Co się składa na brzmienie wzmacniacza?

Przed wypowiedzią bardzo proszę o zapoznanie się z regulaminem tego działu.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

petersz
250...374 postów
250...374 postów
Posty: 288
Rejestracja: pt, 28 lipca 2006, 16:15

Co się składa na brzmienie wzmacniacza?

Post autor: petersz »

Cześć! Jako jeszcze mało doświadczony amator lamp zastanawiam się czasem, co tak naprawdę decyduje o brzmieniu wzacniacza (gitarowego). Wiadomo, że są już "klasyki", których stają się kanonem gitarowego sound-u, jak choćby TwinReverb, Marshall Plexi i kilka innych... Mówię oczywiście cały czas o samym wzmacniaczu, elektronice. Zakładając, że mamy świetną gitarę, dobrą kolumnę i wspaniałe umiejętności - ostatnim ogniwem do osiągnięcia brzmienia jest wzmacniacz. O co więc chodzi, że jedne grają po prostu jak miód, a inne nie powalają na kolana? Podejżewam, że nie chodzi tu o złote bezpieczniki czy beztlenowe kabelki... Być może nie chodzi też o to, czy lampa została wyprodukowana przez firmę X czy Y. Czy znaczenie mają pojedyncze omy, pikofarady wrzucone to tu, to tam? Czy na całokształt brzmienia składa się dopracowanie każdego segmenty wzmacniacza drogą eksperymentalną? Czy transformator głośnikowy (np. za dobry :-]) może absolutnie destrukcyjnie wpłynąć na jakość dźwięku? Bo wydaje mi się, że w przypadku wzmacniaczy (gitarowych), to nie wszystko da się wyliczyć, obliczyć i przeliczyć... Zapraszam do dyskusji.

Pozdr.
Awatar użytkownika
Piotr
moderator
Posty: 8656
Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9

Post autor: Piotr »

Tak jak sam napisałeś - znaczenie ma praktycznie wszystko, a najbardziej te "pojedyncze omy i pikofarady" :)
Ważne jest to, który stopień w jaki sposób i w jakim stopniu się przesterowuje oraz wszelka korekcja charakterystyki częstotliwościowej (a również odpowiedzi impulsowej) każdego ze stopni. Najzwyklejszy filtr może przeróżnie wpływać na brzmienie w zależności od tego, gdzie został umieszczony.

To nie jest sprawa do opisania w jednym, czy kilku postach. Tom napisał na ten temat sporą stronkę, a i tak nie wyczerpał tematu. Polecam lekturę ;)
To dopiero da Ci ogólny pogląd na sprawę. Przede wszystkim dowiesz się jak unikać podstawowych błędów.
Reszta nie obejdzie się bez lutownicy, oscyloskopu i ucha.

To do zobaczenia za dwa lata :lol:
atom
125...249 postów
125...249 postów
Posty: 216
Rejestracja: pt, 26 marca 2004, 16:14

Post autor: atom »

Gdybym tu zamieścił listę elementów i spraw wpływających na "brzmienie wzmacniacza", to i tak lista owa byłaby niekompletna. Na pewno o tym decyduje układ (typ) przedwzmacniacza (w tym wartości poszczególnych elementów - np. inaczej brzmi stopień triodowy z 220k w anodzie, a inaczej ze 100k-omami, kondensatory, lampy, potencjometry), typ końcówki mocy, jej klasa, wydajność zasilacza, układ uzwojeń trafa wyjściowego, użyte głośniki (!), typ kolumny (otwarta/zamknięta) "jakość prądu" w gniazdku. Co do szczegółów, to łatwo znaleźć w necie dyskusje o przewadze mica caps nad ceramic w układzie barwy dźwięku albo Mylar'ów nad Polypropylene'ami (swoją drogą dęte bzdury w pewnych przypadkach), carbon comp res nad metal film, itd, itp. Nawet niektórzy widzą lepsze brzmienie ceramicznych podstawek od tych z tworzywa, zapominając, że cokoły lamp (głównie mocy) SĄ z tworzywa. Oczywiście należy wspomnieć o lepszym brzmieniu chassis z aluminium ;-), lepszym brzmieniu określonej stali transformatorowej(to akurat prawda), o przewadze filtru z dławikiem nad tym z rezystorem. Przy okazji trzeba pamiętać o jednej kwestii - "domowy" piec dobrze ustawiony pod Humbuckery najprawdopodobniej będzie źle brzmiał z Singlami. I odwrotnie. Na razie tyle..........
Awatar użytkownika
Piotr
moderator
Posty: 8656
Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9

