Nie, kamera w sensie kamera
Dorabiając do tej lampy optykę i odpowiedni układ zasilania (coś 4 różne napięcia) i formowania sygnału otrzymasz kamerę, dającą zwykły sygnał wizyjny.
Raczej "kamera" w sensie lampy przetwarzającej obraz na sygnał elektryczny, prawdopodobnie z kamery przemysłowej.
Hehe, gachu13 ubiegł mnie o sekundy...
Ostatnio zmieniony czw, 12 lipca 2007, 20:03 przez Thereminator, łącznie zmieniany 1 raz.
W teorii nie ma różnicy między praktyką a teorią. W praktyce jest.
gachu13 pisze:Nie, kamera w sensie kamera
Dorabiając do tej lampy optykę i odpowiedni układ zasilania (coś 4 różne napięcia) i formowania sygnału otrzymasz kamerę, dającą zwykły sygnał wizyjny.
Ciekawe ciekawe nie sądzilem ze takie rzeczy istniały...
No to pomyśl - jak w takim razie nagrywane byłyby filmy/wiadomości/inne w latach 60, gdy telewizory już były a półprzewodników raczej nie?
Faktem jest że vidikony to już jedne z ostatnich lamp analizujących - pojawiły się chyba dopiero w latach '80 i można jeszcze spotkać np. ręczne kamery z przetwornikiem na vidikonie.
gachu13 pisze:No to pomyśl - jak w takim razie nagrywane byłyby filmy/wiadomości/inne w latach 60, gdy telewizory już były a półprzewodników raczej nie?
Faktem jest że vidikony to już jedne z ostatnich lamp analizujących - pojawiły się chyba dopiero w latach '80 i można jeszcze spotkać np. ręczne kamery z przetwornikiem na vidikonie.
Masz racje nie spojrzałem na to z tej strony. Czy w gre wchodziły tylko nagrania monochromatyczne i to w przeciętnej jakości? Jakos nie wyobrażam sobie jakiś fajeerwerków z nowalowej (?) podstawki...
Widikon sam z siebie jest jednokolorowy, ale połączenie trzech (przez filtry RGB) daje obraz kolorowy i to całkiem dobrej jakości. Takie widikony jak ten na aukcji były stosowane w czarno-białych kamerach, np. przemysłowych (zerknij na strone Alka, miał tam coś takiego).
Widikony istniały prawdopodobnie już w latach 50. W jednym z zeszytów PIE natrafiłem na informację, że widikony w Polsce były wykonywane od 1960 roku. Kiedyś istniala samodzielna pracownia widikonów, potem bylo to chyba włączone do zakładu przyrządów optoelektronowych, ale pewności nie mam. Z tego zespołu są już tylko pojedynczy ludzie...
No głowy sobie uciąć za to nie dam, ale raczej jestem tego pewien. U mojej mamy w pracy w Akademii rolniczej stały takie lampy, świetlówka była w takim wieeeelkim kloszu, kilka razy się nawet opalałem, samobójca... Nie wiem jak to zasilić, można spróbować zasilaniem od jakiejś zwykłej świetłówki. Może nie wybuchnie .
Zasilić można przez dławik o prądzie nominalnym odpowiednim do mocy lampy. Dławik włączamy szeregowo z lampą, można skorzystać z typowych stateczników przewidzianych dla lamp rtęciowych. Wielkość jarznika sugerowałaby moc w granicach 100W, nie mam jednak pewności.