Tester/miernik lamp z USA
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
-
- 250...374 postów
- Posty: 350
- Rejestracja: pn, 1 stycznia 2007, 19:13
- Lokalizacja: Wieliszew
Tester/miernik lamp z USA
Witam,
Przeglądałem sobie ostatnio ebay pod kątem "tube tester" i musze przyznać, że mają tam ich ogromny wybór w zróżnicowanych cenach. Z tego co można wyczytać z opisu (z reguły skąpego) i obejrzeć na zdjęciach widać, że są to proste konstrukcje mierzące emisję lampy w jednym ustalonym punkcie pracy, mówiące czy lampa jest do wymiany, czy też nie ("replace" / "good").
Mam więc do Was kilka pytań, bo pewnie niektórzy mieli juz okazję bawić się tymi zabawkami zza wielkiej wody. A mianowicie:
1. Czy okażą się one przydatne na naszym rodzimym gruncie - tzn. czy opisy mówiące jak mierzyć poszczególne rodzaje lamp dadzą się łatwo przystosować do lamp spotykanych u nas (czyli czy wystarczy znac zamienniki)?
2. Czy mając taki prosty tester dałoby się go trochę usprawnić, aby móc mierzyć kilka punktów pracy lampy. Innymi słowy czy można regulować niezależnie napięcia (anodowe, siatek) w dość szerokim zakresie
3. Ewentualnie które modele są lepsze, a które gorsze? (oczywiście w kontekście możliwych zastosowań w kraju nad Wisłą)
Czekam na Wasze opinie, bo przyznam że drożyzna z Allegro mnie trochę przestrasza, a taki amerykański wynalazek mógłby być dobrą alterntywą.
Pozdrawiam
Mariusz
Przeglądałem sobie ostatnio ebay pod kątem "tube tester" i musze przyznać, że mają tam ich ogromny wybór w zróżnicowanych cenach. Z tego co można wyczytać z opisu (z reguły skąpego) i obejrzeć na zdjęciach widać, że są to proste konstrukcje mierzące emisję lampy w jednym ustalonym punkcie pracy, mówiące czy lampa jest do wymiany, czy też nie ("replace" / "good").
Mam więc do Was kilka pytań, bo pewnie niektórzy mieli juz okazję bawić się tymi zabawkami zza wielkiej wody. A mianowicie:
1. Czy okażą się one przydatne na naszym rodzimym gruncie - tzn. czy opisy mówiące jak mierzyć poszczególne rodzaje lamp dadzą się łatwo przystosować do lamp spotykanych u nas (czyli czy wystarczy znac zamienniki)?
2. Czy mając taki prosty tester dałoby się go trochę usprawnić, aby móc mierzyć kilka punktów pracy lampy. Innymi słowy czy można regulować niezależnie napięcia (anodowe, siatek) w dość szerokim zakresie
3. Ewentualnie które modele są lepsze, a które gorsze? (oczywiście w kontekście możliwych zastosowań w kraju nad Wisłą)
Czekam na Wasze opinie, bo przyznam że drożyzna z Allegro mnie trochę przestrasza, a taki amerykański wynalazek mógłby być dobrą alterntywą.
Pozdrawiam
Mariusz
-
- 6250...9374 posty
- Posty: 6404
- Rejestracja: sob, 5 listopada 2005, 15:51
- Lokalizacja: Warszawa
Trzeba oglądać program z Ibiszem i wszystko będzie jasne.Mamy oto do oceny tester(-y) nie mając schematu ,opisu ,parametrów (podstawowych) i mamy ocenić ich przydatność do...A ja się dziwię dlaczego koledzy nie zrobią we własnym zakresie takiego(lepszego!)testera:pomiar w jednym punkcie to pryszcz.Ja mierzę lampy ,,na piechotę":żarzenie,nap anodowe,prąd anodowy cyfrowym miernikiem za10PLN(łatwy odczyt),napięcie siatki(zasilacz reg.z odczytem cyfrowym(jw) i mam DOWOLNĄ charakterystykę.Tego w latach 60-tych uczyli na mojej sorbonie(dzisiaj już nie).
-
- 250...374 postów
- Posty: 350
- Rejestracja: pn, 1 stycznia 2007, 19:13
- Lokalizacja: Wieliszew
Moi drodzy. Komentarzy od "Ibiszów" nie potrzebuję. Pytam jedynie tych, co takie mierniki mieli w rękach i mogli się nimi pobawić.
Pomiary na "piechotę"? Oczywiście, że tak - sam też tak robię bo nic innego nie mam. A moje pytanie wynikło z zainteresowania ofertą ebay - to wszystko. W sumie fajnie byłoby mieć jakieś bajeranco wyglądające urządzonko, które jeszcze umiałoby pomierzyć jakieś lampy.
