Natknąłem się dziś na taka myśl Mamy sobie uzwojenie żarzenia 6.3V i to napięcie sobie podajemy na lampy... ok to jest luz i z tym kłopotu nie mam Ale teraz tak, zrobiłem ostatnio układ taki: bezpośrednio z tego uzwojenia zasilam lampy mocy (do tego oczywiście dochodzi symetryzacja rezystorkami) a dalej do tego samego uzwojenia podłączam mostek i z mostka napięcie wyprostowane leci do lamp preampu.. Tyle że za mostkiem nie ma kondensatora filtrujacego (okazał sie niepotrzebny bo nic nie brumiało mimo że preamp jest hajgejn ) i dziś mnie oświeciło że przeca w mostku napięcie mi siada o ok 1.4V na diodach... Czy w takim wypadku lampy są niedożarzone??? Teoretycznie żarze je 4.9V?... Pomiar napięcia raczej odpada bo pewnie będzie mocno przekłamywał przy takim jego kształcie..
Z drugiej strony jak się doda kondensator to uwzględniając spadek tych 1.4V i to x 1.4 to wychodzi 6.8V czyli znowu za dużo?? Jak to jest z tym prostowaniem?? Niby głupia sprawa ale mnie troche męczy Co Wy o tym myslicie?
Tak pewnie zaraz zrobie - tzn za radą Piotra wywale mostek.. zdziwiło mnie tylko to że w wielu firmowych wzmakach stosuje sie ten układ z prostownikiem i tylko jednym kondensatorem (nie ma żadnego filtru CRC) i tak naprawde jest tam troche więcej niż 6.3V
...choć pewnie jak sie odpowiednio dobierze wartość C to będzie git
edit: wszystko już działa jak należy! Wywaliłem mostek z układu i teraz lampki otrzymują eleganckie 6.3V przy czym piec dalej zachowuje sie przyzwoicie!!
Przy okazji, bo świat go jeszcze nie widział w nowym czerwonym odzieniu, oto i on
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.