Błyskanie zużytej jarzeniówki. Wiem, że OT :)

Jeśli informacja nie pasuje do żadnego działu, a musisz się nią podzielić - zrób to tutaj.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd

MichałKob
250...374 postów
250...374 postów
Posty: 347
Rejestracja: czw, 21 października 2004, 09:44
Lokalizacja: Sandomierz => Kraków

Błyskanie zużytej jarzeniówki. Wiem, że OT :)

Post autor: MichałKob »

Zastanawiałem się, jakie zjawiska i zależności mają wpływ na błyskanie starych, zużytych jarzeniówek.
Ten widok zawsze bardzo mnie zastanawiał, a wręcz hipnotyzował, kiedy byłem (bardzo) małym chłopcem :)
Przede wszystkim, jak dokładnie to wygląda. Otóż zapala się taka jarzeniówka na ułamek sekundy o różnej długości, po czym gaśnie na też nieregularny czas, i nieraz widać wtedy rozżarzające się żarniki na końcach rury. Poza tym zdarzają się serie bardzo krótkich błysków. Wszystko bez żadnego widocznego związku. Po długiej "walce" jarzeniówka pada na amen, nie mogąc już nawet błysnąć i świecą się w niej cały czas obydwa żarniki, które w końcu też się popalą i spokój.
Moje pytania:
1. Co decyduje o zużyciu. Lampa jest zatruta, katody zużyte czy coś jeszcze?
2. Co sprawia (temperatura katod, fluktuacje napięcia sieci?) że lampa się na chwilę zapala, a co (stygnięcie katod, zmiany temp. par rtęci w rurze) że lampa gaśnie.
3. Jak zasymulować programowo to zjawisko (nie chodzi o symulację fizyczną, tylko o sam efekt - mryganie np. diod w ten charakterystyczny sposób).
Awatar użytkownika
Ukaniu
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 831
Rejestracja: sob, 31 grudnia 2005, 15:05
Lokalizacja: Jaktorów

Post autor: Ukaniu »

Po włączeniu do prądu zaczyna płynąć niewielki prąd przez katody lampy (skrętki) i starter oraz dławik. Wyładowanie jarzeniowe w starterze i przepływ prądu podgrzewają blaszkę bimetalową w jego wnętrzu, która zwiera starter wtedy płynie już duży prąd podgrzewający skrętki katod w lampie jarzeniowej. Bimetal w starterze po jakimś czasie stygnie (no bo nie ma wyładowania w nim) rozwiera obwód przestaje płynąć duży prąd przez podgrzane już skrętki w tej samej chwili indukuje się dość duże napięcie samoindukcji na dławiku i napięcie na końcach rury dochodzi lub przewyższa napięcie zapłonu lampa się zapala - napięcie na końcach rury spada ograniczone dławikiem do wartości nie powodującej zapłonu gazu w starterze.
Jeśli lampa się nie zapali stabilnie napięcie na jej końcach nie spada i znów zapala się gaz w starterze i znów się zwiera bimetal i znów ....

Wraz ze zużyciem lampy rośnie napięcie zapłonu aż dochodzi do granicy nie możlwej do osiągnięcia przez napięcie samoindukcji generowane w dławiku. zużywają się katody - maleje ich zdolność emisyjna. Katody to bardzo ważna część lampy - one są podgrzewane cały czas prądem przepłwyającym przez lampę w trkacie pracy tak aby ich temperatura nie była zbyt mała bo wtedy następuje szybka degradacja powierzchni.
Troszkę o tym wiem bo zrobiłem układ ściemniacza do lamp fluorescencyjnych - utrzymanie temperatury katod jest jednym z kluczowych zadań jeśli dba się o trwąłość lampy.
A co by się stało gdyby rdzeń zastąpić drewnem?
Nic! - zupełnie? - tak! gdyby uzwojenie zastąpić sznurkiem!
ŁDŁ Elektronika http://www.ldl-elektronika.pl
MichałKob
250...374 postów
250...374 postów
Posty: 347
Rejestracja: czw, 21 października 2004, 09:44
Lokalizacja: Sandomierz => Kraków

Post autor: MichałKob »

O, dzięki wielkie! Teraz wszystko jasne. Naprawdę nie spodziewałem się tak precyzyjnego i wyczerpującego wyjaśnienia. No cóż, Trioda to taki miły, lampowo ciepły zakątek w porównaniu do Elektrody, gdzie post ginie z 1szej strony po niecałym dniu bez odpowiedzi :/ a potem nie ma już sposobu aby przywrócić go do życia, bo nie wolno pisać postu pod postem.
A więc czas od zgaśnięcia lampy do ponownego zapłonu zależy od właściwości bimetalu w starterze, a czas świecenia lampy od stanu katod, które (po rozłączeniu się startera) stygną = spada ich emisja = prąd maleje i lampa gaśnie znowu :) W sumie banalny układ zapewnia lampie niezłe warunki startu: nagrzanie skrętek i "poczęstowanie" impulsem z dławika. Dlaczego jednak nie jest tak, że włączam jarzeniówkę a ona od razu startuje (no, chyba że to nówka :) ) tylko po włączeniu kilka razy błyśnie i dopiero następuje stabilizacja. Od czego zależy ta stabilność wyładowania? Czy starter "zwiera" zbyt krótko, aby nagrzać dobrze skrętki, czy wewnątrz rury dzieją się rzeczy których nie rozumiem :/ ?
Awatar użytkownika
Ukaniu
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 831
Rejestracja: sob, 31 grudnia 2005, 15:05
Lokalizacja: Jaktorów