Proszę więc sobie darować komentarze w stylu jak wyżej. Ja tylko grzecznie pytam wąską grupę osób mających styczność z amerykańską techniką.
pozdrawiam
Mariusz
Pomiary na "piechotę"? Oczywiście, że tak - sam też tak robię bo nic innego nie mam. A moje pytanie wynikło z zainteresowania ofertą ebay - to wszystko. W sumie fajnie byłoby mieć jakieś bajeranco wyglądające urządzonko, które jeszcze umiałoby pomierzyć jakieś lampy.
Proszę więc sobie darować komentarze w stylu jak wyżej. Ja tylko grzecznie pytam wąską grupę osób mających styczność z amerykańską techniką.
pozdrawiam
Mariusz
-
- 1250...1874 posty
- Posty: 1516
- Rejestracja: sob, 18 listopada 2006, 11:30
- Lokalizacja: Bestwina
Nie mam pojęcia jakie parametry posiadają takie mierniki, nigdy czegoś takiego nie miałem ani z takiego czegoś nie korzystałem. Ale na allegro oglądałem ostatnio jeden miernik lampowy - amerykański - no i niestety po przemyśleniu sprawy doszedłem do wniosku że nie będzie on zbyt przydatny. Czemu? Otóż nie miał on nawet podstawego typu noval! Większość to były oktale, loktale i podstawki typowo amerykańskie (np. czteropinowe, nóżkowe , takie jak pod 300B) więc u nas, gdzie lampy amerykańskie są w mniejszości taki miernik byłby raczej nieprzydatny.
Tyle mojego.
Pozdrwiam
Tyle mojego.
Pozdrwiam
SQ9KQZ
-
- 6250...9374 posty
- Posty: 6404
- Rejestracja: sob, 5 listopada 2005, 15:51
- Lokalizacja: Warszawa
-
- 375...499 postów
- Posty: 472
- Rejestracja: czw, 18 stycznia 2007, 03:50
- Lokalizacja: Mississauga
-
- moderator
- Posty: 11313
- Rejestracja: wt, 12 sierpnia 2003, 09:14
- Lokalizacja: Otwock
Wszystko. Te pierwsze to mierzą emisję lampy w układzie diody - katoda do wszystkich pozostałych elektoird razem zwartych. taki pomiar bardzo niewiele mówi o dobroci lampy. Najbardziej zaawansowany tester to układ zasilacyz podający na wszystkie elektrody odpowiednie (regulowane) napięcia i pozwalający mierzyć prądy elektrod, w tym prąd upływu siatki, prady jonowe (od złej próżni), czy mierzyć w zadanym punkcie pracy nachylenie czy oporność wewnętrzną.alpher pisze:Ciekawy temat, sledze ebay prawie codziennie i co widze;
Niektore tzw"tube testers" chodza po <$50 a inne po >$1000.
Co je rozni?
-
- 250...374 postów
- Posty: 352
- Rejestracja: czw, 17 kwietnia 2003, 11:52
- Lokalizacja: Warszawa
Jestem jednym z tych bajerantów co mają sprzęty z za wielkiej wody.
Np taki tester Heathkit IT-17 ma podstawki noval, heptal, oktal, loktal, nuvistorowe, duodekar i parę starszych typowych dla US.
W niezłym stanie kupiłem za coś ok 40$ plus dłuuuugi transport za ok 25$.
Razem 65$ czyli coś ok 200zł. Oczywiście mierzy/pokazuje tylko emisję, zwarcia i upływność. Ale ma listę nastaw na rolce i do podstawowego sprawdzenia lamp przy naprawach i reanimacjach wystarcza.
Dla audiofila dobierającego lampy tak aby charakterystyki się pokrywały na długości paru metrów różnych krzywych to za mało.
Niestety krajowy P512 lub droższe 507,508 to co najmniej 400zł jak się uda.
Kupiłem też na Ebay-u tester Jackson 636 z 1940r do małego remontu za 16$
no ale chociaż sprawny to zabytek na półkę.
Np taki tester Heathkit IT-17 ma podstawki noval, heptal, oktal, loktal, nuvistorowe, duodekar i parę starszych typowych dla US.
W niezłym stanie kupiłem za coś ok 40$ plus dłuuuugi transport za ok 25$.
Razem 65$ czyli coś ok 200zł. Oczywiście mierzy/pokazuje tylko emisję, zwarcia i upływność. Ale ma listę nastaw na rolce i do podstawowego sprawdzenia lamp przy naprawach i reanimacjach wystarcza.