Post autor: Piotr »

atom pisze:Przy okazji trzeba pamiętać o jednej kwestii - "domowy" piec dobrze ustawiony pod Humbuckery najprawdopodobniej będzie źle brzmiał z Singlami.
I to jest własnie fantastyczna sprawa :D
Mogę uprawiać najprzedziwniejsze fikołki układowe i nikt mnie nie "objedzie", bo chyba nikt w Polsce nie ma takiego przetwornika, jak mój :lol:
painlust
9375...12499 postów
9375...12499 postów
Posty: 11141
Rejestracja: wt, 13 kwietnia 2004, 14:42

Post autor: painlust »

tak jak napisał Piotr. Wszystko ma wpływ na brzmienie wzmacniacza. Gdyby wziąść dwa takie same wzmacniacze np. JCM800 i obsadzić je lampami różnych producentów da się zauważyć różnicę w brzmieniu. Jeśli wykonamy dwa takie same wzmacniacze różniące się wydajnością trafa sieciowego albo lepiej konstrukcją trafa wyjściowego także bedzie słychać różnicę. Może dojść nawet do tego, że dwa identyczne wzmacniacze będą generować inne brzmienie ze względu na choćby troszkę inne parametry danego egzemplarza lampy. Ja jedynie jestem skłonny operować czymś takim jak charakter brzmienia. Wszystkie wzmacniacze hi-gain czterostopniowe będą miały podobny charakter brzmienia. Dla przykładu Soldano SLO i Soundman MK1, który jest (podobno) zrzynką z SLO gadają całkiem inaczej, ale ich charakter jest podobny.
Awatar użytkownika
gachu13
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1516
Rejestracja: sob, 18 listopada 2006, 11:30
Lokalizacja: Bestwina

Post autor: gachu13 »

Prosze wybaczyć że się wtrącam do na temat gitarowców, ale coś mnie już tknęło po postach painlusta i atoma.
Piszecie Panowie że wpływ na dźwięk mają "jakość prądu w gniazdku" czy takie same lampy różnych producentów - tak szczerze mówiąc to już kilku za takie hasła w "Kąciku" dostało po uszach :wink: Dlaczego miałoby to działać dla wzmacniaczy gitarowych a dla hi-fi już nie?

Nie neguje pozostałych argumentów, ale te mnie troche zdziwiły.
Awatar użytkownika
KaKa
1875...2499 postów
1875...2499 postów
Posty: 2337
Rejestracja: śr, 22 listopada 2006, 14:45
Lokalizacja: Poznań

Post autor: KaKa »

Wypowiem się tylko co do lamp. Widziałeś kiedyś układ hi-endowy gdzie np. EL84 pracuje pod 350 albo 400V? Bo ja nie. A we wzmacniaczach gitarowych praktykuje się to dosyć często. Innymi słowy, lamp w tych układach często przekrają dopuszczalne parametry, i dlatego czasem (choć nie zawsze) słychać różnicę między lampami różnych producentów, czy miedzy poszczególnymi egzemplarzami.
http://www.pajacyk.pl/index.php
--
Wszelkie pytania o proszę kierować na kacper@selenoid.pl
--
Pozdrawiam, Kacper
Awatar użytkownika
VacuumVoodoo
1875...2499 postów
1875...2499 postów
Posty: 2007
Rejestracja: śr, 11 sierpnia 2004, 15:51
Lokalizacja: Goteborg, Szwecja

Post autor: VacuumVoodoo »

gachu13 pisze:Prosze wybaczyć że się wtrącam do na temat gitarowców, ale coś mnie już tknęło po postach painlusta i atoma.
Piszecie Panowie że wpływ na dźwięk mają "jakość prądu w gniazdku" czy takie same lampy różnych producentów - tak szczerze mówiąc to już kilku za takie hasła w "Kąciku" dostało po uszach :wink: Dlaczego miałoby to działać dla wzmacniaczy gitarowych a dla hi-fi już nie?