Post autor: Ukaniu »

Raz, że skrętki moga nagrzać się w różnym stopniu bo starter to nie urządzenie precyzyjne, dwa moment przerwania następuje w różnym momencie względem napięcia sieci no a od tego też zależy wypadkowe napięcie na lampie.
A co by się stało gdyby rdzeń zastąpić drewnem?
Nic! - zupełnie? - tak! gdyby uzwojenie zastąpić sznurkiem!
ŁDŁ Elektronika http://www.ldl-elektronika.pl
Awatar użytkownika
Romekd
moderator
Posty: 6927
Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
Lokalizacja: Zawiercie

Post autor: Romekd »

Witam.
Na napięcie zapłonu i pracy świetlówki duży wpływ wywiera również temperatura gazów znajdujących się wewnątrz rury. Ponieważ lampa wypełniona jest parami rtęci i argonem, temperatura ma wpływ na ciśnienie tych gazów, a więc i na warunki jonizacji. To między innymi jest powodem, że świetlówka wystawiona na mróz startuje znacznie trudniej, niż identyczna, znajdująca się w ciepłym pomieszczeniu.

Pozdrawiam,
Romek
α β Σ Φ  Ω  μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
Dellvardan
5...9 postów
5...9 postów
Posty: 9
Rejestracja: czw, 30 sierpnia 2007, 20:14

Post autor: Dellvardan »

Dodatkowo, czasami przyczyną uszkodzeń świetlówek bywa sam starter, (opisywane stałe świecenie skrętek po obu stronach rury), gdy blaszka bimetaliczna zamiast ostygnąć i wrocic do pozycji spoczynkowej rozwartej blokuje się zwierając obwód na stałe. Opisywany objaw może dać także zwarcie kondensatora połączonego równolegle z neonówką zapłonnika.
Natomiast w przypadku gdy ten kondensator wykaże przerwę, nawet sprawna świetlówka będzie co chwila zapalać sie i gasnąć - z powodu ciąglej pracy wylącznika bimetalicznego. - tenże kondensator nie dopuszcza do zaplonu neonówki podczas normalnej pracy.
Hm, mam nadzieje ze wyjaśnilem to dośc jasno i nie popełnilem żadnego rażacego błedu z pośpiechu. :)
Kwazor
375...499 postów
375...499 postów
Posty: 394
Rejestracja: pn, 22 grudnia 2003, 14:27
Lokalizacja: REDA k. Gdyni

Post autor: Kwazor »

Katody to bardzo ważna część lampy - one są podgrzewane cały czas prądem przepłwyającym przez lampę w trkacie pracy tak aby ich temperatura nie była zbyt mała bo wtedy następuje szybka degradacja powierzchni.
Tak naprawde katody to najwazniejsza czesc swietlówki.

Na trwałosc swietlówki wpływa zwłaszcza moment zapłonu ( czy jest robiony na gorąco czy zimno bez pogrzania wstepnego skretek)

Przeczytaj ten temat :
http://www.elektroda.pl/rtvforum/viewto ... highlight=

Ciekawych przemysleń życze....
Awatar użytkownika
Ukaniu
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 831
Rejestracja: sob, 31 grudnia 2005, 15:05
Lokalizacja: Jaktorów

Post autor: Ukaniu »

Ano podgrzewanie przed zapłonem to kluczowa sprawa własnie jeśli chodzi o trwałość katod i ich degradację. Lampy zapalane na zimno mają katody o innej konstrukcji - znacznie masywaniejsze o większej ilości materiału.
Jednak nie można przesadzać i z czasem i z temperaturą. Te układy które skonstruowałem z zamierzenia powielane w ilościch masowych zostały zaprojektwane zgodnie z zaleceniami producenta lamp co do maksymalnej trwałości (prad, czas, napięcie).
Pomysł z podgrzewaniem w lampach CFL jest dobry poprawia to warunki zapłonu ale jak będzie z trwałością przy dobraniu parametrów grzania na oko nie wiadomo, pewnie się poprawi :-)
A co by się stało gdyby rdzeń zastąpić drewnem?
Nic! - zupełnie? - tak! gdyby uzwojenie zastąpić sznurkiem!
ŁDŁ Elektronika http://www.ldl-elektronika.pl
Awatar użytkownika
Michu
375...499 postów
375...499 postów
Posty: 414
Rejestracja: ndz, 3 kwietnia 2005, 21:27
Lokalizacja: Żelechów/Warszawa
Kontakt:

Post autor: Michu »

