Był masowo stosowany w modułach fonii OTV ( Neptuny )
UL1481 miał już otwory... Mam chyba wzmacniacz od "Artura" ( gramofonu )
na UL1481... Ale nie wiem gdzie aktualnie go składuję To bym pstryknął fotkę...
Zaś UL1440T to było jakieś "nowe wcielenie" o zwiększonej mocy i cośtam jeszcze...
I też miało otwory w skrzydełkach...
Ale, dokładnie nie pamiętam już teraz