Dla audiofila dobierającego lampy tak aby charakterystyki się pokrywały na długości paru metrów różnych krzywych to za mało.
Niestety krajowy P512 lub droższe 507,508 to co najmniej 400zł jak się uda.
Kupiłem też na Ebay-u tester Jackson 636 z 1940r do małego remontu za 16$
no ale chociaż sprawny to zabytek na półkę.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Mietek
-
- 625...1249 postów
- Posty: 1228
- Rejestracja: ndz, 31 października 2004, 18:32
-
- 625...1249 postów
- Posty: 625
- Rejestracja: czw, 1 grudnia 2005, 23:52
-
- 6250...9374 posty
- Posty: 6404
- Rejestracja: sob, 5 listopada 2005, 15:51
- Lokalizacja: Warszawa
-
- moderator
- Posty: 8656
- Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
- Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9
Zgadzam się z tym.Alek pisze:Lepiej już coś samemu złożyć, chocby miał to być prymitywny układ z paroma napięciami zasilającymi.
Nawet nie zawsze warto "integrować" taki układ w jednej obudowie. Na potrzeby małego warsztatu w zupełności wystarczy skrzynka z popularniejszymi podstawkami i odpowiednimi wyprowadzeniami. Zasilacze regulowane lepiej mieć jako zewnętrzne - można ich przecież używać nie tylko do pomiarów lamp. Mierniki mogą być zwykłymi multmetrami cyfrowymi.
-
- 250...374 postów
- Posty: 350
- Rejestracja: pn, 1 stycznia 2007, 19:13
- Lokalizacja: Wieliszew
Czy moglibyście przedstawić mi jakis prosty schemat zasilacza regulowanego od powiedzmy 100V do 250-300V? Mam taki prościutki układzik wzięty skądś z internetu oparty na tranzystorze BU507, ale ma on tą wadę, że napięcie wyjściowe bardzo mocno zależy od obciążenia. Wolałbym coś bardziej stabilnego.
Mariusz
Mariusz
-
- 625...1249 postów
- Posty: 1188
- Rejestracja: ndz, 13 listopada 2005, 11:14
- Lokalizacja: lodz
Patrzyłem na układy testerów lampowych -na ogól nie są one przyrządami do badań lamp w skali lab. -a tylko mają znależć wady ekspploatacyjne -po okresie pracy -jeśli wystepują usterki.......
A typowe usterki to:
-utrata próżni ,- zwarcia międzyelektrodowe, -utrata emisji ,
głownie zwarcia i utraty.
Lampy były drogie /i są /- punktem honoru naprawiacza była jakas legenda do naprawy radia -czy też innego urządzenia - i taki przyrząd prosty pomagał naprawiającemu podjąć decyzję o wymianie lampy -lub szukaniu innej usterki w sprzecie .
Trzeba byłoby jeszcze popatrzeć na rozwiązania -ale napewno nie sa to jakieś urzadzenia do robienia doktoratów ....
Tutaj jest tak -jak z ukł. scalonymi do wybierania numerów telefonicznych w systemie tonowym- jedni produkowali układy scalone i przyrządy do pomiaru tych scalaków -a inne firmy -te które jeszcze pewnie są do dzisiaj na rynku -pakowały pieniądze w jakość produktu ....
a na produkcję przyrządów nie miały czasu..
Inaczej -produkt dobry obroni się sam -produkt lichy zawsze wymaga nakładów na badania jego stanu w trakcie eksploatacji.
A typowe usterki to:
-utrata próżni ,- zwarcia międzyelektrodowe, -utrata emisji ,
głownie zwarcia i utraty.
Lampy były drogie /i są /- punktem honoru naprawiacza była jakas legenda do naprawy radia -czy też innego urządzenia - i taki przyrząd prosty pomagał naprawiającemu podjąć decyzję o wymianie lampy -lub szukaniu innej usterki w sprzecie .
Trzeba byłoby jeszcze popatrzeć na rozwiązania -ale napewno nie sa to jakieś urzadzenia do robienia doktoratów ....
Tutaj jest tak -jak z ukł. scalonymi do wybierania numerów telefonicznych w systemie tonowym- jedni produkowali układy scalone i przyrządy do pomiaru tych scalaków -a inne firmy -te które jeszcze pewnie są do dzisiaj na rynku -pakowały pieniądze w jakość produktu ....
a na produkcję przyrządów nie miały czasu..
Inaczej -produkt dobry obroni się sam -produkt lichy zawsze wymaga nakładów na badania jego stanu w trakcie eksploatacji.