Nie neguje pozostałych argumentów, ale te mnie troche zdziwiły.
Wzmacniacze gitarowe to nie sa wzmacniacze w klasycznym szkolno-inzynierskim pojeciu, sa to generatory znieksztalcen potrafiace oddac duza moc do obciazenia t.j. glosnika.

Czy lampy tego samego typu roznych producentow moga miec wplyw na brzmienie takiegi aparatu? Czesc stopni wzmacniajacych pracuje w nielinjowym obszarze charakterystyk lamp a te juz nie sa takie same dla roznych lamp. Sztuka polega na umiejetnym wyborze odpowiednich punktow pracy aby uzyskac "to" brzmienie. Dla przykladu w jednym ze znanych gitarowcow dla ECC83 zastsowano Ra=100k i Rk=33K - z punktu widzenia wzmacniacza hi-fi to totalny obled ale w tym wlasnie gitarowcu jest t o jeden z glownych przyczynkow do jego charakerystycznego brzmienia.

Jakosc pradu w gniazdku? Chodzi o stabilnosc napiecia i brak smieci na sieci - to chyba nie powinno wzbudzac zdziwienia?

Wracajac do pierwotnie postawionego pytania: Podstawowy wplyw na brzmienie wzmacniacza gitarowego ma gitarzysta. :wink:

Pozdrawiam
Aleksander Niemand
_______________________________________
Wzmacniacz ma sie do gitary tak jak smyczek do skrzypiec - AN
Awatar użytkownika
gachu13
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1516
Rejestracja: sob, 18 listopada 2006, 11:30
Lokalizacja: Bestwina

Post autor: gachu13 »

Jakosc pradu w gniazdku? Chodzi o stabilnosc napiecia i brak smieci na sieci - to chyba nie powinno wzbudzac zdziwienia?
No a jednak dalej budzi - takie rzeczy będą miały wpływ na szumy i trzaski ale na brzmienie chyba nie?

Co do lamp to przyznaje - cały czas patrze na zagadnienie z punktu widzenia wzmacniacza hi-fi i jestem w stanie uwierzyć w to co napisał Kaka.
Pozdrawiam
atom
125...249 postów
125...249 postów
Posty: 216
Rejestracja: pt, 26 marca 2004, 16:14

Post autor: atom »

gachu13 pisze:
No a jednak dalej budzi - takie rzeczy będą miały wpływ na szumy i trzaski ale na brzmienie chyba nie?
- przypomina mi się stary "dowcip" o chłopie, który pojechawszy do ZOO i zobaczywszy żyrafę stwierdził: to niemożliwe, aby takie zwierzę żyło naprawdę.
painlust
9375...12499 postów
9375...12499 postów
Posty: 11141
Rejestracja: wt, 13 kwietnia 2004, 14:42

Post autor: painlust »

gachu13 pisze:Prosze wybaczyć że się wtrącam do na temat gitarowców, ale coś mnie już tknęło po postach painlusta i atoma.
Piszecie Panowie że wpływ na dźwięk mają "jakość prądu w gniazdku" czy takie same lampy różnych producentów - tak szczerze mówiąc to już kilku za takie hasła w "Kąciku" dostało po uszach :wink: Dlaczego miałoby to działać dla wzmacniaczy gitarowych a dla hi-fi już nie?

Nie neguje pozostałych argumentów, ale te mnie troche zdziwiły.
Lampy w układach hi-fi nie są przesterowywane i tu zapewne ja nie usłyszałbym różnicy między ECC83 Mularda od Senicza za 500$ a RFT za 15PLN. Niestety lampy te kompletnie inaczej się przesterowywują, a to akurat słyszę w gitarowcach. Weźmy 6N2P-EV i jej cywilną wersję 6N2P - w przesterze kompletnie inne lampy, a charakterystyki niby takie same.
Awatar użytkownika
eS
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 1076
Rejestracja: pn, 22 maja 2006, 22:09
Lokalizacja: Krk

