Prawie jak VFD

Teoria lamp elektronowych, techniki próżniowe, zagadnienia konstrukcyjne. Nic dodać, nic ująć. Wszystko o lampach.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

Alek

Prawie jak VFD

Post autor: Alek »

Prawie robi niestety wielką różnicę :(
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Awatar użytkownika
Teslacoil
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 688
Rejestracja: pn, 31 stycznia 2005, 23:51
Lokalizacja: Czarnów

Post autor: Teslacoil »

Różnica? Głównie w wyświetlanej treści.
Katoda jakby się jarzyła, czyżby słaba próżnia?
Alek

Post autor: Alek »

Próżnia w tym przyrządzie jest dobra :) . Aparat uchwycił różowe świecenie katody, bowiem jest wrażliwy na infrakrasnaje izłuczenie :roll: .
Niezadowalająca jest luminancja oraz równomierność pokrycia luminoforem. Duży kłopot sprawiają dość słabe właściwości adhezyjne podłoża. Myślę, że pomoże tu trochę matowienie podłoża.
Właśnie czynię próby nad zastosowaniem siatki stabilizujacej, takiej jak w VFD, choć o oczkach rzadszych. Na razie bowiem fotolitograficzne metody uzyskiwania elektrod nie wchodzą w grę. Nie chodzi przy tym o brak możliwości technicznych, lecz o brak wiedzy szczegółowej w tym zakresie.
Jednak już wkrótce nadarzy się wspaniała okazja, by poznać tą metodę od podszewki :).
Konieczne będzie także zapoznanie się z sitodrukiem. Prawdopodobnie ta metoda zapewni ładne nakładanie znaków.

Cieszy natomiast to, że spłaszcze są szczelne i nie pękają. Jakkolwiek popełniam inne błędy. Na przykład wczoraj przez nieuwagę spaliłem katodę - podałem za duże napięcie żarzenia przy aktywacji.
Alek

Post autor: Alek »

Tak jak należało się spodziewać:
Zmatowienie powierzchni nieco poprawiło adhezję, zaś siatka wpłynęła dodatnio na "równomierność oświetlenia" anody elektronami.

Przy odgazowaniu i aktywacji niestety nieco uszkodziłem katodę, wskutek czego na środku emisja jest cieco gorsza-stąd drugi wyraz napisu nie świeci zbyt dobrze.
Wydaje się, że luminofor czerwony spełnia warunki do pracy przy stosunkowo niedużych napięciach, czego nie można powiedzieć o luminoforze niebieskim. Ten luminofor, nie dość, że świeci względnie słabo to na dodatek czystość świecenia jest różna w różnych punktach ekranu. Stąd wniosek, że prawdopodobnie przytruwa się materiałem anody przy odgazowaniu lub wskutek bombardowania.
Wydaje się też, że na przeszkodzie poprawy jakości wyświetlaczy będzie stać trudność odgazowania detali. Powinny one być wyżarzone w próżni lub w wodeorze przed montażem.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Awatar użytkownika
gsmok
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 3917
Rejestracja: wt, 8 kwietnia 2003, 08:33
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: gsmok »

:shock: :shock: :shock:
A co to za tajemnczy bębelek w szkle w pobliżu spłaszcza :wink:
Pozdrawiam
Grzegorz Makarewicz 'gsmok'
Alek

Post autor: Alek »

To raczej gra świateł :wink:
Awatar użytkownika
Piotr
moderator
Posty: 8656
Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9

Post autor: Piotr »

Muszę przyznać, że wygląda bardzo sympatycznie.
Teraz chyba czas na porządny sitodruk, albo inną metodę dokładnego nakładania świecących pól.
Jak dla mnie czerwony luminofor wygląda znacznie ciekawiej od niebieskiego, który już się strasznie opatrzył.
ximian
250...374 postów
250...374 postów
Posty: 264
Rejestracja: pn, 14 marca 2005, 22:56
Lokalizacja: wawa

Post autor: ximian »

Rozkręca się chłopak z lampami nie ma co :D .