Podobno są takie lampy, które nawet po przepracowaniu dziesiątek lat potrafią mieć, po ich pomierzeniu, parametry niemal takie same jak nowe. Jako "nie do zajechania" wymienia się np. polskie UBL21 albo EL34 RFT.
Co takiego jest w tych lampach, ze nie sposób je zajeździć i dlaczego inne lampy nie mogą być takie jak one?
Nieśmiertelne
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
-
- 75...99 postów
- Posty: 89
- Rejestracja: czw, 31 marca 2005, 19:27
- Lokalizacja: kielce
Też się nad tym zastanawiam. Kiedyś mój kumpel zakupił bardzo stary wzmacniacz gitarowy Gibson z 64 roku. Był praktycznie "przegniły" , jeżeli chodzi o wygląd zewnętrzny. W końcówce mocy siedziały dwie 7591 RCA, prawdopodobnie tkwiące tam od narodzin wzmacniacza. I co? Piec do tej pory gra na tych lampach, mało tego jest katowany przez syna kolegi "metalistę" co ja osobiście uważam za barbarzyństwo jeśli chodzi o takie zabytki. Ale nie o tym mowa, doskonałych lamp już nie ma i nie będzie.
-
- 375...499 postów
- Posty: 394
- Rejestracja: pn, 22 grudnia 2003, 14:27
- Lokalizacja: REDA k. Gdyni
W któryms z starych radioelektroników była pokazana tetroda nadawcza Siemensa z nadajnika sredniofalowego.
Pracowała z tego co pamietam 20 lat.(w koncu nachylenie sie zmniejszyło)
I została umieszczona w muzeum jako przykład długowiecznej lampy.
Gdyby to było zwykłe zużycie to została by poddana regeneracji i wróciła by do nadajnika...
Pracowała z tego co pamietam 20 lat.(w koncu nachylenie sie zmniejszyło)
I została umieszczona w muzeum jako przykład długowiecznej lampy.
Gdyby to było zwykłe zużycie to została by poddana regeneracji i wróciła by do nadajnika...