Post autor: eS »

painlust pisze: Lampy w układach hi-fi nie są przesterowywane i tu zapewne ja nie usłyszałbym różnicy między ECC83 Mularda od Senicza za 500$ a RFT za 15PLN. Niestety lampy te kompletnie inaczej się przesterowywują, a to akurat słyszę w gitarowcach. Weźmy 6N2P-EV i jej cywilną wersję 6N2P - w przesterze kompletnie inne lampy, a charakterystyki niby takie same.
racja. myślę, że to jest zasadnicza sprawa w tej kwestii.
Janusz
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 890
Rejestracja: wt, 8 listopada 2005, 15:36
Lokalizacja: Bytom

Post autor: Janusz »

Co do jakości prądu w gniazdku, warto sobie uzmysłowić, że w sieci można usłyszeć harmoniczne nawet rzędu 1kHz. Celowo nie zastosowałem cudzysłowia, bowiem nieraz używam przyrządu do lokalizacji kabli wyposażonego w filtry 1kHz i 10kHz. Filtry te można wyłączyć i wtedy dobrze słychać :) jakość prądu. Również z włączonym filtrem 1kHz na wskaźniku przyrządu i w słuchawkach pojawia się dość duży sygnał. Sytuacja na ogół jest najgorsza w rejonach w których pracuje dużo silników indukcyjnych, wszelkiego rodzaju przekształtników itp. Rzecz dotyczy sieci zakładu przemysłowego, lecz można wyobrazić sobie podobną sytuację np. na dużym koncercie, "obudowanym" sporą ilością energoelektroniki lub chociażby w większym budynku mieszkalnym. Przecież w każdym mieszkaniu jest dziś sporo urządzeń z zasilaczami impulsowymi, zawierających na ogół na wejściu prostownik i mniejszy lub większy kondensator (np. świetlówki energooszczędne czy starsze, elektroniczne zasilacze do lamp halogenowych). Zakłócenia generowane przez takie urządzenia, szczególnie o wyższych częstotliwościach, mogą przenikać różnymi drogami do wzmacniaczy wpływając na ich brzmienie. Tym bardziej, że wzmacniacze gitarowe zawierają stopnie o dużym wzmocnieniu z natury rzeczy bardziej podatne na "śmieci". I następna sprawa, sieć energetyczna jest również wielką anteną zbierającą zakłócenia w.cz.
785mm
Awatar użytkownika
Piotr
moderator
Posty: 8656
Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9

Post autor: Piotr »

To nie tylko sprawa "śmieci".
Popatrzmy na napięcie zasilania, które przecież rzadko jest stabilizowane.
Co spowoduje we wzmacniaczu hi-fi zmiana napięcia zasilania o 5%? Zmianę poziomu zniekształceń o kilka setnych procenta i zmianę maksymalnej mocy wyjściowej o pojedyncze procenty. Całość zostanie jeszcze w większości przypadków wygładzona przez sprzężenie zwrotne. Nie wiem jak wy, ale ja nie podejmuję się tego usłyszeć :roll:
A we wzmacniaczu gitarowym? Kiedy lampa wprowadza kilkanaście procent zniekształceń nawet nieznaczne przesunięcie punktu pracy może wpłynąć na kształt sygnału :idea:
Plesio
125...249 postów
125...249 postów
Posty: 152
Rejestracja: czw, 23 lutego 2006, 12:02
Lokalizacja: Racibórz

Post autor: Plesio »

Bardzo często zapominamy, że jakość i brzmienie dźwięku gitarowca zależy od gitary i głośnika.
Myślę, że wszystko zaczyna się od źródła sygnału. Najlepszy - lampowy wzmacniacz nie pomorze przy lichej gitarze. To samo dotyczy głośników. Co z tego, że wzmacniacz da fajny dźwięk, jak głośnik będzie do d...
Sam to przeżyłem, walczyłem z przydźwiękiem i brumem, który pochodził z gitary (20 letnia Jolana) a głośnik grał tak, że dostałem niechęci do lampowego przesteru :cry:
Warto też wspomnieć o jakości kabla łączącego gitarę z lampowym wzmacniaczem. Do zakupinego w sklepie muzycznym Ibaneza dostałem gratis kabelek, który nadaje sie jedynie na śmietnik :lol:
Trochę rock'a
http://www.herezis.pl