Lampy w pociskach przeciwlotniczych

Teoria lamp elektronowych, techniki próżniowe, zagadnienia konstrukcyjne. Nic dodać, nic ująć. Wszystko o lampach.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

fugasi
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 4191
Rejestracja: pt, 2 grudnia 2005, 20:47

Lampy w pociskach przeciwlotniczych

Post autor: fugasi »

Było już o tym? Chyba nie.
Pocisk przeciwlotniczy wynaleziony w 1940 r. z rewolucyjnym typem zapalnika (tzw. Variable Time Fuze, VT Fuze, Proximity Fuze), który odmienił oblicze wojny (przeciwlotniczej). Dzięki niemu dramatycznie wzrosła skuteczność artylerii p-lot, możliwe było skuteczne powstrzymywanie fal kamikadze, lub strącanie za pomocą artylerii - pocisków V1.
Pocisk zawierał mikronadajnik wykorzystujący korpus jako antenę i emitujący ciągły sygnał o częstotliwości 180-220MHz. Działanie było zbliżone w koncepcji do działania radaru - nadajnik emitował sygnał, który odbijał się od celu a jego amplituda rosła wraz ze skracaniem się odległości pocisk-cel. Kiedy sygnał osiągnął określoną amplitudę układ elektroniczny detonował ładunek.
Dokładniejszy opis z Wikipedii:

"The WW2 patent works as follows: The shell contains a micro-transmitter which uses the shell body as an antenna and emits a continuous wave of roughly 180 - 220 MHz. As the shell approaches a reflecting object, an interference pattern is created. This pattern changes with shrinking distance: every half wavelength in distance (a half wavelength at this frequency is about 0.7 meters), the transmitter is in or out of resonance. This causes a small oscillation of the radiated power and consecutively the oscillator supply current of about 200 - 800 Hz, the Doppler frequency. This signal is sent through a band pass filter, amplified, and triggers the detonation when it exceeds a given amplitude".

Pomyślcie tylko: w czasie II WŚ w powietrze były wystrzeliwane całymi tysięcznymi seriami i salwami pociski artyleryjskie, a w każdym z nich poutykane były lampy przeżywające wystrzał z lufy armatniej. Ale kilka chwil potem i tak BUM! - i już ich nie było. :) Produkcja musiała być spora.

Linki:
Artykuł w Wikipedii:
http://en.wikipedia.org/wiki/Proximity_fuze
Skan artykułu z 1945 r. :
http://www.eugeneleeslover.com/AMMUNITI ... -FUZE.html
Pocisk:
http://www.tubedata.info/unknown_sylvan ... _Mk_53.jpg
http://www.tubedata.info/unknown_sylvan ... 3-comp.jpg
Takie lampki tam stosowano:
http://www.tubedata.info/unknown_sylvan ... vania.html
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
AndyC
5...9 postów
5...9 postów
Posty: 9
Rejestracja: czw, 25 sierpnia 2005, 19:31
Lokalizacja: Wisła

Post autor: AndyC »

szokujące jest tez to w jakiś ilościach dziennie robili owe zapalniki , lampy itd. a przecież oprócz tego istniała cała " inna " produkcja lamp
Andrzej C
AndyC
5...9 postów
5...9 postów
Posty: 9
Rejestracja: czw, 25 sierpnia 2005, 19:31
Lokalizacja: Wisła

Post autor: AndyC »

szokujące jest tez to w jakiś ilościach dziennie robili owe zapalniki , lampy itd. a przecież oprócz tego istniała cała " inna " produkcja lamp
Andrzej C
Jasiu

Re: Lampy w pociskach przeciwlotniczych

Post autor: Jasiu »

Czołem.
fugasi pisze:Było już o tym? Chyba nie.
Niewiele: http://www.trioda.com/php/forum/viewtopic.php?t=666

Pozdrawiam,
Jasiu
Brencik

Post autor: Brencik »

Nie było im szkoda tak jak nam teraz nie jest szkoda ładować mikroprocesory wszędzie...
OT: dziewczyna na fotce chyba dobrze wie jak złapać lampę... profesjonalny chwyt...