Pozwolę sobie podłączyć się do tematu. Sprawa dotyczy pewnej świetlówki kompaktowej. Otóż świeci normalnie. Niczym się nie wyróżnia spośród innych świetlówek. Z małym wyjątkiem. Po zgaszeniu światła owa świetlówka mniej więcej w regularnych odstępach czasu rozbłyska na ułamek sekundy słabym światłem. I może to robić do znudzenia. Czym to może być spowodowane?
Gdy nadejdzie Fallout, pomyśl, gdzie się schowasz?
Awatar użytkownika
tszczesn
moderator
Posty: 11225
Rejestracja: wt, 12 sierpnia 2003, 09:14
Lokalizacja: Otwock
Kontakt:

Post autor: tszczesn »

Michu pisze:Pozwolę sobie podłączyć się do tematu. Sprawa dotyczy pewnej świetlówki kompaktowej. Otóż świeci normalnie. Niczym się nie wyróżnia spośród innych świetlówek. Z małym wyjątkiem. Po zgaszeniu światła owa świetlówka mniej więcej w regularnych odstępach czasu rozbłyska na ułamek sekundy słabym światłem. I może to robić do znudzenia. Czym to może być spowodowane?
Masz wyłącznik z podświetleniem, które świeci neonówką po wyłączeniu światła, prawda?
Dellvardan
5...9 postów
5...9 postów
Posty: 9
Rejestracja: czw, 30 sierpnia 2007, 20:14

Post autor: Dellvardan »

Świetlówki kompaktowe, o ile dobrze mi wiadomo wyposażone są w przetwornice impulsowe, i prawdopodobnie przetwornica wytwarza krotkie skoki napięcia podawane na jedną z elektrod lampy.
Hm, może ta teoria ma kilka słabych punktów, ale...wydaje mi się dość prawdopodobna :)

Edit. Wyłącznik z podświetlaniem eliminowałby jeden z słabych punktów mojej teorii. Mianowicie brak przeplywu prądu przez lampę.
Awatar użytkownika
Michu
375...499 postów
375...499 postów
Posty: 414
Rejestracja: ndz, 3 kwietnia 2005, 21:27
Lokalizacja: Żelechów/Warszawa
Kontakt:

Post autor: Michu »

tszczesn pisze: Masz wyłącznik z podświetleniem, które świeci neonówką po wyłączeniu światła, prawda?
A tego nie wiem. Ta świetlówka nie jest u mnie w domu. Nie mam jak tego sprawdzić bo błyska sobie ona w stolicy :) .
Jednak nie przypominam sobie aby było tam podświetlenie. Ale nie wykluczam tego :) .
Gdy nadejdzie Fallout, pomyśl, gdzie się schowasz?
Awatar użytkownika
Romekd
moderator
Posty: 6927
Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
Lokalizacja: Zawiercie

Post autor: Romekd »

Albo w instalacji występuje minimalna upływność, albo jak wspomniał Tomek, w przełączniku załączającym świetlówkę kompaktową znajduje się mała neonówka z szeregowo włączonym rezystorem. W każdym bądź razie coś wywołuje przepływ przez świetlówkę bardzo małego prądu, który powoduje powolne ładowanie sie kondensatora w przetwornicy świetlówki. Gdy napięcie na kondensatorze osiągnie odpowiednią wartość, część zgromadzonej w nim energii uruchamia na ułamek sekundy przetwornicę, co daje krótki rozbłysk świetlówki, po czym kondensator ładuje się ponownie i sytuacja się powtarza.

Pozdrawiam,
Romek
α β Σ Φ  Ω  μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
Awatar użytkownika
tszczesn
moderator
Posty: 11225
Rejestracja: wt, 12 sierpnia 2003, 09:14
Lokalizacja: Otwock
Kontakt:

Post autor: tszczesn »

Romekd pisze:Albo w instalacji występuje minimalna upływność, albo jak wspomniał Tomek, w przełączniku załączającym świetlówkę kompaktową znajduje się mała neonówka z szeregowo włączonym rezystorem. W każdym bądź razie coś wywołuje przepływ przez świetlówkę bardzo małego prądu, który powoduje powolne ładowanie sie kondensatora w przetwornicy świetlówki. Gdy napięcie na kondensatorze osiągnie odpowiednią wartość, część zgromadzonej w nim energii uruchamia na ułamek sekundy przetwornicę, co daje krótki rozbłysk świetlówki, po czym kondensator ładuje się ponownie i sytuacja się powtarza.
Najdziwniejsze jest, że nieodmiennie muszę przyczynę tych błysków tłumaczyć nawet praktykującym elektronikom :)
Awatar użytkownika
Ukaniu
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 831
Rejestracja: sob, 31 grudnia 2005, 15:05
Lokalizacja: Jaktorów

Post autor: Ukaniu »

Czasem też wyłącznik odcina nie fazę a zero i dzieją sie podobne cuda przy dużej upływności przewodu w ścianie.
A co by się stało gdyby rdzeń zastąpić drewnem?
Nic! - zupełnie? - tak! gdyby uzwojenie zastąpić sznurkiem!
ŁDŁ Elektronika http://www.ldl-elektronika.pl
ODPOWIEDZ